Skocz do zawartości

Czego użyć zamiast trzeciej kotwiczki?


jazzzoff

Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie problem rozwiązywałem dając dwie kotwice dwa numery większe - np w japońskich jerkbaitach gdzie występują naczęściej trzy ownery st36bc w numerze cztery zamieniałem na dwie st36bc w numerze 2, wagowo się mniej więcej zgadzało i nie odbijało się to na pracy przynęty.  Jak ktoś chce być skrupulatny to można się pobawić wagą jubilerską. Środkową kotwiczkę też można zastąpić np większym kółkiem łącznikowym.

Edytowane przez Warcisław
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jest napisane dwa. Dwa czy dwie tzn. to samo i nie ma odstępstw od tej reguły. I nad wodą, podkreślam nad wodą nie ma tłumaczenia, że się jest obcokrajowcem.

Kcze, ale napisalem czym zamienić? Moze sprobujesz przeczytac uwaznie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie problem rozwiązywałem dając dwie kotwice dwa numery większe - np w japońskich jerkbaitach gdzie występują naczęściej trzy ownery st36bc w numerze cztery zamieniałem na dwie st36bc w numerze 2, wagowo się mniej więcej zgadzało i nie odbijało się to na pracy przynęty.  Jak ktoś chce być skrupulatny to można się pobawić wagą jubilerską. Środkową kotwiczkę też można zastąpić np większym kółkiem łącznikowym.

Dziękuję, o czymś takim tez myślę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywiązać pętelkę z żyłeczki a na niej zacisnąć odpowiednią śrucinę ołowianą, ewentualnie owinąć kółeczko łącznikowe albo oczko woblera drutem ołowianym i po temacie, choć mój kolega zakładał np. kilka kółeczek łącznikowych zamiast kotwiczki brzusznej i też sobie chwalił, wariant dla tych co lubią grzechotki ;)

Pozdrawiam

Arek

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak u nas było dwie to jedną ściągałem i tyle. To zazwyczaj poprawiało pracę woblera. Szczególnie jak się założyło np tylną mocniejszą/większą.

 

Wielu wędkarzy żeby poprawić pracę woblera ściąga przednią kotwiczkę przy podwójnych. Wiec tym bardziej przy trzech.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, że wobler jest w tym względzie precyzyjny. Moim zdaniem odpowiedź na pytanie "ile waży?" powinna obejmować korpus i zbrojenie łącznie. Tak jak napisali koledzy Fatso i Qh wyżej:

1. Jeśli zdjęcie kotwiczki coś zmieni w pracy woblera, to na plus. Kotwice mają duży negatywny wpływ na pracę woblerów, nawet bezsterowych jerków. Dotychczas zmiana kotwicy na mniejszą, albo pojedynczy hak nie wyszła mi na złe jeśli chodzi o pracę woblera. Zmiana na większe już tak, szczególnie tylnej kotwicy, mniej brzusznej. Kwestia tego jak mocno zwiększenie rozmiaru zgasi wobler. Czasem jest to ledwie zauważalne (dla wędkarza) do momentu porównania z egzemplarzem uzbrojonym prawidłowo. Innym razem wychodzi po zmianie łowiska z rzeki na wodę stojącą, albo lepszego poznania woblera gdy widać, że traci na dynamice, gaśnie, leci za mocno w dół itp. Przy zwiększaniu rozmiaru zbrojenia haki o wiele więcej wybaczają.

2. Wystarczy obciąć groty nadmiarowej kotwicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie teraz myśląc logicznie:

- wobler jest wykonany z zamysłem, oczko i ster można podregulować bo są na stałe

- jedynym nieprzewidywalnym "telepiącym się" elementem są właśnie kotwiczki. Zależy jak się odbiją to bobudzają albo wygaszają wobler, już nie wspomnę o dnie czy roślinach.

 

Czyli to zuooo jest. Szkoda, że gołym woblerem dość trudno zaciąć. ;)

 

I to powyżej by uzasadniało dlaczego czasem nawet dobrzy wykonawcy dają mikre i cienkie kotwiczki. Takie co się rozginają np strzale  bolenia.

 

Ja zazwyczaj wymieniam takowe, zazwyczaj na deko większe i mocniejsze - czyli cięższe - często tylko tylną. Właśnie ze względu na obciążenie.

 

Tak nie raz dumałem, czemu moje ulubione yo zuri mają druciaki takie.

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W smukłych konstrukcjach naprawdę warto użyć haków. Nawet mieć po prostu wersje ulubionych woblerów uzbrojonych w taki sposób.

Co się tyczy wagi rzeczywiście cięższe kotwice będą gasić wobler, natomiast haki o tej samej wadze nie wpłyną aż tak bardzo na pracę. To bardziej konstrukcja obu ma mniejszy lub większy wpływ na zachowanie woblera. Ja, jeśli już montuję single to na start leci hak o dwa rozmiary większy od kotwicy. Na przykład w miejsce ósemek w boleniówkach, montuję hak #4. Ważne żeby przy doborze wielkości haków brać pod uwagę kształt woblera, bo to przynęta twarda.

 

Tutaj zaznaczę, że haki mają też plusy ujemne :) Do dziś pamiętam krokodyla z warszawskiego kaczego dołka, który spiął mi się właśnie przez uzbrojenie woblera w haki. Zaraz po pierwszym, który na hakach w przełyku wyjechał. Nie było by jednak jednego i drugiego spotkania bez użycia haków :) Pierwsza ryba zaatakowała dlatego, że jerka dało się zaprezentować wystarczająco długo i dynamicznie/agresywnie na małej przestrzeni, pod nawisem z góry i nad karczami pod powierzchnią wody. Drugi szczupak wziął przez zapadnięciem ciemności z podtopionej wierzby na drugim brzegu, bo wobler, uzbrojony w single, wolno ale agresywnie zaczął oddalać się z tego miejsca i dodatkowo nie opadał za szybko w dół. Podejrzewam, że w 2 przypadku hak ułożył się na płasko w momencie ataku.

 

No i to właśnie jest największy minus pojedynczych haków. Nie wszystkie ryby się wpinają. Niemniej naprawdę warto mieć tak uzbrojone wersje swoich ulubionych woblerów. Zdziwicie się jaki potencjał w nich drzemie :)

 

Na koniec krótko o druciackach. Są niefektowne, za to bardzo efektywne :) Nie mam pojęcia czy zastosowanie wzmacnianych kotwic X3 i więcej będzie miało jakiś decydujący wpływ na pracę woblerów bardzo wypornych, lekkich painkowców, wydmuszek, balsiaków itp. Ja przy woblerach z żywicy jestem skazany na dobór odpowiednich kotwiczek niemal do każdego modelu. Dobrze, że to nie fizyka jądrowa :)

 

O druciackach pisałem krótko ze dwa lata temu. Przy dobrze ustawionym hamulcu, zwykłe ostre druciaki są naprawdę skutecznym zbrojeniem. Lepsze są te, które przy zbyt dużych naprężeniach się rozginają, a nie łamią. Hole na nich są zwykle udane. Zaliczyłem sporo różnych przyłowów na druciackach i zdarzało się, że ryba lekko rozgięła kolanko kotwicy ale chyba nie miałem nigdy spadu z tego powodu. Podobnie raz w przypadku haka wyholowalem bolenia około 60cm na lekko odgiętym haku dobranym rozmiarowo 1:1 w miejsce kotwicy i od tamtego czasu zacząłem stosować większe. Nie wiem czy dotyczy to wszystkich producentów, natomiast do rozmiaru #6 haki, których używam, są z cieńszego drutu, takiego bardziej na okonie, klenie itp., od #4 dopiero jest przeskok na grubszą średnicę.

Edytowane przez Hesher
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak już tak dumamy, są jeszcze haki podwójne, niektóre otwarte, które można wpiąć w pierwsze oczko bez kółka. 

A czasem w celu poprawy woblerka zdarzało mi się odciąć trzeci hak pierwszej kotwiczki (najlepiej jak sterczy jeden pionowo do góry, to właśnie ten) a raz nawet tynej.

 

No a tak w ogóle to jutro trzeba łowić ...

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak już tak dumamy, są jeszcze haki podwójne, niektóre otwarte, które można wpiąć w pierwsze oczko bez kółka. 

A czasem w celu poprawy woblerka zdarzało mi się odciąć trzeci hak pierwszej kotwiczki (najlepiej jak sterczy jeden pionowo do góry, to właśnie ten) a raz nawet tynej.

 

No a tak w ogóle to jutro trzeba łowić ...

Wypadałoby chociaż się stawić :) Co do dwójek myślę, że operatorzy cykad i ogonków mogliby tutaj wnieść jakieś cokolwiek warte informacje. Tego typu kotwic używam tak epizodycznie, że nie mam odniesienia z rybą w tle. Na pewno kotwice w przyciętym jednym grotem będą miały szerszy rozstaw ostrzy, ale będą rdzewieć od patrzenia, jeśli czymś się nie zabezpieczy miejsca odcięcia. Niemniej na te bym stawiał w pierwszej kolejności właśnie ze względu na rozstaw i kółeczko łącznikowe, które zmniejszy ewentualną dźwignię. Mam trochę dwójek w zapasach, sprawiają wrażenie zbyt długich do zbrojenia woblerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wobler ma fabrycznie 3 kotwiczki. to należy:

- pierwszą kotwiczkę usunąć,

- środkową wymienić na śrucinę,

- ogonową należy wymienić na łańcuszek kółek łącznikowych.

W ten sposób uzyskujesz przynętę całkowicie C&R, a jeżeli coś złowisz , to możesz z czystym sumieniem zjeść, bo to element selekcji naturalnej (eliminacja niedorozwojów bez instynktu samozachowawczego).

 

P.S. post nie ma żadnych podtekstów homofobicznych, a jedynie ogólnoinformacyjne i edukacyjne dla młodych wędkarzy.

Edytowane przez slawek_2348
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...