Skocz do zawartości

Jak w Polsce pracuje się w wędkarstwie?


saw

Rekomendowane odpowiedzi

Radzia kariera skończyła się jak zakończyła się Wkra Fishing a zaczął się romans z Daiwą. Najpierw pozbyli się Marcina Sz. z roli przedstawiciela na rejon północno-wschodni, który był świetnym handlowcem.

 

Druga połówka też zrobiła karierę w Daiwie.

 

No ale handel a brylowanie na YT to dwie zupełnie inne rzeczy. Reklamacje zamiast od ręki to miesiąc, zamówienia jak krew z nosa itd. Idealny przykład jak położyć rejon. A potem Westin.

 

Prywatnie jako człowiek spoko gość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakimś cudem byłem nieświadomy istnienia polskiego wędkarskiego YouTube'a chyba aż do 2022 roku, kiedy to algorytm się połapał i zaproponował mi jakiś film Kamila Walickiego. Byłem pozytywnie zaskoczony jego treściami, bo bije z nich szacunek do przyrody i nie ma w nich chyba w ogóle handlu. Przez chwilę myślałem, że na YT są ludzie na poziomie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy następną klikniętą propozycją były filmy Pleciony, które teraz wydają się wręcz wyważone na tle innych patologii.

 

Generalnie kilku wartościowych twórców jest, między innymi wspomniany Walicki. Swoją drogą te pierwsze filmy, które widziałem opowiadały o rzecznych burtach i moim zdaniem były zgrabnie podaną filmową adaptacją rozdziałów z książki Szymańskiego o tej samej tematyce.

 

Panów z CF też cenię. Tworzą oczywiście treści handlowe, ale po pierwsze nie tylko, a po drugie doceniam ich zupełnie niewulgarną formę, jakże inną od wiadomo czyjej.

 

To co mnie po obejrzeniu sporej ilości innej treści odrzuca, to chamstwo i laictwo. Nie chcę wyjść na jakiegoś świra-radykała i snoba, ale najchętniej odciąłbym od wędkarstwa ludzi pozbawionych (i niełaknących) wiedzy przyrodniczej. Smutna prawda jest taka, że

9/10 wędkarzy nie wie nic o otaczającym ich świecie. Nie potrafią nazwać żadnego drzewa, które rośnie na brzegu, na ropuchę mówią żaba, nie mają pojęcia o biologii ryb i lepiej by było dla wszystkich, gdyby zamiast wędkarstwem zainteresowali się paintballem czy grami na telefon. Bo mam wrażenie, że ich zainteresowanie zostało wręcz wykreowane przez media społecznościowe i jest tylko wynikiem statystyki, że poszli nad wodę. Dla nich i przez nich powstało "wędkarstwo handlowe".

 

O stanie wiedzy przyrodniczej ogółu niech świadczy moja niedawna przygoda nad wodą. Natknąłem się niedawno nad Wisłą na spacerującą młodą parę, gdzie chłopak ewidentnie podrywał dziewczynę opowiadając jej różne ciekawostki. Bomba spadła w momencie, kiedy nad wodą zawisła na chwilę rybitwa rzeczna, a chłopak rzecze do dziewczyny "to jest ta... no mam na końcu języka... PUSTUŁKA". Nie wytrzymałem i kulturalnie sprostowałem, a w odpowiedzi usłyszałem, że chuja się znam, bo on ostatnio widział film i wie, że to pustułki tak zawisają. Kurtyna.

Edytowane przez Dziad Wodny
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakimś cudem byłem nieświadomy istnienia polskiego wędkarskiego YouTube'a chyba aż do 2022 roku, kiedy to algorytm się połapał i zaproponował mi jakiś film Kamila Walickiego. Byłem pozytywnie zaskoczony jego treściami, bo bije z nich szacunek do przyrody i nie ma w nich chyba w ogóle handlu. Przez chwilę myślałem, że na YT są ludzie na poziomie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy następną klikniętą propozycją były filmy Pleciony, które teraz wydają się wręcz wyważone na tle innych patologii.

 

Generalnie kilku wartościowych twórców jest, między innymi wspomniany Walicki. Swoją drogą te pierwsze filmy, które widziałem opowiadały o rzecznych burtach i moim zdaniem były zgrabnie podaną filmową adaptacją rozdziałów z książki Szymańskiego o tej samej tematyce.

 

Panów z CF też cenię. Tworzą oczywiście treści handlowe, ale po pierwsze nie tylko, a po drugie doceniam ich zupełnie niewulgarną formę, jakże inną od wiadomo czyjej.

 

To co mnie po obejrzeniu sporej ilości innej treści odrzuca, to chamstwo i laictwo. Nie chcę wyjść na jakiegoś świra-radykała i snoba, ale najchętniej odciąłbym od wędkarstwa ludzi pozbawionych (i niełaknących) wiedzy przyrodniczej. Smutna prawda jest taka, że

9/10 wędkarzy nie wie nic o otaczającym ich świecie. Nie potrafią nazwać żadnego drzewa, które rośnie na brzegu, na ropuchę mówią żaba, nie mają pojęcia o biologii ryb i lepiej by było dla wszystkich, gdyby zamiast wędkarstwem zainteresowali się paintballem czy grami na telefon. Bo mam wrażenie, że ich zainteresowanie zostało wręcz wykreowane przez media społecznościowe i jest tylko wynikiem statystyki, że poszli nad wodę. Dla nich i przez nich powstało "wędkarstwo handlowe".

 

O stanie wiedzy przyrodniczej ogółu niech świadczy moja niedawna przygoda nad wodą. Natknąłem się niedawno nad Wisłą na spacerującą młodą parę, gdzie chłopak ewidentnie podrywał dziewczynę opowiadając jej różne ciekawostki. Bomba spadła w momencie, kiedy nad wodą zawisła na chwilę rybitwa rzeczna, a chłopak rzecze do dziewczyny "to jest ta... no mam na końcu języka... PUSTUŁKA". Nie wytrzymałem i kulturalnie sprostowałem, a w odpowiedzi usłyszałem, że chuja się znam, bo on ostatnio widział film i wie, że to pustułki tak zawisają. Kurtyna.

Podpisuje się absolutnie wszystkimi rękami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...