Miałem ostatnio okazję czytać 2 numery Wędkarskiego Świata. Szczególną uwagę zwróciłem na sposób w jakim redaktorzy niniejszego czasopisma wyrażają się o castingu. Jeżeli już znajdziemy jakąś wzmiankę o tej metodzie, to zwykle jest to bardzo nieprzychylna opinia. Specjaliści z ww. pisma niemal na każdym kroku starają się przekonać czytelnika, że ta metoda to niepraktyczny wymysł wąskiej grupy wędkarzy, przydatna co najwyżej do ciężkiej orki dużymi przynętami. Jeden z redaktorów wyraził opinię że dla mnie multiplikator pozostanie zawsze tylko magazynkiem na linkę, po czym dwie strony dalej widzimy go na zdjęciu z castingiem. Nie wiem co o tym myśleć. Dziwi mnie podejście i brak otwartości ludzi którzy aspirują do wędkarskiej czołówki Polski.
Pytanie
dawid_
Miałem ostatnio okazję czytać 2 numery Wędkarskiego Świata. Szczególną uwagę zwróciłem na sposób w jakim redaktorzy niniejszego czasopisma wyrażają się o castingu. Jeżeli już znajdziemy jakąś wzmiankę o tej metodzie, to zwykle jest to bardzo nieprzychylna opinia. Specjaliści z ww. pisma niemal na każdym kroku starają się przekonać czytelnika, że ta metoda to niepraktyczny wymysł wąskiej grupy wędkarzy, przydatna co najwyżej do ciężkiej orki dużymi przynętami. Jeden z redaktorów wyraził opinię że dla mnie multiplikator pozostanie zawsze tylko magazynkiem na linkę, po czym dwie strony dalej widzimy go na zdjęciu z castingiem. Nie wiem co o tym myśleć. Dziwi mnie podejście i brak otwartości ludzi którzy aspirują do wędkarskiej czołówki Polski.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
13 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.