Skocz do zawartości

Pstrągi 2025


Gość Mysha

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Leżę sobie nad wodą. Jest pięknie, zrobiło się zielono, widziałem 2 żurawie, zająca który przycupnął w rowie i bażanta. Ten ostatni nieźle mnie nastraszył, pryskając spod nóg. Wilków brak ????. Urwałem się z roboty, by się pobyczyć. W nowej dostawie znalazłem fajną Rapalkę i zabrałem ją nad wodę. Wydłubałem jednego koleżkę

Nawet zgrabnego ????.

post-46253-0-73081400-1744823305_thumb.jpg

post-46253-0-02008100-1744823315_thumb.jpg

  • Like 33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje - mnie to zajęło 25 lat by złowić najpierw rybę z 4 z przodu ( 2 lata temu) a w tym roku padła pierwsza 5 z przodu. I myślę ,że już wśrubowałem sobie tak PB ,że nie ma szans na pobicie ( nawet zastanawiam się czy nie przerzucić się na inne ryby :D). Powiem więcej nie sądziłem ,ze kiedykolwiek będzie 5 do z przodu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszych wodach dalej pływają ryby 70+ , wszystko przed Tobą :) 

 

 

Gratuluje - mnie to zajęło 25 lat by złowić najpierw rybę z 4 z przodu ( 2 lata temu) a w tym roku padła pierwsza 5 z przodu. I myślę ,że już wśrubowałem sobie tak PB ,że nie ma szans na pobicie ( nawet zastanawiam się czy nie przerzucić się na inne ryby :D). Powiem więcej nie sądziłem ,ze kiedykolwiek będzie 5 do z przodu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa rzeczka i pstrąg na poprawę humoru. 

Lubię wyzwania, szukam nowych rzek, rzeczek i strumyków.

W zależności od humoru, odwiedzam stare miejsca, ale często brakuje ''tego czegoś''. 

Palcem na mapie, wyszukuje potencjalne miejsca, o których od czasu do czasu pomyślę. 

Miałem taki jeden malutki strumyk. Ostatnio jechałem ze swoją kobietą, przejeżdżaliśmy przez tą rzeczkę. 

Zatrzymałem się na moście, zapytałem się : Jak myślisz kochanie są tu pstrągi? 
W odpowiedzi usłyszałem, że pojedyńcze kabany muszą być. Nie myliła się. 

Nadszedł dzień, że miałem ze cztery godziny wolne, zastanawiałem się gdzie jechać i stwierdziłem, że atakuje nowe miejsce. 

Rzeka, przypominała czasem Regę, tą najmniejszą bliżej źródeł, odcinki łąkowe, często wąskie z pojedyńczymi dołkami. 

Po 15 minutach łowienia, trafiam pistolecika. Następnie przez 2 godziny nic, jeszcze jednego przepłoszyłem, zero życia w wodzie. 

Po przejściu 2/3km, trafiam na ciekawy zakręt, starannie się do niego skradam i rzucam meppsa 3, czułem że jeśli ma być pstrąg to będzie tutaj. Nie myle się, trafiam rybkę ok 35cm, najmniejszy pstrąg w sezonie, ale cieszy. 

W następnym rzucie, poczułem mocne puknięcie, lecz nie byłem pewien czy to zaczep czy ryba. A chwile wcześniej, kaczka się wystraszyła i narobiła rabanu w okolicy, więc myślałem że miejsce będzie już spalone. 

Następny rzut i nagle widzę jak kawał rybska uderza w obrotówkę, prowadzoną w górnych partiach wody. 

Zaczyna się jazda, idę w kierunku ryby, w pierwszej chwili patrząc z góry pomyślałem że to boleń, widząc tylko srebro i cień. Następna myśl - troć, ale nie, to nie możliwe nie mają tu jak dotrzeć! I w tym momencie zobaczyłem odcienie różu, już wiedziałem co mam na kiju. Tęczak zorientował się, że musi zacząć mocniejszą walkę, od tej chwili więcej czasu spędził w powietrzu niż w wodzie. Wyskoczył prawie na drugi brzeg, skacząc po małych trzcinkach, trwało to chwilę.. Myślę jak go podebrać, mam nowy podbierak, z rozkładaną sztycą, ale nie czuje że to będzie dobre rozwiązanie przy wszystkich akrobacjach ryby. Obok miałem wypłycenie, taką piaszczystą łachę, powoli go sprowadzam do tego miejsca, gdy miałem już go pod nogami, nagle widzę że ryba się wypina po którymś młynku, instynktownie rzucam się na kolana i wyciągam rybę obiema rękami, lecz wyskakuje i chce uciec! W ostatnim momencie, złapałem rybę za ogon, wyciągnąłem go jak łososia! Rybka trafia do podbieraka, odpoczywa w wodzie, a ja wyciągam miarkę. Ta wskazuje 59cm, mógł już mieć tą 6 z przodu, ale patrząc na rzekę i jej rozmiar, to naprawdę nie ma na co narzekać. Nie łowię już dalej, tego potrzebowałem. Spełnienie rzuconego samemu sobie wyzwania, adrenalina podczas holu i satysfakcja z odkrycia nowej rzeczki. Na powrocie rozglądam się za porożem, bo klimaty mocno kopytne, lecz nic nie podniosłem, ale cały szczęśliwy bo podniosłem siebie na duchu! 

Pozdrowienia dla wszystkich co mają podobnie!!

post-62887-0-72263100-1744912892_thumb.jpg

post-62887-0-67670400-1744912904_thumb.jpg

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                               :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie gratuluje wszystkim pięknych pstrągów, które tu oglądałem z zachwytem nie licząc na to że będę miał tak szybko okazję samemu pochwalić się odpowiednią zdobyczą. Jest to mój pierwszy pstrągowy sezon, ubiegły weekend był czwartym dwudniowym wypadem na te ryby. W sobotę spędziłem prawie cały dzień nad wodą łowiąc życiówkę pstrąga ( 32cm  :D ), w niedzielę marzyła mi się ryba 35+ żeby był jakiś progres w wynikach. Czasu było mało uwagi na Wielkanoc więc nad wodą byłem około 16.30, mało czasu aby obejść cały odcinek wiec skupiłem się tylko na miejscach jakie wcześniejszego dnia dawały rybę lub kontakt z nią- zwężki, wlewy, szybkie rynienki, wszędzie tam gdzie pokarm z całej szerokości rzeki przepływa wąskim strumieniem. Łowiąc cały czas tak jak poprzedniego dnia 7cm woblerami wyjmuje kilka ryb poniżej 30cm. Robi się późno dochodzę do rynienki gdzie mam wyjście średniego pstrąga, poprawiam kilkukrotnie bez efektu i zmieniam na woblera 5cm żeby sprawdzić czy mniejsza przynęta podziała. Taka taktyka podziałała i wyjmuje okołotrzydziestaka i idę dalej. Słońce chyli się ku ziemi i przestaje prześwietlać wodę, zdejmuje okulary polaryzacyjne bo i tak nic przez nie nie widać, czuję że zbliża się koniec łowienia. Przechodzę kilkanaście metrów niżej i rzucam woblera w niepozorne miejscie za leżącą w poprzek kłoda, zaczynam sprowadzać wachlarzem i czuję że coś siedzi, lekko zacinam i czuję że jest lepsza ryba. Ryba robi kilka młynków i się uspokaja, spolegliwy kij powoduje że niema odjazdów w zawady tylko odejście w nurt po tym jak próbuję wprowadzieć ją do podbieraka. Po kilku próbach udaje się wyjąć rybę na brzeg i dopiero widzę jaka jest potężna, wyjmuje miarkę a ta pokazuję 62 cm, nawet nie śniłem o takiej rybie, robie zdjęcie wypuszam i wracam do szczęśliwy do domu.

post-56069-0-93523700-1745301665_thumb.jpg

Sprzętowo: Avid 80mlm2, rarenium 2500FB, stroft 0,22

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                               :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 47
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, myślę że takie jeszcze tutaj się pojawią, nadchodzi dobry czas, a warunki robią się coraz mniej komfortowe dla niedzielnych pstragarzy, zaczną zbierać i będą mniej płochliwe:).

Tutaj zdjęcie ogona z tymi wielkimi kropami.

post-62887-0-28606600-1746513203_thumb.jpeg

Zdjęcie o świcie, podczas mgły, nie oddaje tego jakie faktycznie ma barwy, tak jak mówisz krwisty Brown trout. Na dodatek siłę też mają ponad przeciętna i takie hole się pamięta. Miałem rybę w tamtym roku 65+ może nawet 70, tego samego ubarwienia, niestety zezłomowała mi zestaw, ale cały czas czekam na ponowne spotkanie z nią.

Pozdrawiam

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obstawiałbym ze to nie jest dzika ryba.

Kundel. Ale piękny.

Swojego czasu takich kolorowych pstrągów sypano trochę do rzek, duńczyki na to wołali.

@Forecast jak zajrzy to pewnie fachowym okiem się wypowie. ;)

Wątek wcześniej też był poruszany, tak to tzw. Duńczyki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obstawiałbym ze to nie jest dzika ryba.

Kundel. Ale piękny.

Swojego czasu takich kolorowych pstrągów sypano trochę do rzek, duńczyki na to wołali.

@Forecast jak zajrzy to pewnie fachowym okiem się wypowie. ;)

Nawet znam nazwę dorzecza i cieku po umaszczeniu oraz rok zarybienia.

Osobiście nie chwalił bym się na forach tymi rybami.

Edytowane przez Forecast
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet znam nazwę dorzecza i cieku po umaszczeniu oraz rok zarybienia.

Osobiście nie chwalił bym się na forach tymi rybami.

To dobry fachowiec z Ciebie, gratulacje.

Pewnie wiesz, że występują w prawie wszystkich rzekach na północy kraju.

A co do chwalenia to rozumiem i szanuję, ja lubię pokazać ładna rybę, wymienić się doświadczeniami od tego te forum chyba jest.

Życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...