Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Nie załamujcie mnie i potwierdźcie proszę, że w sobotę w okolicach Krakowa nic nie brało na Wiśle   :). Byłem od 8 do 12.30 na rybach w okolicach Hebdowa i Nowego Brzeska  i nawet puknięcia. Do rzeki poszło wszystko co miałem pod ręką i nic. Rzeka ekstremalnie niska i cały czas opadała, w woderach mogłem wejść na środek rzeki. W wodzie zero życia, nie widziałem żadnej rybki, już lepiej w samych Krakowie mi ostatnio szło gdzie przynajmniej okonie dopisywały.

potwierdzam, w sobotę rano od 4 do 8 bez brania i zupełna cisza na wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego czy ryba była na chodzie, czy nie, brała czy nie itp...

Móje ostatnie półtora tygodnia na Wiśle wyglądało tak:

 

sobota 31 X - bolenie śmigały, aż miło. Wcale nie znaczy, że połowiłem. Nie miałem nawet brania. Byłem nie po tej stronie rzeki co trzeba, ale co sobie popatrzyłem to moje. A to śmiganie boleni nie oznacza łomotów na powierzchni, tylko fale po nawrotach, odbiciach przy brzegu itp. Oczywiście po cichutku. Większość albo by tego nie zauważyła, albo wzieła za spław czegoś tam.

 

wtorek 3 XI - piękne popołudnie i tym razem po tej "prawidłowej" stronie. Bolki się nie pokazywały, ale brały. Na 5 pewnych brań wyjąłem tylko jednego, ale fajnego. Skuteczność średnia. Muszę się jeszcze podszkolić z zimnych boleni.

 

czwartek 5 XI - miało być po południu fajnie, a było szaro buro i ponuro. 2h ze znajomym. Nie pokazywały się, ale dawały znaki życia. Ja dwa brania, znajomy jedno. Na brzegu zero.

 

sobota 7 XI - zmiana planów i atak z wieczorka. Na dobry wieczór mały nerw, bo okazało się, że tym razem znowu jestem nie po tej stronie. Po drugiej stronie na sporym odcinku co chwilę głośne ataki. Od cichych cmoków po głośne chlupoty. A do tego szok - poniżej, na dość płytkiej i wcale nie wolnej wodzie łomoty wielkich sumów. Na początku listopada :blink: Biłem się z myślami, czy nadkładać sporo km i próbować coś zdziałać z drugiej strony, ale gęstniejąca mgła mnie wychamowała. Staneło na tym, że trzymam się planu i czekam tu gdzie jestem na nocnego wielkiego Bola, nasłuchuję i układam plan na kolejny wieczór. Bola nie było. Było co innego :)

 

niedziela 8 XI - wieczór po "prawidłowej" stronie. Koncertu na powierzchni cd. Z uporem zmieniam po kolei wabie. Wiem, że ryba jest. Gruba ryba. Może nie jest jej dużo, ale napewno nie są to jakieś tam średniaki. Wiem, że jak walnie będzie grubo. Nie było grubo. Nic nie walneło. Nic nie szkodzi.

 

poniedziałek 9 XI - Plan jest. Dobry plan - choćby się na płytkim gotowało, nawet tam nie rzucę. Inaczej się ustawiam , inaczej łowię. Czekam na jedno, jedyne branie. Będzie to będzie, nie to nie. Jak zejdę bez brania to i tak mi się gęba będzie cieszyć. Nie pierwszy raz, nie ostatni. A wiem, że są gdzieś w okolicy :) No i wczoraj.... totalna cisza. Ciekawe czy to koniec wielkiego żarcia, czy tylko krótka przerwa i jeszcze będzie się działo. Nie wiem, ale napewno to sprawdzę :)

 

Tak więc, są kilometry, że nie dzieje się nic. Są odcinki. Gdzie ryba jest. To. że gdzieniegdzie ryba żeruje i nawet coś udaje się wypatrzeć to mnie nie dziwi. Zwłaszcza na tak płytkiej wodzie, jaką teraz mamy. Choć zaskoczyły mnie te głośne ataki. O tej porze coś, przynajmniej dla mnie, niezwykłego. A nie plątam się po Wiśle od wczoraj. No i ta drobnica na pytkim. Jest jej jeszcze tak ciepło, czy może z jakiegoś powodu boi się zejść na trochę głębszą wodę ? :ph34r:

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rada na to by łowić jest tylko jedna. Być i łowić chociaż 1,5 godziny dziennie. zadne ciotki, wójki, chrzciny, szpitale, teatry, kina, siłownie i takie tam. Tak poukładać by być chociaż chwilę, by poobserwować, poszukać i łowić. Raz w mc-u można być i połowić na stawach hodowlanych nie na rzece rzędu krakowska Wisła. Chyba że cię ktoś zawiezie, pokaże i trafisz w ten moment w innym wypadku efekty będą mało wymierne. Także upór i cierpliowość ponad wszystko ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uporu i cierpliwości nie brakuje chyba nikomu kto w listopadowy wieczór we mgle i mrozie siedzi na kamieniu wiślanej opaski i czesze wodę kawałkiem drewna na sznurku, zamiast pić browarka przy meczyku. 

#tadekb zazdroszczę czasu spędzonego nad Wisełką, każda godzina nad wodą czegoś uczy.

Chciałbym doczekać dni, kiedy będę mógł z podobną regularnością okupywać brzegi królowej bez żadnych (niekorzystnych) konsekwencji  ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobne spostrzeżenia co tadekb.

Miałem wolne po kilka godzin to latałem nad wodę.

30.10 dużo powyżej Krakowa  - też widziałem szaleństwo bolków  i  też bez brania . Atakowały jakieś maleństwa  wielkości palca ( woda 12 st).

2.11 też słoneczko ale wiaterek  - słabe żerowanie powierzchniowe ale klocek na widełka 5 cm i kilka powąchań !

W sobotę 7.11 sandałki na gruubej wodzie stojącej  stykacze.

Wczoraj poległem :)  (woda 10st)

Edytowane przez krzysju
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uporu i cierpliwości nie brakuje chyba nikomu kto w listopadowy wieczór we mgle i mrozie siedzi na kamieniu wiślanej opaski i czesze wodę kawałkiem drewna na sznurku

Za to na pewno brakuje piątej klepki :D przynajmniej taką diagnozę już słyszałem od paru osób.

Zapewne słuszną, bo to nie pierwszy raz i nie tylko w kontekscie wędkarstwa. Ktoś, kto wyrzucił telewizor i postawił akwarium nie może być normalny. Dziecku kupuje wędkę i nóż zamiast plejstejszyn. Wariat, normalnie...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie tak nie byłem pewny co do wolnego czasu w dniu dzisiejszym i jednak mogę wyskoczyć nad wodę. Tak pomyślałem, że może tak dołączył bym do integracji forumowiczów, tylko nie wiem gdzie i o której?

 

Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka

Wysłałem Ci PW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za spotkanie, szczególne dla Piotra za organizację. Miło było Was wszystkich poznać :) Gratulacje dla obu szczęśliwych łowców - Tadka i Jacka! Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy ale tym razem ja coś złowię  ;)

Edytowane przez coma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po spotkaniu.

 

Dzięki za towarzystwo. Jakoś generalnie włóczę się nad wodą sam, ale od czasu do czasu miło się spotkać w szerszym gronie.

 

Podziękowania dla Piotrka, który wyszedł z pomysłem i nas skrzyknął.

 

Również dla Mariusza z:

 

post-50427-0-16544600-1447320463.jpg

 

Spotkała nas miła niespodzianka w postaci przekazania przez niego kilku upominków dla uczestników.

 

Aż się nam  małe nieformalne zawody z tego wszystkiego zrobiły :)

 

A ryby? Były i ryby.

 

Mi się trafił 70+:

 

post-50427-0-15228900-1447320117_thumb.jpg

 

Jacek też coś wydłubał i niech się sam pochwali :)

A potem było:

 

post-50427-0-36204300-1447320039_thumb.jpg

post-50427-0-49315000-1447320052_thumb.jpg

post-50427-0-91357000-1447320066_thumb.jpg

post-50427-0-02409100-1447320104_thumb.jpg

 

Kto ma fotki niech wrzuca.

 

Jeszcze raz dzięki.

Edytowane przez tadekb
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...