Skocz do zawartości

Przełożenie kołowrotka w spinningu okoniowym.


adiz1

Rekomendowane odpowiedzi

Sprawiłem sobie niedawno pierwszą "okoniówkę" - kijek 186 cm i cw 1-8g. Wędeczka wszechstronna, dobrze ogarnia drobne "żelastwo" i gumki. Chcę dobrać do tego właściwy kołowrotek. W wersji 2000, która mi odpowiada gabarytowo, mam do wyboru przełożenie 5,2:1 (nawój 68 cm) lub 6,2:1 (81 cm nawoju). Która wersja będzie właściwa/bardziej optymalna do takiego sprzętu i stylu łowienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wodzie stojącej zwykłe przełożenie będzie OK.

Natomiast sama myśl o łowieniu w rzece młynkiem ze zwykłym przełożeniem wywołuje u mnie stany lękowe i ból nadgarstka.

Zero kontaktu z przynętą i siniaki na brzuchu.

Stanę w opozycji i powiem że szybki młynek będzie bardziej uniwersalny, a jak nad wodą zacznie wiać to szybko docenisz wysokie przełożenie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, najgorsze co można zrobić kupując kołowrotek, to kupić rozmiar poniżej 4k z wyższym przełożeniem. Łowiąc kołowrotkiem z przekładnią 2500 i mniejszą gdzie jest wyższe, od standardowego,  przełożenie czuję taki komfort jak podczas biegu z dwoma lewymi butami. Nie wyobrażam sobie precyzyjnego łowienia w młynkiem hi-speed to jak łowienie w rękawicach spawalniczych :)

Edytowane przez guciolucky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie biegałem w dwóch lewych butach :) ale do delikatnego łowienia wybieram raczej kołowrotek z wolniejszym przełożeniem więc zgodzę się z Guciolucky. Mniej siłowania z korbą, mniej oporu przy kręceniu, więcej czuję. Ale jak muszę na szybko zwinąć no to zapierdzielam korbą jak głupi - nie da się ukryć. Więc poświęcam jeden aspekt dla uzyskania lepszego innego efektu. Pytanie co dla kogo jest ważniejsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei widocznie lubię biegać w dwóch lewych butach. Przynęty animuję głównie kijem, także wygodniej kasuje mi się luz krótkim obrotem korbki. Do okoniowych jerkbaitów jeśli już używam korby zamiast multika także wygodniejsze jest dla mnie trochę szybsze przełożenie. Młynków używam budżetowych i poszanowane jakoś mi slużą już dłuższy czas. Napiszę odkrywczo, że jak widać wszystko jest wypadkową stylu łowienia i osobistych preferencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem wspomnieć, że docelowo kołowrotek będzie użytkowany w 99% na wodzie stojącej , głównie łowiska 4-3m głębokości. Z przynęt stawiających opór to wirówki #1, kilkugramowe cykady i wirujące ogonki Spinmada. Dopiero uczę się celowo i selektywnie łowić okonie (do tej pory były tylko wdzięcznym przylowem, tak przy pstragowych jak i szczupakowych wypadach). Głównie chodziło mi o to czy w technikach okoniowych ,przy użyciu gumowych przynęt ( w większości techniki związane z podbijaniem i opadaniem wabika), jest wskazane mieć „ szybki” kołowrotek, czy jednak standardowy nawój będzie bardziej wszechstronny? Wszak w wielu przypadkach szura się przynętą, lub wlecze po dnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, najgorsze co można zrobić kupując kołowrotek, to kupić rozmiar poniżej 4k z wyższym przełożeniem. Łowiąc kołowrotkiem z przekładnią 2500 i mniejszą gdzie jest wyższe, od standardowego, przełożenie czuję taki komfort jak podczas biegu z dwoma lewymi butami. Nie wyobrażam sobie precyzyjnego łowienia w młynkiem hi-speed to jak łowienie w rękawicach spawalniczych :)

Moim zdaniem mocno naciągane. W rozmiarach 1000/2500 różnica nawoju między szybką a zwykłą wersją to zwykle jakieś 15%, a zjawisko przedstawiłeś tak problematycznie jakbyś niemal wędkę trzymał odwrotną stroną ;) (bez urazy)

 

Tak jak Adaś pisał wyżej, na rzece gdzie trzeba być szybszym od nurtu, na metrowej wodzie gdzie trzeba poprowadzić obrotówkę nad kamieniami, nad porośniętą górką w sierpniu gdzie okonie walą atomowo i preferują atomowe tempo, wszędzie tam widzę przewagi szybkiego przełożenia.

Nie bardzo wiem co ma do tego precyzja…

Celność rzutu jest identyczna, a precyzję przy animacji uzyskasz także identyczną prowadząc przynętę tj. wspomniałem wyżej, 15% wolniej…

 

Ja wolne przełożenie wybierałbym w dwóch sytuacjach:

Łowienie białorybu na główki <0.5g gdzie świerzbi żeby zakręcić normalnym tempem, a przynęta opada jednak baaaardzo wolno, i ruchy przynęty muszą być minimalne bo i rozmiar przynęty jak i samej ryby jest zazwyczaj niewielki. Drugi przypadek to jesienna, głęboka dłubanina niemrawych okoni, gdzie przynętę ledwo odrywa się od dna.

 

W każdej innej sytuacji jeśli zmieniałem kołowrotek to jednak na szybszy :)

Edytowane przez GroPerch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednakowoż są sytuacje w których wysokie przełożenie się przydaje. Łowiąc XUL przy bocznym wietrze po rzucie np. 0,5g robi się balon. Trzeba odczekać sekundę aby przynęta opadła na 0,5m (zakotwiczyła się trochę) a następnie ekspresowo zwinąć rzeczony balon. Szybkim kołowrotkiem robi się to skuteczniej!

Ja tam lubię "szybkie"... ;)  I coś tam czasem złowię   :rolleyes: 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...