Sayonara Opublikowano 23 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2017 Na całym odcinku Wisły od Goczałkowic do Krakowa kormoranów jest bardzo dużo. Szczególnie w okolicach Czechowic-Dziedzic, Oświęcimia i Jankowic - czyli tam gdzie duże kompleksy stawów hodowlanych. Przed ujściem Skawinki też są. Niżej na Wiśle kolonii nie spotykałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kon Opublikowano 24 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2017 Panowie założyciele, a może by tak nowy wątek stworzyć dotyczący Waszego stowarzyszenia, ułatwiłoby to komunikację i nie umykały by istotne informacje. Też wstępnie deklaruję gotowość pomocy, jestem SSR, w stanie spoczynku ale zawsze... PzdrMarcin 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 24 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2017 Panowie założyciele, a może by tak nowy wątek stworzyć dotyczący Waszego stowarzyszenia, ułatwiłoby to komunikację i nie umykały by istotne informacje. Też wstępnie deklaruję gotowość pomocy, jestem SSR, w stanie spoczynku ale zawsze... PzdrMarcinNa stronie która powstaje będą informacje na bieżąco, będzie kontakt do nas, będziemy mogli się umawiać i wspólnie coś działać, a roboty jest sporo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiu Opublikowano 26 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2017 Ja proponuje zrobić koła krakowskiemu zarzadowi pzwOczywiście mowa o umyciu i konserwacji felg , aby mnie nikt źle nie zrozumiał . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 27 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2017 W 2014 lub 2015(nie pamietam dokladnie) pracujac w straży PZW, zgłosiłem propozycję limitu dla sandacza 1szt na dobę. W nastepnym roku zapis pojawił się w zezwoleniu. Wiem, że to niewiele, ale widać, że jednak da się conieco zmienic i napsuć krwi miesiarzom. A uwieżcie mi, że tych niebrakuje. Pokazywały to szczególnie nocne patrole w okolicy Łączan. To tam najczęściej spotykałem "fachowców" przy samochodach z rejestracją rozpoczynającą się na literkę S. Choć i K z przodu nie gwarantowało "prawilności". Po dwoch sezonach spędzonych na pracy w pionie ochrony wód okregu pzw w krakowie stwierdzam jedno- kompletny brak zainteresowania i marginalizacja tematu ochrony wód, przez wiekszość członków zarządu okręgu, a co za tym idzie- brak środków na realizację zadań (często niemieliśmy nawet do dyspozycji samochodu- tłukłem swój bez odpowiedniego zwrotu kosztów). Jak wiadomo przy tak małej ilości wód ich ochrona powinna byc priorytetem. Nie jest, a efekty widzimy sami.:-( 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARCIN FILIPOWICZ Opublikowano 27 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2017 (edytowane) W 2014 lub 2015(nie pamietam dokladnie) pracujac w straży PZW, zgłosiłem propozycję limitu dla sandacza 1szt na dobę. W nastepnym roku zapis pojawił się w zezwoleniu. Wiem, że to niewiele, ale widać, że jednak da się conieco zmienic i napsuć krwi miesiarzom. A uwieżcie mi, że tych niebrakuje. Pokazywały to szczególnie nocne patrole w okolicy Łączan. To tam najczęściej spotykałem "fachowców" przy samochodach z rejestracją rozpoczynającą się na literkę S. Choć i K z przodu nie gwarantowało "prawilności". Po dwoch sezonach spędzonych na pracy w pionie ochrony wód okregu pzw w krakowie stwierdzam jedno- kompletny brak zainteresowania i marginalizacja tematu ochrony wód, przez wiekszość członków zarządu okręgu, a co za tym idzie- brak środków na realizację zadań (często niemieliśmy nawet do dyspozycji samochodu- tłukłem swój bez odpowiedniego zwrotu kosztów). Jak wiadomo przy tak małej ilości wód ich ochrona powinna byc priorytetem. Nie jest, a efekty widzimy sami.:-(Ipo tyI po tym wpisie zarząd PZW Kraków powinien podać się do dymisji... patałachy Edytowane 27 Stycznia 2017 przez fifek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 27 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2017 Po dwoch sezonach spędzonych na pracy w pionie ochrony wód okregu pzw w krakowie stwierdzam jedno- kompletny brak zainteresowania i marginalizacja tematu ochrony wód, przez wiekszość członków zarządu okręgu, a co za tym idzie- brak środków na realizację zadań Że co? Że jakie wody? Że jaka (za przeproszeniem) ochrona??? Składki mają zaspokoić egzystencjalne potrzeby towarzyszy działaczy i nie będą ich trwonić na jakieś idiotyczne "ochronki".Pamiętajcie o tym, płacąc coraz wyższe opłaty. Fifku - i nie zarząd pzw Kraków, tylko PZW W CAŁOŚCI powinno pójść do piachu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
altumhandmade Opublikowano 29 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2017 Witam panowie! Mam pytanie, a zarazem ogromną prośbę do was! Wybieram się do Krakowa, chciałbym poznać jakieś ciekawe miejscówki w poszukiwaniu pstrągów. Możecie ćoś polecić? Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 29 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2017 (edytowane) Każda rzeczka oznaczona jako woda górska,powinna przynieść Ci rybki. Na zimę i wczesną wiosnę zdecydowanie lepsze są lewobrzeżne dopływy Wisly(sporo bijacych źródeł, a co za tym idzie cieplejsza woda) Od rudawy po szreniawe. A tak ogólnie bardziej polecałbym rzeki pzw czestochowa, kielce, katowice, a przedewszyskim nowy sącz. Tam mamy wiekszecszanse na spotkanie z rybami 30+ Tu opisałem kilka rzeczek, może pomoże:https://wionadwode.wordpress.com/2016/01/14/pstragi-dla-leniwych-cz-1/ Edytowane 29 Stycznia 2017 przez Robbert89 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
altumhandmade Opublikowano 29 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2017 Każda rzeczka oznaczona jako woda górska,powinna przynieść Ci rybki. Na zimę i wczesną wiosnę zdecydowanie lepsze są lewobrzeżne dopływy Wisly(sporo bijacych źródeł, a co za tym idzie cieplejsza woda) Od rudawy po szreniawe. A tak ogólnie bardziej polecałbym rzeki pzw czestochowa, kielce, katowice, a przedewszyskim nowy sącz. Tam mamy wiekszecszanse na spotkanie z rybami 30+ Tu opisałem kilka rzeczek, może pomoże:https://wionadwode.wordpress.com/2016/01/14/pstragi-dla-leniwych-cz-1/Zależy mi głównie na rzekach tych jak najbliżej Krakowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 29 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2017 I tak rzeczki teraz pozamarzane i w najbliższym czasie nie odmarzną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 30 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2017 E nie jest tak źle, Prądnik jest do łowienia, może prócz kilku fragmentów gdzie trzymał najgrubszy lód. Tak czy siak na sukcesy się nie nastawiaj, tu ogólnie nie ma dużych ryb, a zimny styczeń dodatkowo raczej ich nie pobudza do aktywności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 30 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2017 Wstawiłem zdjecie prądnika. Z wczoraj.3/4 przykryte lodem, a wolne płytkie bystrza, na których łowić może tylko wybitny optymista Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 30 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2017 O kurde, to ciekawe. Byłem tam ze 3 tygodnie temu - był skuty grubym lodem. Ostatnio byłem niecałe 2 tygodnie temu i był w większości wolny od lodu, prócz brzegów. Ciekawe co go tak skuło nagle, jakichś siarczystych mrozów nie było ostatnio. Tak czy siak w mieście na pewno jest do łowienia, tu jest "cieplejszy" Widziałem 2 dni temu rejon 29 listopada, tylko fragmenty przy brzegu z lodem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 30 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2017 Ja byłem wczoraj na "użytku".Na spacerze.Bez wędki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GPB Opublikowano 30 Stycznia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2017 Jedyne sensowne miejscówki to odcinki "no-kill" na Rudawie i Rabie, ale i tak cudów nie ma. Początek sezonu raczej będzie słaby bo woda bardzo zimna. Na Rudawie w okolicy Zabierzowa dzisiaj były nawisy lodowe po pół metra a rano płynął śryż. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 1 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2017 Rzeczki wolne od lodu, niestety łowienie jak w przeręblu na lodowisku. Szreniawa i dłubnia brak kontaktu. Na dłubni nie widziałem nawet jednej uciekającej ryby, a woda kryształ. Najgorszy 1 luty w mojej kilkunastoletniej karierze wędkarskiej. Idzie ocieplenie, to może w przyszłym tyg. rybki się ruszą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 1 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2017 (edytowane) Na Prądniku to samo - i na muchę i na spina 0 jakiegokolwiek kontaktu. Ale w sumie nie jestem zaskoczony - woda jest lodowata i krystalicznie czysta, do tego bardzo niska, a nad głowami latają kormorany. Kiepskie warunki do łowienia... Edytowane 1 Lutego 2017 przez aldebaran 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 1 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2017 (edytowane) Na Prądniku napotkałem taki oto widok (i smród): Poszło zgłoszenie do wioś-u. zobaczę co odpowiedzą. Edytowane 1 Lutego 2017 przez Robbert89 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 1 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2017 A cóż mają powiedzieć, ten kanał jest kilkadziesiąt metrów od ulicy, obetonowany tak, że ciężko go nie zauważyć Na pewno o tym wiedzą i po prostu mają to gdzieś. Identyczny jest przy skrzyżowaniu 29 listopada i opolskiej - też mają na to wywalone. Najgorszy zrzut jest kawałek powyżej wiaduktu kolejowego na opolskiej, vis a vis placu imbramowskiego. Stamtąd wiecznie płynie takie szambo z placu, że żyć się odechciewa, a dno rzeki tam to kilka cm szlamu i innej chemii. Straż miejska umywa ręce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 1 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2017 Trzeba wysyłać zgłoszenia i męczyć różne instytucje. Może nie uda się zlikwidować calkowicie tego procederu, ale gdyby dzięki temu zniknęło choć jedno źródło zanieczyszczeń to zawsze coś. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 2 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2017 Prądnik jest też zatruwany Sudołem.http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,18331623,kto-zatruwa-sudol-oleista-ciecz-w-rzeczce-martwe-kaczki.html?disableRedirects=true To artykuł z 2015, ale nie widziałem, żeby po nim były jakieś działania. Gnój ciągle taki sam, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 2 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2017 (edytowane) Co płynie sudołem widać było teraz, gdy trzymał lód. Powyżej - czysty, ładny. Od ujścia sudołu - od spodu pokryty brązowym osadem, prawdopodobnie jakieś ścieki komunalne. To płynie tam non stop, nie trzeba drona i fotopułapek żeby się na tych ludzi zastawiać...Niestety, Pradnik powyżej sudołu ma jeszcze w miarę czystą wodę (choć też nie najczystszą, co widać po osadzie dennym choćby). Poniżej to jest katastrofa, średnio co kilkaset metrów ze spustów płynie jakiś syf + mega zasyfione obydwa dopływy (Sudół i Sudół Dominikański). Im bliżej ujście tym większa eutrofizacja (wiadomo od czego), czego najlepszy wyraz widać zbliżając się od góry do alei pokoju - w lecie kożuch glonów jest tam taki, że czasem nie da się rzucić. Sudół (ten białoprądnicki) ma jeszcze ten minus, że po większym deszczu spływa do niego spustami chyba odwodnienie całego odcinka opolskiej na jego długości. Łatwo sobie wyobrazić co tam wtedy płynie - oleje, smary, paliwo, pyły, metale itp... A najlepsze jest to, że jest nadal pełno amatorów, którzy ryby z Prądnika jedzą, nawet ze środka miasta. I jeszcze rzucają potem tekstem, że wolą świeżą rybkę niż taką ze sklepu. Ja bym się na samą myśl porzygał chyba. Są dni, gdy każdy rzut w rejonie opolskiej kończy się ściąganiem z przynęty i żyłki białego, mętnego filmu... Jedno mnie zastanawia - jak te pstrągi sobie w tym gównie radzą... I co ciekawe, nigdy nie widziałem w tej rzece chorej ryby, a przerzuciłem ich przecież setki jak nie tysiące. Jakaś mega odporna odmiana. Edytowane 2 Lutego 2017 przez aldebaran Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kepes53 Opublikowano 2 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2017 widocznie rybki mają wyjątkowy świeży smak szczególnie jak gorący olej z nich aromat wyciągnie a tak z innej beczki.. puszcza lód na Prądniku...? od wczoraj na plusie już mamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 2 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2017 Zależy gdzie. W mieście można łowić, prawdopodobnie do ujścia Sudołu, wyżej nie widziałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.