Skocz do zawartości
  • 0

Zakup łodzi - rozterki, pytania, informacje


marcin k

Pytanie

Witam, pomóżcie jaką łódz wybrac..

Mam zamiar przede wszystkim pływać po Wiśle i trzymać ją w stannicy, ale ma tez być to łajba którą w kazdej chwili w dwie osoby mozna było wrzucic na przyczepke i przewiezć na inne łowisko, wiec zalezy mi zeby była jak najlzejsza i pływała na silniku około 5-10 konnym, mają na niej łowić góra dwie osoby. Waham sie miedzy tym modelem:

Pierwsza łódż

lub tym modelem:

Druga łódż

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

sam jestem na etapie rozmyslania nad wyborem łodzi i szczerze powiem podoba mi sie jeden model Linder Arkip 460 ale jego cena 36 tys powala na nogi do tego jeszcze silnik. Mniejsze modele tez nie są wiele tańsze. Poszperałem w necie i znalazłem coś u naszych zachodnio-południowych słowiańskich sąsiadów. Co Wy na to bo ja nie mam pojęcia ale może Wy wiecie...

http://www.marine-eshop.cz/eshop/cluny-marine~c1.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na łodziach znam się prawie wcale ale może coś takiego było by pewną alternatywą

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C5691703

Mniejsze niż pychówka (łatwiejsze w transporcie) a dodatkowo ogłasza się producent więc może da się zamówić od razu pewne udogodnienia np wzmocnienie na dziobie na dobrą rolkę do kotwicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

andrew@ jaki teatr Buffo? Co ty piszesz. Ze znanych mi łodzi tylko Norton2 pozwala w miarę szybko opłynąć duże jezioro na wiosłach bez zrywania się. wysokość burt jest optymalna dlatego dobrze trzyma się szlaku wodnego i pozwala swobodnie manewrować po dużym jeziorze. jednocześnie jest bardzo mało podatna na boczna wiatr czego nie można powiedzieć o łodzi proponowanej przez Kubę. Na tamtej łodzi to można śmiało tańczyć, spać robić prywatkę i łowić ryby na 11 metrowy kij spławikowy. To wszystko prawda.

jednak pamiętaj p założeniach.

To ma pływać po jeziorze i rzece, być stosowane do spiningu czyli łódz musi być szybka, manewrowa i lekka. dwoje ludzi ma bez problemu to wyjąć z wody i załadować na daszek samochodu powiedzmy Land Rovera.

Niestety jedyną rzeczą co można w miarę perwnie przy jej pomocy zrobić to przywiązać wspomnianego Landa do niej, żeby go nie ukradli :lol: :lol: :lol:

 

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie wiem o którego Kubę chodzi...

Jeśli chodzi o łodzie które proponowałem to:

-wiem o czym piszę bo jedną miałem

-ich chyba najbardziej charakterystyczną cechą jest doskonałe dryfowanie - tych łodzi uzywa się do łowienia na muchę, są dość powolne w dryfie, nawet przy silniejszym wietrze, od razu ustawiają się burta na wiatr i bez problemu zachwują tą pozycję.

-dodatkowo ich spora masa pozwala na pływanie w naprawdę trudnych warunkach.

-z 15hp silnikiem robią ok 25km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Lodka blizniacza do Słupcy 4,2m plywalem swego czasu po Rajgrodzkim, po 10km dziennie, nieraz podczas duzej, przeciwnej fali.

Jak byly dobre warunki lodka mozna bylo smigac, jak byl wiatr i fala nieraz dopychajacy wiosla kolega + wioslarz nie mogli ruszyc jej z miejsca.

Nigdy wiecej...mialem po tym (3 tygodnie) takie odciski w glebi skory, ktore schodzily kilka miesiecy....byly na dloniach oraz kazdym zgieciu palcow.

Wtedy poznalem na sobie pewna prawde kardynalna: twardziele zyją krócej. :lol:

 

Mialem tez inne przypadki...otoz lepiej mi sie plywalo wielka i szeroka(nie mniej niz 150cm) lodka na wioslach niz Nortonikiem okolo 3m z dwoma ludzmi i zaladowana sprzetem...po prostu zbyt duze zanurzenie powodowalo wielki opor w wodzie.

 

Jezeli zas idzie o to czym najszybciej oplynac jezioro na wioslach to najlepszy byl kajak.

 

Jak widac, niestety do kazdej sytuacji jest odpowiednie narzedzie. Mozna cos wybrac w ten sposob, zeby jakos polaczyc walory i kupic jedna lodke, ktora spelnia wszedzie oczekiwania.

Jednak wtedy beda pewne ograniczenia w kazdych warunkach.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To słuszne uwagi Pawle. każda łódka ma określoną ładowność i wyporność. Dlatego taka podstawowa łódka wędkarska n.p. na wyspach Brytyjskich w Irlandii, czy Skandynawii na minimum 16 stóp czyli około 4,9 metra długości.

Tutaj wszyscy dyskutują o szerokości łodzi, wysokości burt ale jakoś nikt nie rusza sprawy długości łodzi. a łódz powinna mieć przede wszystkim swoją długość i dobraną do tego szrokość. Cały czas mówimy o łodzi wiosłowej do spiningu. Jest rownież określana minimalna wysokość burty powyżej lini wodnej przy max obciążeniu. To powinno być zachowane. Niestety u nas ta wysokość to około pół metra lub więcej i wówczas twierdzi się, że jednostka jest bezpieczna.

Ja nikomu nie żczę wypłynąć czymś takim na środek naprawdę dużego jeziora przy silnym wietrze lub jak jezioro jest relatywnie płytkie i ustawić się burtą do wiatru. Wówczas fala ma bardzo wredny charakter i małe łódeczki są szczególnie niestabilne.

Dałem się kiedyś namówić koledze na okonie. Popłyneliśmy takim małym guwienkiem 2,2m długoci i szerokie to było na jakieś 1,35 lub więcej. na środku jeziora duża fala i przechodzenie kolegi z rufy na dziób spowodowało wywrotkę. Do brzegu trzeba było płynąć w pław. A później olbrzymie starania, żeby namierzyć miejsce wywrotki i próby wyciągania cennego sprzątu wędkarskiego z dna jeziora. Po dwóch dniach orania dna udało sią odzyskać kije i kołowrotki. Reszta zaległa na zawsze.

Od tej pory już nie używam żadnych takich krótkich łódeczek, żeby nawet były tak szerokie jak długie.

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

coś jest w tych małych łódeczkach, o których napisał Thymallus. Ja na najmniejszej łodzi Nortona:

 

http://www.norton.pnet.pl/lodz_1.html

 

kilka lat temu również zaliczyłem wywrotkę. Kumpel zaciął ładnego szczupaka, w emocjach chciałem szybko przygotować podbierak, wstałem i sięgnąłem jakoś bardziej energicznie po niego, jakieś małe zachwianie równowagi i łódka się wywróciła... (ale fakt, w momencie wywrotki obaj staliśmy w łodzi).

 

Niestety cały sprzęt poszedł w wodę. Był plan próby wyłowienia go, ale kiedy na drugi dzień jechaliśmy popróbować, w drodze na łowisko rozbliśmy auto :(

 

Przysłowie nieszczęścia chodzą parami sprawdziło się w naszym przypadku w 100%...

 

Od tej pory mam uraz do małych łodzi, no i niestety do Nortona również...

 

Duży plus że łódka była niezatapialna, bo w pław nie byłoby szans dopłynąć do brzegu. Był to listopad, mieliśmy jakieś ortaliony, które tak nabrały wody, że gdybyśmy puścili się łodzi dryfując z nią do brzegu to poszlibyśmy jak kamień w wodę...

 

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Miałem w życiu już trochę łódek. W Polsce to zawsze toto-lotek - wiele lódek ma główne objętości powietrzne (piankowe) w dnie, więc pływają po wywrotce do góry brzuchem. Supersolidna motorowa IWA 390 z Fotopamu Augustów wydawałą się łodzią na każdą wodę i tak było - przez wiele sezonów nie bałem się w niej żadnej pogodu na Dobskim i Kisajnie. Raz jednak podczas transportu obsunęła mi się z podpory (dno Cathedral) i zrobiłą się dziura. Podczas naprawy zauważyłem, że pianka zamieniła się w proszek, a podłogę stanowiła kompletnie zgniła płyta pilśniowa nasiąknięta wodą (kryminalna oszczędność wytwórcy, zamiast sklejki).

Teraz dla odmiany wszyscy pchają w łódki płytę OSB (wg producenta przeznaczoną do umiarkowanej wilgotności pod zadaszeniami), 16mm lub grubszą, żeby łódka nie była podejrzanie lekka (bo nie dajemy tyle laminatu, ile trzeba).

Trzeba brać łódki przejrzystej konstrukcji, w potrzebie dające się naprawiać (problem rozdzielenia skorup) i wyposażać (problem mocowania śrubami dwóch papierowych, oddzielonych od siebie skorup). Dla Wisły mam wielki szacunek. Nie ma tam niebezpiecznej fali, ale bywają bardzo silne prądy, dzikie brzegi, bardzo trudne kotwiczenia. Jeśli w ogóle potrafisz przewrócić daną łódkę będąc na niej solo - już jest do dupy. Najlepszym rozwiązaniem jest solidna pychówka - 7-8m, do 130 cm, ewentualnie kupiona do spółki i pozostawiona gdzieś na stale, albo markowy ponton (Zodiac, Bombard) - też do spółki w zakupie i obsługiwaniu (100kg - 3000 euro). Łódka nie może być zbyt lekka - jeśli waży 90kg, a wniej 250kg chłoposprzętu, to mamy sytuację stabilnośći młotka postawionego na trzonku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Myślę, że tak jak oprócz curado 201 są jeszcze inne multiki :mellow: to i oprócz pychówek są i inne łodzie odpowiednie do pływania po rzekach i jeziorach? Mamy Lindery, sylviany, łódki od naszych sąsiadów z południa, ogólnie od groma producentów zarówno u nas w Europie jak i po drugiej stronie kałuży, a jednak permanentnie lansuje się pychówkę jako odpowiedź na wszytko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bardzo trafne sa uwagi odnosnie sposobu produkcji kadlubow lodek.

Moim zdaniem kadlub lodzi powinien stanowic jednolita skorupe z laminatu (żywica + wypelniacz (mata)). Dopiero pozniej trzeba myslec o ainstalowaniu jakichs komor, tak, zeby lodka plywala w razie wywrotki.

A najczesciej mamy do czynienia z dwoma papierowymi sciankami i warstwa wewnatrz, ktora nie widac z czego jest zrobiona.

Nietrudno sobie wyobrazic co sie stanie, jezeli z ktorejkolwiek strony nastapi niewielka nawet perforacja.

Plywalem takimi lodkami, gdzie miedzy tymi plytami chlupala woda...w jednej nawet, zeby wszedl silnik wypilowano kawalek pozostawiajac swobodny wlew dla wody (w razie staniecia rufą do fali)

Taka lodka ch-zuje sie tym, ze we 3ech nie mozna jej wyciagnac w celu wyladowania, nie porusza sie szybciej niz 10km/h, nawet przy mocnym silniku, sa problemy z zamocowaniem wysiegnikow na wedki i echosonde z powodu grubosci calosci, tzn grubosc obu scianek + gr. materialu wewnatrz (lub pustki powietrznej).

 

Nikt chyba nie usiluje dowodzic, ze pychowka dobra na wszystko...owszem jest popularna w pewnych rejonach..

Wszedzie mozna by plywac na takim np. pontonie Zodiak 4,2m z kilkudziesieciokonnym silnikiem.

Nie da sie tego obejrzec niemal nigdzie, trzeba sprowadzic a koszt jest zawrotny. Na WMH juz ze 2 lata stoi taki Zodiak, nawet jest promocja, cos kolo 9000. Silnik adekwatny to nastepne 10000.

Podobnie ksztaltuje sie Linder, najtanszy jaki widzialem to jakies 12000 i pewnie by postal niedlugo.

A lodka pychowa wymaga niewielkiego silniczka i jak sie dobrze poszuka to moze byc niezle cenowo.

Tutaj chyba lezy klucz, dlaczego jest taka niesmiertelna.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wszytko racja co piszesz Gumo, ja rozumiem że w PL jest tak a nie inaczej. Chodzi mi tylko o stwierdzenia ostateczne że coś jest naj i już lepiej się nie da... z tym trudno się mi zgodzić. Chyba lepiej byłoby pisac z konstrukcji ekonomicznych najtańszą opcją zapewniającą bezpieczeństwo na rzece jest pychówka, albo jakoś tak.

P.s.

Jest jeszcze np quicksilwer, ich aluminiówki są chyba z połowę tańsze niż Linder a to fajne łódki. Z najmniejszej spokojnie łowi się we dwóch na stojąco. Raz jak wypadkowo była przytopiona to pięknie pływała zalana wodą (komory balastwe pod ławkami). I nawet będąc taką ofiarą losu jak ja nie udało się jeszcze z tej łodzi wypaść tudzież kogoś wypadnąć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moze ja czytam co innego, ale w tym co napisalem chyba nie ma wypadkowej, ze wszedzie najlepsza jest pychowka?

Co innego potrzeba na wypad na Morze, co innego na duze jezioro, co innego na rzeke.

Na Morzu trzeba sie szybko przemieszzcac, zeby w razie zmiany aury przezyc i cos, co da rade falom (przy zachowaniu wzglednej ekonomiki spalania. Na duze jezioro cos o oczko mniejszego (chyba , ze mamy do czynienia ze strefa ciszy. Na rzeke cos manewrowego i stawiajacego niewielki opor silnemu pradowi.

 

Istnieja rozwiazania posrednie,w zaleznosci od skali czynnikow determinujacych dana sytuacje.

I tak mozna pitolic w nieskonczonosc.. :lol:

 

Wazne jest, zeby to co sie zastosuje w danych warunkach dobrze sie sprawowalo. A to juzmozna juz tylko zaobserwowac na tzw, zywym organiźmie... B)

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam

Gumo, kontaktowałem sie z tym gościem co robi te pychówki, przesłał mi cennik, czyli za pychówe z laminatu o długosci 7.50 i szerokosci 1.30 trzeba zapłacic około 7 tysiecy, za model 6.50 metra jakies 6 tyś.

 

http://img91.imageshack.us/img91/889/image079korzg9.jpg

http://img61.imageshack.us/img61/7990/image7ay9.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Widzisz standerus, jest sprawa wyboru..czy pisac o czyms co jest rzecza w zasiegu i zupelnie sprawnie dzialajaca dla wielu czy o mżonce, ktora na Wisle w sumie malo wniesie.

Weźmy na ten przyklad taki ponton klasy RIB, ktory wystarczy zarowno na Morze, jak i rzeke...kto jest w stanie to zrealizowac i biorac pod uwage rzeke, w sumie po co? Taki ponton bedzie plywal z predkoscia zawrotna, nikt nie wypadnie, nawet nie w pelni sił tylko to nie bedzie rozwiazanie optymalne bo tutaj trzeba czegos bardziej finezyjnego.

 

Inne pomysly, mimo ze mniej ekstremalne tez sa rownie trudno realizowalne z powodu dostepnosci, ale rowniez trzeba sie zastanowic czy warto?

Jak ja nie nazwiemy, lodka okolo 7m, przy szer. ok. 1,3m jest jednym z lepszych rozwiazan.

 

Pomijam warunki amerykanskie, gdzie nadal silnik 100KM jest optymalny.

 

@Marcin, co ja Cie bede uczył..pojedz i negocjuj. <_<

Pamietaj, ze ja ci tylko podalem namiar i to na priva, ponadto musze ze smutkiem stwierdzic, jak w przypadku wedek, ze ja z tego nic nie mam :wacko: ...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dawno mnie tu nie było ale obserwuje tematy, temat łodzi jest mi bliski bo mam na tym punkcie szwira i nie ja jeden. Ale wszystkie te problemy wynikają z zasobnosci naszych portweli a to ciągnie za sobą rynek jaki mamy. W polsce tak naprawdę nie robi się łodzi dla wędkarzy, nie robi się tanich łodzi bezpiecznych i uniwersalnych z wielu powodów.1 to koszty wytworzenia solidnej łodzi, 2 ilosć jaką można sprzedać tych spełniających podstawowe wymagania stawiane przez wędkarzy. Cena kilograma laminatu wacha się w głodowej stawce 25zł zakładając że robimy je przez cały rok a ich produkcja w nawet w małym zakładzie seriami to jest jedna dziennie, do tego koszty zakładu.Takielunek u nas ma ceny wyssane z palca nie mające jakich kolwiek norm przyzwoitości.kto zacznie taką produkcję na zdrowych zasadach, jak nie znajdzie stałego rynku zbytu chyba tylko samobujca.Temat łodzi wałkowany jest już sporo czasu zadajemy pytania jaka łódź na Wisłę, a zadajmy sę pytanie ile mam kasy i czy jest to realne bo ja wam odpowiem

jest-dla ludzi których naprawdę stać wydać ponad 10000 na łajbę drugie tyle na silnik trzecie na takielunek, czwarte na miejsce postoju i transportu piąte na eksplatacje.jak to wszystko przebrniemy to ja wam zrobię taka wymażoną :lol: Standerus pokazał nik do łodzi irlandzkiej, Kuba to piękna łódź taką chciałbym produkować, tylko daj kupca na 50 rocznie :wacko: Pamietajmy że waga łodzi bardzo mocno decyduje o jej stabilności tak samo jak powierzchnia dna zmoczona, stosunek wagi łodzi do ciężaru załogi brutto powinien wynosić minimum 2-1 najprościej mówiąc nie wliczająć pontonów ribów samolotów i spadochronów :lol: cd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czy pychówka jest najlepszym rozwiązaniem, na pewno kiedyś była bo rybacy robili ją sami, brali materiał najłatwiej dostępny,czyli dechy których nigdy nie brakowało, potrafili posługiwać się prostymi narzędziami siekierka dłuto sznurek klin i wiertarka na korbę.Ale na pewno potrafili tymi narzędziami zrobić nie jedno.Teraz dla wielu utrzymanie dłuta w łapie jest problemem,znajomość fizyczno techniczna drewna to już wyższa szkoła jazdy. Miejsce wykonania niedostępne dla 90% śmiertelników po kiju.w Sumie łajba bardzo toporna nie trwała nie za wygodna wymagająca ciągłej konserwacji ale niestety bezpieczna z względu na materiał z jakiego jest robiona nie wymagająca dokładnego wykonania bo decha i tak pływa.Trudna do kradzieży bo nikt na plecach jej nie wyniesie, to są plusy typowej pychówki,sentyment bo sprawdzona. Ale czy lepsza od laminatowej na pewno nie pod warunkiem że laminat bedzie wykonany z godnie z zasadami i zastosowane żywice i włókana szklane będe na taki projekt,a nie krulójąca na polskim rynku żywica typu polimal 103 i wszędbylska mata i byle jakim, jak i najtańszym żelkotem.A jak by to wyglądało gdybyśmy zrobili ją na bazię super żelkotu winyloestrowego odpornego na UV na osmoze i wszelkie chemie i dwa razy twardszym, zastosowali maty kompleksowe [ to jest mata przeszyta tkaniną rowingową, zrobili sandłicz na bazie balsy lup pianki airex zamkneli to laminatem z maty 300 i zaciagneli to solidnym topkotem który zamyka wszelkie mikro pory na wewnętrznej stronie laminatu dodali przemyślane wręgi i wzdłużnice i na kilu wpakowali pasy z tkaniny rowingowej a na zewnątrz kil z plozą z nierdzewu i dobrali już na samym początku dobre opływowe kształty jak by to wyglądało :unsure: ? Już nie wspomnę o laminatach epoxydowych bo takowych się nie stosuje do takich projektów [koszty].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

koszt z 2007 r,800 pln 502260710

 

Może i ładnie wykonana ta pychówka,ale mi w niej brakuje wręg z twardego drzewa oraz rufa powinna być wykonana też z twardego drzewa,typu dąb,jesion,akacja.Z tego co widzę na zdjęciu to chyba sosna:/.Moje obawy są tego typu że jest możliwość zwichrowania tej pychówki po kontakcie z woda,jak dobrze wiemy, drzewo cały czas pracuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...