Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Niby tak tylko nie liczę na to że podobni jemu Janusze z ego tak wielkim że mogliby na nie wsiąść i odlecieć w kosmos to zrozumią. Raczej spodziewałbym się, że będą go naśladować bo jak zobaczą taki łeb suma to im co najwyżej gula skoczy, a Grażyna nie zdąży nagotować bigosu na uspokojenie.

 

Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście szkoda ryb, ale tak, się kiedyś łowiło. Dziś też, choć coraz więcej wędkarzy, a szczególnie łowiących na muchę czy spinning, wypuszcza ryby bo byłoby bardzo kiepsko z rybostanem. 

Problemem o którym nikt nie wspomniał jest to, jak osoby z poza wędkarskiego świata , postrzegają nas wędkarzy. Generalnie, łowienie ryb jest postrzegane jako "dziwne" hobby. Zawsze gdy się zdradzę i powiem komuś , że łowie to widzę to zdziwienie. A że nudne, a czy nadaje się do jedzenia. Kiedy mówię , że wypuszczam to widzę niedowierzanie. Takie filmiki jak ten utrwalają stereotyp wędkarza - mięsiarza, pozyskującego rybę do zjedzenia, męczącego ryby itd

Niestety musi jeszcze trochę czasu upłynąć, aż się to zmieni.

Byłem w niedzielę nad Rabą. Wędkarzy mnóstwo. Większość dziadki łowiące na grunt. Byłem też w poniedziałek. Na brzegu łuski po skrobanych rybach i taki syf, że szkoda gadać. Słoiki, opakowania bo zanętach, pojemniki plastikowe po robakach. Szlag by ich trafił.

Edytowane przez EdekDeBeściak
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście szkoda ryb, ale tak, się kiedyś łowiło. Dziś też, choć coraz więcej wędkarzy, a szczególnie łowiących na muchę czy spinning, wypuszcza ryby bo byłoby bardzo kiepsko z rybostanem. 

Problemem o którym nikt nie wspomniał jest to, jak osoby z poza wędkarskiego świata , postrzegają nas wędkarzy. Generalnie, łowienie ryb jest postrzegane jako "dziwne" hobby. Zawsze gdy się zdradzę i powiem komuś , że łowie to widzę to zdziwienie. A że nudne, a czy nadaje się do jedzenia. Kiedy mówię , że wypuszczam to widzę niedowierzanie. Takie filmiki jak ten utrwalają stereotyp wędkarza - mięsiarza, pozyskującego rybę do zjedzenia, męczącego ryby itd

Niestety musi jeszcze trochę czasu upłynąć, aż się to zmieni.

Byłem w niedzielę nad Rabą. Wędkarzy mnóstwo. Większość dziadki łowiące na grunt. Byłem też w poniedziałek. Na brzegu łuski po skrobanych rybach i taki syf, że szkoda gadać. Słoiki, opakowania bo zanętach, pojemniki plastikowe po robakach. Szlag by ich trafił.

No to mnie pocieszyłeś . 

Znaczy są ryby w Rabie  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mnie pocieszyłeś .

Znaczy są ryby w Rabie :P

Są, ale jak się robi zimniej i bliżej jesieni/zimy to jakby gdzieś się chowały. W lecie można powiedzieć, że są wszędzie, to później są odcinki jakby bezrybne i trudno coś złowić. Na jakiegoś klenika, okonka można liczyć zawsze, ale coś grubszego na spina to już raczej fuks.

post-69186-0-28158200-1574334446_thumb.jpeg

Edytowane przez EdekDeBeściak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a może i Panie,

 

chyba ostatni ładny weekend przed nami. Gdzie kończycie sezon?

Jeśli pogoda będzie sprzyjać to tak szybko nie skończę. Jeśli ten weekend okaże się ostatnim wedkarskim weekendem w tym sezonie to kończę go na Bagrach licząc, że coś wydłubie na drobne gumki.

 

Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na Wiśle, kiedy woblery i gumy nic nie dawały, założyłem blachę (dosłownie) wielkości dłoni - zrobioną przeze mnie z mosiężnej taśmy.

Cienka, lekka, kolebiąca się przy bardzo wolnym prowadzeniu.

I 3 czy 4 szczupaki wzięły w krótkim czasie.

 

Jadąc na bolenie też mam w rezerwie pudełko z wahadłówkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W październiku i na początku listopada polowałem na sandacze. Kilka się powiesiło. Teraz w moich miejscówkach praktycznie ryby umilkły. Być może pory żerowania się zmieniły, ale równie dobrze mogły zostać zjedzonedo zera...

Edytowane przez J-O-K-E-R
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W październiku i na początku listopada polowałem na sandacze. Kilka się powiesiło. Teraz w moich miejscówkach praktycznie ryby umilkły. Być może pory żerowania się zmieniły, ale równie dobrze mogły zostać zjedzonedo zera...

 

To kolego chyba obrabiamy te same miejscówki i ja też tam zdążyłem połowić,co prawda bez szału z rozmiarami, ale od polowy listopada jest lekko mówiąc pyta. Niestety nawet w tygodniu odcinek odwiedza dość często jeden "wędkarz" z filecikiem i patrząc na całokształt tej osoby to wątpię, że uprawa no-kill.

Jako pierwsze chyba wyniosły się bolki, klenie siadały tylko tę większe przy poszukiwaniu sandaczy, o dziwo też za dnia. Drobnica nadal jest i ją widać, a tej nocy nawet uwiesił mi się leszcz za bety taki na oko 50 cm (zapięty za płetwę grzbietową, już myślałem, że mam zeda na metr i roczarowanie). Myślę, że aktualnie powodem jest temperatura wody. Jak było jeszcze powyżej 8 st. C to jakieś sandacze gryzły, przy 9-10 były jeszcze bolki i często siadały klenie. Trzeba chyba przenieść się na typowo zimowe miejscówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...