Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Piękny sumik widziałem:) Edek to na 200 % bolenie. Płynie sobie i czasem uderzy czasem nie. Adrian , nie ma szans żeby to był sandacz o takiej porze. Ja byłem 2 dni z rzędu na W3 i wielka kupa. Slaba aktywność. Coś tam się chlapnelo czasem , ale to za mało na moj toporny styl łowienia:) Rzadne czary nie pomogły. Miałem straszna zajawkę jechać do centrum , bo tam się wychowalem i dziś czutke mam tam na brania niemiłosierna, no ale wstąpiłem do Zabki , kupiłem piwo i good bye ryby :)

 

Powiem, że też bardziej skłaniam się ku temu, że to bolenie. Tyle sandaczy w jednym miejscu, w tym samym czasie, to byłoby zbyt nieprawdopodobne. Chociaż ... ? Trzeba wrócić i złowić jedną "falę" to się przekonam ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki szukam takich książek:

Golański - JAK ZŁOWIĆ SANDACZA
Zalewski - Sandacz
Kaczówka- Jak łowić spiningiem w dużej rzece

Być może ktoś ma i chciałby pożyczyć na kilka dni do przeczytania lub gdzieś je widzieliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja szukam książki pt: "Jak złowić rybę w wodzie, w której nie ma ryb?"

:)

 

Podręczniki pisane kilkadziesiąt lat temu mogą się dzisiaj nie przydać :)

 

Ja się kilka lat temu pozbyłem całej biblioteczki wędkarskiej, ale w wolnej chwili poszukam, czy się coś nie zawieruszyło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja szukam książki pt: "Jak złowić rybę w wodzie, w której nie ma ryb?"

:)

 

Podręczniki pisane kilkadziesiąt lat temu mogą się dzisiaj nie przydać :)

 

Ja się kilka lat temu pozbyłem całej biblioteczki wędkarskiej, ale w wolnej chwili poszukam, czy się coś nie zawieruszyło.

 

Trzeba właśnie znaleźć wodę gdzie są :) Ja lubię być teoretycznie przygotowany do tematu i na to nakładać swoje i cudze doświadczenia. Przyspiesza to, u mnie przynajmniej, naukę tematu.

 

A u mnie w tym tygodniu coś się działo ale nie tak wielkościowo jakbym chciał.

Byłem we wtorek 4 brania sandaczowe i 3 ryby wszystko krótkie. Rosła woda więc z rafki przeniosłem się na opaskę, ryby brały troszkę głębiej więc wszystkie brania na 10 spinnermana zaliczyłem. Wczoraj skoczyłem o północy, ale oprócz skubiącego 10-12 cm wobki białorybu, nic ciekawego nie działo się do 2, więc beż żalu zawinąłem się do spania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a łowi ktoś na Wiśle w okolicy wszystkich podkrakowskich wsi? Znalazłem jakąś mapę:

https://www.google.com/maps/d/embed?mid=1kvJol3toxGipSprHWZLQJMukLTE&ll=50.06998012989768%2C20.24491331077162&z=16

 

i myślę, czy nie uderzyć gdzieś pod Pobiednik albo Koźlicę. Jakieś wrażenia z takich miejsc? Myślę wystartować za godzinkę, dwie:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoczyłem na odcinek koło Pobiednika. Komary - DRAMAT - dwa środki w sprayu + kilka spiralek wokół mnie a te nie odpuszczały. Do zmroku kilka razy chciałem się przez nie poddać, potem się wycofały. Co do samego połowu, praktycznie pustki. Na drugim brzegu jacyś dwaj sumiarze i tyle. Co do ryb - nic :D

 

 

attachicon.gif 20200807_215657.jpg

Wrażenia takie że lepiej bez moskitiery z auta nie wysiadać. Wczoraj odwaliłem nockę po sumowych metach od Kościuszki do Przewozu i wydłubałem jednego pod meterka. A na bulwarach "zażygali całe miasto".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie da się ukryć że komary trochę u nas  gryzą w przeciwieństwie do ryb. Byłem w czw., cisnienie poszło do góry, woda w dół a to na W3 od Niepołomic do NB oznacza praktycznie studnie. Gdyby komary tak reagowały jak ryby to by był jakis wskaźnik czy warto łowić. Nie ma co się poddawać, listopad niedaleko. Komary już wtedy nie gryzą, a sandacze owszem;). Zaczepy gryzą cały seson.pz

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem od 22.45-4.15, 3 sandaczowe brania. Duży sandacz rozgina dwa groty kotwicy, po 2 łowię niemiarowego i po 3 za wcześnie wcinam z powierzchni rybę w okolicy wymiaru. Kapituluję gdy pomimo litra blacka prawie usypiam;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja cztery dni temu cztery sandacze- jeden 62 reszta mniejsze, do tego dwa brania grubasów i około sześciu maluchów. Plus dwa sumki poniżej miary. Dziś nie było zedów, trafił się szczupły 62. Oba wypady ryba mega aktywna, ilości żerujących sandaczy porażające, wsrod nich naprawdę grube mamuchy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak czytam ten post to nie chce się wierzyć, że mowa o tej samej rzece. Kilkanaście stron z prawie zerowymi wynikami a wyżej dość owocne wyprawy. Jestem w temacie Wisły (i w ogóle PZW) bardzo świeży - czy cały sekret takich rozbieżności tkwi w dobrej miejscówce? Czy naprawdę może być tak, że w niektórych miejscach nie wyciągniemy nic przez długie tygodnie a niektóre spoty obrodzą w grube mamuśki? Wody PZW bardzo mnie zaskoczyły, myślałem, że będzie trochę więcej ryb ale się nie poddaję :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na to składa się więcej czynników. Główne są takie, że koledzy z postów powyżej wiedzą gdzie, kiedy, jak i na co łowić. To niestety nie przychodzi łatwo, na podkrakowskiej Wiśle trzeba poświęcić kilka sezonów intensywnego łowienia żeby do tego dojść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja łowię od 4-5lat na Wiśle fakt, że dużo staram się być kika razy w tygodniu od czerwca do grudnia, jeśli czas na to pozwoli. Wg mnie podstawa to znalezienie miejsca i czasu. Ja praktycznie, łowię tylko w nocy i tylko aktywne ryby. W dzień czuję się jak dziecko we mgle, dla mnie taka Wisła jest za duża, żeby skutecznie lowić w ciemno. Nastawiam się na konkretne gatunki i resztę podporzadkowuję temu.

Zmiana stanu wody zmienia w zasadzie wszystko i jak ryby znikają to znowu zaczyna się zabawa. Typuje miejsce, odcinek i zakladam że kilka wypraw zmarnuję bez brania, po to żeby zobaczyć gdzie ustawia się drobnica, gdzie są ataki, poznac te miejsca i dobrać do nich przynęty.

Potem juz obławiam takie rozpoznane miejsce o wytypowanych porach.

Wg mnie skuteczne lowienie na Wiśle wymaga spedzenia nad nią więcej czasu niż inne typy łowienia. Proces przyspiesza wymiana informacji z zaufanymi kolegami po kiju, inaczej trzebaby spedzać jeszcze więcej czasu nad wodą żeby łowić w miarę regularnie.

Ale może bardziej doswiadczeni w temacie koledzy się wyopwiedzą ja dopiero raczkuję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadome, że podstawa to miejscówka. A jak miejscówka ma zagrać, to musi być odpowiednia wodą, zarówno poziom jak i temperatura..Ale to wymaga setek, tysięcy godzin nad wodą. Rano, wieczór, w południe, przed świtem. Z tym wiąże się dziesiątki baków paliwa, bo dobra miejscówka kleniowa od sandaczowej, to jedyne 80km różnicy, mimo że dalej utrzymuje się w kanonie 'krakowskiej Wisły'. Dla mnie na pograniczu wiosny i lata wyznacznikiem brań jest bardziej temperatura wody, wtedy pół stopnia w odpowiednim momencie otwiera wodę. Za to w pełni lata poziom wody- 10cm różnicy sprawia, że przelana główka staje się zwykłą główka jakich milion,i drugiego dnia zamiast kilkudziesięciu grrrubych kleni, nie ma tam nawet kiełbia. Tym samym sposobem sandaczowy blat z zatrzymującą się wodą, na który wjeżdża za noc setka ryb, przy wodzie wyższej o rzeczone 10cm staje się fragmentem wolniej płynącej rzeki, który zupełnie nie interesuje ryb. Od dawna obiecuje sobie że zacznę to spisywać, żeby było łatwiej, ale nie mogę się zebrać. Trzeba reagować na bieżąco, i mieć szerokie dwanaście pudełek z przynętami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mój wojek sprzedał historie o karpiarzu co na jednym łowisku lata spędził notując różne czynniki... Na zawodach wszystko miało grać, pogoda, ciśnienie wiatr... Wszystko jak miał zapisane. Nic nie brało, nikomu i na nic. Ryby to chuje - ja to mówię wam :)

A tak trochę bardziej poważnie to z moich obserwacji wynika (własne doświadczenia i zasłyszane mądrości) że nic nie da takich efektów jak godziny spędzone nad wodą... Jedni mogą więcej inni mniej i bezpośrednio przekłada się to na wyniki. Zazdroszczę trochę wolnego czasu i szanuje zacięcie co poniektórych kolegów.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie to tylko wytyczne, ale w rzece stan wody zmienia wszystko jak napisał Piorek. Dlatego dobrze jest na niżówce obejrzeć miejsca, przeszkody, wyrwy w burcie czy kanty główki, bo to często na wyższej wodzie bardzo dobre miejsca.

 

2 lata temu mocno ganiałem za sumami, średnia wyszła ryba na 3 łowienia, ale były okresy, że przez tydzien miałem rybę lub 2 co wyjście i takie gdzie nie widziałem ogona przez kolejny tydzień.

 

Na 70-80 często krótkich wyjść zlowiłem 25 ryb na spina z brzegu i kilka straciłem.

 

Rok wczesniej przez 1,5 miesiąca nie miałem nawet brania...

 

Kolega Damian ganiał cały sezon bez ryby by we wrzesniu złowić 3 ryby w ciagu 3 dni, w tym sezonie ma piekny wynik już dobrze ponad 20 ryb w tym piękne sztuki w okolicy 2m.

 

Więc cierpliwość, wytrwałość i upór. Z każdą wyprawą człowiek coraz więcej widzi i umie.

 

Zerowanie na Wiśle to nic dziwnego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zerowanie na Wiśle to nic dziwnego;)

Ja tam nigdy nie zeruje, zawsze jestem na minusie o kilka przynęt:). Zdjęcia faktycznie pomagają, co sezon co prawda jest trochę inaczej ale widać trend. Mam do Wisły 3,5 minuty samochodem, czasem jestem 6 razy w tygodniu (po 1h, czasem więcej). Szału nie ma, ale czasem jak już coś przywali.... to nie raz leżę na piachu.  Fajne to łapanie, trudne ale fajne. pz

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...