Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj trochę na śmiesznie. Wpadam gdzieś parę minut po siódmej na miejscówkę którą kilka dni wcześniej wytypowałem. Może dziesiąty rzut i bum....zacięcie kocioł na wodzie i chwile później melduje się całkiem zgrabny zanderek sześcdziesiątka. Sięgam do kieszeni w której noszę aparat naciskam raz i drugi i ....dupa..nic zeroreakcji. Szybka analiza i ...już wiem wziąłem aparat ale bateria została w ładowarce, dobra może telefon. niestety mój archaiczny sprzęt nie ma lampy błyskowej. OK ryba do wody odpuszczam miejsce bo i tak za dużo zamieszania i w dół. Nie mija pół godziny i mam branie inne od tych sandaczowych i na brzegu melduje sie klenik taka czterdziecha. Zaraz potem zauważam że woda poleciała prawie pół metra w dół. po dł€ższej chwili znowu branie i przy brzegu rybę oceniam na niezbyt wielkiego bolenia. Chce wziąć do ręki ale nie mogę objąć karku ki pieron, patrze dalej i stwierdzam że to wcale nie boleń tylko naprawdę ładny kleń dobre 50cm. Lowię jeszcze godzinę mam jeszcze jedno branie które niestety nie trafiam i kończę już dobrze po dziesiątej. Jutro poprawka. Szkoda tylko aparatu :D no i jak by woda nie spadła mogło być bardziej sandaczowo :angry:

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj poszedłem nad Wisłę z zamiarem zapolowania na okonie. Przed 16 byłem nad rzeką - piękna pogoda, brak wiatru, woda spokojna - warunki idealne. Co z tego skoro ryby zupełnie nie chciały współpracować  :huh:  Bardzo mało spławów.  Nie miałem kontaktu z rybą do zmroku i już myślałem że wyzeruję. Wtedy trochę się ruszyło, ryb zaczęły się aktywniej pokazywać ale dalej woblery, gumy i obrotówki nie skutkowały. Dałem sobie spokój z okoniami i zacząłem rzucać smużakiem - to dzięki temu nie zszedłem o kiju. Pierwszy uderzył kleń 47 cm, zaraz potem z tego samego miejsca jaź 38 cm :)

 

http://jerkbait.pl/topic/51079-klenie-2015/page-55#entry1760290

http://jerkbait.pl/topic/50618-jazie-2015/page-29#entry1760293

Edytowane przez coma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj kilka godzin z kolegą nad wodą wieczorem z nastawieniem na sandacze, a złowiłem tylko 1 klenia 50+ z dużym powerem, ale zdjęcie marne. Łowiłem na zaczarowany ołówek J. Widły. Koledze kleń spiął się zaraz po uderzeniu.Sandacza 0.

Ta nasza Wisła taka coraz bardziej kleniowa...

Edytowane przez jerzy6
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bilans zeszłego tygodnia w pogoni za sandałem:

3 x W2 = 0

Nocka pt/sob W3: 1 krótki + 1 krótki sumek, duży sandacz atakował w zasięgu rzutu, nie zdjęty.

Świt nd ta sama miejscówka na zero.

Przerwa technologiczna do wtorku a potem dalej do roboty, gdyby nie przygoda w lipcu to bym już odpuścił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Los, przeznaczenie, wredny koń... Dxiś będą wniski i teorie, a za tydziń, miesiąc albo rok okażą się g... warte. Nie żreją i tyle. Albo nie wiemy co chcą żreć.

 

Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się w pełni.

Choć fakt faktem że bywa i tak, że nikt nie łowi a w tym samym czasie jakiś WYBITNY ma super wyniki i wtedy już całkowicie ciężko "objąć" to jakąś sensowną teorią i wnioskami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wędkuję od roku. Dopiero w tym sezonie trochę poznałem Wisłę, głównie odcinek miejski W3. Do tej pory kilkanaście małych szczupaczków, kilka okoni, mały sum i dwa sandacze (większy 48 cm). Wszystko na gumy, opad. Sporo urwanych przynęt i wypadów "na zero". Albo jeszcze nie znam na tyle wody i tajników spinningu, albo faktycznie rybostan woła o pomstę do nieba. Sezon się jeszcze nie skończył, może wreszcie trafię jakiegoś wymiarowego smoka, bo to główny plan na ten rok. Pozdrawiam!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na 0. Ale za to widziałem stado 30 sztuk kłusoli-kormoranów w okolicach Nowego Brzeska

 

Wczoraj jakieś krasnoludki albo ukryta opcja ornitologiczna ( usunął moderator, Wisły tu nie widzę, a o kormoranach już był niedawno wątek i został zamknięty http://jerkbait.pl/topic/64677-kormorany-chroniony-szkodnik/skasowała mój wpis więc go powtórzę ale zgodnie z pp:

 

2mrij4n.jpg

 

Cóż za cudowny widok. Poranny przelot na żerowiska. Niestety nie wszystkie ptaszki wyglądają na najedzone może zapiszemy się do Towarzystwa Ornitologicznego i zorganizujemy ich dokarmianie.

 

PS

Dzisiaj widziałem w okolicy W2 stadko trochę większe.

 

 

Edytowane przez milupa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie jest tej czarnej śmierci w tym roku na Wiśle dość sporo. Nie dalej niż dwa tygodnie temu przerwałem ucztę żęrującemu stadu poniżej Kujaw. Było tego co niemiara. Jeszcze jakiś czas po odlocie czarnej furii podziobane klenie płyneły. Przy tak niskiej wodzie zrobią gagatki porządek przez zimę na W3

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jest sens jechać o 20 nad wodę?

 

 Co zo w ogóle za pytanie? :)

Ja dziś byłem od 3.30 do 5.30. Brań sporo, bo aż trzy. Aż, bo to zdecydowanie powyżej normy, jak na na nasz odcinek i jak na 2h. Pierwsze nie zacięte. Wyjęte, a właściwie wypięte w wodzie dwie takie sobie ryby 50 i 55.

Nastaw się na jedno branie. Wtedy pogoda czy czas nie ważny. Bo jedno branie zdarzyć się może po prostu zawsze i każdemu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadek masz rację, chociaż  na moim odcinku sandacz to rzadkość , ale liczy się każde branie . Ja i tak jestem mega zadowolony z sobotniego nocnego bolka 70cm na Dunajcu i grubego klenia na Wisełce w niedzielę , i tak dały popalić :)

Tylko ostatnio aparat mi psuje się.

Edytowane przez jerzy6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Zameldowałem się nad wodą o 20:47.  Pogoda idealna, koło 0 i mgła gęsta jak mleko, a mimo to dość jasno - spokojnie (biorąc pod uwagę moją wadę wzroku) dałem radę zawiązać zestaw bez latarki. Byłem poniżej Krakowa i chyba znowu się bawili na stopniu.  Płynęło tyle zielska, że nie dało się poprowadzić żadnej przynęty. Posiedziałem godzinę co jakiś czas wykonywałem rzut kontrolny w nadziei, że coś się zmieni i... pojechałem do domu. Trochę szkoda, bo czasu na ryby jak na lekarstwo, cały dzień nie myślałem o niczym innym, a tu łowić się nie da, no ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Dzisiaj powtórka z rozrywki, może uda mi się wyrwać trochę wcześniej niż wczoraj, oby tylko zielsko za bardzo nie przeszkadzało w łowieniu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj bawiłem się smużakami po zmroku. Miałem kilka nietrafionych brań aż w końcu jeden usiadł. Miarka pokazała ~50cm  :) Szybka sesja i do wody. Kleń nie musiał dochodzić do siebie, ruszył żwawo jak tylko poczuł wodę i schował w pobliskiej roślinności. Później miałem już tylko jedno chybione wyjście i wielką cisza do końca.

 

http://jerkbait.pl/topic/51079-klenie-2015/page-56#entry1762558

Edytowane przez coma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...