Skocz do zawartości

A jednak stało się ... CASTINGOWA KAFEJKA :)


RafałWrocław

Rekomendowane odpowiedzi

Zaczynam się staczać w Waszą stronę, Koledzy.

 

Na trzydzieste urodziny poszedłem z castingiem, mój pierwszy raz. Zamiast rzeki, wybrałem jezioro, coby skupić się na dość łatwo dostępnych szczupakach i wstępnie przetestować nowe wędzisko. Z okoniówki przewinąłem ponad 100 metrów plecionki SG 0,08, bo jeszcze Varivas nie przyszedł, przykozaczyłem ustawieniami multika (kilka rzutów  przy użyciu 10g główek było naprawdę niezłych), po niecałych 3 godzinach linki ostało się naprawdę niewiele... Lecz od tamtej pory zacząłem zaliczać rybki: 5 szczupaków (trzy sztukasy po ~70 cm). 

 

Trudne początki wielkiej miłości.

 

post-49884-0-14368400-1460918157_thumb.jpg

post-49884-0-35903400-1460918194_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurdę, a mówili, że tylko na tanich multikach się plącze :)

 

Jak na razie, z mojego zeszło mi tylko 13 m plecionki (dokładnie tyle, bo mierzyłem po odstrzeleniu przynęty. Drugą wędką zaczepiłem pływającą po powierzchni wody plecionkę i odzyskałem przynętę) :D Bród, które miałem nawet nie próbowałem liczyć, ale wszystkie się udało łatwo rozplątać pewnym sposobem z jutuba ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frycowe.

 

A czy to pomaga zawsze? Bo przyznam się Wam, Drodzy Koledzy, że ja szedłem na naturę - hamulce szpuli były całkowicie (lub niemal) zwolnione, więc o ile miotanie 10 gramowymi główkami wychodziło naprawdę nieźle, agliami 4 też całkiem całkiem, nawet kciukiem zatrzymywałem linkę przed opadnieciem przynęty, o tyle, gdy raz sieknąłem Keitechem 3" + 7g, to normalnie szkoda słów.  :D 3g różnicy.

Edytowane przez Dawido
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(zakręcony hamulec, dociskanie szpuli, nawijanie i wysnuwanie).

BOB1 ma rację - to ten patent :) Jednak przyznam, że 2 razy musiałem posiłkować się oprócz tego wyciągnięciem kilku powstałych pętli ręcznie, bo miękka plećka trochę inaczej działa niż żyłka ;) Ale nie miałem jeszcze brody, na którą musiałbym poświęcić więcej niż minutę, żeby ją rozplątać :D

Edytowane przez Alek_Art.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BOB1 ma rację - to ten patent :) Jednak przyznam, że 2 razy musiałem posiłkować się oprócz tego wyciągnięciem kilku powstałych pętli ręcznie, bo miękka plećka trochę inaczej działa niż żyłka ;) Ale nie miałem jeszcze brody, na którą musiałbym poświęcić więcej niż minutę, żeby ją rozplątać :D

ja też mam pierwszy etap nauki multiplikatora opanowany do perfekcji :D :D każda broda i splątanie zajmuje mi niecałą minutę ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się złożyło,że dzisiaj zrobiłem pierwszy wypadzik z castem nad przydomowe jezioro i wogóle pierwszy w tym roku,bo ostatni lód ''zszedł'' dopiero podczas poprzedniego tygodnia.Wcześniej rzuty trenowałem tylko trochę i to z balkonu :D ...a więc nad wodę zabrałem Tatulę 100HSL i do niej szklany kijek 6'5'',na szpulce nawinięty Tuff Line 12lb jako przynęty moje woblerki o wadze 10-12g,które wymagały przetestowania.Po godzinie obcowania z zestawem,pokrętło docisku szpuli było już na ''zero'',magnetyk na 6 (lekkie boczne porywy wiatru)i 12g woblerek zaczął latać na powtarzalnie na 40-kilka obrotów korbką,w ciągu nastęnych 2 godzin,bardziej zacząłem się przykładać do ''timingu'' i lepszego, płynnego ''naładowywania'' kija i woblerek zaczął lądować w wodzie o 10-12 obrotów korbką dalej.Ogólnie cała zabawa,była bardzo fajna,jednak niedostyt został...Tatuli brakuje jednak dobrego startu przy tych 10g gramach dość lotnej przynęty,najprawdopodobniej przez dość kiepskie seryjne (porównując do Curado) lożyska,które i tak wypłukałem ze smaru i naoliwiłem bardzo rzadką oliwką do łożysk wysokoobrotowych.Popróbuję ten zestaw gdy dotrą do mnie hybrydy od Boca i wtedy lepiej wyrobię sobie zdanie.Co do ''bród'' to oczywiście było kilka niewielkich,zazwyczaj przy zbyt długim zwisie linki z przynetą i nerwowym naładowaniu kija...ale jak na razie gdy rybki się jeszcze nie ruszyły to tylko takie ''smaczki''.Następny wypad też castem tylko zestaw będzę typowo pod gumy czyli dość szybkie i mięsiste IM7 6'6'' 12lb i Curado 201G7...zobaczymy co się będzie działo ;) .

 

post-54673-0-88735200-1460976933_thumb.jpgpost-54673-0-91056100-1460976936_thumb.jpg

Edytowane przez Paavo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek to zapewne oliwka ;-) Najlepiej tego nie używać, gdyż oliwka ma tendencje do wypłukiwania smaru

No sorki. To fabryczna oliwka do smarowania łożysk. W pudełku jest instrukcja producenta ze wskazaniem, które punkty należy smarować.

Ale można ja zastąpić, wysoko specjalistycznymi oliwkami do multikowych łożysk o bardzo małej lepkości a więc ułatwiającymi ich jak najłatwiejsza pracę (prędkość obrotowa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też zakropić mechanizm posuwu wodzika, który jest na zewnątrz i zawsze narażony na działanie czynników zewnętrznych. Oliwka wniknie w zębatkę mechanizmu, natomiast smar na bank spowoduje przyczepianie się różnych śmieci. Zresztą oliwkę mam ze sobą zawsze na łowisku, chociażby z powodu o którym pisze Bob.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zaliczyłem drugie podejście do castingu,tym razem z innym zestawem ,a mianowicie szybki kij IM7 6'6'' 12lb z plusem ;) ,do tego Curado 201G7 i Tuf-Line 12lb.Zacząłem od gumki 4''+czeburaszka 6g,pierwszy rzut ,docisk szpuli na ''null'' ,włączone 4 bloczki...i poleciało na 40-pare obrotów korbki,po kilku rzutach przełączyłem na 3 bloczki i było troszkę lepiej,ale ciągle było mi mało,więc skończyłem na 2 bloczkach (boczny wiaterek około 10km/h) i po kilkunastu rzutach przyneta latała na stabilne 60 obrotów.Po godzince zacząłem dokładać ołowiu :) ,8g uśmiech na twarzy...10g-suszyłem już zęby...a przy 12g (ciężej nie łowię na moich miejscówkach),zabrakło mi już facjaty na pomieszczenie ''banana''.Przy 12g czeburaszcze + 4'' ,kij podczas dynamicznego wymachu ''za ucha'' oddawał całą swoją energię i przynęta lądowała za kazdym razem na 80-kilku obrotach korbki...jak dla mnie to wynik super zadowalający i co jeszcze lepszego,przez cały czas docisk był na zero i właczone 2 bloczki...i żadnej brody...pod koniec wypadu sam zmusiłem multik do jej zrobienia,zostawiając włączony tylko jeden bloczek.I tak na koniec reasumując,rzuty rzutami...ale komfort prowadzenia i możliwości animacja przynęty przy zestawie castingowym to coś pieknego,niestety już na pewno przepadłem :D .

 

post-54673-0-75474100-1461243042_thumb.jpg

 

 

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i chyba cię nie lubię..... ;) ja tam bez splątania (choćby najmniejszego) jeszcze nie miałem wypadu z castem.....

i fakt.....to kurna wciąga :)

gratuluję opanowania :)

Castingowiec bez brody, to jak stół bez nogi :P  :D

Także dobrym torem lecisz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i chyba cię nie lubię..... ;) ja tam bez splątania (choćby najmniejszego) jeszcze nie miałem wypadu z castem.....

i fakt.....to kurna wciąga :)

gratuluję opanowania :)

Przemek przyznam się bez bicia,że praktycznie od zawsze jak łowiłem stałoszpulowcem to w wymagajacych tego sytuacjach (głównie podczas pstragowania) hamowałem linkę palcem wskazującym,teraz po prostu zmieniłem palec...chociaż nie bez trudu.Drugie to jak na razie rzuty castem wymagaja odemnie sporo skupienia...wymach...szpulka się kręci...jedno oko śledzi przynęte...drugie na szpulce :D .A brody mi się też robią,ale przy Tatuli i woblerach...ten Curado fartowny jakiś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obaj mają przejegrane. 

Jeden się jara bo mu idzie (do pierwszego odstrzału, który może być bolesny...jakiś tonący Megabasik :P  :D ).

Drugi plącze i nie odpuszcza ... @przemsol ma najgorszą, nieuleczalną odmianę wirusa  :D

(szacun dla obu Panów :) )

Edytowane przez BOB1
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obaj mają przejegrane. 

Jeden się jara bo mu idzie (do pierwszego odstrzału, który morze być bolesny...jakiś tonący Megabasik :P  :D ).

Drugi plącze i nie odpuszcza ... @przemsol ma najgorszą, nieuleczalną odmianę wirusa  :D

(szacun dla obu Panów :) )

Co do przynęt to nie mam jakoś nostalgii...woblerki mam tylko swojej produkcji...a gumy kupuje na wagę :P .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...