Skocz do zawartości
  • 0

Aktywność Szczupaka Nocą


legion

Pytanie

Zwracam się do kolegów z takim oto pytaniem jak w temacie.Mam zamiar poświęcić kilka nocek w pogoni za szczupakiem.Pytanie czy warto ?.W moim wieloletnim wędkowaniu zdarzało się,ale to chyba były farciochy ;) . Łowska to niewielkie stawiki,glinianki o głębokości od 2 do 5 m.Czy Pajki śpią czy żerują.Płycej,głębiej,wobler,guma.Myślę,że temat ciekawy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Według was o tej porze roku ile czasu po zachodzie słońca jest sens nastawiać się na brania (spining) ? Wiem, że są przypadki brania i o 3 w nocy ale chodzi mi tak o realne szanse.

Oglądałem kilka filmów na YT i wygląda, że nie ma znaczenia godzina. Może mają czasami focha, bo ciśnienie nie takie, temperatura, albo kierunek wiatru im nie pasuje. Łowienie w Szwecji praktycznie wygląda, jakby łowili w dzień. Na kanale Nocny Łowca Fishing łowienie wyglądało, jakby w realnej ciemności. Ale dużo w tym ułatwienia, bo z łodzi i z pomocą elektroniki. Z brzegu łowienie szczupaków jest wielokrotnie trudniejsze. Jeżeli komuś trudno przezwyciężyć opór do nocnego łowienia, to proponuję taką taktykę. Na przykładzie ostatniego dnia, gdzie zachód słońca miał być o  godz. 17:44. Gdy chcę najefektywniej wykorzystać czas, bez zbędnego piłowania w godzinach mniej przychylnych braniom, to staram się być godzinę przed zachodem. Jemy śniadanie, obiad i na koniec kolację. U ryb jest podobnie. Oczywiście czasami podjadamy. One też. Bywa, że czasami kogoś głód zmorzy w nocy. U ryb jest to chyba częstsze zjawisko:) Ta godzina jest ważna, bo sprawdzam, jaki jest uciąg, jakie gramatury się sprawdzają i jak podawać przynętę. Sprawdzam brzeg, gdzie mogę bezpiecznie się ustawić w nocy. I przechodzę do nocy. Dodaję pół godziny po zachodzie. W tym przykładzie będzie to około 18:15. O tej godzinie jest już ciemno. Od tej pory mocno się koncentruję na kolejnej godzinie, ale już o zmroku. Razem wszystkiego wychodzi 2,5/3 godz. To w zupełności wystarczy, by maksymalnie być skupionym i bez bólu kręgosłupa poświęcić najlepszy czas na drapieżniki. Żeby jednak łowić w nocy, to nie może to być jakiś krótki epizod. Temu trzeba poświęcić b.dużo czasu. Często bywać. Kiedy zaczynałem chodzić na nocne łowienie, to z nieśmiałością. Przeżyłem lekki szok, bo okazało się, że woda martwa w dzień, nocą kipi od życia. Celowo na szczupaki nigdy się nocą nie wybierałem i nie będę. Nie po drodze mi z nimi. Jednak będąc często na rybach po zachodzie, czasami mam przyłowy. W tym sezonie trafiłem cztery. Dwa fajniejsze, jeden we wrześniu przed 23:00 i drugi teraz w październiku przed 20:00. Pierwszy na powierzchniową cykadę crawlera, drugi na gumę Westin ShadTeez z opadu na 6-metrowej wodzie. Dwa mniejsze na taką dziwną przynętę woblera w kształcie parówki. Nie ważne, bo łowi ryby, mimo że piękne to nie jest:)

 

post-55449-0-95659200-1729635460_thumb.jpg post-55449-0-44498100-1729635497_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam nadzieje ,że nikt nas nie prześwięci za takie odbicie od tematu (bo bardziej dotyczy to sandaczy niż szczupaków ), ale dla mnie jest to bardzo ważne i nie znalazłem takiej ogólnej odpowiedz i na to pytanie. 

 

Musze Ci Jacku podziękować !

Bo chyba odpowiedziałeś na cos co bardzo długo mnie nurtuje .

A mianowicie ile po zachodzie słońca należy zostać a po jakim czasie można odpuścić ,żeby mieć w miarę czyste sumienie (napisałem w miarę bo nawet z mojego doświadczenia może okazać się ,ze napiszesz można schodzić godzinę po zachodzie słońca a okaż się ,że pewnego dnia biorą jak głupie trzy godziny po) ?

 

Bo o ile pierwsze wypady początkiem września były  w miarę fajne - to szczerze coraz bardziej moje pobyty nad wodą są na siłę .

U mnie koledzy przyjmują niby godzinę po zachodzie słońca, ale nie wiem czemu konkretnie przyjęli dwie godziny żerowania sandacza niezależnie od pory roku: 21 i dla twardych 23.

I tak w większości męczymy się bez efektów do 23-24. 

 

Przy obecnej godzinie zachodu to jest odpowiednio jakieś 3 i 5 godzin po zachodzie słońca  i przyznaje ledwo wytrzymuje do 21 a 21-23 to już jest pseudo łowienie.  I jeszcze trzeba następnego dnia funkcjonować ! Latem to wszystko jakoś łatwiej przychodzi nocka krótka bo tka naprawdę to ciemności całkowitej jest z 4 godziny -to na upartego można zaliczyć wieczór/nockę i świt czyli komplet do szczęścia. Ale teraz to stojąc w tej lodowatej wodzie przez te 4 czy 6 godzin to człowiek zastanawia się ile jeszcze i czy faktycznie aż tyle trzeba. 

Jeszcze raz dziękuje ! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

1. Moim zdaniem brania zarówno szczupaków jak i sandaczy po ciemku pewniejsze i dłużej są rano. Wolę wstać po ciemku niż siedzieć długo. A teraz to w przypadku szczupaków raczej biorą na tyle intensywnie w ciągu dnia (nawet w południe, które latem zazwyczaj ja przesypiam), że jak ktoś nie musi/lubi raczej szkoda inwestować noce. Jutro wstanę o 4tej ale teraz nikt by mnie nie wygonił  ;)

2. Co do ataków dzików. Ta petarda raczej mogła go do tego sprowokować. Dziki i w dzień i w nocy ludzi unikają. Zdarzało nam się trafiać dziki niejednokrotnie nad Niesłyszem albo na Mazurach. Jak się śpi przy brzegu to wcale nie takie rzadkie. Warto się odezwać, ale nie wykonywać żadnych dziwnych ruchów. Nigdy żaden nie zaatakował. Raz nad Niesłyszem, już o szarym świcie, stoi taki, wielki, patrzy. Popatrzył odszedł 5m (bo nie zna RAPR ;) ) napił się wody i spokojnie spoglądając na nas wrócił do lasu. Dziki człowieka unikają. Jedyny wyjątek to locha z młodymi, bo młode głupie się pakują pod nogi, a wtedy locha może zaatakować "zapobiegawczo"  :D . Ale to nie teraz, teraz dziki myślą raczej o bzykaniu i uciekają na widok człowieka. Albo jak duże odyńce olewają.

3. Co do śmierci wędkarza od ugryzienia bobra. Widziałem w TVN 24 wpis o wielkim pożarze, którego byłem osobistym świadkiem. Trochę ognia i dymu na 5 min w środku budynku i straż, a tam zdjęcia płonących budynków. Już im nigdy w nic nie uwierzę. To samo było przy powodzi. Pracować nie szło bo ciągle ktoś dzwonił, że mówią w TVN jak nas zalewa ...

 

Dodatkowo tętnica udowa nie jest na kolanie tylko z oczywistych względów dość schowana i trzeba by nie mieć odruchów żeby być tam ugryzionym. Do tego bobry widuję co "wypływ", w wodzie to one sprawne są, ale na brzegu ...  :D  :D

Piszą co chcą i nikt im za to nic nie zrobi ...

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

...3. Co do śmierci wędkarza od ugryzienia bobra. Widziałem w TVN 24 wpis o wielkim pożarze, którego byłem osobistym świadkiem. Trochę ognia i dymu na 5 min w środku budynku i straż, a tam zdjęcia płonących budynków. Już im nigdy w nic nie uwierzę. To samo było przy powodzi. Pracować nie szło bo ciągle ktoś dzwonił, że mówią w TVN jak nas zalewa ...

 

Dodatkowo tętnica udowa nie jest na kolanie tylko z oczywistych względów dość schowana i trzeba by nie mieć odruchów żeby być tam ugryzionym. Do tego bobry widuję co "wypływ", w wodzie to one sprawne są, ale na brzegu ...  :D  :D

Piszą co chcą i nikt im za to nic nie zrobi ...

 
Widziałem kiedyś NA filmie atak bobra. Kręcił go dość namolny wędkarz albo turysta, idąc równolegle z bobrem. Po kilkunastu metrach zdenerwował go na tyle, że został gwałtownie zaatakowany i ugryziony właśnie na wysokości tętnicy udowej, co jest raczej naturalne.
Bóbr na krótkim odcinku może być szybki niczym rączy jeleń. Widziałem to na wspomnianym filmie i kilkukrotnie nad Wisłą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To muszę bardziej uważać, bo je troche lekceważyłem. Na bobrach się nie znam. Może są terytorialne? A czasem łażąc po brzegu można sobie nie zdawać sprawy że się idzie po ich domu.

Ogólnie widzę ich sporo i tylko raz jeden „coś do mnie miał” ale on był w wodzie a ja na łódce  :D

 

Co do miejsca udo rozumiem, ale w tętnicę dostać? No ale pech się zdarza.

 

Edit: faktycznie na kilku metrach szybki jest. O mendy jedne … a myślałem ze tylko drzewa powinny się ich bać.

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Są terytorialne, polecam film Pawła Oględzkiego na kanale u Łysego. Wielokrotnie zdarzało się, iż stojąc na główce, wypływa któryś, siada mi za plecami, dosłownie 2m za mną i wpier* ala trawę. Nigdy mnie żaden nie zaatakował. Może po tylu latach, wyczuwają mój zapach i wiedzam ze nie stanowię zagrożenia? Ciul wie. Zawsze należy pamiętać, że to my jesteśmy w gościach u nich.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak zeszliście na temat bobrów , to wrócę do szczupaków ale jak jest jasno :)

Czy macie pomysł jak z brzegu  na głębokich gliniankach  praktycznie  bez jakiś zdecydowanych wypłyceń poradzić sobie z tymi rybkami.

Wszystkie jakie złowiłem siedziały na granicy trzcin na pierwszym uskoku, który jest stromy do 2 metrów i potem  przechodzi na 15-20 m w 4-6 m płań. 

Jest sporo trzcin , ale praktycznie nie ma przy brzegu roślinności zanurzonej.

Były to pistolety i rybki nieduże do 70 cm. 

Kompletnie nie umiem się do nich dobrać  w plosie jeziorka  i na tych spadach.

Łowię na wahadła i czasem gumy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak zeszliście na temat bobrów , to wrócę do szczupaków ale jak jest jasno :)

Czy macie pomysł jak z brzegu  na głębokich gliniankach  praktycznie  bez jakiś zdecydowanych wypłyceń poradzić sobie z tymi rybkami.

Wszystkie jakie złowiłem siedziały na granicy trzcin na pierwszym uskoku, który jest stromy do 2 metrów i potem  przechodzi na 15-20 m w 4-6 m płań. 

Jest sporo trzcin , ale praktycznie nie ma przy brzegu roślinności zanurzonej.

Były to pistolety i rybki nieduże do 70 cm. 

Kompletnie nie umiem się do nich dobrać  w plosie jeziorka  i na tych spadach.

Łowię na wahadła i czasem gumy....

Ciężka główka , mocny kij , pleciona solidna i machanie kijem do upadłego . Gałęzie , drzewa , roślinność musi być na dnie . Jak wyciągniesz na główkę któraś z opcji to się dowiesz gdzie stoją ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dokładnie tez bym zrobił tak jak Paszczak , u mnie ciężka główka to tak od 30-35 gram jak masz i kij i chęci to wal i 50 gramową. Ogólnie jakoś nie lubię schodzić poniżej tych 20-25 gram , jak jest naprawdę płytko to schodzę do tych 10-15 (od wielkiego dzwona 7,5 grama) ale nie potrafię przełamać się do takich 5 gramowych i mniejszych główek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Takie pytanie jeszcze do jaceen . Chodzę bez najmniejszych efektów (ale nikomu nie bierze) na nocki od miesiąca , ryb w danym akwenie (jezioro) jest dużo i to ogromne. Sęk w tym ,że jezioro duże i mam wytypowane 4-5 miejscówek i dwie najbliższe to 30 minut przez las na piechotę. I teraz mam pytanie zostać cały sezon przy jednej miejscówce czy zmieniać miejscówki co noc a nawet tej samej nocy ? Do tej pory łowiłem zawsze na tych dwóch najbliższych od siebie ale raczej w sposób taki ,że jedna noc  miejscówka 1 i powiedzmy druga noc miejscówka 2. Mam zamiar na stałe po wakacjach przejść na miejscówkę trzy ( teraz jest mocno oblegana a po sezonie praktycznie pusta) . Dobry pomysł by pilnować ,,jednej mety ", czy raczej skakać w ciągu nocy?  Tylko to spowoduje przerwy w łowieniu takie 30-60 minutowe.  Wiem ,ze Jacek łowi głownie na rzekach ale może cos podpowie. Mam zamiar tak chodzić jeszcze co najmniej trzy miesiące. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 I teraz mam pytanie zostać cały sezon przy jednej miejscówce czy zmieniać

Glinianki i stawy zacząłem odwiedzać systematycznie dopiero w tym roku. Przez kilka dekad w ogóle mnie nie ciągnęło na takie łowiska. Nie mam pojęcia, jak w nich można skutecznie łowić. A nocą, to już kompletny brak wiedzy, bo nigdy w takich okolicznościach nie łowiłem w zamkniętych zbiornikach. Co bym napisał, to będzie tylko gdybanie.

 

W moim przypadku decydowało o wynikach ilość nocnych wypraw. W sezonie mogło być nawet  sto. Obserwacja wody i czasami kilka kilometrów w nogach. Przeważnie koncentrowałem się na miejscach, gdzie dało się zaobserwować białoryb i ataki drapieżnika. Stąd moje podejście z przynętami do sprawy było na lekko, jak najdłużej w toni, pod powierzchnią, lub całkiem powierzchniowo. Ale to odnośnie płytkich odcinków rzeki i jej kanałów.

pzdr.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ryby drapieżne siedzą lub bywają tam gdzie jedzenie. Świtem albo wieczorem powinieneś widzieć spławy albo aktywność drobnicy. Jak jest głucho to lipa.

Siedzenie twardo na jednej miejscówce ma olbrzymi sens, ale pod warunkiem, że wiesz, że tam są ryby.

Jak będziesz siedział nawet tydzień w miejscu pustym … ?

Z brzegu zawsze łaziłem. Jak natupiesz to też musi być przerwa żeby ryby wróciły do żerowania.

Jak miałem podobne dylematy, kupiłem deepera, linke z 50kg nawinąłem to na stary karpiowy teleskop i przesondowalem sobie miejsca które mnie interesowały w zasięgu tak 20-25m. Na telefonie miałem i widok dna i miejsca jak dołki czy korzenie. Jak nie widziałem drapieżnika (który może przyjść) to przynajmniej widziałem czy jest drobnica, inne ryby czy zielsko itd. 
 

Teraz nie potrzebuję, bo z łódki łatwo główkę zmienić, ale zawsze mam lepsze wyniki obławiając kilka miejsc, niż siedząc w jednym.

 

Zależy jak duży też zbiornik bo po małych to ryba czasem krąży. Jak już chcesz siedzieć w jednym miejscu to przynajmniej sobie zanęć. Byle jaka kupna pachnąca zanęta. Zanęta ściągnie drobnicę a za nią może przyjść drapieżnik.

 

I chłopie szacun za zapał i cierpliwość.

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To jest duży zbiornik zaporowy. Mam ( i nie tylko ja ) wytypowane 6-7 miejsc gdzie jest masa białorybu (wpływają rzeki i potoki). Coś tam się spławia. :D Cały problem jest w tym ,ze z relacji innych wędkujących ,że drapieżniki wpływają całą zgrają (nieważne czy szczupak czy sandacz akurat zawsze jest towarzystwo mieszane) i żerują dosłownie 15-20 minut. Potem brania ustępują , czasem po kilku godzinach znowu się na krótko pojawiają , ale rzadko. Dodatkowo trzyma się tam  tegoroczny- narybek. Sporo też łowi z gruntu , więc jest ciągłe nęcenie. Wiem też raz z relacji osób pływających z echosondą,że na echu widać drapieżniki , ale nawet im nie biorą , a dwa łowiących z gruntu ,że mają ataki drapieżników. Ta trzecie miejscówka , która będzie moją główną od września to mekka gruntowców , tam jest zanęcone na grubo na dłuższy czas. Też wolę łódkę , ale nie zawsze mnie się chce, mam możliwość , poza tym u mnie jest zakaz łowienia z łodzi w nocy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No to sam sobie właściwie odpowiedziałeś.

 

Zaporówki mają zazwyczaj jedną wadę dla łowiących z brzegu. Super kryjówki wszędzie. Stare drogi pozarywane, zalane domy czy karpy po drzewach. Jak jest presja i hałasy na brzegu to drapieżnik sobie siedzi gdzie indziej i wpada na żarełko pod zanęcony brzeg. No chyba, ze sobie coś chapnie u siebie albo po drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

już wiesz, że nie ma większego sensu obławiac tych miejscówek...

teraz spróbuj tego od czego należało zacząć - szybkie obłowienie możliwie dużego obszaru... ja bym zignorował zakaz łowienia z łódki nocą :ph34r: ewentualnie zdemontuj kotwice i bedzie legalnie :P w ten sposób zlokalizujesz (i prawdopodobnie złowisz) zerujące ryby i stworzysz mapkę dobrych miejsc... weź pod uwagę, że nie wszędzie ryba intensywnie nocą żeruje , a jesli nawet to nie wszędzie z powierzchni... spróbuj na początek nocnego łowienia kleni (wisła!!!) z powierzchni (kleń jest zdecydowanie najłatwiejszą rybą do złowienia) to naprawdę dużo się nauczysz... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam.

Miałem w tym roku już tyle ewidentnie szczupakowych obcinek przy nocnym łowieniu sandaczy, że postanowiłem łowić mętnookie tylko i wyłącznie ze stalkami/wolframami minimum 25 cm,

To dla mnie bardzo ciekawe doświadczenia, bo dowodzą że jednak szczupaki mają inne postrzeganie przynęt i samej odległości podczas nocy niż sandacze  :)

Taka ciekawostka, co prawda nie o pajkach, ale dająca do myślenia - zakupiłem typowy zestaw spiningowy na nocnego sumka na ten sezon. Kijek 40-150 g, pletka 0,40 mm, dżerki 12-15 cm, zakładane na półmetrowe stalki grubości powrozu i krętliki oraz agrafki w przedziale 25-45 kg.

Pierwszy rzut w tym sezonie (autentycznie) na ten zestaw i na 15 cm dżerka ok. 50 g, na tym stalowym, półmetrowym powrozie siada mi ... mętnooki 48 cm ...

Nie wiedziałem czy dziada deptać i naciągać, czy rzucać nim dalej razem z dżerkiem  :D

To tymbardziej przekonuje mnie że nie ma się co szczypać ze sprzętem przy łowieniu nocą czegokolwiek  :rolleyes:

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Solidnym zestawem rafiłeś na wyglodzonego amatora czegokolwiek ???? A tak trochę poważniej to jak wszystkim wiadomo nie ma za bardzo sztywnych reguł, zwłaszcza w nocy choć w (sum)ie jest jedna może nie reguła, a prawie zasada ???? Tutaj zestaw ma znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jest jedna reguła. Na przełowionych. Najlepsze wyniki są, jak się rzuca czym innym niż większość.

U mnie na Odrze sprawdza się łowienie na cienko (większość łowi średnio lub dość grubo). Zawsze sobie obiecuję że spróbuję ekstra grubo - ale nie bardzo lubię. Pół biedy rzucanie, ale jak się uczepi coś już całkiem fajnego typu 70 to się to ciągnie jak zielsko …

 

I blachy. Obrotówki, no nie przepadam. Oralem opaskę sandaczową gumą ale oczywiście w rozmiarze okoniowym do 4” czyli jaki pływa narybek. Cisza. Zmieniłem na obrotówkę i okoń za okoniem. Jeszcze śmieszne było, bo okonie waliły co rusz, ale wcinał się co trzeci i jeszcze spady, bo kotwiczka mała i już zmęczona. Zmieniłem na prawie taką samą obrotówkę z większą kotwicą i … cisza znów.

 

No nie ma lekko.

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...