Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Problem nie tyle w oczyszczalniach,co w "ludziach".

Przykład  -  Zakopane. Oczyszczalnia w miarę nowoczesna, jednak czasami nocą  (modne to w naszym kraju) 

spuszczają surowe ścieki. Gdy pada,istniejąca infrastruktura nie wyrabia.(miejscowi odprowadzają deszczówkę

wprost do kanalizacji miejskiej).Oczywiście problemu nie ma.Jak tu kontrolować swoich.Lepiej po cichutku   . . .

po kryjomu . . .  szambo do strumyka. 

Czyli już od samych źródeł się zaczyna... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze Sławkiem zgadzam się w 100%!!

Ja jak tylko jakiekolwiek uwagi składałem w swoim dawnym kole PZW to tylko dostałem ochrzan autentycznie! i przepisałem się do innego.

 

Bo zasrańców z ubeckiego PZW nie interesują jakieś-tam głupie rzeki, ryby, czy wędkarze. No, ci ostatni mają jedynie dostarczać kasy, żeby było za co wypić i zakąsić.

Dlatego od wielu lat powtarzam, że organizacja przestępcza o skrócie PZW powinna być zlikwidowana!

I to jest pierwszy i fundamentalny krok do wprowadzania JAKICHKOLWIEK zmian.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przed likwidacją trzeba mieć coś zastępczego, a na razie w skali kraju, czy Małopolski nie ma. Więc , albo musimy wspólnie zreorganizowac PZW, albo założyć nową organizację , która ją w pełni zastąpi, w której rządzili będą wędkarze, ludzie, którym na sercu leży dobro, czystość i zasobność biologiczna naszych wód, które to dadzą nam radość. Ale kiedy to będzie, jak poza częścią świata wędkarskiego większość władzy i niestety też społeczeństwa ma to w głębokim poważaniu. I taka jest przykra prawda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to wygląda od środka ale np. MZW ma ladnie utrzymane wody. Wystarczy porównać brzegi zbiornik mzw i pzw. Na jednym dobrze przygotowane stanowiska, czysto, kosze na śmieci, a na drugim zarośnięte bajoro i kupa śmieci dookoła. Da sie? Imo sie da. Zeby nie wisla juz dawno bym się tam zapisał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie te nasze rybki głodne:

 

 

Tadku, cieszy,że rybki mają co jeść, tak jak sprawdziłeś okonie. Wiem,ze jesteś bardzo dobrym wędkarzem i znasz Wisłę jak swoją kieszeń. Ale powiedz, czy ilość ryb w/g Ciebie jest na dobrym poziomie  i wzrasta, myślę głównie odcinku poniżej Niepołomic?

Pamiętam, jak chodziłem nad Wisłę koło Szczurowej ok. 2000-2005 roku , w momentach dobrego żerowania  np. wrzesień lub maj pokazywały się np. bolki na każdej główce po kilka sztuk! Obecnie co, któraś główka czy miejscówka ma pojedyncze, nie mówiąc o sandaczach i innych.

Czystość wody jest powalająca w porównaniu z dawnymi czasami , obecnie poza glonami w lecie wygląda wspaniale .

No moze przesadziłem, ze powalająca, ale wzrokowo teraz kiedy niski stan i chłodniejsza jest prawie przeźroczysta,ładna wzrokowo...

Edytowane przez jerzy6
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Więc , albo musimy wspólnie zreorganizowac PZW, albo założyć nową organizację , która ją w pełni zastąpi,

 

"Reorganizacja PZW" to tak, jak pudrowanie mumii Lenina: można go tak wymakijażować, że będzie dosłownie jak żywy, ale co by nie robić, to będzie to TRUP.

Nie da się "zreformować" trupa.

Można go tylko pochować (na wszelki wypadek przebijając osinowym kołkiem) i "urodzić" cos nowego.

Pytanie - co?

 

Żeby nie wyważać otwartych drzwi, można zaadaptować jakiś działający model z innego kraju - np. Austrii czy Anglii.

Wszystkie wody należą do państwa i pobierana jest jednolita opłata krajowa - roczna lub okresowa.

ALE:

każda woda może być wynajmowana/dzierżawiona. Obojętne - przez osobę prywatną, firmę, stowarzyszenie, rybaków, etc.

Najemca płaci państwu za dzierżawę, a sam ustala sobie opłaty, jakie chce pobierać za wędkowanie.

Jak nie będzie dbał i nie będzie ryb, albo opłaty za wysokie - to zbankrutuje i może wodę przejąć kto inny. Jak nie ma chętnych - to pozostaje to jako woda państwowa.

 

Jakoś w całej Europie (a pewnie i na świecie) funkcjonuje podobny model i chyba nigdzie nie ma takiej katastrofy z rybami i wodami jak u nas.

Zresztą - przez setki lat tak to działało i w Polsce - chociażby na krakowskiej Wiśle gospodarowali rybacy i Krajowe Towarzystwo Wędkarskie (de facto - krakowskie).

Takich towarzystw w Polsce były dziesiątki lub setki - i każdy dbał o swoją wodę.

Dopiero na rozkaz Stalina je wszystkie zlikwidowano i powołano PZW, który od tej pory stał się przechowalnią dla emerytowanych bandytów z UB, SB, IW, WSW, milicji i innych zbrodniczych organizacji.

I TAK JEST DO DZISIAJ!!!

 

Taka skończona, parszywa gnida i szumowina - generał WSW z pionu politycznego - Eugeniusz Grabowski, w "wolnej Polsce" przez ćwierć wieku był prezesem i NADAL jest prezesem honorowym!!!

 

Tę kupę gnoju trzeba po prostu zaorać i zlikwidować w całości.

Nawet, gdyby w Polsce całkowicie "uwolnić" wędkarstwo i pozwolić łowić każdemu, jak chce, gdzie chce i kiedy chce - nie byłoby takiego spustoszenia, jak pod "rządami" PZW.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją ulubioną książką wędkarską jest „Fikoty i lorbasy z ukochanej rzeki” Wejcherta. Akcja rozpoczyna się jeszcze przed wojną. Bohaterzy na pierwszej wyprawie wedkrskiej zostają złapani przez straznika Towarzystwa Sportu Wędkowego w Czarnym Dunajcu. Wychodzi na to że dawniej rzeki rzeczywiscie miały większą opiekę i były czyjeś. Pod koniec książki kiedy akcja toczy się już kilkadziesiat lat po wojnie ( a są to czasy mimo to odległe) i panuje PZW autor boleje nad niewielkim pogłowiem ryb w dopływach dunajca, wybieraniem otoczakow do budowy willi góralskich i zmjiejszeniem ilosci wody w rzece. Ciekawe ci by powiedzial teraz. Jeszcze raz polecam wszystkim tę książkę. Można się wzruszyc ...

Edytowane przez EdekDeBeściak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem wieczorem na 2 godzinki trochę się pocieszyłem bolkiem,ale znacznie większy znowu tylko się pokazał koło wobka i znowu żal połączony z nadzieją ,ze jeszcze go złowię..

i moje jak zwykle beznadziejne zdjęcie rybki, potem mi uciekła :) przy wypuszczaniu, wobler Janusza Widłapost-49044-0-58194700-1538683843_thumb.jpg

i jeszcze ujście Szreniawy w tym roku bardzo słabe,,,Szreniawa w kolorze ziemi cały czas, a dawniej takie rybne było..Miejsce malownicze.post-49044-0-33340500-1538684450_thumb.jpg

Woda dalej bardzo niska kiedy popada i wzrośnie będzie może lepiej...

Edytowane przez jerzy6
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pezet, ja się nie mogę nadziwić, że władza nie zwęszyła jeszcze źródła kasy w mandatach za kłusownictwo. Skoro sieć drogowa i policja z radarem jest po prostu dochodowa, to czemu nie wody? A ile etatów by powstało dla starszych mundurowych, czy to policjantów czy żołnierzy. I zupełnie bez ironii uważam, ze taka policja ochrony przyrody byłaby dobrym rozwiązaniem. Oczywiście przy odpowiednio wysokich karach.

 

W kwestii prywatyzacji wody byłbym ostrożny, widząc jak u nas funkcjonuje biznes. Oddanie rzek w prywatne ręce to bedzie masakra, masa przekrętów i puste wody, a odpowiedzialni znikną jak Złote Bursztyny ;)

Nam „państwowe” kojarzy sie jednoznacznie z socrealistyczną bylejakością i złodziejstwem, a wszak w przedwojennej Polsce było dużo majątku państwowego - w tym wody i lasy. Zarządzali tym ludzie, którzy z racji posiadania własnych majątków ziemskich mieli o tym pojęcie. Oczywiście, takie stanowisko było nagrodą polityczną, np. za szlak Legionów...

Mądrość polegała na tym, że lasami zarządzał myśliwy, a szewc mógł zostać dyrektorem fabryki butów. A nie na odwrót. Nawet z klucza politycznego miało to ręce i nogi. Dopiero komuniści zniszczyli ideę wiedzy pokoleniowej i tradycji, sanacja przy wszystkich wadach miała pojęcie o ekonomii.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Jeleński? Nigdy nie łowiłem na "jego" Rabie, ale od wędkarzy słyszę opinie dobre. Pasjonat i znawca ryb i przyrody. Czy na tym zarabia? też nie wiem, ale już trochę lat to prowadzi, więc pewnie zarabia.

 

Polska przedwojenna to nie najlepszy przykład, bo był to kraj etatystyczny, socjalistyczny i chyba jedyny w Europie, który sobie faszyzm wpisał do konstytucji (!), ale i tak funkcjonowała lepiej niż dzisiejszy sparaliżowany korupcją i biurokracją Bantustan.

 

Ja widziałem, jak to wygląda w Austrii, gdzie duże akweny (płynące i stojące) podlegają państwu, a mniejsze rzeki i jeziora są po prostu prywatne. Przez lata dostawałem piękne katalogi łowisk, gdzie właściciel się reklamował, że np. na jego odcinku rzeki są takie a takie ryby, jaką ma bazę noclegową i atrakcje dla rodziny (żeby żona z dziećmi się nie nudziły :) ), ile rocznie wpuszcza ryb, jakich i w jakiej wielkości, można sobie zamówić przewodnika, wynająć sprzęt itd.

U nas na podobnych zasadach funkcjonuje agroturystyka - i jest coraz bardziej popularna, więc nie wątpię, że znaleźliby się chętni do zarabiania na rzekach, tak jak dzisiaj zarabia się na wodach zamkniętych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje łowisk z większą ilością ryby dla wędkarzy, którzy nie mają za wiele czasu na łowienie. Wisła ma piękne ryby ale ciężko na niej o przyzwoite wyniki jeśli nie poświęca się jej zbyt wiele czasu bo zachowanie ryb zmienia się z dnia na dzień i tydzień czy 2 przerwy i nie wiesz co się dzieje...

Raba no kill a tak to raczej słabo, pstrągowe rzeczki bez szału naprawdę ciężko o przyzwoite wyniki szczupaki to padaka łowi się albo pistolety wielkości przynęty albo od czasu do zasu trafia się coś bardzo dużego brak 2-3kg ryb które są niewielkie i normalne na przyzwoitych wodach.

 

Nie dziwi wqrwienie wędkarzy, bo mimo wszystko o łowienie ryb również w naszym hobby chodzi.

 

Propozycje powyżej należy poprzeć bo to krok w dobrym kierunku.

 

No ale sezon jeszcze się nie skończył, swoją drogą łowi ktoś w mieście bolenie bo szczerze mówiąc nie widziałem nikogo chodzącego za tą rybą a często się pokazują denerwując człowieka udając sumy????

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No ale sezon jeszcze się nie skończył, swoją drogą łowi ktoś w mieście bolenie bo szczerze mówiąc nie widziałem nikogo chodzącego za tą rybą a często się pokazują denerwując człowieka udając sumy[emoji6]

Od wędkarzy spotkanych nad wodą słyszałem że trafiają się na zakolu przy ujściu Wilgi, ale osobiście ilekroć łowię na miejskim odcinku nie zauważyłem ich obecności.

 

Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odwiozłem młodego do szkoły i na dwie godzinki na rybki. Ostatnio tak jezdze na 2-3 godziny łowienia, rano nie wstaje. Na 3 takie wypady mam dwa bolenie. Dzisiaj wypatrzony, podszedlem na kolanach i kilka rzutów i bach na hegemona. Piekny dzien do lowienia. Ci chwila ataki drapieznika.

post-69186-0-34317800-1538735230_thumb.jpeg

post-69186-0-05532700-1538735312_thumb.jpeg

Edytowane przez EdekDeBeściak
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piekny dzien do lowienia. Co chwila ataki drapieznika.

 

Widzę, że zwyczajowo wróciły na jesień na Uście. Może i ja zawitam bo łowienie już tu pod Krakowem mi się nudzi a powyżej bolenie ucichły, przynajmniej podczas moich wizyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pezet, porównanie prywatnych przedsiębiorców z zachodu do naszych jest średnio trafione. Tam są to potomkowie kupców z dziada pradziada, czasem szlachta, ludzie wrośli w pewną tradycję, z wizją rozwoju biznesu na dziesięciolecia. U nas to w 90% „szara strefa” z PRL i jej potomkowie, o mentalności bazarowego złodziejaszka, często z powiązaniami z byłymi służbami typu SB. Najwięksi gracze to wysocy oficerowie WSI i UB, czyli to samo co władze PZW tylko bardziej agresywni i bezwzględni.

Nie mają wizji innej niż ukraść i uciec. Jeżeli jeden z najbogatszych ludzi w kraju chwali się (sic!) , że majątek zrobił okradając RFN, PRL i Watykan...

Oddanie takim ludziom wody w dzierżawę? Przecież jak sie okaże, że trzeba na lewo zutylizować odpady radioaktywne ze wschodu, za odpowiednim wynagrodzeniem, to spławią je Dunajcem bez chwili wachania. Wystarczy propozycja kolegi Wani z KGB, wszak teraz też biznes robi.

 

Mnie też nie przekonuje PZW. Różnica w tym, że uważam iż może byc jeszcze gorzej. Opcji jest masa, od oddania wód pod opiekę Lasom Państwowym, poprzez stworzenie komórki wędkarskiej w ZGW/Wody Polskie, po Towarzystwa Wędkarskie dofinansowane z Funduszu Ochrony Środowiska.

Optymista uważa, że żyjemy w najlepszym ze światów. Pesymista obawia się że to prawda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Peeselowskie Lasy Państwowe to dopiero "kopalnia" kasy :)

Czytałem jakiś artykuł, który wyliczał, że roczny przychód LP to ok. 8 miliardów, wydatki to 3 miliardy, a rocznie 5 miliardów... znika...

Budżet PZW 150 milionów, to za mało, żeby się po takie drobne schylać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...