Skocz do zawartości

Nowosci na rynku


lukomat

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

To podoba się Wam ten nowy Butter Stick czy nie ?

Kompletnie nie wiem ile kosztuje ...

rolleyes.gif

Pozdrawiam.

 

 

Witam

Prosze bardzo cena ,oraz krótki " obiektywny" opis :

https://www.demystifly.com/post/redesigned-butter-stick-and-new-trailblazer-rods-from-redington

 

 

Kłaniam się Marian

Edytowane przez marian-56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan SOB stwierdza oczywiste fakty. Talonem łowię nieprzerwanie o 97 roku, Loomis'em od 99. Legend'em  od 2001.. Były dość drogie i doskonałe jakościowo - i nadal niespecjalnie widzę dla nich konkurencję..

 

Zapytam więc uprzejmie - a po jaki ch... miałbym przewalić w tym czasie kilka albo kilkanaście sezonowych hitów.. nadzwyczaj grubo przy tym przepłacając, summa summarum?! Po co przepłacać  ;)   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

No cóż, biorąc pod uwagę fakt, że ktoś szuka nowej wędki dziś a nie 20 lat temu, można bez wysiłku dojść do wniosku, że będzie szukał w ofercie aktualnej.

 

Oczywiście, że można być zadowolonym z 20 letnich wędek, ale równocześnie wmawiać innym, że nic nowego w ciągu ostatniej dekady nie wymyślono, to poziom wyższy niż ignorancja. Równie dobrze można dalej chleb sznurkiem kroić i zaprzeczać, że ogień nikomu do szczęścia nie jest potrzebny.

 

Czasami wystarczy pomyśleć a nawet otworzyć jedno oko, dotyczy to także moechtegerne uebermenschen ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem oczywiście logikę ludzi wyznających kult zapalniczki jednorazowej, szałowych trampek albo zalewu hitów zajebistych, jednak aż tak łatwo nie popadam w stany euforyczne. Mądrość przychodzi z wiekiem  :)

To uparcie cenię sobie rzeczy ponadczasowe, zwykle drogie w zakupie, albo z wielu powodów - głównie mentalnych, trudniej dostępne. Nie na czasie - no nie? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że można być zadowolonym z 20 letnich wędek, ale równocześnie wmawiać innym, że nic nowego w ciągu ostatniej dekady nie wymyślono, to poziom wyższy niż ignorancja. Równie dobrze można dalej chleb sznurkiem kroić i zaprzeczać, że ogień nikomu do szczęścia nie jest potrzebny.

A co się takiego rewolucyjnego dokonało przez te 20 lat w prostej formule jaką jest grafitowy patyczek? Blanki z dodatkiem boronu, oploty krzyżowe (spiral x itd.) itp. znane są już od dawna. Żywice nano z kolei to w większości chwyt marketingowy (obecnie jest moda na nano) mający na celu usprawiedliwienie odchudzenia ścianek blanków do grubości kartki papieru, tudzież bibuły. Pamiętam, że jeszcze ok. 10 lat temu wędki z górnej półki kupowało się właśnie z uwagi na "mięso" w blanku, którego nie zapewniały wędkarzom tanie kije tzw. chrusty. Obecnie w tym zakresie wychodzi już w zasadzie na to samo czy kij jest drogi czy tani. Swoją drogą nawet tandetnego designu naklejek na niektórych hi-endowych muchówkach nie powstydziłby się obecnie dżekson (patrz nowe Orvis'y).

Edytowane przez SzymonP
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to czekam. kiedy te wszystkie kopie "dobre i tanie", w parze z kijaszkami "nie warto przepłacać" plus segment "nie widzę różnicy" podbiją największy rynek fly fishingowy na świecie.. w ciągłej nieświadomości żyjący  :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem oczywiście logikę ludzi wyznających kult zapalniczki jednorazowej, szałowych trampek albo zalewu hitów zajebistych, jednak aż tak łatwo nie popadam w stany euforyczne. Mądrość przychodzi z wiekiem :)

To uparcie cenię sobie rzeczy ponadczasowe, zwykle drogie w zakupie, albo z wielu powodów - głównie mentalnych, trudniej dostępne. Nie na czasie - no nie?

Sławku, nie każdy ma taki "pesel" jak Ty. Mi też z wiekiem się pozmieniało "na strychu" w kwestii wyboru sprzętu, ale wymagało to uzyskania pewnych możliwości ($$$) które też przyszły dopiero wraz z czasem.

Z drugiej strony w czasach galopującego konsumpcjonalizmu zmiana sprzętu jest dla niektórych niczym codzienna zmiana t-shirt-a. No wiesz "względy higieniczne" ;) . To dla jedynych oznacza co roku nowego Sage-a itp., a dla innych nowinki od Jaxona... zależne od posiadanych możliwości. W końcu to tylko pręt z kompozytu :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

W temacie nowości rynkowych ...

Nie tak dawno w moje ręce trafiła do mnie muchówka z 1972 roku i druga jeszcze starsza - z końcówki lat '60, ale muszę to dokładnie spawdzić w katalogach i potwierdzić.

Czyli mają po pięćdziesiąt lat ... tyle co ja.

Obydwie w stanie doskonałym, perfekcyjnym wręcz. Użytkuję - żeby nie było ...

Mam też w swoim "pierdolniku" kilka kręćków Pflueger Medalist z początku lat '70 (oryginalne, datowane opakowania) - niczego im nie brakuje. W sumie to konstrukcja z 1928 roku tak naprawdę. Też nimi łowię.

Zapewne zaraz odezwą się koledzy posiadający i użytkujący jeszcze starsze klejonki ... wink.png

I super - zauważcie że ten Butterstick, o którym pisałem wzorowany jest na dizajnie wędkarskim z przełomu lat '60 - '70 ubiegłego wieku.

Mój ABU/Fenwick Feralite z 1972 roku też jest "translucent" ... biggrin.png

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechogarniająca urawniłowka nie potrzebuje, i nie toleruje żadnego kontekstu  :)

 

I niekoniecznie zasobność portfela.. ani szczególnie modna filozofijka pt "nie warto przepłacać" ma największe znaczenie w naszych wyborach. Ino ylko osobista  świadomość niewypaczona marketingowym bredzeniem ;) 

Dawniej krajowy rynek był bardzo ubogi - bez specjalnych wysiłków można sobie było fundnąć ekonomiczną Germinę, Sonę, albo DAMa - szekspirowską Alphę maximum. Ale jak wziąłeś do ręki ABU albo Daiwę Altmore, fly fishingowy światz miejsca  robił się lepszy :) Spróbuj Altmora dziś - bez pudła jest! Inne kije były wtedy dla mnie nieosiągalne.. choć widziałem, że są..

 

Bo to jest tak - prawdziwy miłośnik może przyszkocić na  łachach albo innych adidasach, ale nigdy przenigdy na klamotach. Bo to jest chooya godne samooszustwo  :D   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nowego Buttersticka nie jestem optymistą.Od czasu kiedy lansuje się wędki co same rzucają,bo nauka rzutów jest nazbyt uciążliwa nie jestem optymistą.Co do wartości starych wędek to zaczyna się doceniać jak weżmie się do ręki i rzuci i wtedy człowiekowi szczęka opada.Niestety większość dyskutantów jak to u nas bywa nie wie o czym mówi,mało tego docenienie starego sprzętu wymaga pewnych umiejetności rzutowych a z tym u młodego pokolenia coraz trudniej,patrz wedki co same rzucają.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysiu, nie ma wędek, które rzucają same. Są łatwiejsze i te wymagające większej cierpliwości oraz umiejętności dopasowania się do wędki, a nie odwrotnie.

 

Lubię stare produkcje - sage LL, scott G, fisher, winston bIIx. Ale lubię też nowsze - loop cross itd. Zaletą nowoczesnych wędek jest niska masa, natomiast rewolucyjnych różnic w kwestii akcji, legendarnej wytrzymałości czy łatwości w rzucaniu nie dostrzegam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście,na szczęście nie ma też wędek co same łapią :) To była przenośnia,wystarczy pooglądać prezentacje,lekki wymach i linka poleciała.Tekst nie dotyczył Ciebie ale znam młodych ludzi co rzucają nadgarstkiem,jak biczem i twierdzą że nie ma sprawy przecież leci.Ale jak trzeba rzucić klejonką rodzi się problem bo nie leci i oczywiście to wędka jest do d..y :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysiu, nie ma wędek, które rzucają same. Są łatwiejsze i te wymagające większej cierpliwości oraz umiejętności dopasowania się do wędki, a nie odwrotnie.

 

Lubię stare produkcje - sage LL, scott G, fisher, winston bIIx. Ale lubię też nowsze - loop cross itd. Zaletą nowoczesnych wędek jest niska masa, natomiast rewolucyjnych różnic w kwestii akcji, legendarnej wytrzymałości czy łatwości w rzucaniu nie dostrzegam.

Zgadzam się,bo umiesz rzucać.Jeżeli umiemy rzucać to rzucimy każdą wędką.Każdy ma prawo do swoich preferencji jeżeli chodzi o wybór wędki.Nie może być tak że jeżeli nie umiem rzucić wędką to zła jest wędka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysiu, nie ma wędek, które rzucają same. Są łatwiejsze i te wymagające większej cierpliwości oraz umiejętności dopasowania się do wędki, a nie odwrotnie.

 

Lubię stare produkcje - sage LL, scott G, fisher, winston bIIx. Ale lubię też nowsze - loop cross itd. Zaletą nowoczesnych wędek jest niska masa, natomiast rewolucyjnych różnic w kwestii akcji, legendarnej wytrzymałości czy łatwości w rzucaniu nie dostrzegam.

BIIX - stare kije a nadal lekkie jak piórko. Dochodzimy obecnie w branży kijów wędkarskich do momentu gdy walka toczy się już o pojedyncze gramy (bez znaczenia) - często kosztem grubości ścianki blanku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może problem polega wlasnie na tym że początkujący czy zaczynający przygodę z muchowką chcą od razu sprzęt min ze średniej półki o ile nie topowy. Warto by jednak było zacząć od "malucha" czy innego "Stara bez wspomagania" i zobaczyć jak dochodzi się do topu. Wtedy na pewno poczuje się różnice. Nie znaczy to jednak że przy topie zostaną. Jak już umiesz łowić i rzucać wszystkim wtedy rekreacyjnie jest ci to naprawdę obojętnie czym lowisz. Czy starym szklakiem, czy byle jakim Jaxonem który jednak daje radę i nie chce się zużyć (czyt. złamać). Czy starą, cięższą klejonką lub innym wynalazkiem. Kwestia jak długo musisz i chcesz łowić. Do momentu dopóki jest to przyjemne i komfortowe. Przy oraniu (strim, szczupak, głowacica, itp) lepiej jednak mieć coś (zestaw) co lata bez wysiłku.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relatywizm u pasjonata  - a fujj!! :)

U części - tak se zakładam - bardziej zaangażowanych w sztukę łowienia świadomość, wyczucie i wiedza jest drogą w jedną stronę - liniową i całkiem prostą.

W górę!!

Można naturalnie postawić cokolwiek naciąganą tezę, że da się na serio wrócić od dobroci tego przykładowego Alltmora do d.t.t. Jaxona.. ale jakoś nie wierzę. To tak jakby ten kto palił oryginalne Camele, wrócił z własnej nieprzymuszonej woli do jarania jakichś tam papierosów.. i chwalił.

I oceniał!      

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas nie mogę się nadziwić jak ludzie prostą sprawę jaką jest rekracyjne łapanie ryb traktują naukowo.Mam ponad 20 wędek nie mam pojęcia ile ważą oraz nigdy waga,osprzęt czy zbrojenie( firmowe,bądz nie) bądz producent,kultowość itp. nie decydowało o zakupie bądz sprzedaży wędki,poprostu albo albo mi wędka pasuje albo nie 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten artykuł cenię za jedno-uzmysławia, że wędzisko to kij, a wędka musi zawierać linkę, żyłkę czy coś podobnego.

Wędka zawiera wędzisko, zawsze linkę i czasem kołowrotek.To porządkuje, pozwala zachować resztki wędkarskiej kultury słowa.

Od czasu gdy pstrąg potokowy( czasem, dawniej nazywany strumieniowym)  stał się potokowcem, potem potokiem, a teraz, o zgrozo kropkiem i to wydłubanym z miejscówki  :angry: język naszych pogawędek psieje z dnia na dzień.Patyk pod główkę, jako wędzisko do połowu głowacicy już prawie nikogo nie razi...Zgroza.

Co do nowości-poszukującym nowych rozwiązań, lepszych, lżejszych i bardziej sprężystych i trwałych wędzisk należy się szacunek, uzależnienie się od towarów podrabianych na dłuższa metę jest szkodliwe.

Ktoś wysysa intelektualny wkład, lata badań i prób oferując podrobiony towar za niższą cenę.O kurcze-tylko naiwniak nie skorzysta z oferty ;)

No dobrze, ale jesli ci którzy to wymyślają i badają, a potem promują splajtują i przestaną tworzyć nowe produkty?

Czy nagle nowoczesne i wizjonerskie koncepcje pojawią się w wykonaniu dotychczasowych odtwórców? Czy to oni, nie tylko w wędkarstwie, ale i np w motoryzacji przejmą pałeczkę lidera i zapewnią nam dalszy, dostępny powszechnie rozwój?

No tu byłbymi  sceptyczny i  ostrożny. Oddaliśmy się w jasyr energetyczny, widzimy co mamy...Jeśli poddamy się w zależność w stosunku do skomplikowanych technologii, a wędkarstwo tu tylko marginalnym przykładem, nasz jęk będzie 10 razy głosniejszy. Pomyślmy o tym wybierając z bananem na facjacie tanie azjatyckie podróbki wszystkiego. :(

Edytowane przez Paweł Bugajski
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pierwszej części wypowiedzi się zgadzam.Ale takie są tendencje,wszędzie byle jakość,byle do przodu,jakoś to będzie i to przekłada się na kulturę bycia i dalej na język.Co do drugiej części teoretycznie wygląda to sensownie a praktycznie to duży kapitał narzuca narrację i wytycza trendy.Reklama dzwignią handlu,wystarczy zobaczyć co się sprzedaje to są największe marki pomimo tego że często nowe edycje nie wnoszą nic nowego a czasem są wręcz nieudane.I jak tu ma się przebić firma inowacyjna bez wielkiego kapitału i historii.Sam zobacz jak rynek jest zabetonowany gdzie nowe marki.Jedynie co zauważyłem to angielką firmę Sunray która tworzy super linki za rozsądne pieniądze ale żeby to wiedzieć trzeba to kupić a przy ograniczonym budżecie co dotyczy 95% wędkarzy bezpieczniej wybrać sprawdzoną linkę S.A. lub RIO,po co ryzykować zakup z nowej firmy.Tak to działa czy nam się to podoba czy nie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan SOB stwierdza oczywiste fakty. Talonem łowię nieprzerwanie o 97 roku, Loomis'em od 99. Legend'em od 2001.. Były dość drogie i doskonałe jakościowo - i nadal niespecjalnie widzę dla nich konkurencję..

 

Zapytam więc uprzejmie - a po jaki ch... miałbym przewalić w tym czasie kilka albo kilkanaście sezonowych hitów.. nadzwyczaj grubo przy tym przepłacając, summa summarum?! Po co przepłacać ;)

Czyli należysz do szczęściarzy, którzy rzadko łamią kije lub cholernie się pięścisz że sprzętem. Jak w minionych 3 latach uszkodziłem 2 spinningi i 3 muchówki. Przy czym tylko raz było to moje ewidentne niedbalstwo (załatwiłem drzwiami).

 

Nawiasem mówiąc, wszystkie (poza rzeczonym leciwym St. Croix Legend) to były budżetowe kije i jedynie Szekspir się na mnie wypiął (St. Croix raczej też się wypnie). Pozostali wymienili uszkodzone elementy bez zbędnych ceregieli.

 

Pozdrawiam,

 

Z

 

Wysłane z mojego POCO F1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat ten stary Talon i Loomis to spinningi.. ale trochę młodsze muchówki też mam  :)  Trudno złamać dobry kij. A jak już jakoś złamiesz - lifetime!

Dawniej nie wymieniano co roku całej kolekcji, raczej doskonalono doskonałe, a wiele modeli było w ofercie całymi latami. Teraz konkurencja jest ogromna, co roku hitów w pytę, a specjalizacja goni specjalizację - pogubionych nabywców widać całe stada, aż śmiać się chce.. Ileż to przedziwnych nawalanek o przysłowiową pietruszkę w sieci się odbyło - o kijach, linkach, kołowrotkach, o klasach aftma, o dh, itp itd.. :) 

 

Nie tylko na naszym podwóreczku wciąż dobrym przewodnikiem jest konserwatywny styl bycia, życia i dokonywania wyborów. Czniając serdecznie, sezonowe mody.. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...