Skocz do zawartości

Aerograf w pytaniach i odpowiedziach


Rekomendowane odpowiedzi

Opisze moje zmagania i doświadczenia z aerografami, może będą przydatne.

Testowałem i pracowałem na 7 różnych modelach. Do malowania używam farb wodnorozcieńczalnych akrylowych CREATEX (kiedyś były w tubach Louvre) oraz lakieru akrylowego dwuskładnikowego.

Używam 3 różnych kompresorów:

- lodówkowca, którego sam odpalałem

- małego gotowego chińczyka z butlą 5l

- dużego z butlą 50 l

 

 

AEROGRAFY - na początku był taki:

post-47727-0-51414700-1479503602_thumb.jpg

Nie polecam go. Mi on praktycznie nie malował. Nie pamiętam aby mi się go w ogóle udało uruchomić.

 

Później były chińczyki ale najpierw chciałbym przestrzec przed ( i tu się pewnie bardzo narażę) firmą PAASCHE. Otóż odurzony opiniami wielu modelarzy, którzy nią byli zachwyceni skusiłem się na model VJR.

post-47727-0-24667900-1479503607_thumb.gif

 

Model zachwalany jako cud miód i szczyt techniki, dostępnej po średnich pieniądzach, miał czynić cuda. Budowa - po prostu malina " :) sam się składa i czyści :)". Dysze samocentrujące i inne cuda na kiju.

post-47727-0-41251800-1479503610_thumb.jpg

 

Kupiłem, odpaliłem i się załamałem. Co prawda już sam producent go nie polecał do farb akrylowych ale byłem tak napalony, że nic mnie nie mogło powstrzymać. To była największa porażka, wśród aerografów. Za żadne skarby nie mógł malować, pluł, bomblował, charczał i nic więcej. Walka z nim trwała kilka ładnych dni, aż w końcu się poddałem. Kosztował mnie z przesyłką ponad pięć stów i kicha. Postanowiłem go zareklamować. Sprzedawca, bardzo porządny facet, zachował się jak należy i podesłał mi drugi egzemplarz. Zrobiłem testy. Co prawda już coś wylatywało z dyszy ale o malowaniu nie było mowy. Oczywiście zabawy z rozcieńczaniem farby niewiele pomagały. W zasadzie do malowania rzadkimi farbami (nitro) by się jakoś od biedy nadawał ale pozostałych nie trawił w ogóle. Nie wspomnę o tym,że mi go było żal wyrzucać i postanowiłem na siłę go uruchomić. Zakupiłem dodatkową igłę, końcówkę i dyszę, później nawet zapasową dyszę do prób, ale po za tym, że wydałem pewnie w sumie z osiem stów to dalej była lipa. Przerabiałem nawet rozwiercanie głowicy dyszy, aby zwiększyć przepływ powietrza ale nic nie pomogło. Pierwszy i drugi PAASCHE VJR, 2 komplety dyszy i koncówek nie malowały. Po prostu chłam i tyle, może jakieś inne modele są super ale ja już tej firmie nie zaufam.

 

W tej chwili używam tego:

post-47727-0-70133500-1479503613_thumb.jpg

 

Zacznę od modelu oznaczonego nr.1

Najprostszy model z dyszą 0.3mm. Były z nim problemy przy farbach akrylowych z tuby. Po prostu się zapychał, niemniej działał i dało się malować. W pewnym momencie go przerobiłem. Kupiłem komplet dyszy 0,5 mm albo tylko igłę i dysze a końcówkę przewierciłem, nie pamiętam już. Używam go teraz do malowania lakierem akrylowym dwuskładnikowym i spisuje się super.

 

Później był model oznaczony numerem 5. Co mam powiedzieć o nim - po prostu bajka. Na pewno nie był to TG-180 ale wygląda jak on. Był droższy o jakieś 50%. W komplecie były dwa zestawy dysz 0,2 mm i 0,3 mm. Ten pierwszy od razu można wyrzucić, ponieważ po za zapychaniem do niczego innego nie służy. Zawór od dołu, który teoretycznie reguluje ciśnienie powietrza od razu proponuje usunąć a dziure po nim szczelnie zalutować. Wszystkie gwinty uszczelnić taśmą teflonową i będzie miód. Jeszcze nie było takiej farby, z którą by ten sprzęt sobie nie poradził. 

 

To jest zdjęcie pokazujące jak ten aerograf maluje (dysza 0,3 mm)

post-47727-0-10907200-1479506429_thumb.jpg

 

Kiedyś ze starości padła mi końcówka od dyszy. Przy czyszczeniu ją ukręciłem i stwierdziłem, że chyba już ten sprzęt dokonał żywota. Postanowiłem zakupić TG-180, sprzęt bardzo polecany i z wyglądu podobny. I tak nabyłem aero, które jest oznaczone numerem 3. Zrobiłem test i... od tego momentu TG-180 został dawcą części  :) Zresztą na zdjęciu widać, że jest trochę rozebrany.

 

Cały czas nurtowało mnie to, że koledzy z forum to robią takie ładne woblery, ponieważ mają jakieś wypasione aerografy no i postanowiłem zainwestować.

Zakupiłem Evolution Silverline 2w1 (na zdjęciu oznaczony nr. 2). Całe szczęście, że się nie dałem nabrać na cieniutkie dysze i poprosiłem o zestaw 0,2 mm i 0,4 mm.

post-47727-0-18112100-1479503622_thumb.jpg

 

Musze powiedzieć, że sprzęt jest ładnie wykonany ale maluje chyba gorzej od modelu oznaczonego na zdjęciu numerem 5. Dysza 0,2 mm przy moich farbach nadaje się tylko do kosza, 0,4 mm daje radę. Uważam, że nie jest wart tych pieniędzy, które za niego dałem.

 

Kupiłem jeszcze jeden aerograf (na zdjęciu oznaczony nr. 4).

Jest to FENGDA BD-130 z dyszą 0,5 mm. Bardzo fajnie się nim maluje.

 

Podsumowując z przedstawionych aerografów polecam numer 4 (0,5mm) i numer 5 (0,3 mm). Mają optymalne wielkości zbiorniczków na farbę.

Dodam, że wszystkie chińczyki trzeba po zakupie odpalić, tzn. uszczelnić. Najlepiej teflonem. Trzeba też sprawdzić, czy igła nie jest krzywa, jeżeli tak to ją wyprostować (położyć na niej twardą deskę i poturlać na biurku).

 

Chińczycy wiedzą co kopiować, nie kopiują PAASCHE ani H&S tylko IWATE. Jeżeli będę jeszcze kupował jakiś aerograf to nic innego tylko IWATE z wkręcaną dyszą 0,3 mm.

 

 

 

 

Tak myślałem nad tym zapychaniem się dysz...

Nikt nie wspomniał - lub ja nie doczytałem o filtrowaniu farby przed malowaniem.

 

Tak. Rozepchana dysza farby może powodować że farba przecieka.

 

A czy krzywa iglica lub zajechana dysza może dawać takie skutki?

 

Zastanawiam, się jeszcze nad problemem z aero, nad którym dyskutujecie. Wszystkie pomysły podane są poprawne ale jeszcze brakuje mi jednego. Swego czasu jak się męczyłem z PAASCHE i EVOLUTION SILVERLINE to zauważyłem, że aerografy z dyszami samocentrującymi działają dużo gorzej od wkręcanych ( i tu się pewnie znowu narażę :) ). Podawanie farby jest dużo mniej płynne, szczególnie przy bardzo małych strumienich. Bomblowanie w duże mierze zależy od ciśnienia. Nie tyle od jego wartości co od stabilności podczas malowania.

 

U mnie wyglądało to tak. Mam kompresor duży 50 l i dwa wyjścia, jedno z reduktorem drugie bez. Podłączyłem EVOLUTION do wyjścia z reduktorem na przewodzie o długości 10 m i kicha. Ciśnienie początkowe ustawione było na ok. 3 bar. Po naciśnięciu spustu przewód hamował przepływ i aerograf się dławił. Nie zmieniając nic w aerografie, podłączyłem przewód do wysokiego ciśnienia w butli (chyba 7 bar) i doprowadziłem do biurka. Przed rozdzielaczem dałem reduktor. Za reduktorem od razu wężyki do aerografów i sprzęt maluje jak trzeba.

post-47727-0-43698300-1479503617_thumb.jpg

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie psikacie pod ciśnieniem 3 bar i wyżej?

Nie mam doświadczenia z różnymi modelami i mam tak jak pisałem silwerline ,troszkę poczytałem po różnych forach i opinie są różne mi wychodzi że trafiłem wyjątkowy pistolecik albo po prostu ludzie ,którzy piszą nie rozumieją do czego służą cienki dysze.Jedyny problem jaki miałem to gęstości i ziarnistość farb ,ale to chyba normalne przy cienkich dyszach ,po za tym nie było problemów ,jak będę miał chwilę czasu to może jakiś filmik nakręcę z dyszą 0,2.Warto też zwrócić uwagę na dobranie odpowiedniego ciśnienia na wyjściu do danej farby jeśli chodzi o psikanie detali.

Moim zdaniem same farby są mega ważne ale zależy to oczywiście od tego co kto chce robić aerografem.

Edytowane przez Kielo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padus to psikanko co pokazałeś z nr. 5 to uważasz że jest dobrze?

Teraz drugi chcę sobie kupić a się naczytałem i sam już nie wiem ,strach mnie obleciał bo co będzie jak wydam kasę na taki sam i się okaże że dupa blada :-(.

Edytowane przez Kielo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie psikacie pod ciśnieniem 3 bar i wyżej?

Nie mam doświadczenia z różnymi modelami i mam tak jak pisałem silwerline ,troszkę poczytałem po różnych forach i opinie są różne mi wychodzi że trafiłem wyjątkowy pistolecik albo po prostu ludzie ,którzy piszą nie rozumieją do czego służą cienki dysze.Jedyny problem jaki miałem to gęstości i ziarnistość farb ,ale to chyba normalne przy cienkich dyszach ,po za tym nie było problemów ,jak będę miał chwilę czasu to może jakiś filmik nakręcę z dyszą 0,2.Warto też zwrócić uwagę na dobranie odpowiedniego ciśnienia na wyjściu do danej farby jeśli chodzi o psikanie detali.

Moim zdaniem same farby są mega ważne ale zależy to oczywiście od tego co kto chce robić aerografem.

 

Witam

 

Kolego - malowanie woblerów bliższe jest raczej lakierowaniu części samochodowych niż dekorowaniu modeli typu samochód czy samolot.Czy też ozdabianiu kasków motocyklowych.

Jeśli grzbiecik woblera ma szerokość 15 mm to po grom używanie jakichś super cienkich linii do tego?

Ważne jest raczej dobre rozpylenie farby aby uzyskać łagodne przejście między kolorami.To łatwiej uzyskać przy wyższym ciśnieniu.

Raz użyłem dyszy 0.2 i stwierdziłem,że zupełnie się do tego nie nadaje.Wydatek farby był zbyt mały aby efektywnie malować.

 

Linie....cóż są prostsze sposoby by malować(rysować) linie.Grafiony*,skribenty* do tego służą.Ja używam strzykawki z obciętą igłą.Farba swobodnie wypływa, a wydajność chyba jest większa niż przy użyciu aero...

 

Pozdrawiam Romek

 

* przyrządy kreślarskie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linia to tylko przykład ,chodziło mi o precyzję/dokładność danego sprzętu ,którą ja akurat wykorzystuję.Każdy chyba wie że istnieją szablony ,tiule ,taśmy i inne niezbędne pomoce ,które należy wykorzystywać bo inaczej się nie da lub tak jest po prostu prościej i szybciej.

Podobnie z malowaniem wobków typu trzy ,cztery kolory nachodzące na siebie ,też nie wydaje mi się żeby ktoś to robił dyszą 0,2 - 0,3 mm ,nigdzie tak nie napisałem.

Tak że zależy co tam sobie wymyślisz i do czego ci to potrzebne.

Nurtują mnie jednak ciągle różne opinie na temat silwerlaina ,może jest jeszcze ktoś kto używa?.

Edytowane przez Kielo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też powoi myślę nad jakimś tańszym aerografem (będę pewnie malował od wielkiego dzwonu po kilka szt.) i mam pytanie czy jest sens kupować taki zestaw:

 

http://allegro.pl/kompresor-aerograf-tg-130-zestaw-do-malowania-i6341165219.html

 

czy też lepiej zestaw z jakimś takim kompresorem:

 

http://allegro.pl/aerograf-tg-134k-z-kompresorem-zestaw-modelarski-i6377670354.html

 

I druga sprawa - zbiorniczek. Czy lepszy jest metalowy od góry czy dokręcany słoiczek od dołu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ten pierwszy potrzebuje zasilania 12 v. Nic w opisie aukcji nie ma o mocy więc i cięzko doradzić jaki zasilacz potrzebny będzie.

 

Osobiście wybrał bym ten z drugiego linku - ma wyższe ciśnienie wyjściowe,dłużej może pracować i ma własny zbiornik...

Edytowane przez wobo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

DAREk K

Na razie zastanawiam się nad jakimś podstawowym gotowym - za mało czasu na wszystko

Strasznie jestem zalatany jutro ci opiszę sprawę kompresora.

Mam ten

http://allegro.pl/ae...6377670354.html

i możemy się dogadać, ponieważ go nie używam.

Aczkolwiek lodówkowiec działa lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wobo

.....Ciśnienie początkowe ustawione było na ok. 3 bar....

Najprościej to ciśnienie było zwiększyć...

 

3 bar to już dużo jak na aerografy, a nawet za dużo. Zwiększanie ciśnienia nic nie dawało, próbowałem.

 

Kielo

Panowie psikacie pod ciśnieniem 3 bar i wyżej?

 

Nie. Na ogół jest to ok 2 do 3 bar na wężyku aerografu + regulacja w dół na aerografie. Statyczne mam ustawione niecałe 3, po naciśnięciu spustu do ok. 2 bar.

 

Kielo

Jedyny problem jaki miałem to gęstości i ziarnistość farb ,ale to chyba normalne przy cienkich dyszach ,po za tym nie było problemów,

Jak będę miał chwilę czasu to może jakiś filmik nakręcę z dyszą 0,2.

 

Oczywiście, że EVOLUTION z dyszą 0,2 mm będzie malował. Przy moich farbach jest to jednak męczarnia. Rozumiem, że można się bawić w rozcieńczanie, tylko że ja robię woblerki dla siebie. Malowanie to część hobby i ma być odpoczynkiem i zabawą. Przy dyszy 0,2 mm nawet jak dobrze rozcieńczyłem farbę to wcześniej czy później dyszka się przytykała. Być może mój zestaw farb CREATEX mający już parę lat trochę się postarzał, nie przeczę że nie.

 

Kielo

Warto też zwrócić uwagę na dobranie odpowiedniego ciśnienia na wyjściu do danej farby jeśli chodzi o psikanie detali.

 

Tu akurat masz słuszną rację. Dokładnie mam EVOLUTION wyposażonego w systemem fPc do kontroli powietrza.


Ciśnienie malowania reguluję indywidualnie do poszczególnych farbek. Najgorzej maluje się kryjącymi OPAQUE. Słynne jest już zapytanie na forach "co robić z OPAQUE WHITE cynkowym bo aerograf wymięka". Najłatwiej maluje się serią przeźroczystą TRANSPARENT, trochę gorzej perłową PERLIZED i opalizującą IRIDESCENT. Ale nie przeczę, że moje już niektóre paroletnie farbki straciły na swoich właściwościach.

 

Kielo

Padus to psikanko co pokazałeś z nr. 5 to uważasz że jest dobrze

 

Przy moich farbkach i aerografach jest najlepsze. Porównywalnie działa EVOLUTION z dyszą 0,4 mm (z systemem fPc) ale za jaką cenę?

 

wobo

Kolego - malowanie woblerów bliższe jest raczej lakierowaniu części samochodowych niż dekorowaniu modeli typu samochód czy samolot. Czy też ozdabianiu kasków motocyklowych. Jeśli grzbiecik woblera ma szerokość 15 mm to po grom używanie jakichś super cienkich linii do tego?

Ważne jest raczej dobre rozpylenie farby aby uzyskać łagodne przejście między kolorami.To łatwiej uzyskać przy wyższym ciśnieniu.

Raz użyłem dyszy 0.2 i stwierdziłem,że zupełnie się do tego nie nadaje.Wydatek farby był zbyt mały aby efektywnie malować.

 

Linie....cóż są prostsze sposoby by malować(rysować) linie.Grafiony*,skribenty* do tego służą.Ja używam strzykawki z obciętą igłą.

Farba swobodnie wypływa, a wydajność chyba jest większa niż przy użyciu aero...

 

Kiedyś jak zaczynałem zabawę z aero to wydawało mi się, że jak kupię sprzęt z dyszką 0,2 mm to będzie psikał dwa razy cieniej od dyszki 0,4 mm. Tak niestety nie jest. Każde farby mają swoją średnice minimalną i poniżej jej ciężko jest zejść. Rozcieńczanie na maksa to tylko rozwiązanie połowiczne. Zmienia się krycie i przyczepność do podłoża. Nie mówiąc o tym, że farba zaczyna płynąc. Rzadziutkie nitro mogą mieć cieniutkie dysze, ale akrylowe, wodorozcieńczalne już nie za bardzo.  Nitro niestety śmierdzą i nie można nimi malować w mieszkaniu bez dodatkowego wyciągu. Na akrylowych CREATEX'ach o ile się nie mylę producent sugeruje dyszę 0.5 mm. 

 

Darek K

...Też powoli myślę nad jakimś tańszym aerografem (będę pewnie malował od wielkiego dzwonu po kilka szt.) i mam pytanie czy jest sens kupować taki zestaw:

...Na razie zastanawiam się nad jakimś podstawowym gotowym - za mało czasu na wszystko.

nick

Kompresor zrób sobie lodowkowy. Tg-130 dobry na start. Mam takowy.

 

Zaczęło się od agregatu "czystego" od lodówki i samoróbki aero. Sprzęt psikał ale chyba powinienem napisać pluł olejem. Patenty z filtrem powietrza od malucha odradzam, no chyba, że chwilowo. Wyglądało to mniej więcej tak (to nie mój ale jakiś przykład pobrany z internetu)

post-47727-0-58717300-1479625213_thumb.jpg

 

Następnie próbowałem z kompresorem od inhalatora podobnego do tego poniżej. Psikało trochę czyściej, ale był to za drogi sprzęt mojego dziecka, aby go zniszczyć. Wyroby medyczne się cenią :)

post-47727-0-32227400-1479625368_thumb.jpg

 

Później poczytałem na forach i postanowiłem zrobić swój. Opisywałem go dokładnie parę lat temu na jednym z forów wędkarskich. Zrobić fajny kompresor to trzeba się trochę namęczyć. Przede wszystkim koniecznie należy przerobić sam agregat lodówkowy. Malowanie plującym olejem nie jest przyjemne, ale zasadniczo chodzi o to, że ubywa środka smarującego silnik. W końcu się zatrze. Hobbiści tłumaczą, że kosztuje to grosze i można wymienić na nowy, ale jest na to sprytny sposób. Jak podliczyłem ile mnie kosztował cały kompresor to wyszła cena porównywalna z oryginałem, nad którym się zastanawiałem. Trochę żałowałem, że nie kupiłem tylko się bawiłem. Życie szybko to zweryfikowało. Po kilku latach używania mogę śmiało powiedzieć, że samoróbka w stosunku do gotowego zestawu chińskiego jest trochę lepsza. W moim przypadku silnik zanurzony w oleju, smaruje się jak należy. Wszystkie elementy są serwisowalne na nawet po kilku latach i szybkie do wymiany. Lodówkowiec ma ciut większa butlę.

Działa dużo stabilniej. Ma wymiary dopasowane do półki. Jest wyciszony na maksa. Regulacje ciśnienia powietrza mam pod biurkiem, mogę je zmieniać w każdym momencie malowania.

post-47727-0-53577900-1479625618_thumb.jpg

 

Kiedyś zapragnąłem zakupić chiński oryginał.

post-47727-0-35279600-1479627148_thumb.jpg

 

post-47727-0-40088800-1479625682_thumb.jpg

 

post-47727-0-75383800-1479625703_thumb.jpg

 

post-47727-0-00984100-1479625719_thumb.jpg

 

Jest to mały, zgrabny sprzęt. Sprzedawca zapewniał, że będzie cichy, do mieszkania - trochę przesadził ale źle nie jest. Przy malowaniu butla 3 L powoduje, że silniczek złącza się stosunkowo często. Przy intensywnym psikani po ok. 30 min. jest mocno ciepły i trzeba mu pozwolić sobie odpocząć. W sumie to używałem go może 3-4 razy. Kompresorek był kupiony jako wersja "travel". Jak miałem jechać do teściowej na kilkanaście dni to z nudów planowałem sobie coś popsikać.

Tutaj znalazłem coś podobnego:


 

Ostatnio w sierpniu mój lodówkowiec po bodajże 3-4 latach pracy zaczął trochę podupadać na szczelności. Podjąłem decyzje o zakupie czegoś większego. Poszedłem do sklepu i kupiłem coś takiego:

post-47727-0-12873000-1479625848_thumb.jpg

 

post-47727-0-65571400-1479625868_thumb.jpg

 

post-47727-0-47810300-1479625880_thumb.jpg

 

Fajny sprzęt po niezbyt dużych pieniądzach. Oczywiście największą jego wadą jest wymiar i olbrzymia głośność. Ja mam swoją pracownię w mieszkaniu na poddaszu i musiałem go gdzieś wcisnąć. Na szczęście mam takie małe jaskółki na dachu, co daje mi parę metrów kwadratowych powierzchni o niewielkiej wysokości, wystarczającej na tą maszynkę. Dodatkowe graty, które tam są trochę tłumią ten olbrzymi dźwięk silnika o mocy 2,5KM.

 

Podsumowując:

- chińczyk z butlą 3 L - niezły na początek, w miarę cichy, nie można nim długo malować, do krótkich serii

- samoróbka - super sprawa, ale trzeba to zrobić z głową i trochę to kosztuje, można nim malować na okrągło

- duży z butlą 50 L - ze względu na wymiary nie nadaje się do mieszkania, głośny jak fiks ale za to więcej wad nie ma

 

Jak szukałem tego chińczyka to w pudełku znalazłem rarytas, o którym już zapomniałem. Oto jeden z pierwszych moich pistolecików. Został zrobiony specjalnie do malowania lakierem bezbarwnym. Spisywał się całkiem znośnie. Cena produkcji oscylowała pewnie koło 10-20 zł. Miał regulowane dysze i pobór lakieru od spodu lub od góry. Posiadał uszczelkę silikonową  :)

post-47727-0-81199800-1479626170_thumb.jpg

 

post-47727-0-51314300-1479626189_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa lodówkowce podpięte do 50l nie sprawdzałem, ale u mnie oryginalny silnik o mocy ok. 1850W pompuje zbiornik parę minut. Policz ile mniej mają lodówkowce i przemyśl ile to będzie trwało. Taki duży zbiornik to już kawał żelastwa i bez zaworu bezpieczeństwa bym nie próbował. Dochodzi wyłącznik ciśnieniowy, regulator ciśnienia i inne pierdoły. Cenowo dokładnie tyle ile kosztuje oryginał więc bym się nie porywał na to, no chyba, że masz zepsuty kompresor i szczeliła Ci w nim tylko pompka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Połowicznie.

Mam dużą butlę - chyba 50 czy 60 litrów - nówka od hydroforu.Na szybko służy jako zbiornik powietrza w aktualnym lodówkowcu z butlą 3 litry.Mam też drugi agregat - i teraz pozostaje to wszystko przemontować.

Zaleta dużej butli jest oczywista - mniejsza częstotliwość załączania kompresora.A do drobnych "psiknięć" taki zbiornik(przy odpowiedniej szczelności układu) służy dość długo.

Pojedynczy agregat przy intensywnym malowaniu czasem wymagał "chłodzenia wodnego" - mokra ściereczka położona na wierzchu to zapewniała.

Dwa agregaty podpięte jednocześnie spowodują szybsze uzyskanie nominalnego ciśnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa lodówkowce podpięte do 50l nie sprawdzałem, ale u mnie oryginalny silnik o mocy ok. 1850W pompuje zbiornik parę minut. Policz ile mniej mają lodówkowce i przemyśl ile to będzie trwało. Taki duży zbiornik to już kawał żelastwa i bez zaworu bezpieczeństwa bym nie próbował. Dochodzi wyłącznik ciśnieniowy, regulator ciśnienia i inne pierdoły. Cenowo dokładnie tyle ile kosztuje oryginał więc bym się nie porywał na to, no chyba, że masz zepsuty kompresor i szczeliła Ci w nim tylko pompka.

 

U mnie kompresor (z lodówki) ten zbiornik 50 litrów od zera do 4 atm napełnia w ciągu 5 minut

 

Kompresory (te z lodówek) mają różną wydajność.

Najprościej - po wielkości lodówki z której jest wzięty.Mała lodówka - mała wydajność - mniej niż 1m3 powietrza na godzinę - ale już taki z lodówki z zamrażalnikiem będzie miał wydajnosć  - 2 - 3 m3.

Szczegóły - choćby tutaj:

http://products.danfoss.pl/productrange/list/commercialcompressors/compressors-for-refrigeration/danfoss-light-commercial-reciprocating-refrigeration-compressors/light-commercial-compressors-dl-fr-gs-nl-pl-sc-tl/r290-220-240v-50hz/#/

 

Nas interesuje - Swept volume [cm3 - pojemnoćś skokowa - im wyższa tym lepiej

 

Mimo porównywalnych kosztów gotowego kompresora - myślę,że komfort pracy powinien przeważyć.

Lodówkowiec jest praktycznie bezgłośny - sam to zresztą wiesz...

Edytowane przez wobo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie z doświadczenia jeden lodówkowiec do jakiej wiellości zbironika ogarnie nabicie ciśnienia? 20-30 litrów nie bedzie za duzo?

To jest membranowka nie została stworzona do nabujania butli tylko krótkich cykli sprężania wymiennika ciepła. Do takiej wielkości zbiornika proponowałbym dwie sprężarki ale zasadniczo nie ma ograniczeń jeśli chodzi o wielkość zbiornika tylko o czas w którym kompresor taką butlę nabije do odpowiedniego ciśnienia.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest membranowka nie została stworzona do nabujania butli tylko krótkich cykli sprężania wymiennika ciepła. Do takiej wielkości zbiornika proponowałbym dwie sprężarki ale zasadniczo nie ma ograniczeń jeśli chodzi o wielkość zbiornika tylko o czas w którym kompresor taką butlę nabije do odpowiedniego ciśnienia.

Agregaty z lodówek to wszystko sprężarki tłokowe - o pojemnościach skokowych rzędu 3 - 30 czy nawet więcej cm3.Te cykle wcale nie są takie krótkie.Wystarczy zmierzyć czas w jakim pracuje agregat w lodówce.Porównywalny czas jest przy napełnianiu zbiornika.

 

Można pompować(napełniać) naprawde duże zbiorniki...nie mogę znaleźć filmiku...

 

Koleś podłączył taki agregat do koła w ciągniku i poszedł na obiad.

A efekt - ciśnienie rozsadziło oponę i wywaliło ścianę w garażu...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć. Panowie oglądał ktoś na żywo taki sprzęt.

https://www.castorama.pl/produkty/narzedzia-i-artykuly/auto-i-garaz/samochod/akcesoria-samochodowe/mini-kompresory/zestaw-dedra-aerograf-mini-kompresor.html

Dzisiaj byłem w Castoramie po hartzlacka i wpadł mi w oko ten zestaw. Nie miałem nigdy aerografu więc trudno mi ocenić czy to się nadaje do czegokolwiek. Może ktoś z Was napisze parę słów, a może ktoś takiego używa? W tym zestawie jest aerograf, jakiś mini pistolet z 2 zbiorniczkami, z 5 czy 6 farb no i kompresor. A cena wydaje się atrakcyjna, równe 200 zł. Będę wdzięczny za Wasze opinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...