Skocz do zawartości

Przyłowy 2025


Rekomendowane odpowiedzi

Heheh ale kotwica nie wali na środek rzeki. U nas czeste kontrole, 0,00 promila musi byc. Mam patent szkoda by było. I prawka tez, bo potrafią zabrać i na auto.

 

Dziś tam wróciłem na wieczor. Kilka ładnych okoni i znów cos dużego, ale znów się spięło po 20m. Za lekko zacinam. Dziś na mocną wędkę i pe 1,2 to nawet kołowrotek nie zagrał. Ale wedka giela sie nieźle. Myślę że sandacz spory. Tamto z soboty to w sumie … po sumie raczej by był śluz na przyponie. Może tolpyga za ogon, bo faktycznie ten zygzak by to podpowiadał.

 

Grunt, że mam miejsce gdzie są duże i mniejsze ryby. W środę spróbuję. Jutro odsypiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce kolegi martwić ale na 50 podobnych holi udaje się 1. Łowię z brzegu w miejscu gdzie trafia się sumek 2+m, karp amur 25+kg i nawet tołpyga się załapała. Dosłownie bo obrotówka nr 2 zaczepiła się w płatwę grzbietową.  Nie była duża ot taka 1,3m.  Nawet podciągnołem ją pod nogi, stąd wiem jaka była duża. Natomiast to co się zazwyczaj dzieje gdy rybsko się połapie że coś jest nie ok wygląda jak dobre rodeo a ja słabo jeżdże wierzchem.  W tym roku dopiero w zeszły piątek straciłem cały multik sznurka 0,23mm na papyku do 85gr. Zazwyczaj koło marca mam już przerobione ze 4 takie akcje.  Trzeba mieć niesamowitego farta aby się udało zatrzymać i wyholować w nurcie rybę 30kg+ na lekkim sprzęcie. Przy rybie 60-80kg zapiętej koło swojego domu dyskusja jest taka jak z żoną o kolorach......podczas malowania. pz 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogromny sandacz walczy zdecydowanie inaczej niż taki do metra , powiem więcej duży szczupak to przy nim baranek ( de facto im większy szczupak tym spokojniejszy -przynajmniej ja tak miałem) .Wszystkie ogromne sandacze jakie miałem na kiju ( i widziałem kilka holi takich ryb- tylko jeden zakończył się powodzeniem) waliły na boki łbem jak szalone i szły ( też szarpały) do dna jak wariat. Co ciekawe nie słabły .W moim wykonaniu nawet na cięższym sprzęcie ryba praktycznie nie do wyciągnięcia  .

Moja teoria jest taka ,że walnąłeś konkretnego szczupaka i to możliwe ,ze gdzieś podczepionego bo wszystkie duże szczupaki jakie miałem szły lekko aż pod łódkę tam lekka walka i nic więcej (zawsze byłem ogromnie rozczarowany po takim holu bo walka była jak z workiem kartofli ) . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczupaki duże walczą … Wcale. W tych akurat mam największą wprawę. Jakby duże walczyły jak małe ze swoją masą byłaby jazda.
Dlatego pytałem. I tak się nie dowiemy,bo to tylko gdybania jednak. Sandacza nie trafiłem jeszcze powyżej 80tek. A wiem, że tam są, bo małych już trochę wyciągnąłem. Za słabo tnę. Nie walę mocno. Na inne ryby wystarcza, sandacze trafione poza miękkie często tracę.

 

Dwóch godnych przeciwników wygrało. Brawo oni. I dobrze, ze z dziurą ale bez biżuterii poszły. Ale wiecie jaki to wk … jak wyciągasz małe, albo wcale, a jedna duża ryba odpływa nawet się nie pokazując   :D 
 

Jutro jadę trzecią stracić  ;)  :lol:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj fajny dzień byłby bez przyłowów. 

Sandaczyki brały na woblery albo gumy sandaczowe, okonie na  okoniowkę, a kleń na kleniowego woblerka w kleniowym miejscu więc niby bez przyłowów no ale …

Prowadzę sobie 5”keitecha na evergreenie do 25g, plecionka pe0,8 wiec jak na mnie już grubo. Branie, zacinam szarpanie większego okonia, ale za chwile idzie boczkami znów szarpanie czyli mały sandaczyk znów, taki 40cm. Idzie fajnie leciutko tuż przy łódce ciągnę go do góry, nagle wjeżdża pod łodkę i zaczyna iść jak pociąg. Ale nie muruje do dna ani nie zapiernicza, tylko powoli ale nie do zatrzymania idzie w poprzek rzeki. Dociskam, sprzęt jęczy, a tu zero reakcji, nawet skręcić go nie umiem. Idzie nie głegoko ale nie widzę. Podnoszę kotwicę bo zapowiada sie ciekawie, nagle pyk i się wypiął. Zero luzu wędka po dolnik pracowała. No i najgorsze, że nie wiem co to było. Wyciągałem metrowe ryby na lżejszym sprzęcie, Sum to nie bo nie szedł do dna i za wolno, poza tym po zacięciu typowo sandaczowe zachowanie i to małego sandacza. Ryba szła powoli pod powierzchnią w poprzek nurtu. Jedno było dziwne dla mnie linka szla prosto ale lekkim zygzakiem jakby ryba łbem machała, też powoli.

 

Co to było?

 

Na złapaną za futro tołpygę za łatwo szło na początku. Wyciągnąłem to min 2m do góry.

 

Mam 3 teorie:

Duży sandacz tak może? Nie złowiłem większych niż 80 i takie to raczej zakosami chodziły i raczej ciągnęły do dna. I za lekko szedł na początku.

Brzana? Nigdy nie złowiłem brzany. Ale słyszałem ze do dna walą i są szybkie.

No i teoria spiskowa. Złapałem 40cm sandaczyka a pod łódką przejął go sum i sobie płynął do siebie go wszamać. Nie ukłuty nie zauważył mnie na końcu  :lol: siła naprawdę duża wyrwała hak z pyska i tyle. Smacznego?

Zdarzyło się i mnie coś podobnego.

Woblerem łowiłem brzany (i nie tylko brzany) na przelewie główki odrzańskiej. W pewnym momencie branie jakich wiele, zacięcie i na haku szamotał się jakiś nieduży drapieznik. Ale za chwilę zatrzymanie, na powierzchni pokazały się wiry jakby hipopotam się ruszył i spokojny odjazd w rynnę na kilka naście metrów. Stanęło to przy dnie i tylko od czasu do czasu szarpnięcie. Co jest, myślę? Po niejakim czasie nagle opór znika i na końcu czuję niewielki ciężar. Wyciągam sandaczyka w rozmiarze ok. 45 cm w dużej części oskrobanego i martwego. 

A to zwyczajnie jakiś duży sum zagarnął holowaną rybę i nie czuł jakiejś tam mojej głupiej wędki. Zaczął go pożerać i gdyby nie zwolnił uścisku w momencie połykania, to zabawa trwałaby jeszcze chwilę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klenie już się pochowały, więc teraz wędruję nad Odrą z cięższym zestawem. Dziś celem były wszelkie drapieżniki, więc na koniec zestawu poszedł siek diper. Ryba była prawidłowo zapięta za pysk. Dla Was foty, dla mnie został jeszcze film, bo od tego roku nad wodą towarzyszy mi kamerka sportowa.

 

post-46517-0-91072600-1756317152_thumb.jpg

post-46517-0-24952900-1756317166_thumb.jpg

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dyskusja o przyłowach trwa, wiec pochwalę sie swoim wczorajszym. Mam nadzieję że właściciel nie został pod wodą.

Sprzętowo cxt do 10g, Westin slim 7cm na 5g główce, plecionka 0.06

Kawał ryby :D

2 albo 3 lata temu w rzece miałem potężne branie na małego SDRa

Kocioł na wodzie, zatrzymać nie mogłem...

Zderzak od Audi A3, butelkowa zieleń metalik [emoji16]

 

Wstawiłem zdjęcie właśnie w wątku "przyłowy", ale który to był rok? - nie mam pojęcia

Edytowane przez yakuza
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mi za to lin sie obrzydł....

Na takiej pewnej wodzie, gdy jeszcze łowiłem na feeder, to na wypad łowiło sie po 20 linów wielkości 30-40cm.

A polowałem na zupełnie inne ryby

Były tylko szybko odhaczane, wywalone do wody, powtórka... Hol i znowu szlamiasty lin :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...