Skocz do zawartości

Absurdy procesu opłaty online składki członkowskiej w OM PZW


Rekomendowane odpowiedzi

Historyjka z ostatnich dni :)

 

Cel - zakup online wyłącznie składki członkowskiej, ponieważ na wodach mazowieckich będę łowił nie wcześniej, niż w marcu, wtedy opłacę składkę na zagospodarowanie wód. A teraz chciałbym sobie pojechać na trocie.
Dlaczego online - żeby kupić stacjonarnie, musiałbym jechać 50 km w jedną stronę, przez zakorkowaną Warszawę.
W zeszłym roku całość (składkę członkowską i na zagospodarowanie) płaciłem na promowanej przez OM PZW aplikacji The Fish, którą bardzo sobie chwalę, np. ze względu na rejestr online.
  1. Wchodzę do aplikacji The Fish - nie ma w ogóle możliwości opłacenia jakichkolwiek składek na OM PZW (jeszcze?).
  2. Jest odsyłacz do zakupu online, na stronie e-parki, klikam.
  3. Na stronie e-parki nie ma możliwości opłacenia składki członkowskiej, są tylko pakiety i okresowe.
  4. Na stronie OM PZW jest info, że składki można też płacić w systemie wedkarz.pzw.pl, wchodzę.
  5. Zalogowałem się na stronie wedkarz.pzw.pl, okazuje się jednak, że mimo przypisania do okregu i koła jestem uznawany za niezrzeszonego, nie ma też numeru mojej legitymacji. Mogę opłacić składkę członkowską, ale z wpisowym.
  6. Piszę przez messengera na FB PZW, jaki problem - grzecznie sugerują kontakt z adminem okręgowym Centralnej Bazy Danych PZW.
  7. Piszę do admina.
  8. Admin dodaje ręcznie numer mojej legitymacji oraz info o członkostwie (BARDZO DZIĘKUJĘ).
  9. Teraz chcę opłacić składkę, niestety wciąż musze to zrobić razem z wpisowym.
  10. Piszę do admina.
  11. Admin to poprawia (BARDZO DZIĘKUJĘ).
  12. Opłacam składkę.
  13. Spodziewam się jakiegoś pdf do pobrania ze strony i z maila, jak to jest np. w systemie eparki. Niestety, jest tylko mail o opłaceniu plus info o opłaconej skąłdce na stronie.
  14. Myślę sobie - ciekawe, czy w aplikacji The Fish widać info o opłaconej skłądce członkowskiej na 2025? W sumie najsensowniej by było, gdyby baza PZW była zintegrowana z aplikacją The Fish.
  15. Nie, jednak nie :D
  16. Ale przecież w aplikacji The Fish widziałem opcję dodania posiadanego zezwolenia.
  17. Niestety, nie działa :D
Zastanawiam się, kogo j...ć za tę sytuację - ZG PZW, OM PZW, może twórców aplikacji The Fish?
Na pewno nie admina z OM PZW, który mi pomógł.
 
I jeszcze jedno - w świecie konkurencyjnym coś takiego nie byłoby możliwe, po prostu KLIENCI odeszli by do dostawcy, który zapewnia sprawną i wygodną obsługę. Słowo klienci specjalnie podkreślone, bo nadal nie jesteśmy tak traktowani.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najzabawniejsze, że w świecie "konkurencyjnym" z bzdurami typu " wolny rynek", "klient nasz pan" i "płacę więc wymagam" odchodzą jeszcze grubsze cyrki, a PZW centrum handlowym ani wędkarskim burdelem z tego co sìę orientuje nie jest. No cóż, z tą dziwną kupiecką, czyli w sumie obcą mentalnością (która do Polaków pasuje jak świnia do karety) przyszłośc tego stowarzyszenia jak i polskiego wędkarstwa raczej nie będzie kolorowa.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najzabawniejsze, że w świecie "konkurencyjnym" z bzdurami typu " wolny rynek", "klient nasz pan" i "płacę więc wymagam" odchodzą jeszcze grubsze cyrki, a PZW centrum handlowym ani wędkarskim burdelem z tego co sìę orientuje nie jest. No cóż, z tą dziwną kupiecką, czyli w sumie obcą mentalnością (która do Polaków pasuje jak świnia do karety) przyszłośc tego stowarzyszenia jak i polskiego wędkarstwa raczej nie będzie kolorowa.

 

Nie wiem, jakie masz doświadczenia z biznesem i korporacjami, ale moje w konkretnym przypadku digitala są zupełnie odmienne - to walka o każde kliknięcie w procesie i wygodę klienta, bo albo przekłada się to bezpośrednio (sprzdaż), albo pośrednio (satysfakcja klienta), na kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jakie masz doświadczenia z biznesem i korporacjami, ale moje w konkretnym przypadku digitala są zupełnie odmienne - to walka o każde kliknięcie w procesie i wygodę klienta, bo albo przekłada się to bezpośrednio (sprzdaż), albo pośrednio (satysfakcja klienta), na kasę.

 

Doświadczenia mam same wspaniałe, wszyscy nieba chcieli uchylić, a to tylko po to żeby zdobyć jedynie odrobinkę mojego bogactwa. Dlatego zróbmy z PZW coś w rodzaju Amazona.

Edytowane przez Warcisław
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że ty nie jesteś klientem tylko członkiem stowarzyszenia. Takie to proste i jednocześnie tak trudne do zrozumienia dla typowego konsumenta.

 

No i? Wytłumacz mi proszę, czemu miałbym nie być traktowany jako klient w związku z tym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i? Wytłumacz mi proszę, czemu miałbym nie być traktowany jako klient w związku z tym?

Jesteś kolego członkiem stowarzyszenia. Nie jego klientem. Tak samo jak inny członek stowarzyszenia masz obowiązek dbać, rozwijać, współtworzyć to stowarzyszenie. Jak już tak biznesowo chcesz podejść to nie jesteś klientem, jesteś akcjonariuszem.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś kolego członkiem stowarzyszenia. Nie jego klientem. Tak samo jak inny członek stowarzyszenia masz obowiązek dbać, rozwijać, współtworzyć to stowarzyszenie. Jak już tak biznesowo chcesz podejść to nie jesteś klientem, jesteś akcjonariuszem.

 

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie - czemu miałbym nie być traktowany jako klient w związku z tym?

 

I oczywiście, że jestem członkiem stowarzyszenia i oczywiście angażuję się na ile mogę. Równocześnie płacę na to stowarzyszenie i oczekuję takiego samego poziomu obsługi jak w banku, sklepie czy przez operatora telekomunikacyjnego.

Dopóki w PZW, na różnych poziomach tego nie zrozumieją, to będą - słusznie - je..ani też za to. Simple, as that.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie - czemu miałbym nie być traktowany jako klient w związku z tym?

 

Bo jesteś członkiem, współwłaścicielem, twórcą, częścią tego związku a nie klientem? A jeśli już chcesz być odpowiednio obsłużony w czymś, czego jesteś częścią to raczej są inne, wewnątrzzwiązkowe drogi do zmiany tego niż żal wylewany na forum. PZW to nic innego jak suma naszego zaangażowania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dogadamy się, bo fundamentalnie się różnimy w ocenie tego, czy klienci związku powinni być traktowani jak klienci.

 

A co do żali wylewanych na forum vs wewnątrzzwiązkowych dróg - znowu pokazujesz różnice między organizacją mającą w dupie swoich członków, a taka, której zależy na klientach. Te ostatnie monitorują takie wpisy, żeby wychwytywać błędy i je poprawiać. Wewnątrzzwiązkowe drugi wyglądają tak, że od zeszłego roku OM PZW zlikwidował no kill na Wiśle, m.in. na wniosek kół. Więc pozwól, że będę niezbyt dobrego zdania o tych drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dogadamy się, bo fundamentalnie się różnimy w ocenie tego, czy klienci związku powinni być traktowani jak klienci.

 

A co do żali wylewanych na forum vs wewnątrzzwiązkowych dróg - znowu pokazujesz różnice między organizacją mającą w dupie swoich członków, a taka, której zależy na klientach. Te ostatnie monitorują takie wpisy, żeby wychwytywać błędy i je poprawiać. Wewnątrzzwiązkowe drugi wyglądają tak, że od zeszłego roku OM PZW zlikwidował no kill na Wiśle, m.in. na wniosek kół. Więc pozwól, że będę niezbyt dobrego zdania o tych drogach.

To że zlikwidowali pokazuje skuteczność tych dróg. A to, jakie wnioski tymi drogami poszły to już jak mówiłem wypadkowa naszych działań. Widocznie jak to mówisz klientów chcących tej likwidacji było więcej niż tych chcących no kill. To akurat przykre. Ale absolutnie nie dowodzi braku skuteczności dróg związkowych i dowodzi spełnienia woli takiego, jak to uważasz klienta.

Co do różnicy w ocenie to dla mnie klientem jest osoba niezrzeszona w związku. Każda osoba zrzeszona jest członkiem i jest w jakiś sposób współodpowiedzialna za to co się w związku dzieje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że zlikwidowali pokazuje skuteczność tych dróg. A to, jakie wnioski tymi drogami poszły to już jak mówiłem wypadkowa naszych działań. Widocznie jak to mówisz klientów chcących tej likwidacji było więcej niż tych chcących no kill. To akurat przykre. Ale absolutnie nie dowodzi braku skuteczności dróg związkowych i dowodzi spełnienia woli takiego, jak to uważasz klienta.

Co do różnicy w ocenie to dla mnie klientem jest osoba niezrzeszona w związku. Każda osoba zrzeszona jest członkiem i jest w jakiś sposób współodpowiedzialna za to co się w związku dzieje.

 

Idąc Twoim tokiem rozumowania lepiej być niezrzeszonym, bo można wtedy więcej wymagać. Będę musiał rozważyć tę opcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc Twoim tokiem rozumowania lepiej być niezrzeszonym, bo można wtedy więcej wymagać. Będę musiał rozważyć tę opcje.

Wtedy sobie wybierzesz czy chcesz iść na wody PZW czy na komercję. Na komercji na pewno będziesz się czuł lepiej jako klient. Tam właściciel będzie się starał spełnić Twoje oczekiwania. Nie spełni pojedziesz na inną.

Nie sądzę, że będziesz mógł więcej wymagać. Raczej jako klient będziesz mógł wybrać inny produkt.

Uważam, że podejście większości członków PZW jako klientów nie jako współwłaścicieli jest główną bolączką naszego związku. Gdyby jezioro wydzierżawiło sobie trzech kolegów to by żaden nie narzekał na złe zarządzanie, brak zarybień czy syf nad wodą. Każdy by robił by było jak najlepiej. Sam by sprzątał, ganiał kłusoli itp. A jak przychodzi członek klient to wymaga od innych, mających dokładnie takie samo prawo jak on. Ja jestem tylko członkiem zarządu koła, które ma małą wodę pod opieką. Jest tam kilku takich klientów łowiących regularnie. I jak akurat organizujemy sprzątanie brzegów zbiornika to klienci przyjeżdżają już po wszystkim, trzy godziny później niż zwykle. A taki klient płaci dokładnie taką samą składkę jak ja. Tylko on patrzy jak ja z kolegami po nim posprzątam.

Niestety członek mieniący się klientem zazwyczaj tak wygląda. Oczywiście nie oceniam tak Ciebie. Jednak ze swoich doświadczeń mam alergię na ludzi uważających się za klientów. I uważam, że takie osoby powinny kupować zezwolenia dla niezrzeszonych.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że podejście większości członków PZW jako klientów nie jako współwłaścicieli jest główną bolączką naszego związku. Gdyby jezioro wydzierżawiło sobie trzech kolegów to by żaden nie narzekał na złe zarządzanie, brak zarybień czy syf nad wodą. Każdy by robił by było jak najlepiej. Sam by sprzątał, ganiał kłusoli itp. A jak przychodzi członek klient to wymaga od innych, mających dokładnie takie samo prawo jak on. Ja jestem tylko członkiem zarządu koła, które ma małą wodę pod opieką. Jest tam kilku takich klientów łowiących regularnie. I jak akurat organizujemy sprzątanie brzegów zbiornika to klienci przyjeżdżają już po wszystkim, trzy godziny później niż zwykle. A taki klient płaci dokładnie taką samą składkę jak ja. Tylko on patrzy jak ja z kolegami po nim posprzątam.

Niestety członek mieniący się klientem zazwyczaj tak wygląda. Oczywiście nie oceniam tak Ciebie. Jednak ze swoich doświadczeń mam alergię na ludzi uważających się za klientów. I uważam, że takie osoby powinny kupować zezwolenia dla niezrzeszonych.

 

Ale ich podejście jest jak najbardziej naturalne, naiwnością jest spodziewać się czegoś innego - zawsze, w każdej dziedzinie jest tak, że społecznie angażuje się pewnie mniej niż 5%.

Dlatego mam inne wnioski od Ciebie - traktujmy wszystkich, jak klientów (czyli wg. standardów rynkowych), bo oni nas finansują, a chętnym dajmy się angażować.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ich podejście jest jak najbardziej naturalne, naiwnością jest spodziewać się czegoś innego - zawsze, w każdej dziedzinie jest tak, że społecznie angażuje się pewnie mniej niż 5%.

Dlatego mam inne wnioski od Ciebie - traktujmy wszystkich, jak klientów (czyli wg. standardów rynkowych), bo oni nas finansują, a chętnym dajmy się angażować.

 

Angażując się nie czuję się w żaden sposób finansowany przez innych. Więc chętny powinien być członkiem z symboliczną opłatą, a klient klientem niezrzeszonym ze znacznie większą opłatą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ich podejście jest jak najbardziej naturalne, naiwnością jest spodziewać się czegoś innego - zawsze, w każdej dziedzinie jest tak, że społecznie angażuje się pewnie mniej niż 5%.

Dlatego mam inne wnioski od Ciebie - traktujmy wszystkich, jak klientów (czyli wg. standardów rynkowych), bo oni nas finansują, a chętnym dajmy się angażować.

 

Angażując się nie czuję się w żaden sposób finansowany przez innych. Więc chętny powinien być członkiem z symboliczną opłatą, a klient klientem niezrzeszonym ze znacznie większą opłatą.

 

Salomonowe rozwiązanie - standardowa opłata dla wszystkich, zniżki dla zaangażowanych ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i? Wytłumacz mi proszę, czemu miałbym nie być traktowany jako klient w związku z tym?

Wielu konsumentów o tym nie pamięta ale jako członek związku masz nie tylko prawa ale też obowiązki świadczenia na rzecz stowarzyszenia, a to zasadniczo kłuci się z postawą klienta. Jeśli marzy ci się bycie klientem wobec związku, to wówczas najlepszym rozwiązaniem jest wystąpienie ze związku i opłacanie zezwolenia jako osoba nie zrzeszona(prawa te same, a obowiązków znacznie mniej).

PS. Wielu klientom, którzy chcą tylko wymagać, na wieść o tym, że muszą zapłacić sporo więcej ,,mięknie rura,, i z reguły pozostają dalej członkami.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu konsumentów o tym nie pamięta ale jako członek związku masz nie tylko prawa ale też obowiązki świadczenia na rzecz stowarzyszenia, a to zasadniczo kłuci się z postawą klienta. Jeśli marzy ci się bycie klientem wobec związku, to wówczas najlepszym rozwiązaniem jest wystąpienie ze związku i opłacanie zezwolenia jako osoba nie zrzeszona(prawa te same, a obowiązków znacznie mniej).

PS. Wielu klientom, którzy chcą tylko wymagać, na wieść o tym, że muszą zapłacić sporo więcej ,,mięknie rura,, i z reguły pozostają dalej członkami.

A czy wypełniając obowiązki mogę być traktowany na takim poziomie, jak organizacje komercyjne traktują klientów, czy to za duże oczekiwania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PS. Wielu klientom, którzy chcą tylko wymagać, na wieść o tym, że muszą zapłacić sporo więcej ,,mięknie rura,, i z reguły pozostają dalej członkami.

 

Mam wrażenie że zbyt delikatnie określiłeś tą lwią cześć fundamentów stowarzyszenia. :lol:

Członek dobrowolnego stowarzyszenia, który nie robi nic lub uważa że opłacenie należności za połów ryb jest nieziemskim osiągnięciem, jest po prostu zwykłym...organem męskim. Nieważne czy skierowanym w górę czy w dół. :D

 

Od zawsze uważam, że jak się komuś nie podoba to może w..lać. i szukać raju gdzie indziej. :P

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym płaceniem wyżej stawki po odejściu z tego dobrowolnego stowarzyszenia jest jeden problem.
Jakość nie wzrośnie, będzie dokładnie taka sama. I pewnie tak sobie ludzie racjonalizują.
Na razie pomijam, że przy pewnym stylu łowienia ciężko o alternatywę.

Jak już ktoś faktycznie szuka jakości, to idzie na łowiska prywatne, albo jedzie na wody zagraniczne.
W obu przypadkach odpowiednio za to płaci.


PS
Opłaty online funkcjonują, więc coś tam się zmienia. Można zaoszczędzić czas. Akurat w zeszłym sezonie opłacałem online i nie było  z tym problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że zbyt delikatnie określiłeś tą lwią cześć fundamentów stowarzyszenia. :lol:

Członek dobrowolnego stowarzyszenia, który nie robi nic lub uważa że opłacenie należności za połów ryb jest nieziemskim osiągnięciem, jest po prostu zwykłym...organem męskim. Nieważne czy skierowanym w górę czy w dół. :D

 

Od zawsze uważam, że jak się komuś nie podoba to może w..lać. i szukać raju gdzie indziej. :P

 

dobrowolne by było gdyby bez członkostwa w pzw można było opłacić składki w tej samej wysokości... a tak to ordynarny szantaż - albo opłacasz składkę, albo płać 3x tyle... to się nie dziw, że reakcje są adekwatne:(

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrowolne by było gdyby bez członkostwa w pzw można było składki w tej samej wysokości... a tak to ordynarny szantaż - albo opłacasz składkę, albo płać 3x tyle... to się nie dziw, że reakcje są adekwatne:(

 

Kolego, razem z Jakub75 popełniacie mały błąd już na samym starcie. Spróbujcie się choć na chwilę wyrwać z tych biedarynkowych paradygmatów, które PZW właściwie nie dotyczą! Raz, że to nie boli i trochę poszerzy horyzont, a dwa to po prostu raczej nie wypada tak głośno i wyraźnie sygnalizować chęci do nieskrępowanej eksploatacji łowisk i pasożytowania na cudzej pracy wykonanej na tych łowiskach (jaka by ona nie była) nie dokładając nic od siebie. "Bo zapłaciłem z wielką łaską 10 zł i pomimo, że nie przeczytałem na co i za co to oczekuję czerwonego dywanu, tancerek sypiących kwiaty i Murzynów do wachlowania"

 

Zadziwiające jest to usilne pchanie się na związkowe wody skoro tak bardzo drogo i ryb tam nie ma, a działacze w kołach nic tylko siedzą i knują jakby to wędkarzowi jeszcze więcej kłód pod nogi nawrzucać. Bo ilość alternatyw jest już całkiem niezła.

Edytowane przez Warcisław
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...