Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

To wiedzą tylko i jedynie same leśne dziadki. Obiło mi się o uszy ze odniesli się jakby do ustawy o rybactwie śródlądowym , czy jakoś tak. Pomyłkę popełnili, lub zrobili to celowo traktując ta ustawę jako nadrzędna. Nie wiem. A co najlepsze juz rok temu tak bylo ponoc.

 

Także na bolenia Panowie śmiało sandaczyka też przy okazji szarpnąć..niech nie odpoczywają przez zime po co ? Karpikiem i tęczowym zalepimy dziure :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem pod kątem petycji... Która podpisałem. Bo tak pomyślałem że warto byłoby ja uzasadnić kontrargumentem do podstawy tej zmiany... Ale skoro podstawy brak to chyba i petycja musi mówić że to złe i tyle... I tak ogólnikami można się przerzucać bo wątpię żeby tych co tak postanowili petycja nagle olśniła... Może ruszy ich ilość osób popierających...oby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawa zmiany może być jedna czyli nadmiar Sandacza i Bolenia w naszym okręgu. W innych okręgach dalej jest kiepsko z tymi rybami i dlatego jest okres ochronny a u nas jest eldorado i trzeba zmniejszyć populację. Poszli na wzór wód nadmorskich bo tak jest też w Szczecinie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryb w wodach ogólnodostępnych jest coraz mniej, bo PZW ( i nie tylko w naszym okręgu) działa po pedalsku, tzn. od d**y strony. Wpuszcza ryby (najczęściej narybek) i nic go poza tym nie interesuje. A to chyba nie tędy droga. Najpierw trzeba byłoby stworzyć rybom odpowiednie środowiska do życia i rozmnażania (budowa tarlisk, likwidacja progów, renaturyzacja zmeliorowanych odcinków rzek, sadzenie drzew dla uzyskania cienia nad wodą, by obniżyć jej termikę, zakaz połowów na zimowiskach i ich szczególna ochrona), wytępić lub bardzo znacznie ograniczyć populacje kormoranów i zadbać o brak zanieczyszczeń (by np. takim Rudnem nie spływał syf do Wisły). I po spełnieniu powyższych można zacząć zarybiać, by odtwarzać zdrowe i silne rybie populacje.

Inaczej wg mnie wszelkie zarybienia mijają się z celem i są wyrzucaniem pieniędzy w błoto. I gdy tego się nie spełni, to ryb z roku na rok będzie niestety coraz mniej. I nawet tony wrzucanego narybku nie pomogą...

P.S. Czy widzieliście w naszym okręgu, by PZW sprzeciwiał się jakimkolwiek regulacjom rzek ? By wnioskował o udrożnienie rzek (likwidacje progów) ? By sprzeciwiał się wycinkom drzew i sadził nowe ?  By zrobił coś dobrego dla rzek poza zarybieniami ?

Edytowane przez Grzesiek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie jestem w temacie mógłby mnie ktoś wtajemniczyć o co chodzi czyżby pzw zmieniło okresy ochronne .

Przeczytaj PODSTAWOWE WARUNKI DOKONYWANIA AMATORSKIEGO POŁOWU RYB w obwodach rybackich oraz innych wodach udostępnionych do połowu przez Okręg PZW Kraków w roku2021....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pezet. Plan doskonały i jednocześnie nie do zrealizowania.

 

Kiedyś poszedłem do mojego pracodawcy (jestem leśnikiem). Mówię mu tak: Szefie. Chętnie przejdę na umowę o dzieło, albo inna śmieciówkę, ale firma zapłaci mi całość kosztu jaki ponosi co miesiąc z tytułu mojego zatrudnienia. ZUS mój i pracodawcy, podatki, składki itd.

"Panie Tomku! Przecież Pan by wszystko przepuścił!"

 

Ludzie nie chcą być odpowiedzialni za siebie i swoje otoczenie. Sami chcą żeby ktoś za nich myślał i decydował. Socjalizm to już chyba do genomu przelazł.

Absolutnie się zgadzam. Pracowałem kiedyś na akord - budowlanka. Bardzo dobrze wspominam i zarobki, i atmosferę pracy - ale chętnych to nie było. Na 10 kandydatów 9 odpwowiadalo „jak to, mam dostać kasę za wykonane fizycznie odcinki a nie za czas?”

 

Jaki był efekt takiego działania ?

- na terenie budowy nikt nie był pijany (rzadkość w Polsce)

- hydraulicy, elektrycy i murarze współpracowali zamiast zrzucać winę na innych

- stawka godzinowa po przeliczeniu wychodziła 2x większa niż gdzie indziej

- budowa została skończona w czasie krótszym niż inne

- nie było żadnego poważnego wypadku. Każda ekipa miała apteczkę. Były lekkie urazy - załatwiane na miejscu szybko i sprawnie. Nikt nie został kaleką

- konkurencja załatwiła firmę w 3 miesiące. Donosy, sabotaż i inne zagrania.

Dziwne? Woleli mieć za grosze bandę nawalonych recydywistów niż konkurencje z dobrą ekipą. Taka ciekawostka - 80% ludzi u nas miało maturę, 20% wyższe. Elektrycy, gazownicy, hydraulicy, fliziarze.

 

Tak funkcjonuje nasza rzeczywistość, gdzie każdy zwalcza uczciwość i normalność.

Pracownik chce pic, kraść i nic nie robić. Pracodawca woli takich niż rzetelnych ale wymagających uczciwego rozliczenia i świadomych oraw. To jak ma być normalnie?

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ta pracą na akord to różnie bywa . Jeśli nie jesteś od nikogo zależny to jak najbardziej . Ja robię na siebie i zawsze mam akord , szybciej skończę szybciej kasa. A dwa że jak jest zgrana ekipa (niepijąca)to nie potrzeba żadnych akordów wystarczy robić robotę i leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja całkiem z innej beczki, pół żartem :) bo sezon sie zbliża... A że kupiłem auto którym mam nadzieję dojadę dalej niż przeciętna osobówką to nasuwa mi się pytanie... Czy jest jakaś grupa wsparcia offroadowego gdybym jednak gdzieś utknął? Zdarzyło się wam na krakowskiej wisle szukać traktora? Piszecie na forum czy macie swoich "zaufanych" z MT?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak będziesz jeździł z głową na swoim miejscu to nigdzie w okolicach od Przewozu w stronę Niepołomic i dalej nie ma gdzie utopić auta na tyle żeby 4x4 sobie nie poradziło, chyba że zawiśniesz na garbie ale jak będziesz myślał to nie zawiśniesz. 20 lat jeżdżę 4x4 i tylko raz miałem przej.... ale to były okolice Skawinki i koleiny na 50cm :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem forestera... Więc nie poszaleje w koleinach 50cm na pewno... Ale słyszałem że z dobrymi oponami to daje rade i że terenówka nigdy nie będzie :) Nie mam doświadczenia w jeździe terenowej stąd moje pytanie. Ale dzięki za info o samopomocy :)

BTW w tamtym roku jak focusem zjechałem z wału to pół godziny się mordowałem a tylko przód w błocie siedział. Nie wiem co było bardziej upierdzielone - ja czy auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na zlocie, wśród wypasionych, zmotanych terenówek, był fiat panda 4x4. Seryjny.

Dawał radę w bardzo wielu trudnych sytuacjach.

Najważniejsze dla trakcji są opony. Na letnich już mokra trawa jest wyzwaniem i można utknąć.

Opony albo całoroczne, albo "lekko" terenowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem forestera... Więc nie poszaleje w koleinach 50cm na pewno... Ale słyszałem że z dobrymi oponami to daje rade i że terenówka nigdy nie będzie :) Nie mam doświadczenia w jeździe terenowej stąd moje pytanie. Ale dzięki za info o samopomocy :)

BTW w tamtym roku jak focusem zjechałem z wału to pół godziny się mordowałem a tylko przód w błocie siedział. Nie wiem co było bardziej upierdzielone - ja czy auto.

Subaru bardzo dobrze sobie radzi w terenie bo ma napęd 4x4 prawie 50/50, ale Skody 4x4 od Audi też wymiatają :)

Edytowane przez PePe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...