saw Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Ja uważam że budowanie farm, pięciu czy setki niczego nie zmieni na lepsze, globalne gospodarki nie zmierzają aktualnie w kierunku ochrony planety i jej naturalnych zasobów, mało tego, jednostki nie zmierzają w kierunku ochrony dookoła dupy, uśredniając w USA, Europie wyrzuca się każdego dnia 30% żywności nadającej się do spożycia, między innymi za sprawą tego 100.000 km2 lasów deszczowych każdego dnia idzie w pi... Lobby naftowe nie dopuszcza myśli o źródłach energii odnawialnej a globalna konsumpcja sięga absurdu, nie pieprzmy zatem że ludzie/ludzkość jest głodna i nie ma pieniędzy. Ja ze swojej strony ograniczam spożycie ryb do minimum, jem jedynie karpiowe gówno raz w roku poczęstowany na wigilii i to by było na tyle, być może w przyszłości obok mnie stanie ktoś jeszcze a może kolejny milard...Być może za moją sprawą Bigos i Krzysiek , potomni stracą pracę ale również zyskają jeszcze chwile na tym padole na zastanowienie się co innego mogliby robić. Ludzkość galopuje nad przepaścią w nadzieji, że rządy lub ktoś coś zmieni i jakoś będzie, otóż nie, nie będzie... Jeśli jako jednostka nic nie zrobię w kierunku ograniczenia konsumcji w tej czy innej sferze nikt za mnie tego nie zrobi, ot taki współczesny bushcraft. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 http://maxvideo.pl/embed/p/glja9SCNGTmlp0Uy Polecam i milego ogladania. Bujo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Sławek, to że ograniczasz spożycie ryb do minimum, to Twój wybór. Wiele innych osób pewnie też tak robi-to ich wybór. Ja, żeby było śmiesznie nie jem ich wcale bo jestem na nie uczulony. Czyli paradoksalnie(w mojej sytuacji)robię coś, czego chcą od całej planety wędkarscy aktywiści. Robię też dużo innych myślę, że pozytywnych żeczy, gniazda na potokach w których zakopuję ikrę, czasem mi się zdarza spakować trochę ryb do worków z tlenem i rozdać aktywistom za friko itd. A tak na co dzień zajmuję się zarabianiem kasy na rybach bo żyję w konsumpcyjnym społeczeństwie i potrzeba mi jej na np. wycieczkę do Szwecji gdzie łowię sobie wyłączając telefon i zapominając o całym szajsie współczesnego świata, bo ryby łowić uwielbiam. Widzisz jak to się wszystko zapętla? I w tej pętli kręcisz się również Ty ze swoimi wzniosłymi ideałami. Po co Ci zajebista łajba z silnikiem 50km?(nie żebym był złośliwy mam nadzieję, że mnie kiedyś przewieziesz)Przecież łajbą z 10km też byś pływał, ale kupiłeś sobie bo cię stać. Dla kogoś kto walczy ze zużyciem paliw kopalnych jesteś takim samym ekoterrorystą jak ja dla tych którzy walczą z farmami:) Poziom konsumpcji zależy od stopnia zamożności społeczeństwa. Dziecko z Somalii nigdy nie dowie się o łososiu w Tesco bo go nie stać nawet na chleb. Jak ktoś ma w Polsce 500zł renty to też go sobie nie kupi. Ale jak go stać i lubi jeść ryby to jest moim potencjalnym klientem. I wszystko jedno czy to będzie łosoś, argentyńska wołowina, czy cokolwiek innego. Jak dla mnie twierdzenie, że bogate społeczeństwa przecież głodne nie są jest o kant dupy rozbić. Bo dla nas głód nie oznacza tylko żarcia jak u tych najbiedniejszych ale również, ciuchy, wędki kołowrotki, nowe domy i wszystko co się z naszym życiem wiąże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Film, żeczywiście mocny. Ale do sedna dyskusji czyli sadzów w zatoce Galway wnosi niewiele. Scenariusz jest zbudowany na zasadzie kontrastu między syfem tam gdzie jeszcze wolno go robić a pożądkiem w europie. Chile zaś prubuje zbawić milioner który sam się dorobił na wykorzystywaniu chińczyków i lata prywatnym samolotem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Bo ślachetną rybę może tylko elyta źreć. A motłochowi tołpyga czy inna gównożerna ryba. Patrzycie tylko przez pryzmat tej głupiej klatki na losie i tylko to widzicie. Bo mi łowisko zniszczą i bek. A faktu ze niszczycie naturalne środowisko w inne sposoby to już Wasz egoizm nie zauważa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Bo ślachetną rybę może tylko elyta źreć. A motłochowi tołpyga czy inna gównożerna ryba. Patrzycie tylko przez pryzmat tej głupiej klatki na losie i tylko to widzicie. Bo mi łowisko zniszczą i bek. A faktu ze niszczycie naturalne środowisko w inne sposoby to już Wasz egoizm nie zauważa. A przepraszam, mamy cierpieć za miliony i użalać się nad każdym aspektem "złego" na świecie?Wtedy jeden wybór - szybko pyknąć całą rodzinę i na koniec lufa między zęby.Wtedy nikt nie ucierpi, ni zużyjesz naturalnych surowców, nie zaszkodzisz żyjątkom.Zdecydowanie wolę być egoista dbającym o swoje, lokalne interesy, niż hipokryta chcącym zbawiać ludzkość, bo to się zwykle źle kończy. A, i tak czytam, i dosc niefortunny jest wydźwięk tego jak to napisałem - bynajmniej nie sugeruję, że Ty, Migotka, takim jesteś, żadnego lapania za jajka z mojej strony - to jest wyłacznie ogólna uwaga i nie mam intencji w jakikolwiek sposób "przyczepiać" sie do Twojej osoby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zdecydowanie wolę być egoista dbającym o swoje, lokalne interesy, niż hipokryta chcącym zbawiać ludzkość, bo to się zwykle źle kończy.Krisu23 lubi Twój wpis:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Kuba, mi jedynie chodzi o to że każdy z nas jest konsumpcjonistom i w wyniku tego poprostu rozpierdalamy świat w którym żyjemy. Nie jestem zadnym ekosreko diabli wie kim. Też lubię zabawki fajne czy wygodnie sobie pożyć. wakacje gdzieś tam daleko.. I jestem świadom że moje postępowanie wpływa na to ze dewastuje się ziemię. I szczerze nie jestem jakoś strasznie tym podekscytowany . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saw Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Krzysiek ja to wszystko rozumiem, żyję w tym samym świecie i absolutnie nie twierdze że jestem święty ani eko. Jestem ekoterrorystą ze względu na swoje działania jednak chciałem zaznaczyć iż złym rozwiązaniem jest produkowanie kolejnej ilości żarcia pod pretekstem ochrony naturalnych zasobów, chcemy odroczyć unicestwienie łososi to przestańmy je żreć. W szerszym kontekście ocalenie planety/naturalnych jej zasobów nie może odbyć się bez skutków ubocznych. Załamanie poszczególnych ogniw gospodarki na pewno będzie miało miejsce bez względu na działania ponieważ w ten sposób nie jesteśmy w stanie sprostać rosnącemu popytowi kilku mld ludzi, ten model jest skazany na niepowodzenie. Żyjemy w zależnościach a kierują nami egoizm i nasze prywatne interesy, "ja i moja rodzina", "jestem przeciw wszystkiemu co godzi w moje interesy" lub "nie oponuje dopóki to mnie nie dotyczy" niszczymy wszystko wokół nas mając tego świadomość. Trochę tak jak z paleniem papierosów, jesteś PEWIEN że powoli Cię to zabija a mimo wszystko palisz, tak działamy jako jednostki i globalnie. Zostawiamy naszym dzieciom, wnukom pierdolnik mając to w dupie. Uczyli nas i my uczymy napędzać tą machinę. Jesteśmy elementem świata iluzji... http://www.wwfpl.panda.org/?8740/Polacy-potrzebuja-dwoch-planet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigos Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Bujo, ten film bardzo skutecznie podgrzal atmosfere - bo wlasnie po to byl zrobiony.Jest w nim pare momentow, w ktorych sie posmialem , a reszcie ludzkosci pewnie lzy pociekly. Pokierowac umiejetnie emocjami ludzi przeciw czemus- swietna robota od strony technicznej. Jesli chcesz odnosic sytuacje w Chile do tego co mamy w Europie, to sory. Historie , ktore tam moga przejsc, u nas sie nawet nie urodza jako pomysl, bo nie maja szans zaistniec. Bardzo jest trudno dyskutowac z kimkolwiek na tematy na pierwszy rzut oka proste i oczywiste dla ,,przecietnego czlowieka'', ale nie dla specjalisty w jakiejkolwiek dziedzinie. Podam banalny przyklad podchodzenia do jakiegos problemu - z tej dyskusji.Ktos gdzies napisal , ze byla kontrola na farmie i znalezli na dnie sadza martwe ryby. Dla laikow jest to sytuacja niedopuszczalna!Brud, smrod, syf i w ogole jak to mozliwe!!!?? A dla mnie normalna. No bo gdzie mieli te martwe ryby znalesc? Na drzewach w lesie? Nurek wchodzi do sadza raz dziennie i wybiera martwe ryby, ktore sa gromadzone w kontenerze ( cysternie dokladnie) i utylizowane. Jak nurek skonczy robote i 10 minut pozniej ryba padnie, to gdzie ma lezec jak nie na dnie sadza? Ze ma nie padac? Nie slyszalem o hodowli czegokolwiek bez strat...Moze malo slyszalem...I kazdy ,,wielki problem'' mozna rozlozyc na czynniki pierwsze i udowodnic komus paranoje. Tylko to wymaga anielskiej cierpliwosci i czasu- jedno mam , drugiego nie... I jeszcze bym prosil zeby nie sugerowac , ze moj punkt widzenia na problem wynika z punktu siedzenia. Z punktu siedzenia wynika moja wiedza w temacie. To ze akurat ja sie zajmuje hodowla ryb jest wielkim szczesciem dla nich samych i zdegradowanego swiata - moglby sie tym rownie dobrze zajmowac ignorant , ktory by go jeszcze bardziej zdegradowal i to bez wyraznej potrzeby... Nie ma prostych rozwiazan skomplikowanych problemow. Pozamykanie czy oprotestowanie hodowli ryb to sa proste rozwiazania, zeby nie powiedziec prymitywne. Dlatego proponuje dac sobie spokuj z ta dyskusja, bo ona w zaden sposob swiata nie zmieni, a moze tylko wygenerowac jakies antagonizmy miedzy jej uczestnikami- a to by bylo naprawde szczytem debilizmu z naszej strony... Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DonPablo Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 1) "Ania. Niedoszła doktor biologii morza", szkoda gadać, jeśli osoba, która (mam nadzieję) ze względu na miłość do morza chciała robić doktorat (nie wiemy z jakiego wąskiego tematu) a sprzedała się za parę koron do tuczarni łososia. Śmiem twierdzić, że nie musiała iśc na łatwiznę, jako wykształcona osoba miała szeroki wybór dróg życiowych.Myślę, że do nakreślonego w tym artykule jak i filmie kształtu farm łososi, nie trzeba już nic dodawać. Masakra.2) Niestety kolega @Bigos w zasadzie w każdej swojej wypowiedzi obraża swoich adwersarzy. Przykład: "Pozamykanie czy oprotestowanie hodowli ryb to sa proste rozwiazania, żeby nie powiedziec prymitywne". Moim zdaniem prymitywne jest uporczywe powtarzanie błędów ortograficznych, takich choćby jak "spokuj".3) Przykre jest także to, że do dyskusji włączyły się osoby zbliżone mentalnością do dominika tarasa i poprzez wulgaryzmy sprowadzają merytoryczną w zasadzie dyskusję do poziomu rynsztoku.Nawet na forum wędkarskim znajdą się ludzie, którzy z prawdziwym wędkarstwem mają tyle wspólnego co dziki łosoś atlantycki z łososiem z farmy.Starałem się nikogo nie obrazić, ale czasem się nie da. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Parf Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Bigos, a ty znowu swoje... to może special for you (a wnioskuję po Twoich postach, że jesteś wrażliwym człowiekiem) zajmiemy się teraz tematem tuńczyka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saw Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 A przepraszam, mamy cierpieć za miliony i użalać się nad każdym aspektem "złego" na świecie? Wtedy jeden wybór - szybko pyknąć całą rodzinę i na koniec lufa między zęby. Kuba ty też współtworzysz ten świat, każdego dnia dokonujesz wyborów mających wpływ na jego losy, jesteś współodpowiedzialny za aktualny stan rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 i....? Staram się nie popadać w jakieś skrajne paranoje i zamartwiać rzeczami na które realny wpływ mam żaden.Coś jak UE nakładająca sobie mega kaganiec dot CO2, dławiący gospodarkę i ludków opłatami, gdy Indie, Chiny i USa mają to w ciężkiej dupie.Oczywiście, możemy jeść warzywa, nie obierać się w skóry itd, tylko - po za śmieszną, jak dla mnie pozą nie wiele realnie wniesie to w całokształt Rozumiem - robić to z własnych względów, ale - cierpieć za miliony, odmawiając sobie np steka? bo jak nie zjem steka to zbawię świat i żadnej krowie kuku nie zrobią? Jak nie kupię łososia to nagle wszystkie farmy znikną? Chyba jest to zbyt naiwne, nawet jak dla mnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigos Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 1) "Ania. Niedoszła doktor biologii morza", szkoda gadać, jeśli osoba, która (mam nadzieję) ze względu na miłość do morza chciała robić doktorat (nie wiemy z jakiego wąskiego tematu) a sprzedała się za parę koron do tuczarni łososia. Śmiem twierdzić, że nie musiała iśc na łatwiznę, jako wykształcona osoba miała szeroki wybór dróg życiowych.Myślę, że do nakreślonego w tym artykule jak i filmie kształtu farm łososi, nie trzeba już nic dodawać. Masakra.2) Niestety kolega @Bigos w zasadzie w każdej swojej wypowiedzi obraża swoich adwersarzy. Przykład: "Pozamykanie czy oprotestowanie hodowli ryb to sa proste rozwiazania, żeby nie powiedziec prymitywne". Moim zdaniem prymitywne jest uporczywe powtarzanie błędów ortograficznych, takich choćby jak "spokuj".3) Przykre jest także to, że do dyskusji włączyły się osoby zbliżone mentalnością do dominika tarasa i poprzez wulgaryzmy sprowadzają merytoryczną w zasadzie dyskusję do poziomu rynsztoku.Nawet na forum wędkarskim znajdą się ludzie, którzy z prawdziwym wędkarstwem mają tyle wspólnego co dziki łosoś atlantycki z łososiem z farmy.Starałem się nikogo nie obrazić, ale czasem się nie da.1.Bardzo sluszna krytyka czyjegos postepowania. Najwazniejsze jest to, zeby inni robili co nam sie wydaje za stosowne. Ja tez mialem szeroki wybor drog zyciowych - jedna z nich bylo robienie doktoratu na polskiej uczelni za 500PLN stypendium /miesiac...2.Kiedy brakuje argumentow, zaczyna sie problem z ortografia- klasyka3.Mysle, ze musiales gleboko grzebac, aby dogrzebac sie do poziomu rynsztoku w tej dyskusji... Nie sadze, ze ktos sie obrazil, bo bardzo ciezko by mu bylo znalesc powod- choc sa ludzie ktorzy obrazaja sie i bez powodu.. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigos Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Bigos, a ty znowu swoje... to może special for you (a wnioskuję po Twoich postach, że jesteś wrażliwym człowiekiem) zajmiemy się teraz tematem tuńczyka Mozemy sie zajac tematem tunczyka, ale to bedzie zamiana widel na grabie. Pozniej zajmiemy sie tematem trzody chlewnej, albo zapor w Amazonii, a na koncu ktos poprosi Brevika o interwencje...Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slawek_2348 Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Dla chwili oddechu w dyskusji coraz bardziej zmierzającej do postawienia "muru berlińskiego" dzielącego frakcje "ortodoksyjnych ekologów" i "pro-eko realistów" -proponuję w wolnej chwili obejrzeć film "Chleb codzienny" (bywa powtarzany na kanale PLANETE+). Półtoragodzinny dokument (bez komentarza) o przemysłowej produkcji żywności (między innymi lososia). Daje do myślenia , zarówno o zagrożeniach niesionych przez przemysł żywnościowy, jak i o konieczności wyżywienia tych 7 miliardów ludzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 [...]Bardzo jest trudno dyskutowac z kimkolwiek na tematy na pierwszy rzut oka proste i oczywiste dla ,,przecietnego czlowieka'', ale nie dla specjalisty w jakiejkolwiek dziedzinie. Podam banalny przyklad podchodzenia do jakiegos problemu - z tej dyskusji.Ktos gdzies napisal , ze byla kontrola na farmie i znalezli na dnie sadza martwe ryby. Dla laikow jest to sytuacja niedopuszczalna!Brud, smrod, syf i w ogole jak to mozliwe!!!?? A dla mnie normalna. No bo gdzie mieli te martwe ryby znalesc? Na drzewach w lesie? Nurek wchodzi do sadza raz dziennie i wybiera martwe ryby, ktore sa gromadzone w kontenerze ( cysternie dokladnie) i utylizowane. Jak nurek skonczy robote i 10 minut pozniej ryba padnie, to gdzie ma lezec jak nie na dnie sadza? Ze ma nie padac? Nie slyszalem o hodowli czegokolwiek bez strat...Moze malo slyszalem...I kazdy ,,wielki problem'' mozna rozlozyc na czynniki pierwsze i udowodnic komus paranoje. Tylko to wymaga anielskiej cierpliwosci i czasu- jedno mam , drugiego nie... I jeszcze bym prosil zeby nie sugerowac , ze moj punkt widzenia na problem wynika z punktu siedzenia. Z punktu siedzenia wynika moja wiedza w temacie. To ze akurat ja sie zajmuje hodowla ryb jest wielkim szczesciem dla nich samych i zdegradowanego swiata - moglby sie tym rownie dobrze zajmowac ignorant , ktory by go jeszcze bardziej zdegradowal i to bez wyraznej potrzeby... [...] Bigos, skoro juz zrobiles nam wszystkim laske, zostales w temacie i raczyles sie odniesc do mojej wypowiedzi, to chociaz zrob to rzetelnie i nie odkrecaj kota ogonem. Wlasnie wrocilem do domu i dogrzebalem sie do pazdziernikowego wydania T&S Mag. Zdjecie przedstawia kilkadziesiat rozkladajacych sie lososi na dnie klatki, a pod klatka na dnie morskim dywan z odchodow, resztek karmy i kawalkow ryb. Chyba sie nie trudno domyslic, ze nurek za czesto tam nie bywa. A teraz odnosnie samych wynikow inspekcji do tyczacych monitoringu zanieczyszczenia dna morskiego. Z 311 farm 137 (44%) zakwalifikowano jako niesatysfakcjonujace (zagrazajace srodowisku), 64 (21%) na pograniczu (bliskie zagrozeniu srodowisku), 106 (34%) satysfakcjonujace. Badania zostaly przprowadzone przez SEPA (Scottish Environment Protection Agency), a udostepniono je dla S&TA (Salmon and Trout Association) i dzieki temu mozna je bylo opublikowac w magazynie, bo inaczej nie ujzalyby swiatla dziennego. Wiec troche przesadzilem z tym znikomym procentem przestrzegajacym przepisow, mea culpa, co trzecia hodowla spelnia wymagania (!!!). Pomerdalo mi sie z badaniami dotyczacymi konkretnych firm, Wester Ross Fisheries Ltd, 70% niesatysfakcjonujace, 30% na pograniczu, Loch Duart LTD, 68% niesatysfakcjonujacy, 26% na pograniczu, 6% satysfakcjonujacy. Wiec jak widac punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, przynajmniej w Twoim przypadku. A juz tak ponad to wszystko, chcialem delikatnie zauwazyc, ze ciezko z Toba spokojnie dyskutowac, kiedy jako argument koronny stawiasz po raz kolejny swoje wyksztalcenie. Nie czytalem jeszcze zadnego opracowania naukowego zakonczonego przez autora zdaniem typu "i ja tu mam racje, bo ja jestem ichtiologiem..." Nie obraz sie, ale przyjmujesz postawe tytulowej bohaterki z wierszyka "Zosia Samosi". Pamietasz koncowe trzy wersy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Szkoda, że ciekawie rozwijająca się dyskusja zeszła na „zwyczajowe” tory … Niestety, rezygnacyjna i fatalistyczna zachłanność, sprowadzająca się do znanego „po nas choćby i potop”, świetnie „bierze” na przynętę z wszelkiego rodzaju merkantylnej demagogii .... sankcjonując ją „głosem ludu”, wspomaganym przez najchętniej słuchanych - pełniących rolę wykonawczą, bo są najlepiej rozumiani przez względną wspólnotę losów … Każdy dostaje to, czego oczekuje ... a kiedy się doczeka, to przyswaja z radością, utwierdzony w swym "trendzie" ... No, bo „co ja mogę”…? Oczywiście – „organicznie” i "pro-eko" … bo to też "trendy" ... Życzę wszystkim Kolegom Radosnego przeżywania Bożego Narodzenia. Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Domator Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 A po łososiu czas na dorsza : http://www.polityka.pl/swiat/analizy/1517632,1,norwegowie-rozwijaja-hodowle-dorsza.read?backTo=http://www.polityka.pl/swiat/obyczaje/1525223,1,reportaz-skad-sie-biora-lososie-norweskie.read Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxtip Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Bigos, skoro juz zrobiles nam wszystkim laske...Cooo zrobił nam wszystkim Bigos? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Kochany człowiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigos Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 Bigos, skoro juz zrobiles nam wszystkim laske, zostales w temacie i raczyles sie odniesc do mojej wypowiedzi, to chociaz zrob to rzetelnie i nie odkrecaj kota ogonem. Wlasnie wrocilem do domu i dogrzebalem sie do pazdziernikowego wydania T&S Mag. Zdjecie przedstawia kilkadziesiat rozkladajacych sie lososi na dnie klatki, a pod klatka na dnie morskim dywan z odchodow, resztek karmy i kawalkow ryb. Chyba sie nie trudno domyslic, ze nurek za czesto tam nie bywa. A teraz odnosnie samych wynikow inspekcji do tyczacych monitoringu zanieczyszczenia dna morskiego. Z 311 farm 137 (44%) zakwalifikowano jako niesatysfakcjonujace (zagrazajace srodowisku), 64 (21%) na pograniczu (bliskie zagrozeniu srodowisku), 106 (34%) satysfakcjonujace. Badania zostaly przprowadzone przez SEPA (Scottish Environment Protection Agency), a udostepniono je dla S&TA (Salmon and Trout Association) i dzieki temu mozna je bylo opublikowac w magazynie, bo inaczej nie ujzalyby swiatla dziennego. Wiec troche przesadzilem z tym znikomym procentem przestrzegajacym przepisow, mea culpa, co trzecia hodowla spelnia wymagania (!!!). Pomerdalo mi sie z badaniami dotyczacymi konkretnych firm, Wester Ross Fisheries Ltd, 70% niesatysfakcjonujace, 30% na pograniczu, Loch Duart LTD, 68% niesatysfakcjonujacy, 26% na pograniczu, 6% satysfakcjonujacy. Wiec jak widac punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, przynajmniej w Twoim przypadku. A juz tak ponad to wszystko, chcialem delikatnie zauwazyc, ze ciezko z Toba spokojnie dyskutowac, kiedy jako argument koronny stawiasz po raz kolejny swoje wyksztalcenie. Nie czytalem jeszcze zadnego opracowania naukowego zakonczonego przez autora zdaniem typu "i ja tu mam racje, bo ja jestem ichtiologiem..." Nie obraz sie, ale przyjmujesz postawe tytulowej bohaterki z wierszyka "Zosia Samosi". Pamietasz koncowe trzy wersy?Lukomat, nie potrzebnie sie nakrecasz i robisz w moim kierunku wycieczki osobiste czepiajac sie wyksztalcenia. Sory, mam jakie mam i znam realia tego biznesu troche lepiej niz Ty, bo sila rzeczy musze. Jak bedziesz probowal mi wsadzac kolek w tylek bez wyraznej potrzeby, to sie odwdziecze i taki bedzie efekt ratowania swiata w tej dyskusji. Chcesz tak? Ja nie chce. Trzeci raz Ci napisze, ze kazda hodowla czegokolwiek niesie za soba zagrozenie dla srodowiska- wiec po cholere mi udowadniasz jakimis danymi liczbowymi ze tak wlasnie jest? Ze hodowcy przeginaja?A znasz branze w ktorej wszyscy w 100% robia wszysto tak jak powinni? Czy mozna ograniczyc naduzycia? Mozna , tylko sie trzeba na tym skupic, a nie na odpieraniu argumentow radykalow, chcacych zaprzestania akwakultury- bo wedlug nich amputacja jest skuteczniejsza od leczenia. Czy ocean szlag trafi w wyniku hodowli ryb?Obawiam sie, ze przeceniasz mozliwosci akwakultury...Mysle ze Twoje wiercenia robia nie mniejszy syf w wodzie i jak sie kiedys ktos Ciebie za to czepi, to zobaczysz jak jest fajnie...Co mieli znalesc pod sadzem zamiast rybiego g...a? Ktos sie spodziewal laki ze stokrotkami? Kilkanascie ryb martwych na 100-200 tysiecy zywych? Faktycznie mega problem.Ja sprzatam swoim rybom codziennie, bo to chroni przed klopotami. Jak komus sie oplaca wywalac wiecej trupow, to niech sobie sprzata co tydzien.Wiesz jakie znaczenie dla oceanu ma kilkanascie martwych ryb lezacych na dnie sadza?Zadne. Jesli jakis czynnik chorobowy sie na cos rozprzestrzeni, to w pierwszej kolejnosci i przede wszytskim na inne ryby w sadzu. Wiec jesli hodowca uznaje ze ryzyka nie ma i kilka ryb na dnie sadza nie stanowi problemu, to znaczy ze nie stanowi - bo to on ryzykuje fortune, a nie ocean ryzykuje cokolwiek w tym ukladzie.W tym biznesie nie pracuja samobojcy, ani ekologiczni bandyci, czerpiacy z zatruwania srodowiska chora przyjemnosc.To sa w wiekszosci ludzie, ktorych cale zycie zwiazane jest z morzem i za morze by je oddali .Oni wiedza co robia i jaki to ma skutek, ale zdaja sobie sprawe z tego, ze ktos to robic musi- bo nie pociagniemy dlugo ani my, ani dzikie ryby bez hodowli. Ze mna sie dyskutuje w tym temacie ciezko nie ze wzgledu na jakies tam wyksztalcenie, tylko dlatego ze jestem w stanie wystrzelic w kosmos kazdy pseudoargument rozemocjonowanego tlumu. Myslisz ze bym nie chcial zeby ryby zyly dziko, a nie w jakis zakichanych sadzach?Myslisz ze mam satysfakcje z tego, ze karmie codzien rybe , ktora zamiast poplywac w Atlantyku skonczy jako pasta, plywajac cale zycie w kolko? Nie mam i nie mam szacunku do tych ryb takiego, jak do dzikich plywajacych w sasiednich basenach. Ale zareczam Ci, ze najlepiej dla wszystkich bedzie jesli to ja przy calym swoim zniesmaczeniu dla procederu bede sie nim zajmowal, bo doskonale zdaje sobie sprawe z konsekwencji jakie niesie. Ignorant na moim miejscu moglby tylko narobic wiekszego syfu niz ten ktorego nie unikniemy...Moge sie zwolnic z roboty i powiedziec ostentacyjnie, ze pi...ten caly fiszfarming, a pozniej oflagowac ambasade Norwegii w Dublinie. I co ? Odmroze sobie ucho na zlosc matce...Przyjdzie na moje miejsce taki, ktoremu nie bedzie przeszkadzalo na przyklad puszczanie wody z farmy prosto do rzeki, zamiast przez filtry i na pewno swiat bedzie wtedy piekniejszy... Wiec nie probuj mnie stawiac po stronie jakis bandytow, lub przeciwnej wirtualnej barykady, bo stoimy po tej samej - tyle ze ja nie strzelam do wroga, bo wiem ze ten wrog wcale nie jest wrogiem, a kule zawroca i poleca na nas. Wiesz co by sie stalo gdybym w podobna dyskusje wdal sie na irlandzkim forum? Zlinczowali by mnie szalency, ktorzy nie przyjmuja innych prawd ponad ich wlasne. I z takimi ludzmi to sie dyskutuje ciezko , a nie ze mna. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 21 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2012 A ja się tylko zastanawiam nad jednym. Ilu z światłych dyskutantów kupi sobie na wigilię sugerowaną tu tołpygę, ilu karpia, a ilu stwierdzi, że to mułem podjeżdża i zdecyduje się na pstrąga bądź łososia faszerowanego chinolonem lub(o zgrozo!!!) sandacza. Bo tego ostatniego homo sapiens jeszcze nie nauczył się dobrze hodować, więc będziecie jeść ryby które ktoś chciał sobie złowić na wędkę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 22 Grudnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2012 Śledzie Panie, w tym roku - śledzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.