Robert Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 A ja odnosiłem do dziś wrażenie, że większość „polskich” firm jedzie na oparach a tu się okazuje, że one odnoszą sukcesy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 chyba jednak jadą na oparach bo w poznanskich sklepach znikają powoli marki takie jak mikado, konger, robinson itd. Sklepikarze twierdzą, że oferta jest coraz bardziej ograniczona, albo zawartość katalogu ma sie nijak do faktycznego stanu na magazynie. jednakże dystrybutor tytułowej plecionki ma się całkiem nieżle JW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
klon Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 A ja odnosiłem do dziś wrażenie, że większość „polskich” firm jedzie na oparach a tu się okazuje, że one odnoszą sukcesy Mam kolegę celnika który odprawia sprzęt jednej z nich (z tąd i moje okazyjne ceny bo ma on duuuużą zniżkę)Kolega twierdzi , że sprzętu przyjeżdża z Chin coraz więcej. O marże nie pytajcie bo włos się na kłowie jeży. Potrafi być kilkunastokrotna. Jakby powiedział pewien poseł ciemny lud wszystko kupi więc skąd niby miałyby być te opary? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 Słyszałeś o aferze jak szef pewnej firmy mielił na łodzi niewymiarowe sandacze? No to teraz skojarz sobie co trzeba i pomyśl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
klon Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 Słyszałeś o aferze jak szef pewnej firmy mielił na łodzi niewymiarowe sandacze? No to teraz skojarz sobie co trzeba i pomyśl Niestety nic takiego o uszy mi się nie obiło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 Jest na forum wątek na ten temat. Nie pada w nim odpowiedz o kogo chodzi, ale ja wiem z pewnego źródła, że to był szef firmy A... Dziwni mnie też to, że tak swobodnie operujesz danymi z urzędu celnego. Ogólna opinia jest taka, że branża wędkarska cienko przędzie. Tylko producenci przynęt dużo eksportujący mają się dobrze. Reszta to cienkie bolki. To, że szef firmy ma na Jaguara i utrzymanie nówki żony, nie znaczy, że firma jest bogata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 Ja tak daleko jak dostawcy hurtowi nie siegam....widze za to np. ze w ostatnim czasie zniknelo kilka sklepow wedkarskich (m.in. tak znany jak superwedki, ktory byl wspolorganizatorem zawodow aktorow).W miare duzy ruch jest w tych, gdzie prowadzi sie sprzedaz na duza skale, oferujacych duzy asortyment i do tego bardzo uwaznie wybrany, czyli maxymalnie wysokiej jakosci jak na nasz rynek.. O kondycji branzy (coraz wiekszy regres od jakichs 10 lat) swiadcza tez tegoroczne Targi.Na pewno nie bez znaczenia jest systematyczny zanik ryb w wodach - stad i oferowany asortyment glownie dla bardzo rekreacyjnych wedkarzy. Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 od czasu do czasu nawiedza nas jeden miłośnik rzeczonego sprzętu i wykorzystuje podobne dyskusje jako podstwę do różnych demagogicznych stwierdzen w rodzaju ze się patrzymy z góry na wędkarzy którzy używają taniego sprzętu itp bzdury , tak że żeby się odczepił dyskusji o sprzęcie na j zazwyczaj unikamy. A ja na te zarzuty pod moim adresem po raz kolejny przytoczę starą wędkarską (i nie tylko wędkarską) zasadę: Każdy ma takiego Jaxona na jakiego sobie zasłużył. :D :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 Jest na forum wątek na ten temat. Nie pada w nim odpowiedz o kogo chodzi, ale ja wiem z pewnego źródła, że to był szef firmy A... Off topic - tam nie tyle chodzilo zdaje sie o niemiarki, ile o mieso mielone na miejscu. I to nie byl szef firmy A, jesli A znaczy A. Back to topic - pisano wielokrotnie ze chodzi o powtarzalnosc, czyli odsetek zadowolonych musi byc stale wysoki. W firmach z dolnej pólki ten odsetek jest niski - jeden jest zadowolony a drugi nie. To wyrób dyskwalifikuje. Zamówilem ostatnio jakas totalna nowosc Spiderwire, zobacze co to warte. Bo ze drogie to juz zauwazylem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 3 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2007 Moze to i off topic a moze i wrecz przeciwnie... Tak, jak na zapaczonym obrazku wyglada czesto droga polskiego wedkarza zwiazana z doswiadczeniami sprzetowymi ( f-ma Jaxon moim zdaniem w 1 rzedzie) http://www.youtube.com/watch?v=eR1nWKHswe4 Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 5 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2007 Pracuję w tym biznesie i mogę powiedzieć, że wiadomości o jego śmierci są mocno przesadzone. Moja refleksja dotycząca np. żyłek jest taka, że 95 % żyłek w naszym kraju ma zaniżoną średnicę i zawyżoną moc . I co i nic, większość kupuje wierząc w to co jest napisane. Kiedyś chciałem sprzedawać żyłkę z atestem EFFTA. Skutek właściciele sklepów, którzy dostali próbki chcieli jej używać , a nie chcieli nią handlować. Powodem było to, że np. 0,28 mm miała wytrzymałość 6,6 kg i tyle było napisane.Co do plecionki to przecież ma napisane, że można wyholować rybę do 16 kg. Wcale nie jest napisane, czy jest to ryba żywa czy martwa . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
burzum666 Opublikowano 5 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2007 Podzielam zdanie Roberta, że test szajsu nie ma sensu. Niestety Jaxon, Dragon, Mikado, Konger, Robinson, itp to ścisła czołówka w sprzedaży w Polsce, ale zarazem ścisła czołówka tandety i chińszczyzny. Moim zdaniem żadna to oszczędność kupno jakiegos badziwia - plecionki za 30-40 zł skoro można za 50 zł kupić np znakomitego strena. Strenowi testy niepotrzebne Nie ma sie tez co łudzić, że w/w firmy będą prekursorami jakiś nowoczesnych światowych techologii, raczej nieudolnymi imitatorami. Z drugiej strony i tak będa klienci na taki sprzęt bo gdzie indziej na świecie poza Japonią, nawet w USA ( tak mi mówił kumpel ) ludzie kupują najwięcej badziewia bezfirmowego, nawet wędki razem z kołowrotkami i zyłką zalane wszystko w plastiku i na to łowią, mimo, że amerykanina stac na najdroższy sprzęt. Reasumując jedni kupują renomowany sprzęt innym wystarczaja bezfirmowce ..i tak już pozostanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 5 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2007 A je jednak mysle, ze nie pozostanie...Byc moze, ze i na calym Swiecie duze wziecie maja zestawy typu na 1 wekend, z tym ze nie wszedzie relacje ze sprzetem porzadniejszym sa tak jaskrawe jak u nas.To sie bedzie musialo zmieniac, ludzie coraz czesciej maja internet..Z tym wpychaniem badziewia to tak, jak z handlem pierwszych osadnikow z Indianami. Poczatkowo produkowano specjalnie strzelby z potwornie dluga lufa bo placilo sie za nie tyle skór, ile wynosila jej dlugosc...Podobnie bylo z paciorkami i lusterkami, swicilo sie, Indianie nigdy takiego czegos nie widzieli.. Jak swiadomosc dotrze wszedzie, moze byc cienko...moze i handlarza nie osalpuja, ale interes z pewnoscia ucierpi...bedzie trudno wytlumaczyc, ze skoro przez 10 lat sprzedawalo sie szajs, to od dzisiaj wszystko jest na odpowiednim poziomie... Sytuacje handlarzy na razie ratuje fakt, ze Kowalski nie umie sprowadzic sobie zza granicy i musi kupowac to, co jest. Chociaz i to sie zmienia, ludzie ktorzy wydaja sporo na wedkarstwo juz dawno zaopatruja sie gdzie indziej, coraz czesciej tez sa dostepne przedmioty sprowadzane droga prywatnego importu. Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.