PePe. Opublikowano 14 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2016 Ostatnio słyszałem o klusce 65-70cm z nocki... Zródło dla mnie wiarygodne ale zdjęcia brak.Jestem pewien że takie w Wisełce pływają i są do złowienia. Fota to nie wszystko, jeśli źródło zaufane to można uwierzyć . Ja sam w tym roku złowiłem pięknego Bolenia 80+ a foty brak bo miałem tylko ze sobą stary telefon. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yffea Opublikowano 14 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2016 Tak po krakowsku - z daleka i na ciężko 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 15 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2016 Klenie mają wielkie żarcie, pojechałem wczoraj na inną miejscówkę w poszukiwaniu sandaczy, a tam znów klenie zaliczyłem kilka ładnych brań, a 3 sztuki wylądowały na brzegu wszystkie w okolicach 50cm. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tadekb Opublikowano 15 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2016 Dobre i klenie, bo ostatnio póki co kicha.Sensowne ryby szybko się nie ruszą - w wodzie lato w pełni.Nad ranem jak wszedłem do wody to aż głupio było - tak ciepła woda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
etherni Opublikowano 15 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2016 @tadekb, już myślałem że nie umiem łowić, bo w twoch okolicach, a trafiam tylko sandaczowe przedszkole (do ok. 40cm).Ale skoro soec tak mówi to trzeba zaczekać. Przynajmniej przynęty przetestowane;) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
morelowy Opublikowano 15 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2016 (edytowane) A ja trafiam fajne rybki na Wiśle niestety za kapotę... za kapotę jest "niestety" niezgodne z naszym regulaminem, polecam lekturę - http://jerkbait.pl/topic/17989-zasady-umieszczania-zdj%C4%99%C4%87-na-forum-jerkbaitpl/ Edytowane 16 Września 2016 przez bartsiedlce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 15 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2016 (edytowane) tutaj napisałemhttp://jerkbait.pl/topic/69331-bolenie-2016/?p=1975082o Wiśle poniżej Korczyna. Martwa rzeka... Edytowane 15 Września 2016 przez pezet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ameal Opublikowano 15 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2016 33 cm z W3 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy6 Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 tutaj napisałemhttp://jerkbait.pl/topic/69331-bolenie-2016/?p=1975082o Wiśle poniżej Korczyna. Martwa rzeka...Tak kiedyś tam właśnie można było złowić we wrześniu-pażdzierniku kilkanaście boleni w 1,5godz.!, a czasami ładny sandacz się trafił.Ale to było kilkanaście lat temu...Obecnie może nie martwa, ale prawie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 Przeczytałem to co napisał pezet i też na Wiśle łowie od początku lat 90 i pamiętam główki, przelewy, wlewy, przykosy i inne których już teraz nie ma bo mamy za sobą dwie duże powodzie 1997 i 2010 i ryba znalazła sobie inne miejscówki. Pamiętam Przewóz poniżej elektrowni jak była duża żwirowa plaża i 3-4 metry głębokości 3 metry od brzegu, a teraz można dojść do połowy Wisły w wodzie po kolana, złowić tam teraz można co najwyżej bolenika do 50cm i sandaczyka 40cm, pisze tu o legalnych 200m, a nie z betonów czy przy kratach. Następną przyczyną jest notoryczny niski stan wody w rzekach, zimy (śniegu w górach) brak i wszystko skanalizowane. Lata temu płynęło szambo Wisłą i ryby były, czym bardziej śmierdząca rzeczka która wpadała do Wisły tym lepsze łowisko bo ryb było tyle że woziłem zapasową klisze w Kodaku bo z jednej kilku godzinnej wyprawy miałem około 20 zdjęć ryb różnych gatunków Ryby się łowiło w dzień, nie ważne czy to było południe czy pod wieczór, ryby były i żerowały raz lepiej raz gorzej, ale nigdy o kiju się nie schodziło. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tadekb Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 A ja to się tak czasem zastanawiam, co było by lepsze - to co jest dziś, czy powrót tych czasów, kiedy ryby faktycznie było masę, ale pływała w gównie. Przepraszam, za wyrażenie, ale jak chodzi o stan Wisły tuż poniżej Krakowa, to naprawdę jeszcze kilka lat temu było naprawdę źle. A jeszcze na początku tego stulecia ( XXI wiek!!! ) na tym odcinku zasiadka z gruntówką równała się podziwianiu płynących podpasek, kondomów itp, i wąchaniu szamba. A po pół godzinie trzeba było obierać z żyłki farfocle z papieru toaletowego i kłaków. No ale ryby było w bród... No ale nie ma co pórównywać do dawnych lat. Dla mnie najgorszy był okres po powodzi z 2010. gdzieś od 2013 jest coraz lepiej. Woda jest teraz dużo czystsza i w moim subiektywnym odczuciu z rybą też jest coraz lepiej. Z roku na rok będzie lepiej. Tego sią przynajmniej trzymam 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 Trudno powiedzieć, czy ryby lepiej się czują w szambie, czy w czystej wodzie. ja mam obserwacje wieloletnie z innej rzeki - Łososinki.Przed około 1990, do rzeki spuszczał ścieki cały Tymbark - łącznie z zakładami owocowymi. Czasem poniżej miasta dno było usłane zgniłym agrestem, czy innymi syfami.Nieco niżej - w Łososinie Górnej mleczarnia spuszczała ścieki wprost do rzeki, w takich ilościach, że rzeka była cała biała!Ale w rzece było dużo pstrągów, kleni, świnek, drobiazgu typu jelec, strzebla, piekielnica, ślizy, kozy, etc. Dzisiaj Tymbark i Łososina mają oczyszczalnię, teoretycznie woda czysta, a ryb nie ma ŻADNYCH!!!Nawet drobnicy.Mało tego - niegdyś masowe larwy jętek, dzisiaj pod kamieniami nie można ich w ogóle znaleźć... A co do Wisły - słyszałem ostatnio taka opinię, że ryb jest mniej, bo rozpleniły się sumy i wyżerają inne gatunki.Ja bym tam nie miał nic przeciwko, żeby pod Wawelem było drugie Ebro, ale nie mam złudzeń że tak nie będzie - bo większość złowionych sumów trafia do zamrażarek, a nie do wody... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysju Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 Jak już wracamy do historii Wisły w Krakowie, to prawda jest "prosta". Gdy woda brudna i ryba śmierdzi to tylko "smakosze " pałują połów.Gdy się oczyszcza jak kto ma miejsce od około 2000 roku ( wtedy dopiero zaczęła zamarzać przy mrozie poniżej -5 stopni) to już coraz mniej ludzi ma opory ją zaprosić na kolację.Wzrosła znacznie presja i to widać.Nie mamy rybaków.Woda na Wiśle w mieście niemal jest niezmienna ( mówię o tej między zaporami).Już jak się oczyszczała a presja jeszcze nie wzrosła widać było , że ryba w związku z tym już zmieniła upodobania i nie łatwo było ją złowić w ciągu dnia.Ale faktem jest że po 2010 coś się załamało , a teraz jest już trochę lepiej.Nie łowię regularnie drapieżników z zębami na tym odcinku bo dla mnie to loteria. Ale kleń, jaź , brzana i świnka to już nie przyłów . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gobio Gobio Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 Ja mam trochę inną teorie a mianowicie pochodzenie zanieczyszczeń - kiedyś była zanieczyszczona organicznym syfem, który było widać gołym okiem dziś do wody leci cała nie widoczna "gołym okiem" tablica Mendelejewa. Nie wierze że oczyszczalnia jest w stanie przefiltrować hektolitry detergentów lanych do naszych pralek/zmywarek.... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damian Ł. Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 Z tymi zanieczyszczeniami chemicznymi, to mam identyczne spostrzeżenia odnośnie podkarpackiej Wisłoki - rzeka wydaje się miejscami "jałowa" - trudno znaleźć chruścika czy innego robaczka - a i ten okres początku bezrybia (2010 r.) również się zgadza - pewnie powódź wypłukała coś, co mogło np. spowodować spadek płodności u ryb i innych organizmów - nie mam pojęcia, to tylko przypuszczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marianosum Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 (edytowane) No panowie wasze spostrzeżenia są bardzo na miejscu. http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,408691,hormony-z-srodkow-antykoncepcyjnych-zmieniaja-geny-ryb.html Edytowane 16 Września 2016 przez marianosum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spidi Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 dzisiaj będąc na Wiśle w okolicach Łączan zaobserwowałem sporą ilość martwego małego krąpia dziwne jest to że nie było innych martwych ryb (na szczęście) wydaję się że pozostałe gatunki mają się dobrze ciekaw jestem przyczyny ma ktoś jakąś teorie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy6 Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 (edytowane) Takie spostrzeżenia o wpływie jakichś niewidocznych dla oka środków chemicznych można mieć prawie wszędzie.Na Dunajcu też prawie nie ma chruścika, a dawniej woda deczko brudniejsza,ale zyła, były chruściki i inne -były też np brzany ,świnkiAle co to znaczy były, jak była woda bardzo przeżroczysta to nurt i kamieniska usłane były olbrzymimi brzanami,aż gęsto!Pamiętam min. jak byłem młodym chłopakiem w liceum, byłem na kolonii w Dukli. Płynęła tam rzeczka Jasiołka, na moście pisało pierwsza klasa czystości. Miałem ze sobą spining, na obrotówki można było złowić niesamowite ilosci kleni...Ale pstrąga nie, co dziwne w tamtych czasach i terenach.Spotkałem 1 wędkarza miejscowego, który wyjaśnił mi, ze kilka km wyżej pstrągi są, bo jest to powyżej stacji uzdatniania wody, z której prawdopodobnie są zanieczyszczenia chlorem .To obrazuje min. wpływ chemii, nie widać jest czysta woda,ale chemia zabija.Podczas , gdy w innych rzeczkach brudniejszych, zanieczyszczonych komunalnie ,wtedy , ale mniej chemicznie, pstrągi występowały, a teraz ich nie ma! Dawniej po wsiach nie tylko nie było kanalizacji, oczyszczalni, ale nawet szamba! ludzie odprowadzali nieczystości do dołów w ziemi(nie wiem jak się to nazywało Nie było więc możliwości, aby upuszczac szambo do rowu lub bezpośrednio do rzeki.Następna sprawa w gospodarstwach domowych nie było tyle chemii, np.domestos, środi chloropochodne itp.Zanieczyszczały więc tylko miasta.Obecnie w/g moich teorii zanieczyszcza teraz miasto jak i wieś.Oczyszczalnie zanieczyszczają, gdyż nie są doskonałe zwł.niektóre starszego typu,oprócz tego oszukują i nieraz w nocy ,a nieraz w biały dzień wypuszczają ścieki nieoczyszczone!Sam byłem świadkiem takiego zdarzenia na Dunajcu podczas zawodów w Tylmanowej,-wezwaliśmy policję bo pełną rurą szło szambo!Zanieczyszczenia na wsi- np. 80% danej wsi nie ma podłaczenia do kanalizacji, chociaż gmina chwali się jak do doskonale wykorzystała pieniądze unijne na kanalizacje, czyli co robia z szambem ? ludzie wywożą co miesiac beczkowozami? wiem , ze nie. A wójt zapytany przeze mnie prywatnie o kanalizację jak to jest przecież miała być obowiązkowo wszędzie, odpowiada, ale to tylko na papierze....I taki mam obraz o ochronie środowiska wodnego w Polsce.Dochodzą do tego wahania poziomu wody przez zapory i stopnie co często niszczy narybek.Można przeczytać o badaniach rybostanu Dunajca poniżej zapory w Czorsztynie... Edytowane 16 Września 2016 przez jerzy6 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 (edytowane) Dawniej, kiedy włóczyłem się po rzeczkach małopolski, widziałem (czasem fotografowałem) mnóstwo drobnych, lokalnych rur ze ściekami odprowadzanymi wprost do rzeki.I są one do dzisiaj! 20 lat temu byłem na wakacjach w Koninkach, przez które płynie cudnej urody strumyk. Wzdłuż drogi w rowach płynęła "żywa" gnojówa, która potem spływała do rzeki. Zapytałem gospodynię, dlaczego? Ona mówi, że w całej wsi beczkowóz opróżnia szambo tylko u niej i jeszcze u jednego powyżej. A reszta spuszcza ścieki do rowu albo do rzeki. Zaś tartak usytuowany przy samej rzece, odpady, trociny - wrzucał wprost do rzeki... Podobnych przykładów znam wiele. Jerzy piszesz o brzanach, a mnie z dzieciństwa kojarzą się stada świnek błyskających w słońcu, obserwowane z mostów na Rabie, Dunajcu, Sanie, czy Łososince. Nawyk zatrzymywania się przy mostach i obserwowania rzeki pozostał mi do dzisiaj, ale już od wielu lat tych stad ryb nie widziałem. I jakos słabo wierzę, że jeszcze zobaczę... A co do Wisły w Krakowie - zdjęcie sprzed 100 lat "rybacy z Dębnik"... Edytowane 16 Września 2016 przez pezet 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy6 Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 (edytowane) Tak pezet masz rację,20 lat temu mogło tak być, ale ja piszę jak było ponad 30-35 lat temu.! nie wypowiadam się o czystości Wisły wtedy... Moja rzeczka dzieciństwa-Uszwica, kręta z powalonymi drzewami, na niektórych odcinkach wygląda podobnie do dzisiaj. Były pstrągi kabany 50-60cm!Dopływ potok Leksandrówka, piękny mały z głębokimi dołkami wśród drzew ,korzeni,były też kabany...Odkąd powstał basen kąpielowy w okolicy Wiśnicza nie ma pstrągów! Tak to kojarzę , ale oczywiście może to przypadek , może przyczyny były inne, bo na Uszwicy pstrąg jest też sporadyczny, woda często cuchnie, a powyzej Gnojnika -Gosprzydowej , gdzie dawniej woda była krystalicznie czysta,a teraz nie jest czysta i pstrągów prawie nie ma... P.S prowadzę małą działalność gospodarczą, odpady organiczne i inne (jako niebezpieczne) w małych ilościach do 100kg rocznie oddaję do utylizacji profesjonalnej firmie, mam z nimi umowę, płacę za to,mam u siebie wszelkie dokumenty przekazywania itp. oni też piszą raporty...Właśnie nie dawno przyszedł mi mandat 500zł za nieterminowe przekazanie raportu rocznego do urzędu! :No cóż budżet trzeba ratowac...Patrzę na te śmieci w lesie, nad wodą, we wodzie i jak ludzie zanieczyszczają, patrzę na te polskie urzędy i po prostu rzygać mi się chce. Edytowane 16 Września 2016 przez jerzy6 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 (edytowane) mam dwóch kolegów w krakowskich wodociagach. Mówią, że jak mają zgłoszenie o spuszczaniu gnojówy do rzeki, to jadą, a na miejscu okazuje się, że akurat nie ma właściciela domu i nie ma z kim rozmawiać. I jest totalna bezkarność. Mówią też, że na wsiach powszechne jest budowanie szamba "na słoik". Podczas budowy wmurowuje się słoik blisko dna, podczas testu jest szczelne, odbiór jest, a po odbiorze rozbija się słoik i ścieki płyną w grunt. Poniżej zdjęcie z tej wiosny Czarnej Przemszy i rura ściekowa nad Dłubnią Edytowane 16 Września 2016 przez pezet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy6 Opublikowano 16 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Września 2016 (edytowane) Identyczny obraz jak z Uszwicy...Ale tego o bezkarności to totalnie nie rozumiem, ze z powodu nieobecności, przecież zdjęcia dowody itp.Chyba, ze jak władza nie chce podpaść wyborcom...choćby ta lokalna... Edytowane 16 Września 2016 przez jerzy6 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
etherni Opublikowano 17 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Września 2016 Panowie, rury na rzeczkach pstragowych zgłaszam caly czas, do POW (Pion Ochrony Wód), albo do lokalnych strażników SSR. I to działa. Czasem chwilkę trwa, ale są efekty. Druga rzecz - nie każda rura to szambo. Czasem melioracja z pól albo jakiegoś podmokłego terenu i takie rury - lubimy Zabawna sytuacja z zeszłego roku. Zglaszam rurę, wali żółta woda, śmierdzi g...Dzień później rozmawiam z strażą. Rura odprowadzała wodę deszczową z gliniastego wykopu. Była legalna i nieszkodliwa. Tuż obok była mała rurka z szamba, inna posesja. Gdzyby nie błoto z budowy, pewnie bym nie zwrocił uwagi na zapaszek, bo przecież na wsi to różami nie wonieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sandre Opublikowano 17 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Września 2016 (edytowane) te odprowadzania z pól też dobre są ... wszystkie pestycydy i inne prosto do wody ... Co do sumów zgadzam się co do ilości ... drugie ebro to może nie jest ale kolega w zeszłym tygodniu 144 130 i 120 z trzech dwugodzinnych wypadów ... Miejscówki dokładnie sam nie odgadywałem, ale z tego co wiem jeździ gdzieś w okolice Tyńca. Edytowane 17 Września 2016 przez Sandre Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
etherni Opublikowano 17 Września 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Września 2016 Pestycydy i herbicydy i tak trafią do wody. A ja miałem na myśli odprowadzanie wody z rowów mielioracyjnych z terenów podmokłych - tam nikt nie sypie chemi bo i po co. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.