Skocz do zawartości

toksyczne membrany w odzieży technicznej?


SzymonP

Rekomendowane odpowiedzi

Oooo.. też mnie to zmartwiło. Przykrywałem membranami kantówki na zimę, i całkiem niedawno kupiłem na promocji dwie pary oddychających wkładek do butów roboczych - też oddychających :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ile jest toksycznych związków, które są w naszych przynętach gumowych, które przy łowieniu 'wymaczamy' do wody? I ile z tych przynęt zostaje w wodzie potem przekształcając się w niebezpieczny mikroplastik? Praktycznie wszystkie tworzywa sztuczne, których używamy są dla nas w jakiś sposób niebezpieczne, a przecież chyba nie jesteśmy sobie teraz w stanie wyobrazić życia bez 'plastików'. PFAS to tylko jedna z wielu takich grup toksycznych związków.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PFAS to tylko jedna z wielu takich grup toksycznych związków.

Tak, tylko zgodnie z filmem w przypadku tej konkretnej substancji (PFAS) nie są przewidziane nawet najmniejsze dopuszczalne normy zawartości w wodzie pitnej z uwagi na wysoką toksyczność.

Edytowane przez SzymonP
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca , mam koleżankę , która ciągle bombarduje nas a to tym a to tamtym ,że szkodliwe ,ze chcą nas wykończyć., zmowa korporacji . A sama ciągle naparza przez komórkę , wszystko grzeje w mikrofali, żre tylko najgorsze fast foody (chociaż po jej posturze tego nie widać)  i uwielbiam kurtki z goretexu.  Ale ona jest wielce eko i prozdrowotne , a zwróć uwagę jej to jest wielkie larum. Co swoim postem chce powiedzieć z własnego doświadczenia - im bardziej chce się żyć eko tym w większą pułapkę się wpada.  

 

Kiedyś będąc na studiach jako prace magisterską miałem za zadanie badać ryby -wziąłem 3 sztuki z wód PZW i  tyle samo z stawów hodowlanych , w tym był jedne bardzo eko. Moje badania się przeciągły bo nawet promotora i jego kolegów zaciekawiły wyniki a najpierw myśleli ,ze pomyliłem próbki bo wyszło ,że ryby nawet największego ścieku miały kilkanaście razy mniej szkodliwych substancji w tym metali ciężkich niż ryby z ekologicznych hodowli. Żeby nie było koleżanka miała podobne wnioski przy warzywach.  Mogę się założyć ,że przy mięsie byłoby podobnie. 

Mam też kolegę dosyć ważna osobę ,, w polimerach syntetycznych" i już 15-20 lat temu opowiadał mnie jaki to syf -tylko ,że ,,jego" polimery są praktycznie we wszystkich produktach .Także producenci dobrze wiedza jaki syf sprzedają i to od samego początku  . 

Masz jakiś pomysł - jak to wszystko odwrócić ? Cofnąć się do średniowiecza ? 

Edytowane przez Wolti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawka czyli, że dana substancja jest trucizną - myślisz, że wystawienie na stężenia poniżej dopuszczalnych norm załatwią sprawę toksyczności? Bioakumulacja może Cię zaskoczyć.

Zgadza się, ale ponownie - tutaj z tego co zostało powoedziane nie są dopuszczane nawet najmniejsze stężenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na co dzień zajmuję się chromatografią gazową, więc taką techniką analityczną, która pozwala mi sprawdzić, jakie związki o stosunkowo niedużej masie są we właściwie dowolnej próbce. Często przychodzą 'zlecone', czyli jakaś firma, albo osoba prywatna chce oznaczyć zawartość jakiegoś związku, który jest limitowany ustawami, czy innymi przepisami. Jak próbka przychodzi w zwykłym opakowaniu typu butelka pet, plastikowe pudełko, kubeczek etc to od razu wiem, jakie związki tam znajdę, które wcale nie pochodzą z próbki tylko z opakowania. I nie są to pomijalne ilości. Nawet zwykła folia stretch zostawia sporo takich związków, które przechodzą do jedzenia. Działa tu zwykłe zjawisko dyfuzji/osmozy - związek przechodzi z miejsca o wyższym stężeniu do miejsca o niższym (zerowym) stężeniu. Wpływ wielu tych związków na nasze zdrowie nawet nie jest jeszcze do końca zbadany. A ile takich produktów z plastiku codziennie jemy? Całe nasze lodówki toną w plastikach. Mikroplastik to kolejne niebezpieczeństwo, jeszcze kilka lat temu myśleliśmy, że jak zjemy z jedzeniem kawałek łańcucha jakiegoś polimeru to go wydalimy. Teraz już wiemy, że niekoniecznie, bo bardzo dobrze wchłania się do krwioobiegu i penetruje wszystkie narządy, wywołując szereg chorób.

I to nawet nie jest zmowa koncernów tylko paradoksalnie wymogi bezpieczeństwa żywności - żywność musi być bezpieczna mikrobiologicznie no to atmosfera ochronna + plastik. A opakowania alternatywne - bezpieczne, bo całkowicie biozgodne - owszem są, ale są wielokrotnie droższe niż PP, PE, PET etc. więc nikt z nas nie będzie chciał płacić za opakowanie więcej niż za sam produkt. I kółko się zamyka.

Więc naprawdę PFAS i inne pochodne to tylko jedne z wielu niebezpiecznych grup, z którymi się stykamy na codzień.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc naprawdę PFAS i inne pochodne to tylko jedne z wielu niebezpiecznych grup, z którymi się stykamy na codzień.

Ale nadal: to co napisałeś wszyscy doskonale wiemy i rozumiemy. Wątek dotyczy natomiast konkretnej substancji oraz potencjalnego wpływu na zdrowie człowieka odzieży wyprodukowanej z jej polimeru. Na szczęście z tego co widziałem niektóre firmy np. Gore i Patagonia deklarują wycofanie z zastosowania PFAS do produkcji swoich produktów (z wyjątkiem woderów w przypadku Patagonii).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kiedyś będąc na studiach jako prace magisterską miałem za zadanie badać ryby -wziąłem 3 sztuki z wód PZW i  tyle samo z stawów hodowlanych , w tym był jedne bardzo eko. Moje badania się przeciągły bo nawet promotora i jego kolegów zaciekawiły wyniki a najpierw myśleli ,ze pomyliłem próbki bo wyszło ,że ryby nawet największego ścieku miały kilkanaście razy mniej szkodliwych substancji w tym metali ciężkich niż ryby z ekologicznych hodowli. Żeby nie było koleżanka miała podobne wnioski przy warzywach.  Mogę się założyć ,że przy mięsie byłoby podobnie. 

 

 

Jakie konkretnie ryby badałeś ze stawów i czym były karmione?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżbyśmy truli się wszyscy od lat nosząc oddychające wodery, kurtki itp?

 

https://youtu.be/-ht7nOaIkpI?si=4vQp_COiiKfgN9t6

 

Sam siebie jakoś mocno nie trujesz ale trujesz wg tego filmu całe środowisko, chyba, że założysz kurtkę na lewą stronę.

 

Rozmawiałem w łaśnie z kolegą, który zarządzał laboratorium wodociągów w jednym z dużych miast. W Polsce nie ma z tymi substancjami większego problemu. Ilości poniżej norm są obecne w wodach powierzchniowych. Problem mają z tym Amerykanie bo tam wykorzystywano te substancje masowo np w pianie gaśniczej zanim Polska dołączyła do świata zachodu.   Także my jesteśmy z tym do tyłu, ominął nas okres i bardzo powszechnego uzycia. Natomiast nie zmienia to faktu, że PFAS są wszędzie na co dzień zagrożeniem są na pewno patelnie i garnki pokryte teflonem. Temat bardzo szeroki.

Edytowane przez Warciany
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie konkretnie ryby badałeś ze stawów i czym były karmione?

Dotyczyło to głownie drapieżników -szczupaków i sandaczy. Zdaje sobie sprawę ,że z racji przebywania na szczycie łańcucha maja najwięcej zmagazynowanych szkodliwych substancji. Bo może i nie najsmaczniejsze ale faktem jest ,ze białoryb wbrew pozorom (mimo ,ze np. grzebie w mule) ma mniej szkodliwych substancji a przez to są zdrowsze. 

Te ze stawów kupiłem normalnie u hodowcy , nie pytałem czym były karmione .Te z PZW złowiłem i zabrałem sam.   Moja praca dotyczyła dobroczynnego wpływu ryb na zdrowie człowieka itd. ( jakie to nie ma mikroelementów i witamin , jak wpływa obróbka cieplna i sposób przyrządzenia na zmniejszenie ich zawartości ) .

To porównanie dotyczące metali ciężkich miało być tylko takim uzupełnieniem -zapełaniaczem , bo chciałem znaleźć jakieś wytłumaczenie by przebadać ryby  z moich łowisk , które wszyscy uważają za ścieki . I z tematu pobocznego zrobiła się sensacja - wiem ,że mój promotor podłapał temat i następne roczniki oraz trochę jego prac wyszło na ten temat. Nawet z czystej ciekawości chciałem umówić się i pogadać co to dalej z tego wyszło ale na razie nie mogę złapać kontaktu .  Jak Cię to interesuje to jak się dowiem więcej to napiszę . 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Pamiętam jak na studiach pewna Pani profesor mówiła o materiałach z jakich wykonywane są rury w instalacjach czy też sieciach wodociągowych. Niezby pochlebnie wypowiadala sie o tworzywach sztucznych, gdzie byla możliowść odrywania się pojedyńczych merów. Dużo bardziej wolała mieć starą instalacje z filmem bio.

Edytowane przez gringo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...