mario_s Opublikowano 28 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Września 2024 Ciekawy jestem jak daleko jeździcie na jeden dzien wedkowania? Mi chodzi po glowie trasa 240km w jedna strone, calodniowe wedkowanie i powrot. Do tego rybna rzeka i gwarancja zabawy. W sumie okolo 500km czyli 2x3h w trasie i z 8h wedkowania z przerwa na jedzonko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 28 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Września 2024 Dosyć często jeździłem ponad 170 km w jedną stronę. Zamierzam do tego wrócić, może nie z taką samą częstotliwością, ale wypad na cały dzień jest fajny. Można wiele spraw przemyśleć . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek85 Opublikowano 28 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Września 2024 Kiedyś jak mi się jeszcze chciało to 130 w jedną stronę nie było problemem. Dla wędkarza najgorsze co może być to kupić działkę nad jeziorem....???? 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
greenlife Opublikowano 28 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Września 2024 Max 250km w jedną stronę. Do 120km w jedną często jadę po południu pomachać godzinę/dwie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 28 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Września 2024 W czasach, gdy zapał był większy, to bywało, że wiozłem żonę do pracy na 7:00, następnie 110-130km nad Odrę a na koniec, o 15:00 odbierałem żonę po pracy. Ale to w czasie gdy sam miałem urlop???? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darek_W Opublikowano 28 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Września 2024 Ja powiem szczerze dwa kierunki, Jeziorsko Warta tam mam około 200km i Wisła najbliżej jakieś 11km Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon82 Opublikowano 28 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Września 2024 Jak kupiłem pierwsze auto pytaniem było nie jak daleko tylko na ile ? Na Wisłę potrafiłem jechać dla godziny rzucania dwa razy po 125 km ... i jeszcze się coś połowiło . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 28 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Września 2024 Kiedyś z kolegą wyruszyliśmy w nocy z Warszawy na Drużno na jeden dzień łowienia. Powrót wieczorem. Nigdy więcej. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateusz95s Opublikowano 29 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2024 Każda trasa się opłaca jak są rybki, inaczej się łowi i odpoczywa nad wodą, kiedy wiesz że zaraz może strzelić kaban.Moje wędrówki są raczej trociowo-pstragowe i takie do 100/120km na 2/4h to luzik, ale dalej to już raczej cały dzionek. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kmiasko Opublikowano 29 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2024 Z Gdyni nad Wdę / Brdę czy inny pstrągowy ciurek. Wychodzi z 1.5 - 2.5h. Wyjazd w nocy, powrót ok. 15. Strasznie męczące, ale co Pan zrobisz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karkoszek Opublikowano 29 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2024 Kilka razy zdarzyło mi się jechać na Rugię na jeden dzień z łodzią. 3h jazdy w jedną stronę. Powrót to była mordęga, już tak nie jeżdżę. Max 1,5 godziny według mnie się opłaca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 29 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2024 Najbardziej ekstremalne wyprawy to czasy studenckie. 31.12.1995- Sylwester wypadał w niedzielę czyli można było wystartować z trociami o jeden dzień wcześniej. Nocnym pociągiem (z 2 przesiadkami) wyjechałem z Bytomia. Ok. 6 rano byłem w Słupsku, potem autobusem do Bydlina. Temperatura 15 stopni na minusie. Skrzydełko obrotówki zamarzło mi pod kątem 90 stopni. Po 2 godzinach złowiłem swoją pierwszą troć w życiu (chudą kelcinę) i latałem z nią nad rzeką chwaląc się każdemu napotkanemu koledze . Po południu autobus do Słupska, pociąg do Olsztyna z przesiadką w Gdyni. Circa about 22 byłem w akademiku. Zapozowałem do zdjęcia z rybą- ja ledwożywy w fotelu i dwóch kumpli z kieliszkami. Wypiłem toast za rybę.... i zwaliłem się w ciuchach nie doczekawszy 12. 16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bercik69 Opublikowano 29 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2024 Jako że łowię wyłącznie w Wiśle, to najdalsze "wyprawy" mają aż ???? 25 km w jedną stronę, choć zdecydowana większość ma tylko 15 km... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artech Opublikowano 29 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2024 Zdarzało mi się jechać rano, przed pracą, 130 km na pstrągi. Połowic 4 godziny i wracać na 14.00 do pracy. 70-100 km, to norma. Tyle że u mnie 70 km nad Oderkę, to 1,5 godziny jazdy, ze względu na drogę jaką się tam jedzie. Do tego dochodzi rozkładanie i składanie pontonu. I z 10 godzin zostaje 5 na wędkowanie ???????? 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rózgaś Opublikowano 29 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2024 Do Włoch na Pad 2700km 2 noce jazdy 3 dni łowienia 12h/dzień Wisła 200km w 1 strone na 1 nockę rano zwijka do domu najlepiej 2x w tyg Kiedyś na trocie sam nad morze na 1.5dnia 600km w jedną. Na San na głowę 270km a potem na klenie 1 -2 x tydzTrochę się jeździ. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MatB Opublikowano 29 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2024 (edytowane) Regularnie, latem, jade trasę Zgierz - Koło (tak plus minus 10 km) dwa razy w tygodniu. Wstaję jak jest ciemno. Nad wodą jestem 30 min przed świtem. O 8.00 zbiórka i na 9.00 jestem w pracy. W sumie wychodzi jakieś 3-4,5 godziny łowienia w zależności od miesiąca.Wychodzi ok 160-180 km w obie strony. Edytowane 29 Września 2024 przez MatB 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jarek Opublikowano 29 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2024 No tutaj niestety występują niepokojące objawy u mnie. Zdarzyło się na jeden dzień na parsętę - 600km w jedną stronę, wielokrotnie zdarzało się na jeden dzień od świtu do zmierzchu nad Odrę -> ~300km w jedną stronę. Do stówki w jedną stronę to regularnie Na co dzień (kilka razy w tygodniu) 30 - 50km w jedną stronę.największy extreme to prawie 1000km w jedną stronę na Litwę na jeden nocleg i 2 dni łowienia. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misiek1 Opublikowano 29 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2024 130km to robię i robiłem regularnie . Ale to raczej latem . Mój ojciec robił identyczne trasy końcem 80-tych/ początkiem lat 90-tych regularnie zimą Maluchem by połowic godzinę max dwie po robocie. A mnie się nie chce po robocie na ryby stanąć.... Rok temu próbowałem zrobić wyjazd ok. 300km w jedną stronę -NIGDY WIĘCEJ! I nie wiem czy musze iść do lekarza bo ze mną cos nie tak czy to jest nienormalne by wyjechać o 4rano na wodzie być około 9 połowić tak do 20-21 do domu jakimś cudem zajechać na 1 nie powodując wypadku (kilka razy przysypiałem bo prawie 12h na wodzie w największym upale zrobiło swoje) .Potem nawet 2/3 dni dochodzę do siebie i odchorowuje. Tak nawiasem najlepszy okres brań przesiadujemy w aucie. Kiedyś jak mi się jeszcze chciało to 130 w jedną stronę nie było problemem. Dla wędkarza najgorsze co może być to kupić działkę nad jeziorem....To jest koniec życia! Mówię po sobie -kupno działki czy to nad rzeką czy jeziorem i nagle przestajemy jeździć w inne miejsca na urlopy. A po kilku(nastu) latach ,,budzimy się z ręką w nocniku" i zastanawiamy się co myśmy zrobili z własnym życiem..... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarasR Opublikowano 30 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Września 2024 Ponoć im dalej od domu to lepiej ryby biorą 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MZieli10 Opublikowano 30 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Września 2024 Mi się zdarzyło jechać około 50km., żeby porzucać chwilę z pomostu, wykąpać się i wracać. Rowerem. To było jakieś 20 lat i 30 kilo temu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ide52 Opublikowano 30 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Września 2024 Wolę łowić pod nosem i czas, który poświęcam na jazdę, wykorzystać na łowienie. Tak mam mocny deficyt wolnych chwil na moczenie kija, więc wolę wiedzieć być nad wodą niż za kierownicą 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Enio Opublikowano 30 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Września 2024 Jeżdżę regularnie co weekend/dwa Niemcy-Holandia.50-150km - wypady jednodniowe150km+ - wypady jedno i dwu dniowe z nocką w namiocie.Wody do wyboru do koloru. Rzeki, jeziora, kanały. Zawsze połowione więc ryby wynagradzają trudy drogi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lepton Opublikowano 30 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Września 2024 Ponoć im dalej od domu to lepiej ryby biorą To oczywiste.Można tylko dodać, że nawet jak odjedziemy od domu bardzo, bardzo daleko. To i tak po drugiej stronie rzeki czy jeziora będą grasowały te największe, te wymarzone. Nie wiem czemu tak jest, ale u większości z nas jest to oczywistą oczywistością . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dawid.K Opublikowano 30 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Września 2024 Za okoniem, szczupakiem czy kleniem jeżdżę maksymalnie do 50-60km w jedną stronę. Zazwyczaj szukam łowisk w okolicy domu. Nie zauważyłem zależności, że im dalej tym lepiej. Czasami wygrywa ciekawość i chęć poznania nowej wody.Na pstrągi mam nieco dalej i wychodzi do 120-150km w jedną stronę. Widoki i spokój nad wodą rekompensują niedogodności z dojazdem. Wieczorem dobrze jeż poczuć pozytywne zmęczenie:). PS.Najlepiej biorą tam, gdzie nas nie ma lub dzień wcześniej:) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gooral Opublikowano 30 Września 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Września 2024 Na wiekszosc miejscowek mam 160-180km w 1 strone. Z lodzia uwzgledniajac limit predkosci,pakowanie, podpinanie pod domem wodowanie etc to czas wedkowania + minimum5-7h. Coraz rzadziej jezdze. Pozna wiosna jak sa dlugie dni (jasno jest gdzies od 3-4 do 22-23) bylem caly dzien na rybach tylko raz.W zimie jak dni krotkie a woda zimna zdarza sie wedkowac z plywadelka podobna ilosc czasu, jaka zajmuje dojazd na lowisko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.