Zarybienia Trocią.

[Marek J]

Troć ryba do złowienia w rzece co raz trudniejsza a do pokazania na forum jeszcze bardziej bo są wymogi. Tu jednak jeden dzień odwrotny do łowienia czyli zarybianie. Wiem że są różne opinie w sprawie wpuszczania narybku hodowanego w hodowli i od razu przyznam racje że naturalne tarło jest duuużo lepsze.  Jednak w kontrze do malkontentów powiem że tylko narzekanie i wskazywanie właściwej drogi, tak po swojemu , do zwiększenia populacji może wypowiedzieć ten kto wie dużo w temacie i coś w tej kwestii robi.  W moim okręgu ocenie pracę ichtiologa i kilku no może kilkunastu zapaleńców bardzo pozytywnie.                       Do rzeczy jak to wygląda. Taki ochotnik rano stawia się w ośrodku hodowlanym, pracownicy i ichtiolog napełniają worki narybkiem i pakują do auta. Dostajemy odcinek rzeki czy dorzecza gdzie mamy rozparcelować narybek i w drogę. Każdy z worków przelewamy do wiaderka i w różne miejsca wrzucamy narybek. Trzeba się nachodzić by rybki trafiły do wody w wielu punktach rzeki, dość ciężka praca. Dodaje krótki fotoreportaż  z takiego zarybiania.                                                   

[Friko]

Piękna sprawa, bardzo inspirujące, super ! Dobrze, że są jeszcze ludzie którym się chce

[Sławek Oppeln Bronikowski]

No tak.. Piękna sprawa, na którą wspaniały wędkarski świat ma kompletnie wywalone. W obłędnym oczekiwaniu na samo rekrutujące tarło i niezliczone stada dzikich ryb, do tego - absolutnie koniecznie!! - w rzekach przywróconych do stanu prehistorycznego. Co nigdy nie nastąpi..

 

Wirtualne koła, świetnie funkcjonujące w wirtualnej rzeczywistości za pomocą karty visa i rozkosznych aplikacji, wytwarza beznadziejnych  nygusów o statusie zwykłego członka pragnących ino tylko pełnego komfortu - w ogóle nie znających tego szlachetnego trudu