Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem dziś od 12 do 14 na Dąbiu. Kolejny wypad na zero (już przywykłem ????). Miałem wrażenie, że jak musiałem wracać to jakby cos się ruszyło ale nie dane mi było. Woda bardzo niska, rzucałem na wszelakiej maści gumy, bez skutku, ani nie dygło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jednak przechodzili:

 

attachicon.gif pielgrzymka_wedkarzy_w_2018r_2.jpg

 

:)

 

Jednak skojarzenie z pomiarami słuszne. Choć ich szczegółowego umiejscowienia trochę nie rozumiem, ale fachowcy od geodezji, zdjęć itp. pewnie sobie z tym radzą. Ciekawe czy to nie element prac związanych z projektowanym stopniem w Niepołomicach. Temat coś ucichł, ale nie wierzę, żeby całkiem umarł.

 

.. a już myślałem ze ktoś znaki nawigacyjne poprzewracał  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj z kolegą byliśmy od 11 do 16 poniżej ujścia Skawinki. Zewnętrzny łuk, opaska, długa rynna w kierunku Tyńca, piękna głębia w sam raz na zimowe zgrupowanie. Przy brzegu kamienie, dalej dość twardo i na tyle głęboko, że z główką 8-10 gramów dżigowało się w sam raz a chwilami nie szkodziło 12. Spokojny, równy uciąg. Płytsze rejony obławiałem sporymi woblerami. Żaden z nas nie dość że nie miał brania to nawet nie zaliczyliśmy dotknięcia leszcza! Studnia.

Edytowane przez J-O-K-E-R
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj urządziłem sobie zamknięcie wiślanego sezonu. Wisła w Niepołomicach, zewnętrzny łuk na opasce przed mostem drogowym. Cztery godziny rzucania kolejno: za kleniem z woblerami schodzącymi w okolice dna, za czymkolwiek - jigowymi paproszkami oczesałem podstawę i stok opaski i na koniec - za sandaczem na ciężko - zero jakiegokolwiek kontaktu i śladu ryby. 

Reasumując - zakończenie takie jak i cały mój wiślany "urobek" w tym roku - w efektach mizernie...Coś mnie Królowa po macoszemu traktowała w tym sezonie, ale i ja nie jestem bez winy - czasu i pracy nie wkładałem zbyt wiele w te wiślane łowy.

Ale przynajmniej okoliczności przyrody dopisały i odłożywszy wędki, zapykałem sobie tradycyjną fajkę, obserwując ostatni mój w tym roku wiślany zachód słońca. No fajnie było!

47578732_2050946561619311_74955786129013

  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei weekend spędziłem na bagrach - w sobotę bite 2h spinningowania a z efektów to jeden maly okoń i to spięty ???? wczoraj również 2h i pod sam koniec 3 szczupaczki, jednak żaden nawet nie zbliżony do forumowego minimum.. wiatr trochę utrudniał łowienie, jednak z kim bym nie rozmawiał to każdy narzekał że nędza z wynikami, klasyg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze powtarzam że sezon kończy się w listopadzie jeśli pogoda dopisuje, grudzień to już takie rzeźbienie i 90% procent wyjść nad wodę kończy się tylko pięknymi widokami :) oczywiście mam na myśli stan wody niski jak jest teraz bo jak jest wysoki to nie trzeba zbytnio majstrować bo każda ryba siedzi w klatkach lub blisko brzegu na wewnętrznych zakrętach. W grudniu ryby łowią tylko eksperci tacy jak Tadek (piszę o spinningu) i szczęściarze  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mam pytanie do kolegów z rejonów poniżej Krakowa, np. Okolice Niepolomic, Brzeska, Koszyc Mianowicie.. jak wygląda woda na dzień dzisiejszy.

Pytam bo jednak kilka dni pada i nie wiem czy jest sens narobić kilometrów na darmo, bo woda może być nie do łowienia.

Dziękuję z góry za pomoc

Edytowane przez kondzio 77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mam pytanie do kolegów z rejonów poniżej Krakowa, np. Okolice Niepolomic, Brzeska, Koszyc Mianowicie.. jak wygląda woda na dzień dzisiejszy.

Pytam bo jednak kilka dni pada i nie wiem czy jest sens narobić kilometrów na darmo, bo woda może być nie do łowienia.

Dziękuję z góry za pomoc

Woda do łowienie ale nadal niżówka mimo że coś popadało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jeśli jesteście członkami okręgu Krakowskiego nękajcie" włodarzy swoich kół o ustanowienie górnego wymiaru ochronnego dla szczupaka i okonia . Rok się kończy , przy okazji wnoszenia opłat warto wspomnieć choćby słowem  . Ważne żeby przy zgłaszaniu takiego postulatu temat nie był egzotyką  ;) , a ,Kropla drąży skałę " :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurna, mało kto się przejmuje dolnym wymiarem a co dopiero górny wprowadzać.... 

Czasem rzuci mnie na wody spoza wykazu okręgu PZW... i tam widać dopiero, w jakim poszanowaniu są wymiary czy limity ;) Co ciekawe - ci sami wendkorze, na łowisku PZW - zasiadają na przy swoich podach i swingerach, głaszcząc maty i bezwęzłowe podbieraki, i z dumą na klapie kamizeli czy rancie kapelutka noszą znaczek PZW...

Zresztą - w naszych, krakowskich ogólnych - okręgowych wodach, to szczupak czy okoń sensowny  trafia się tak rzadko, że ryby o "górnym" wymiarze, to by były jako te jednorożce czy mityczne dziewice... każdy marzy, nikt nie widział ;)

 

Więc, pro forma - czemu nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...