Skocz do zawartości

Zimowe łowienie,przelotki i mróz


Kajtelek2

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętam, że gdy DanielXR zbroił mi kijek pod zimowe łowy (pstrągów), poprosiłem go, by przelotki miały maks. dużą (z możliwych do przyjęcia) średnicę wewnętrzną pierścienia.

Podobno mają fi 6mm.

Nie mierzyłem ale zapięta agrafka spinwala, nr 14 przechodzi przez szczyt bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też Daniel uzbroił mi DD BR 2,75m 1uncjowego w 8 przelotek poczynając od 7-ki na obmarzanie.Właśnie z tego powodu sprzedałem fabrycznego avida MHF-a bo kończony 6-mi nie był kompatybilny z obmarzaniem :P .

Nie wiem czy pomaga jakiś rodzaj przelotek, raczej ich mniejsza ilość, większe i moczenie we wodzie kija od czasu do czasu i obtrząsanie po takim zabiegu wody z niego.Smarowanie plecionki też coś pomaga, ale jak dobrze mrozi to nawet żyłka obmarza.Najlepiej siedzieć w domu na dupsku i się nie wkurzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie rezygnował z ilości przelotek z tego względu. Przeważnie zamarzają 3 pierwsze tak więc nie ma problemu z ich czyszczeniem wystarczy tak jak koledzy piszą zanurzyć na chwilę w wodzie i strzepnąć kijem po wyciągnięciu. Kiedyś smarowałem takim sztyftem do uszczelek samochodowych przelotki trochę pomagało.Najpierw w domu dobrze umyłem po czym smarowanie, nad wodą poprawiałem co jakiś czas. Teraz jak jest mróz to nie chce mi się tyłka z domu ruszać ale były czasy że łapałem przy -10 takie hardcorowe łapanie trochę ale ryby(pstrągi) były więc człowieka motywowało i nie przeszkadzało to że żyłka 0,25 miała sztywność druta transformatorowego, przymarzające kotwice do woblera itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i dodatkowo nie musisz odcinac agrafki po wędkowaniu :) .........................

Dokładnie ;) . Nienawidzę odcinania i ponownej zabawy o ile nie jest to konieczne :P

Zmierzyłem ręczną suwmiarką, wychodzi fi 5mm mierzone wewnątrz pierścienia.

Oczywiście, też podlega obladzaniu ale przede wszystkim łatwiej usuwać lód, no i nie za często, by zniechęcać do łowów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średnica przelotek na szczycie ma drugorzędną role w obmarzaniu przelotek, które im większy mróz i tak jest niechybne, znacznie większą rolę odgrywa szerokość spieku i jego kształt (z owalu woda spływa szybciej). Im większa szerokość spieku i jego porowatość, tym więcej wody gromadzi się na nim i zamarza...

Piszę tak gdyż wypróbowałem to i mam pewność co do tezy popartej doświadczeniem.

Reasumując pójście w wielkość nie załatwia całkowicie sprawy a powoduje, że mamy mocno obciążoną szczytówkę co nie zawsze pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twierdzenie przynajmniej kontrowersyjne. Zamykanie oczka przelotki lodem, to proces, nie moment.

Im większa średnica, tym dłużej trwa i zależnie od panujących warunków, niekoniecznie w końcu "zamyka dziurę".

To z mojej praktyki.

Już częstszym przypadkiem, jest ustalenie się lodu na żyłce, jako zamarzniętej kropli i w efekcie blokowanie ruchu żyłki, w nie do końca obmarzniętym pierścieniu.

Oczywiście, mowa o temperaturach, rzędu do -5oC. W niższych pozostaję w domu, przy kominku ;)

Edytowane przez popper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem, bo nie mogłem usiedzieć. Temperatura -8, przelotki 6tki, na górze. Obmarzało jak smarki. Dodatkowo plecionka o gładkości dratwy spowodowała, że po 10 minutach zrobił się sznurek do snopowiązałki. Brodę zrobiłem na stałoszpulowcu, co mi się zdarza raz na rok. Czekam na wiosnę. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam smarowanie przelotek preparatem do czyszczenia sznurów muchowych(ja mam Tiemco)lub spreyem do suchych much,a na plecionkę impregnat w sprayu Spirit 71,dostępny na all......o.Jest to preparat na bazie autowiążących żywic,psikasz obficie szpulę z pletką i zostawiasz na 12 godzin na kaloryferze.Przetestowane (choćby wczoraj przy -6) i skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie odebrałem kijek na zimowa trotke(kolejny) 3,20 ubrany jest w sv 30.20,16,12,10,7,7,7,7 szczyt 7.Na innym patyku mam podobnie ale na duży mróz uważam że rozmiar ma znaczenie i wole klasyczne zbrojenie np.GREYS 3,35 8 przelotek od 30 ,25,20,16,12,10,8 szczyt 8 mniej przelotek do czyszczenia a niema nic gorszego jak wydłubywanie lodu z L6.Plecionki smarowałem polewałem cudami 15 wiosen temu do minus 5 dawały rade ale wkurzało mnie gdy musiałem zmienić na żyłke i czułem jakbym ciągnął coś na gumie od gaci więc czy +czy - używam żyłki !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ wydumany problem , choć szczepiony regularnie w zbiorową mniemanologię przez pewnego wice naczelnego :) Amerykanom tam nawet w drylu NC nie zamarzają , a nam taki coroczny dramat , biednym i nieszczęśliwym na łeb się wali . Jak zamarza to już wszystko , wcześniej , albo trochę później ; żyłka , kołowrotek , przelotki , sznur muchowy , zamieniając przyjemność w katorgę . To nie średnica , tylko umiejętność użycia jest ważna .

A po co zresztą dręczyć w srogi mróz kelty , albo pstrągi ?

:rolleyes: :rolleyes: :rolleyes:

Sado maso !!?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ wydumany problem , choć szczepiony regularnie w zbiorową mniemanologię przez pewnego wice naczelnego :) Amerykanom tam nawet w drylu NC nie zamarzają , a nam taki coroczny dramat , biednym i nieszczęśliwym na łeb się wali . Jak zamarza to już wszystko , wcześniej , albo trochę później ; żyłka , kołowrotek , przelotki , sznur muchowy , zamieniając przyjemność w katorgę . To nie średnica , tylko umiejętność użycia jest ważna .

A po co zresztą dręczyć w srogi mróz kelty , albo pstrągi ?

:rolleyes: :rolleyes: :rolleyes:

Sado maso !!?

Sławku kominek i ciepłe bambosze :lol: :lol: :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy powiększenie rozmiaru przelotek znosi uciążliwości związane z zamarzaniem zestawu ? Nie znosi , ale sprawia takie wrażenie . Oglądam te fabryczne s&s światowych potentatów , masowo źle zbrojone w 6 albo 7 , a nie wzorujące się na Catana lub też Beastmaster , co są tak słusznej budowy i nie wiem w czyjej głowie tkwi problem :)

Medialnie nakręceni poławiacze keltów dzielnie walczący z rozsądkiem , elegancją oraz naturą , zalatują niestety tanią bohaterszczyzną , co nie jest zabronione , ale jakoś mało prestiżowe . A we wrześniu nic nie marzło , a nawet było pusto nad rzeka , co żadnych naczelnych , ani vice , ani ich pupili nie skłoniło do roztrząsania problemu niepraktycznych , skandalicznie dużych przelotek :rolleyes:

Jerki przebijające lód , następnym problemem ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek,- wykaż trochę zrozumienia dla "martwego sezonu" ;) - o czym maja pisać w styczniu, lutym czy marcu :lol: :lol: :lol: a te bidne kelciny czy to trotek, łososi czy pstrągów to załatwiają - niestety...

Co do problemu obmarzania zgadzam się że to ucieczka przed nieuniknionym i wszystkie sposoby tu prezentowane to tylko półśrodki i trochę lepsze mało uzasadnione samopoczucie. Sposób, który sam podawałem również należy do nich, czego mam pełną świadomość.

Dla śmiechu powiem iż raz w styczniu trafiłem na taki mróz (-18) że lód pojawiał się po kilku rzutach na kotwiczkach woblera również a mimo to łowiłem do końca,- po co??? pewnie żeby sobie coś udowodnić,- co??? pewnie to że się da :) Pewnie to żeby się nigdy nie poddawać i to, że wciąż i zawsze mam nadzieję że ryba w końcu weźmie, choć jak już coś kliknie we łbie w taki dzień to spieprzam szybko do domu z przekonaniem, że więcej zrobić nie mogłem...

Wszystko to bardzo subiektywne, ale to moje łowienie i niech takie zostanie bo nie jest niczego kopią.

Owczy pęd i kopiowanie kopistów jest dużym problemem i w tym kontekście Twój głos uważam za bardzo cenny (prawie zawsze) odkąd go usłyszałem wiele lat temu i o czym pewnie nie pamiętasz już...

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minimy na mrozie. Jako iż takie pytanie gdzieś padło wylądowałem z kijem porzucać. Mróz niezbyt wielki bo około -4, zbrojenie 30 do 6. Żyłka 10lb, kij 17LB. Nie miałem problemu z zalodzeniem całkowitym oczek, mała powierzchnia styku z linką zbiera wodę ładnie, lód ma mniej miejsca do osadzania sie. A mieałem obawy czy cienki drucik i spiek nie będą powodować odwrotnej reakcji szczególnie przy wietrze. Nie napiszę że są wyraźnie lepsze bo to wszystko subiektywne wrażenia. Nie są też gorsze. Po prostu nadają się do łowienia przy ujemnych temperaturach.

Z doświaddczeń z inny6mi przelotkami najgorzej na mrozie łowiło mi się przelotkamii z grubym spiekiem. Prym wiodły w tej konkurencji Batson Forecast i Fuji AluOxy. Spieki cieńsze jak Sic, zirkonium w dobrym wydaniu były równorzędne. Wg mnie recepty na mrożone przelotki nie ma. Połowicznie problem można rozwiązać jadąc obecnie na ryby np do Australii. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minimy na mrozie. Jako iż takie pytanie gdzieś padło wylądowałem z kijem porzucać. Mróz niezbyt wielki bo około -4, zbrojenie 30 do 6. Żyłka 10lb, kij 17LB. Nie miałem problemu z zalodzeniem całkowitym oczek, mała powierzchnia styku z linką zbiera wodę ładnie, lód ma mniej miejsca do osadzania sie. A mieałem obawy czy cienki drucik i spiek nie będą powodować odwrotnej reakcji szczególnie przy wietrze. Nie napiszę że są wyraźnie lepsze bo to wszystko subiektywne wrażenia. Nie są też gorsze. Po prostu nadają się do łowienia przy ujemnych temperaturach.

Z doświaddczeń z inny6mi przelotkami najgorzej na mrozie łowiło mi się przelotkamii z grubym spiekiem. Prym wiodły w tej konkurencji Batson Forecast i Fuji AluOxy. Spieki cieńsze jak Sic, zirkonium w dobrym wydaniu były równorzędne. Wg mnie recepty na mrożone przelotki nie ma. Połowicznie problem można rozwiązać jadąc obecnie na ryby np do Australii. :)

 

no jest nas już dwóch ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..niedawno łowiłem sandacze przy -6 st. 2m elita z raczej małymi ringami, streen circa 14lb i silicon w spray'u. Nie było łatwo ale tragedi również. Komfort łowienia podniósł ów preparat,woda spływała po nasączonej lince jak po kaczce(jakość i stan ma znaczenie) nie powodując "efektu drutu". Oczywiście nie obyło się bez kilku sesji sexu oralnego z tytanowanymi otworkami rodem z Fuji ale bywało gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Jerki przebijające lód , następnym problemem ??

Zdecydowanie nie. Nie sprawdziło się ostatnio :lol:

Sławek, co byś nie napisał, nie potrafię sobie odmówić spaceru, w śniegu po kolana, nad wijącą się w bieli strugą wody.

A większa przelotka pomaga.

Zdecydowanie rzadziej trzymam szczytową w ustach. Bez podtekstów ;). W celu odlodzenia.

Edytowane przez popper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...