Skocz do zawartości

Wędki Hype Tackle H2


Darek_W

Rekomendowane odpowiedzi

@mario

No mi chyba nie pękł... szukając swojego czasu Yamagi TZ, widziałem duzą ilość cztero składów. To samo jak polowałem na Salty Sensations. W oczy rzucały się aukcje gdzie w tubularze brakowało nawet 30cm szczytu. Bazując na rynku japońskim i dzień w dzień przeglądając oferty, da się wyliczyć pewien odsetek złamanych wędek. Każdą wędkę da się połamać. Ja bazuje na własnych doświadczeniach głównie z szeroką gama Corto czy Finezzie. W żadnym z nich nie strzelił mi blank. O wklejce już wspomniałem i była to tylko, wyłącznie moja wina.

Edytowane przez Matss87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pykła wklejka mikado - bywa. Przy zapinaniu przynęty.

Ale akurat evergreena to kiedyś przeciągnąłem przez spiralę wyczepiacza, kurna prąd ciągnął, szytówka wlazła w sprężynę ale Nie środkiem tylko za plecionką między zwoje, zrobiło się wielokrotne s, jeszcze ją zaczep wygiął. Byłem pewien, ze po wędce, a tu tylko oskurowalem lakier i zero innych uszkodzeń. Łowię nią do dziś. Jestem w szoku. Też wklejka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mario przeczytaj raz jeszcze to co napisałem i do czego się odwołałem. Rozumiem że swojego czasu pojawiające się na sprzedaż auta z 1.8 tsi, które przez pierścienie piły olej to też tylko teoria:)

 

Logiczne jest to, że skoro rozmawiamy w tym temacie to jako osoba obserwujaca aukcje nie biorę pod uwagę subiektywnego odczucia sprzedającego, sprzedać połamany kij, czy zostawić go chociażby jako set dla przelotek.Nie określiłem w żaden sposób, że wspomniani producenci są bardziej "łamliwi" jak Olympic.

Odpowiadając koledze z forum, chciałem pokazać, że rzeczywistość może być inna, wydźwięk wypowiedzi zasugerował mi, że Graphiteleader jest łamliwy jak zapałka.

Edytowane przez Matss87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo wytrzymałem. Ale spełnię jednak swoją misję zbawiania świata:

 

Produkty z Japonii dostępne u nas lub poza Japonią można nazywać w skrócie rożnie. JPN może JP. 
JDM to Japan Domestic Market czyli skrót JDM dotyczy sprzętów specyficznych dla tylko rynku japońskiego.JDM oznacza japoński rynek krajowy (domowy).

 

A mam wrażenie ze jest to tutaj często mylone. Może nie jest to rekord w stylu „o co kaman?” ale jednak. Np moje kołowrotki są JPN bo nie mam hybrydy oferowanej tylko na rynku krajowym w Japonii. Evergreeny, Yamagi, Grafity itp są ogólnie dostępne w Europie wiec nie są JDM. No dobra, można by się próbować upierać przy sprzęcie ściągniętym z JPN prywatnie - tylko po co? JDM fajnie odróżnia sprzęty oferowane do sprzedaży tylko tam, których nie da sie kupić w EU albo np US.

 

Dziękuję za uwagę.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Pojechałem stacjonarnie do sklepu Pleciona kupić spining na szczupaka. Nastawiłem się, że kupie H5. Tak,żeby wypróbować zobaczyć na żywo itd. Na miejscu sprzedawca powiedział, że takiego jak chce H5 nie ma, wyprzedały się ale proponuje mi H2 bo to super wędki. No ok, myślę zobaczę. Podszedł ze mną do kosza w którym tych wędek był cały stos wyjął jedna i zaczął mi ja prezentować. Jak tylko ją wziąłem do ręki to od razu zwróciłem uwagę na klej wystający z łączenia mocowania kołowrotka z blankiem (nie lubię niechlujstwa ale ok oglądam dalej). Kij dobrze się trzymał w reku, odpowiedni dolnik, wyważenie na ile można bez kołowrotka odczuć ok. Sprzedawca zaproponował test ugięcia. No dobra trzymam wędkę, on naciąga, ugięcie ładnie poszło, wędka zapracowała jak trzeba ale ..... przy napinaniu dolnik zaczynał TRZESZCZEĆ. Podziękowałem i kupiłem finalnie innej firmy spining. H2 mnie nie porwał. H5 wyglądał elegancko ale go nie próbowałem i nie oglądałem bliżej, bo i sprzedawca go raczej nie proponował tylko skupiał się na H2, a szkoda bo H5 tez bym wziął tak tylko żeby mieć. Kupie pewnie przez internet, tylko że po tym teście H2 się odrobinę waham.  No ale sprzedaż internetowa ma ta zaletę, że można zwrócić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Panowie, oni-Pleciona już od jakiegoś czasu tworzą własną markę. Zaczęło się od plecionek, gdzie postawili swój zamysł biznesowy i "łapanie klienta" na ilości splotów, a teraz czas na wędki. Następne zapewne będą kołowrotki bo póki co do tych swoich wędek promują Krakeny.
Oczywiście, że wszystko to brandowane Chiny i to żadna tajemnica, żadna tajemnicą są również ich lipne promocje bo przecież charytatywnie tego nie sprzedają ALE, to że te wędki są tanie wcale nie musi oznaczać, że są złe. Zaznaczam, że nie miałem tego w ręce, ani nie mam absolutnie nie wspólnego z Plecioną, natomiast wielu z Was zdziwiłoby się ile tak na prawdę (w produkcji) kosztuje markowy sprzęt, gdzie za samo logo płaci się często nawet kilkaset %...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykły biznes. Nikt nie psuje im cen. Wysoka marzą zostaje. Stąd już nic innego nie reklamują. Mieleniem towaru pewnie przepalili mnóstwo hajsu. Teraz zrobili słuszny krok, za którym pewnie pojdą inne sklepy. Prostu przykład. Reklamujesz np. wędkę Shimano, która po chwili w wielu miejscach jest pół darmo. Straciłeś własny czas i hajs. Kto zarobił? Nikt...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, kręcą po prostu biznes robiąc przy tym odpowiednią otoczkę na YT i nikt im tego nie zabroni. Wbrew pozorom mają wielu fanów prowadzonego przez siebie w sposób swoisty kanału i oni kupią te ich plecionki, kije i młynki tez kupią, jak już będą je mieli, tym bardziej patrząc na cenę.
Corona, to robi niby coś innego? To samo, tylko i inną półką produktu, skierowanego na innego odbiorcę i z innym zasobem portfela... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biznesmeny mogą robić co chcą, rynek ich zweryfikuje. Ja to się dziwię ludziom.

1. Za grosze, w cenie podpórki pod kwiatki z castoramy oczekują cudów. Cudów nie ma.

2. Może kogoś wk … ale karta 400, jeden wyjazd paliwo a niech choćby 4dychy, woblery, ba nawet gumy za setki złotych na sezon, plecionka 150. Średnia krajowa oficjalnie 8700 brutto. A ludziom szkoda dać ponad tysiaka za wędkę. A za ponad tysiaka w używce to już w ogóle można trafić extra sprzęt. 
 

Ja pamietam jak Germina albo spinningowy kołowrotek kosztowały pensję. Nie było wyboru, trzeba było zakasać rękawy, zapinać popołudniami i zarobić. I nikt nie narzekał jak dzisiaj, a jakościowo do dzisiejszych sprzętów przepaść była. Nawet Chińczyków dzisiejszych.

 

Szukam wędki firmowej, lekkiej, szybkiej, ale żeby pracowała, porządny korek i komponenty, ma być elektryk, żebym odróżnił gatunek liścia na dnie, budżet 300pln. Litości.

 

Nie wiem czy pleciona przegina ale corona na pewno, tam próbowałem. No to kupiłem gdzie indziej. To ludzie kształtują rynek a nie sprzedawcy.

 

Z drugiej strony widuję ludzi ze sprzętem za grosze. Pełen luzik, piwko stoi, ryby wyciągają że innym wstyd. Można? I Ci mi imponują najbardziej. Ale nie narzekają. 

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że przy obecnym rynku (mam na myśli dostępność Chin) wcale nie trzeba wydawać worka $, żeby satysfakcjonująco łowić ale za to trzeba się trochę wysilić i poszukać, żeby znaleźć coś pod siebie bo Chińczyk nie powie: "elektryczny kij na sandacza? weź ten". 
Porównania Pleciony ich brandowanych wędek do Graphiteleader'a to przegięcie i jedynie marketingowy bełkot, żeby nie było-nie propaguję, że chiński sprzęt jest super itd. Sam nie mam i na jako taki nie łowię bo mam tyle szpeju, że od kilku ładnych lat nic nie kupuję ale z "metek" wyleczyłem się już dawno, przerzucając np jeżeli chodzi o wędki po kilkanaście różnorakich modeli, różnych producentów w ciągu sezonu i nie jest to takie oczywiste bo pożądane, firmowe kije z górnych półek przegrywały np. z Dragonem (wcale nie z topowymi modelami) i nie był to odosobniony przypadek, nie mówiąc już o kijach kręconych stricte pod moje zamówienie (z tym, że to były inne czasy bo za kij na zamówienie na top komponentach płaciło się mniej więcej tyle, ile kosztował wtedy Premier...). Obecnie wszystkie kije mam wyselekcjonowane ALE, gdybym czegoś szukał, to dlaczego niby miałbym nie spróbować Chin? bo nie będę miał metki STC? Dziękuję, z resztą na kijach kręconych pode mnie też jej nie mam...

@Qh_ zgadzam się-to ludzie kształtują rynek, a "znawcy" mają opinie, że jak nie masz zestawu STC LE + Stella, to ryby nie złowisz...   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dlatego nie łowię tyle ile bym chciał  :blink:  :D

 

Ja nie mówię, że chińskie jest złe. Tylko mówię, że dobry materiał i wykonanie musi kosztować. U chińczyka dużo mniej, ale też musi.

 

Natomiast:

- można łowić na byle co i łowić. To nie sprzęt łowi tylko człowiek.

- nie można oczekiwać topowej wędki i mieć wielkich wymagań do kija za 300pln. Wiedząc, że z tych 300pln, 50pln to cło i podatek a 150 marża polskiego Janusza biznesu. Na wędkę zostaje 100pln?

- na dobry sprzęt jest po prostu łatwiej i przyjemniej.

 

Mam wędkę którą łowię i lubię i kosztowała dokładnie 300pln. Ale to SG custom shad 3-14g kupiony tu na forum jako używka. Można. Jeździ ze mną w aucie z drugim custom shadem do 45g. Naprawdę dobre wędki (ale nowe to już ok 600-700?)

Mam inne SG i porównanie ze sky dreamem, yamagą, evergreenem i STC.

A no, przecież mam też sg2 za poniżej 300pln i też nią łowię regularnie. Da się. Mi służy na suma i do trollingu. Tam finezji nie ma i nie oczekuję.

 

Ale jak ryby biorą jak obrażone, chcę coś podłubać, rzucać godzinami i mieć z tego przyjemność, chwytam za evergreeny. To inne wędki, nie ma porównania. Ani w wygodzie, ani jakości ani … cenie. To też tylko narzędzie ale lepsze.

 

Ja tylko nie rozumiem, jak ktoś oczekuje top sprzętu a nie chce za to zapłacić. Masowy Chińczyk, ściągnięty przez domorosłych biznesmenów z czasem nawet już nieuczciwą reklamą i marżą to zły kierunek.

Edytowane przez Qh_
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko nie rozumiem, jak ktoś oczekuje top sprzętu a nie chce za to zapłacić. Masowy Chińczyk, ściągnięty przez domorosłych biznesmenów z czasem nawet już nieuczciwą reklamą i marżą to zły kierunek.

W 100% się zgadzam, to bardzo zły kierunek ALE każdy medal ma dwie strony i właśnie druga jest taka, że cena za samą markę i metkę zaczęła już być absurdalna, a często z tym wcale nie idzie w parze jakość wykonania i jako przykład mogę tu podać chociażby STC. Może nie topowe model ale np taki Premier, który obecnie już też trochę kosztuje wcale tą jakością nie grzeszy i osobiście od kija za 1k PLN, czy nawet ponad w zależności od modelu oczekiwałbym znacznie więcej…

Edytowane przez PatLove
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Nieuczciwa reklama i marża dotyczy nie tylko chińskich tanich wędek.

 

Jedyna różnica, że z 1500 cośtam jeszcze zostaje na komponenty a z 300 już niekoniecznie. Pamietajmy, że w stojaku/magazynie wędka tania zajmuje tyle samo miejsca co droga. Więc przy wysokiej chęci zarabiania, procentowo marża na tanim może być znacznie wyższa.

 

Co do stc tez się zgadzam, w USA kosztują jeszcze w miarę adekwatnie (pamiętajmy, że roboczogodzina tam trochę droższa niż w Chinach więc na tanich modelach to duży udział) ale już u nas po sprowadzeniu jest dramat. Ale robią fajne jednoskłady, niektóre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same te "promocje" Pleciony świadczą o tym, co to za towar i z tym nie ma nawet co dyskutować, skoro sprzedają kij praktycznie "za połowę" jego ceny retail i przecież charytatywnie tego nie robią...
 

Natomiast, co do STC, to owszem fajne kije o typowej amerykańskiej charakterystyce itd ale obecna cena za wspomnianego już Premiera, to śmiech na sali w stosunku do tego, co oferuje. 500-600pln, to jest wg mnie adekwatna kwota, natomiast za ten 1k pln, czy nawet lekko powyżej, to można mieć znacznie lepszą pod każdym względem wędkę, również jakości wykonania, no tyle, że bez magicznej metki STC.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, może nie H2, ale dalej marka Hype.
Kupiłem na testy Krakena Atomic do 0,8g. 

Wędka dosyć szybka jak na taką witkę. Blank jest smuklejszy od papierosa  :). Rzucałem przynętami ważącymi max 0,7g. Zasięgi rzutowe jak na taką gramaturę są przyzwoite, pogodnie jak czułość. Muszę tylko nawinąć podkład pod plecionkę, by była "pod korek", to zasięgi się lekko poprawią. 

 

Da się wyczuć charakterystyczne szarpnięcie wzdręgi.
Blank paraboliczny, daje frajdę z holu. Za cenę ponad 100 PLN dostajemy bardzo przyzwoicie wykonany blank. Przelotki ustawione w prostym secie. Lakieru na omotkach nie jest za dużo, wystarczająca czułość. Okoń 20 cm będzie giął kij aż po dolnik. 

 

Generalnie nie miałem wędki w tej kategorii cenowej, muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony, biorąc pod uwagę cenę. Są to moje subiektywne odczucia. 
Oczywiście, nie mam zamiaru testować H2 i innych serii, Atomica kupiłem z ciekawości, bo na białoryb mam tylko jedną wędkę. 
 

post-75676-0-36238500-1754298650_thumb.jpg

post-75676-0-76144400-1754298660_thumb.jpg

Edytowane przez Matss87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...