yglo Opublikowano 1 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2012 (edytowane) Witam Kolegów,ostatnio miałem przyjemność rozbierania i przebudowy kilku wędek. Tak się złożyło, ze każda budowana była w innej pracowni. Podczas czyszczenia stopek przelotek z resztek lakieru, okazało się że każdy ma swoją technikę przygotowania stopki przelotki do postawienia na blanku i zaomotkowania. Małe przelotki L-ki nie miały żadnej ingerencji, większe numery zeszlifowane czoło stopki lub tez boki aż do miejsca ostatniego nawoju nitki. W większych numerach; 30-20-16 niektórzy szlifują podstawę stopki (stronę przylegającą do blanku) tak że jest płaska i cała powierzchnią przylega do blanku. Dwustopkowe: jedne podgięte tak ze obie stopki na całej długości stykają się z blankiem, lub tak ustawione ze lakier wnika pod stopki najwięcej w miejscach zbliżających się do ringu.... Zapewne za każdą technika kryje się uzasadnienie... ale czy aby na pewno? Edytowane 1 Grudnia 2012 przez yglo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 1 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2012 (edytowane) Ja widzę tylko dwa argumenty. Czoło stopki -łatwość przejścia nicią z blanku na stopkę. Górne krawędzie, aż do odgięcia- raz żeby było jak najbardziej łagodnie (w niektórych modelach oryginalnie jest bardzo ostra krawędź). Dwa, jeśli grubość stopki jest znaczna to tworzy się duża pustka pomiędzy bokiem a blankiem, w którą "wlewa" się lakier i potem wypływa poza zagięcie. Podginania nie kupuję- stawiam na niechlujstwo. Aha: no i oczywiście szlifowanie wszelkich baboli, szczególnie po stronie przylegającej. Edytowane 1 Grudnia 2012 przez Krzysiek_W Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.