Skocz do zawartości

Fly fishing - przynęty gumowe


Jaqbek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

jestem przekonany, że silikon niczego nie wyprze. Dążenie do "upowszechniena" wędkarstwa muchowego zwanego teraz powszechnie "flyfishingiem", chociaż samo w sobie pozytywne, na dłuższą metę służy w głównej mierze producentom sprzętu i pokrewnych gadżetów. Na pewno nie wodom P&L i nielicznym osobnikom stosującym do połowu w tych wodach metodę muchową. Skala patologii wędkarskiej wynika, jak w każdej dziedzinie życia, wprost ze skali zjawiska, czyli w tym przypadku ilości wędkujących. W czasach lekko odległych, gdy wypuszczanie wymiarowej zdobyczy było i dla mnie tematem abstrakcyjnym, nie budził refleksji nad pstrągową rzeką własny chlebak z kompletem, jak również chlebak, czy koszyk innego wędkarza. Bo spotykałem takiego raz na kilka wypadów. Teraz... no cóż.... Tabun "mięsiarzy" przewalających się przez wodę, jest tym właśnie wyłącznie z powodu liczebności stada w stosunku do zasobów wody. Gdyby to był pojedynczy osobnik, traktowalibyśmy go jako miłośnika natury realizującego atawistyczną pasję. Podobnie jest "gumą" na końcu przyponu muchowego. Gdyby stosował to muszkarz spotykany raz w miesiącu nad wodą uznawalibyśmy to za przejaw jego innowacyjnej natury i nieulegania stereotypom. Nic więcej. Stado z reklamówkami i obciążonymi twisterami na końcach przyponu budzi już opór. Ale trzeba sobie uświadomić, że nie zagraża to "tradycji muszkarskiej". Muszkarz łowi metodą muchową, a facet z twisterem na końcu przyponu, przy pomocy reszty zestawu, będącego "muchowym" omija z reguły regumamin ograniczający zastosowanie spiningu w danym miejscu i czasie, lub też oszukuje samego siebie, co do posługiwania się metodą muchową.Ale tylko siebie - innym nic do tego. Więc problem tak na prawdę nie istnieje. Jeśli komuś daje satysfakcję "wyrwanie laski" przy pomocy rohypnolu, to nikt mu tej satysfakcji nie odbierze. Poza przepisami prawa i etyką - w naszym przypadku regulaminem łowiska. Środowisko i legenda uwodzicieli przez to nie straci. Stosowanie przynęt z drukarki 3d, czy też formy nie zuboży tradycji wędkarstwa muchowego rozumianej jako sztuka skuszenia ryby na własnoręcznie wykonaną z piór i włosia przynętę. Po prostu każdy widzi w naszym hobby, to co chce widzieć lub czego potrzebuje. I osobiście uważam, że dyskusja w temacie "koszerności" tego czegoś jest zupełnie bezcelowa.

 

Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszerność jest bezcelowa? W obecnym momencie tak. Jest już za późno. Koszerność to powinien być wymóg w czasach gdy wody były pełne ryb. Wtedy trzeba było tworzyć łowiska "dry fly only", "no kill", "fly fishing only". Ale co wtedy było? Jak jakiś zakaz wyskoczył (gospodarz łowiska wprowadził lub chciał to zrobić) to był krzyk o wykluczeniu. Spinningistów, degustatorów mięsa rybiego, itp. Nic się w sumie nie zmieniło. Przykład? Dopuszczenie spinningu na Sanie w miejscach i okresie ochronnym pstrągów potokowych. Bo .... spinningisci głowacice chcą łowić. Tam łowić. Akurat tam. Tak właśnie kończą się te niekoszerne pomysły. Wolę mieć ryby z zakazami, ograniczonym okresie wędkarskim niż ich nie mieć i móc łowić na to czy tamto, mieć możliwość zabijania i innych czynników prowadzących do wytrzebienia wód.

Powtórzę, koszernie to można łowić gdy w wodzie są ryby. Dużo ryb. Możemy nawet ustawić przepis że będziemy łowić je wyłącznie jedną muchę, na poppery, suchą czy nawet gąbkę lub jedno piórko. Gdy nie ma ryb lub występują sporadycznie i gospodarz pozwala jeszcze je zabijać, każdy kombinuje jak ją dorwać. Nawet necąc i przyzwyczajając do jedzenia określonego pokarmu o określonej porze.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam coś od siebie.Jako że stary jestem i mieszkam w Łodzi gdzie jak wiadomo wody brak,zacząłem rozglądać się za komercją z myślą że może czasem wyskoczyć i połapać trochę białorybu lub karpików.Okazuje się że pojawiło się tych łowisk w okolicy całkiem sporo,nietety tylko z karpiami.Będąc doświadczonym człowiekiem zanim pojechałem zapytałem grzecznie czy można łapać na muchę i okazało się że nie.Tam gdzie dzwoniłem pytałem czemu nie otóż nie bo nie.Ten kraj potrafi wciąż zadziwić.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...