Skocz do zawartości
  • 0

Łowienie z prywatnego pomostu.


ObywatelX

Pytanie

Witam,

mam pytanie przy okazji opowieści kuzyna. Mianowicie niedawno był nad jeziorem gdzie wszedł sobie na pomost, który nie graniczy z żadną zabudowaną działką. Brak opisu :teren prywatny zakaz wejścia itp - jedynie, że teren jest monitorowany. Po pewnym czasie łowienia podeszła do niego miła pani i kazała mu "spadać" przy okazji sugerując ,że zaraz może przyjść do niego kilku panów (kuzyn ma 16 lat..). I teraz przechodząc do meritum. Wiem, że są prywatne pomosty na których można wprowadzać swoje zakazy. Pytanie czy ta kobita powinna mu pokazać jakieś kwity, że kłądka jest jej własnością? No bo inaczej to o każdym pomoście można mówić ,że to mój i proszę "wyjść". Dzięki za wyjaśnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Kolego Krzyśku, mam prośbę, zmień miejsce w sieci. Może jakieś forum polityczne?

Polecam lekturę naszego regulaminu, polecam jako jeden z opiekunów tego miejsca.

Zdaje się, że piszę o sprawach, które wędkarzy mocno dotyczą. Jeśli to jest religijne forum, to może faktycznie o polityce uprawianej przez władze rozmawiać nie wypada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z moich obserwacji wygląda to trochę tak - mówię tylko i wyłącznie o tym jednym zbiorniku w mojej okolicy.

Ryb nie ma prawie wcale jak to na pzw + potężne przebłyszczenie, bo łowić nie ma gdzie - nie ma innych wód.

Wymyślili sobie, że pewnie jak z tego brzegu nic nie bierze to nałowią z drugiego, bo tam są pomosty i pewnie nikt nie łowi lub łowi mało osób.

Zaczęli zgłaszać na policję, do pzw, jakieś szarpaniny i psucie "zabezpieczeń prywatności"

Jak nie można było tam łowić tak nadal nie wolno (:

A fakt jest taki, że gdyby było ryb od ciula to by nikomu nie przeszkadzały prywatne pomosty....

Tylko wtedy znowu zjeżdżały by się kalosze z całego okręgu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja mam to szczęście, że żyje sobie na Mazurach. Mam sporo jezior dookoła. No ale w tych wodach ryb niewiele, bo jest uprawiana rabunkowa gospodarka przez uprawnionych. Są jakieś operaty rybackie i albo to jest błędna koncepcja, albo uprawniony tylko w sprawozdaniach wypełnia to, co tam jest zapisane. Szacuję, że to jedno i drugie. Uprawniony dba o swój własny interes, a wędkarza traktuje, jako dojną krowę.No bo jak wędkarz już przyjedzie nad piękne jezioro, to zapłaci za łowienie, bez względu na to, czy ryba jest, czy jej nie ma. Łowię na jeziorze Leleskim, pod Pasymiem.Całe lato sieciują jezioro. wieczorem stawiają sieci i nawet potrafią wędkarzowi wpłynąć na łowisko, jak jeszcze łowi. (przed zachodem słońca). Wędkarze muszą się zorganizować, bo jak nie, to będą płaciki haracz cwaniakom, którzy się uwłaszczają na tym, co jest własnością wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

I zamiast zacząć działać, to lepiej założyć konto na jerku i wylewać swoje żale.

No ale ja działam, tylko nie wiem, dlaczego tak trudno wędkarzy przekonać do tego, żeby się przyłączyli. Jak będę działał sam, to mnie walcem rozjadą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja mam to szczęście, że żyje sobie na Mazurach. Mam sporo jezior dookoła. No ale w tych wodach ryb niewiele, bo jest uprawiana rabunkowa gospodarka przez uprawnionych. Są jakieś operaty rybackie i albo to jest błędna koncepcja, albo uprawniony tylko w sprawozdaniach wypełnia to, co tam jest zapisane. Szacuję, że to jedno i drugie. Uprawniony dba o swój własny interes, a wędkarza traktuje, jako dojną krowę.No bo jak wędkarz już przyjedzie nad piękne jezioro, to zapłaci za łowienie, bez względu na to, czy ryba jest, czy jej nie ma. Łowię na jeziorze Leleskim, pod Pasymiem.Całe lato sieciują jezioro. wieczorem stawiają sieci i nawet potrafią wędkarzowi wpłynąć na łowisko, jak jeszcze łowi. (przed zachodem słońca). Wędkarze muszą się zorganizować, bo jak nie, to będą płaciki haracz cwaniakom, którzy się uwłaszczają na tym, co jest własnością wszystkich.

Masz rację, tylko trudno się dziwić że dzierżawca (czyli ułomny czasowy właściciel) nie prowadzi gospodarki tylko rabuje. Tak jest u nas, trzeba się szybko nachapać, nie wypracować, tylko golić ile się da.

Ale ktoś kto jest prawdziwym właścicielem lub go reprezentuje na to pozwala. 

Jesli bys wynajmował komuś mieszkanie i ktoś by ci je dewastował, będziesz to tolerował? No pewnie nie.

A nasi przedstawiciele to tolerują. W imię układów. Dlatego tak cieżko to zmienić. Wynajmujący rabują bo przy zmianie układu mogą stracić przedmiot dzierżawy albo co najmniej muszą znów wejść w układ.

 

Protest nic nie da. Trzeba zmienić układ. A to już nie jest takie proste bo większość rodaków ma to gdzieś. Pełna micha i wakacje co roku są pełnią szczęścia. A jak ktoś się dorobi i jeszcze sobie walnie pomost …  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy/Krzysiek/Pozostali.

Ja Was szanuję. Jak przyjedzieciecie na Olecko Małe i będziecie chcieli połołowić kultuiralnie z mojego prywatnego pomostu któty jest w tracie budowy to zapraszam. Mi to nie przeszkadza. Jak się nie zgadzacie z systemem to nie poradzę. Ja nie mam siły udowadniać czy mam racje czy nie, nie chce mi się. Tak jest i już. Mam swój punkt widzenia na sprawę. Pozdro i powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy/Krzysiek/Pozostali.

Ja Was szanuję. Jak przyjedzieciecie na Olecko Małe i będziecie chcieli połołowić kultuiralnie z mojego prywatnego pomostu któty jest w tracie budowy to zapraszam. Mi to nie przeszkadza. Jak się nie zgadzacie z systemem to nie poradzę. Ja nie mam siły udowadniać czy mam racje czy nie, nie chce mi się. Tak jest i już. Mam swój punkt widzenia na sprawę. Pozdro i powodzenia.

Widzę, że jesteś bardzo ugodowy. To w zdrowej społeczności jest bardzo cenne. Ja akurat z łódki łowię. Z pomostu rzadko.Pewnie zapłaciłeś za to, że Ci pozwolili budować pomost? Pozwalacze nic nie robią i dostatnio żyją z pozwalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

krzysiekniepieklo  pozwolenie na budowę pomostu nie kosztuje praktycznie nic, poza załatwianiem mnóstwa papierków, późniejsza opłata roczna to też grosze, bo 5 pln/m2 . A stosując Twoją logikę, że każdy może wejść na prywatny pomost bo stoi na dzierżawionym gruncie, to wiedz, że jest w Polsce trochę bloków stojących na dzierżawionym gruncie, nawet dalej są na takich gruntach budowane. I wg Twej logiki każdy może sobie do dowolnego mieszkania wejść, tak jak na pomost, bo jest na dzierżawionym???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pewnie zapłaciłeś za to, że Ci pozwolili budować pomost? Pozwalacze nic nie robią i dostatnio żyją z pozwalania.

I to jest zapewne clou sprawy.

Krzysiek niestety ma rację. Masz prywatne jezioro, twoja sprawa co z nim robisz. W przypadku, gdy "pozwalacze" dysponują nie swoim dobrem zaczyna się patologia. Podobnie były parcelowane grunty po PGER-ach, państwowe zakłady pracy, nieruchomości PKP czy agencji mienia wojskowego. Powyższe dotyczy również "równych i równiejszych" w rozpatrywaniu pozwoleń na budowę pomostów. Obrońcami tego status quo są jedynie beneficjenci, cała reszta :angry:.

Edytowane przez Lepton
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pewnie zapłaciłeś za to, że Ci pozwolili budować pomost? Pozwalacze nic nie robią i dostatnio żyją z pozwalania.

Zapłaciłem "opłaty urzędowe" które wiążą się z wydaniem pozwolenia i będę płacił wyliczoną opłatę za dzierzawę gruntu pod pomostem czy coś takiego, mniejsza o nazwę/tytuł. Nic nikomu wiecej nie płacę.

Zapłaciłem na tych samych zasadach co podatek PCC-3 jak kupiłem łódkę. Też wiele jest kontrowersji dlaczego płacic podatek tylko z powodu takiego że łódka zmienia właściciela a na dobrą sprawę Państwo o tym nie wie a już napewno nie ma z tym żadnej roboty/kosztów.

 

Nie chcę się wypowiadać czy to że Państwo dzierżawi i bierze kasę za coś co nie jest "jego" jest ok czy nie. Napewno musiałem zapłacić wysokie myto za to ze działka graniczy z jeziorem. To pozwala miec pomost.

Na tym kończę i nie chcę wkładać dalej kija w mrowisko, czy to jest ok czy nie bo już wszystko w tym temacie to chyba padlo w wypowiedziach.

Napewno życzyłbym sobie i nam wszystkim że nawet jak pomost jest prywatny to żeby była ludzka życzliwość i bezproblemowe udostępnianie o ile jest pełna kultura i poszanowanie jak by nie było własności prywatnej.

Edytowane przez ask
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ale nikt nie pisze, że pomostów budować nie można. Można. 
Nie ma znaczenia ze jest to grunt dzierżawiony, bo jest to własność państwa i na podstawie ustawy każdy ma do niej swobodny dostęp co ogranicza prawa własności działek przyległych do wody płynącej. Pomostów tym bardziej.

 

I tym sie różni dzierżawa gruntu czy stAwu bezodpływowego od dzierżawy wody płynącej.

 

Proponuje, zamiast się kłócić, przeczytać ustawę. Już chyba nawet wklejałem. Tam jest wszystko napisane.

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...