Skocz do zawartości

NIE - dla wielkich farm łososi w Irlandii


Tomaszek

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy - rząd Irlandii zamierza wydać pozwolenie na budowę mega-farm łososi w zatoce Galway. Co to oznacza dla ekosystemu, ryb i wędkarstwa nie muszę chyba tłumaczyć...

 

Prosił bym o podpisanie petycji przeciwników budowy tych bomb biologiczych

 

http://www.nosalmonfarmsatsea.com/how-you-can-help/petition/

 

Więcej informacji tutaj: http://www.nosalmonfarmsatsea.com/

 

Dzięki!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czym skutkuje budowa farmy łososi ale uważam że to jest i tak lepsze niż pozyskiwanie ich przemysłowo ze środowiska naturalnego.

reasumując lepiej niech rybak sobie wyhoduje to co ma złowić a nie łowi to co należy do wędkarzy(jak w Polsce)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj czym skutkuje - załączyłem link. To najgorsza chyba rzecz w farmach ryb. Wydaje się że to dobry pomysł - prawda? Ryby z farmy są karmione pokarmem wytwarzanym również ze zlowionych ryb. Na każdą tonę ryb wyhodowanych wyławia się kilka ton ryb ze środowiska żeby je nakarmić. Farmy nie produkują więcej ryb - one przerabiają jedne ryby na inne ryby...

 

Edytowane przez Tomaszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wyjaśnienia - w Irlandii rybacy nie mogą łowić łososi w oceanie, nie mogą przegradzać ujść rzek itd. Przyczyna jest prosta złowiony przez wędkarza w rzece łosoś przynosi około 10 krotnie większy zysk dla gospodarki Irlandii, niż ten sam łosoś odłowiony przez rybaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam jestem za farmą łososiową,jak nie bedzie farm bedą odławiac lososia z mórz....a te ryby na farmie sa karmione jakąś szprotopodobną,śledziem ,na bałtyku jest tyle śledzia i szproty,kutry nie odławiają bo jest nieopłacalne...wiec dla mnie nie ma problemu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewrotnie zapytam, lepiej jak tworzy się farmy u wybrzeży Chile? Skutków ubocznych takich farm jest cała lista, ale jak wcześniej koledzy wspominali,. to jest mniejsze zło. Może powinno się mniej rabunkowo te ryby tam hodować?

Może te fermy powinny być mniejsze i bardziej rozproszone, nie trzeba by na taką skalę używać antybiotyków a odchody nie wyjaławiały by tak dna morskiego.

Jestem bardziej za zmianą teraźniejszego kształtu ferm niż za ich likwidacją czy zabranianiem tworzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o akwakultury nie ma odwrotu... alternatywą jest albo powstrzymanie się od konsumpcji  :huh:  albo dorżnięcie resztek tego co pływa na wolności... :huh:  Norwedzy zanim odkryli rope to utrzymywali się głównie z produkcji łososia - o katastrofie ekologicznej z tego powodu nie słyszałem powiem szczerze - ale może jestem słabo poinformowany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na to co zrobili chilijczycy parę lat temu, to wszystko jest możliwe. Hodowla łososia to nic innego jak jedna z gałęzi przemysłu rolniczego. Świadomie używam słowa przemysł.

Co do norwegów, Ci poszli po rozum, ale dalej trują wody na potęgę ilością antybiotyków większą niż niejedna fabryka farmaceutyczna. Przy stale rosnącej produkcji idące w setki tysięcy ton nie da się nei zatruwać środowiska...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Panowie- nieznajomosc tematu nie upowaznia do pisania bzdur. Wiele najpiekniejszych rzek lososiowych na swiecie zostalo zniszczonych przez farmy jak chociazby norweska Vosso gdzie wedkarze zlowili wiele lososi ponad 50 funtow.

 

Mam nadzieje, ze za chwile ktos z ichtiologow tu wpadnie i was op...i, mocno i dosadnie bo na to zaslugujecie!

 

Bujo

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Panowie- nieznajomosc tematu nie upowaznia do pisania bzdur. Wiele najpiekniejszych rzek lososiowych na swiecie zostalo zniszczonych przez farmy jak chociazby norweska Vosso gdzie wedkarze zlowili wiele lososi ponad 50 funtow.

 

Mam nadzieje, ze za chwile ktos z ichtiologow tu wpadnie i was op...i, mocno i dosadnie bo na to zaslugujecie!

 

Bujo

Się podpisuję, bo oczy przecieram ze zdumienia, jak na co dzień rozsądni koledzy jakieś pierdoły nam tu wypisują. Z drugiej strony, czytając to nie dziwi, ze lepiej jak w PL troć i łososia wymordują rybacy, niz mieliby to zrobić wędkarze - przynajmniej wiadomo ze status quo znajduje akceptację, nawet wydawałoby się że w tak światłym środowisku

Zatoka Galway jest ujściem jednego z najlepszych systemów rzecznych w IE - czyli Corrib.

Corrib z dopływami i samo jezioro to jedno z najwspanialszych miejsc dla wędkarzy w Europie, czego w minimalnej formie zaznali ludzie ze zlotu 2008.

Po za Corrib jest tam w okolicy jeszcze kilka wspaniałych, urokliwych i trudno dostępnych (bo zwykle o dość drogich licencjach) rzeczek.

Od rzek zamkniętych do łowienia ze względu na za niską populację łososi - jak Kilcolgan po klasyki, jakie znajdziecie w co 2 książce o łowieniu łososi w IE - jak Screebe, w którym działa nasz forumowy kolega, czy Costello - fishery z nastoma chyba jeziorami leżącymi na szlaku rzeczek.

Kilkadziesiąt lat temu zapodanie farm wymordowało prawie co do sztuki populację troci wzdłuż zachodniego i północnego wybrzeża. Widzę ze wnioski nie zostały wyciągnięte i po cichutku, niczym w najlepszym PSLowskim stylu na Podhalu sa plany kolejnej, gigantycznej farmy.

A teraz - pomyślcie sobie, co się stanie, jak sztorm wyd... sadze i idzie na wolność np 10 tyś sztuk hodowlanego tucznika (co dzieje się przy takich farmach niestety czasem), wchodzi w każdą rzekę, przystępuje do tarła z lokalnymi rybami, tworząc skundlone mieszańce, nieprzystosowane do miejscowych warunków. Plus - powoli odradzająca sie populacja troci pewnie zaliczy czapę jeszcze raz.

Oczywiście - stworzy się pewnie z dziesiat miejsc pracy, obsadzonych przez krewnych i znajomych królika. Jednocześnie pewnie podobna ilość ludzi wyleci z rynku ze względu na klapę rzek...

Oczywiście - zagrożenia będą "zminimalizowane", będzie nadzór, bezpieczeństwo itd itp i sratapierdata. Jednak, mimo podobnych mechanizmów na wszelkich farmach, co pewien czas dochodzi do spektakularnych ucieczek, liczonych w tysiacach. Oczywiście - polskiego wędkarza by to pewnie cieszyło - ekstra żarcie. O dziwo u lokalersów wywołuje to cierpnięcie skóry, jak pomyślą o rzekach na które wydano wyrok.

 

Dlatego - z czysto egoistycznych względów - wolę by stały w Chile, skoro tamtejsi ludzie sa na tyle głupi by na to pozwalać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry Kuba, na ile opierasz się na własnej wiedzy dotyczacej genetyki, a ile na perfektowskim "straszą nas"?

Tzw. ekolodzy opieraja się na tym, że kierujemy się emocjami, Już w bardzo krótkiej perspektywie czasowej, ci, których dzisiaj wiekszość z nas uważa za sprzymierzeńców będzie naszymi głównymi przeciwnikami.

Oni nie mają żadnych skrupułów. Biznes is biznes

Edytowane przez Mari
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mari

Nie szukam info od ekologów, w pełni się zgadzam z tym jak to opisałeś, a od ludzi jak NASF czy kilku publikacji jakie wpadły mi w minionych latach w ręce opisujących wpływ hodowli na populację ryb dzikich.

Choćby, o ile pamiętam, Malcolm Greenlah? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba popieram w całej rozciągłości.Człowiek to tylko potrafi zbadziewić swoje środowisko, później stara się w cudowny sposób reaktywować.

Jak patrzę czasem na pstrągi sanowe to normalnie słabo się robi.Zmutowane, zgenowane, poobskubywane płetwy etc. jednym słowem zdechlako-cherlaki a nie prawdziwe, dzikie, pięknie wybarwione, waleczne jak dziki mustang pojmany na arkan.

Łza się w oku kręci na samą myśl o dawnym pstrągu z naturalnego tarła, a nie z jakiś polewaczy i wyduszaczy do michy czy wiaderka.

Jednym słowem świat zmierza małymi krokami ku zagładzie :( .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dalej nie potrafie zrozumiec w czym moze tkwic szkodliwosc takiej farmy. Z tego co piszecie wynika ze glownie w lokalizacji. Tzn. ze jakby farma byla zlokalizowana z dala od miejsc z ktory wystepuja 'dzikie'm osobniki danego gatunku to i ew. sztorm i uszkodzenie sadzow szkody by wiekszej nie uczynilo, tak?

 

I przede wszystkim, chetnie bym sie dowiedzial jaka jest alternatywa. Poza ' nie żreć' oczywiście bo to żadna alternatywa - ludzi na świecie przybywa i choćby z tego powodu żarcia musi być coraz więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dużo racji w tym co napisałeś ! ;) Sam widzę po sobie :D Ale łosoś ma bardzo wielu koneserów, jest smaczny, zdrowy. Przyglądam się dyskusji i zastanawiam się czy jest w ogóle jakieś sensowne rozwiązanie co zadowoli tych co chcą mieć naturalne rzeki (w tym mnie) oraz tych co chcą jeść łososia (też kilka razy w roku jem wędzonego)

Edytowane przez OloPe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Friko

Szacuje się, ze komercyjne farmy łososi sa jednym z silniejszych czynników odpowiadających za śmiertelność łososi - głównie młodych.

Nie powiem ci teraz dokładnie ile jest to %, bo dziura w glowie wessała, ale czytałem o tym całkiem ciekawy artykuł, niedawno. Wskazywali na bardzo dużą śmiertelność, w okolicy 25%. Jak znajdę, to podeślę dokładniejsze dane.

Plus - to dotyczy łososi, które o ile pamiętam z IE tną dość szybko na otwarte wody i na północ, w strone Islandii gdzie zerują przez zimę (kolejny raz, o ile pamiętam).

Trotki jednak, zwykle kręcą sie przy brzegu, cały czas w zasięgu "opadu" z sadzów - nie tylko syfu, chemii ale też i, a może głównie - pasożytów.

Juz raz wysterylizowano praktycznie zupełnie wybrzeża z troci, a wg relacji było ich kiedyś całkiem sporo.

Myślę, ze gdyby ktoś chciał postawić farme kilka km od brzegu, czy w jakiejś mniej "cennej" zatoce, oburzenie byłoby mniejsze. Jednak Galway Bay, o ile rozumiem, jest główną "autostradą" dla kilku systemów i myślę ze ta akcja nie przejdzie bez sporego hałasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzi przybywa, ale to nie znaczy, że tak musi być.  Karpik z bajora  też ma białko  ;) . Przeciętny spasiony europejczyk nie musi tyle żreć.  No i warzywka, więcej warzywek.

Żeby było więcej warzywek trzeba więcej nawozików które spłyną rzeczkami i trafią do morza. Też źle :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja również jestem za powstaniem takiej farmy, chociażby ze względu na możliwość pracy:) Jednak akwakultura jest najszybciej rozwijającą się gałęzią gospodarki  na ŚWIECIE!! i to jest nie do przeskoczenia, obecnie Norwegia produkuje przeszło 1 milion ton łososi. Gdzie Polska (jak się nie mylę) zaraz po Hiszpani jest głównym importerem gdzie w Polsce się go przerabia (wędzi) i pcha dalej. Jestem w stanie stwierdzić, że rolę takiej "hodowli" pełni nasz Bałtyk, zarybia się ogromną ilością troci i łososi po to aby rybacy mogli łowić, taka jest prawda. Jakby na naszym wybrzeżu można było hodować jakieś ryby to już dawno by to robiono.

A tak na marginesie, jecie kurczaki i wieprzowinę??? ........a czy one biegają po lesie???????

 

pozdrawiam Michał

Edytowane przez Gadget
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...