Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Subaru na ryby dojedzie spokojnie( bo dość lekkie jak na 4x4), trza tylko pamiętać coby mieć ze sobą dobrą łopatę i jakąś flaszke skitraną. To ostatnie na wypadek jakby jednak nie dało radę i jednak traktor. Teraz jest dobra pora roku coby się zakopać, dobry czas na naukę. Także śmiało do przodu;) Jak się mocno wkleisz to przynajmniej nie zamarzniesz i nie będziesz musiał czekać do roztopów.  pz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zimie dobrze mieć w aucie woreczek z piaskiem, a urządzenie bardzo przydatne w terenie to... ręcznik kąpielowy :)

I to nie, żeby ręce po łowieniu umyć, ale jak auto utknie na mokrej trawie czy błocie, to taki ręcznik pod kołem może być wybawieniem.

 

Tak mi się przypomniało, jak wiele lat temu byłem nad Wisłą maluchem i wieczorem cofając wpadłem obydwoma kołami w starą koleinę.

Malucha tak się wypychało, ze jedynka+ssanie i kierowca sam wypychał auto z dziury :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w tamtym roku kilka razy. Na feeder nic, na spina jednego małego kluska wydłubałem. Wedkarzy z gruntówkami co kawalek spotkać można. Ale tak jak się kiedyś przyglądałem to głównie przerzucają zestawy. Raz pamiętam jak po przeciwnej stronie gość na spławik dłubał jakieś małe rybki i wszystko w łeb dostawało :/ przy ujsciu narzekali ze nic nie bierze... "Panie, kiedyś to tu bez ryby się nie wyjezdzało, a teraz nic..." wnioskuję więc że szału nie ma. Choć samo ujscie wydaje mi się dobrą miejscówką..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleni to było tam kiedyś zatrzęsienie, jak wpłynęły w czyste z brudnego to dno było wybrukowane rybami od 40 w górę. Przynajmniej zaznałem czasów że kleni się nałowiłem do bólu. Kiedyś nikt tego nie łowił, liczył się pstrąg. Kilkanaście kleni na wypad to była norma i do tego z dwoma woblerami w pudełku i jedną obrotówką.

Edytowane przez wujek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie Skawinki....

Wczoraj jak byłem na spacerze, to od ujścia Skawinki do ujścia Kanału na Kopance naliczyłem 150 kormoranów. Przylatują one tutaj w listopadzie i są +/- do marca. I jak tak policzyłem, to dziennie zjadają ok. 75 kg ryb (po 0.5kg/1 ptak), co na miesiąc daje ok. 2,3 tony. Przez 4 miesiące to..... 8-9 ton ryb.  Rozmawiałem z gościem obsługującym prom i mówił, że ptaki te nie jedzą (jakby chcieli ekolodzy) tylko ryb chorych, słabych i małych, ale sumy,klenie, sandacze w rozmiarze 30-40 cm.

Więc aż strach pomyśleć jaka ilość ryb na W2 co roku kończy w żołądkach tej czarnej zarazy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na tytułowe pytanie ("Gdzie te ryby w Krakowie" ?) można śmiało odpowiedzieć, że....w żołądkach kormoranów. Wczoraj jak byłem na spacerze, to od ujścia Skawinki do ujścia Kanału na Kopance naliczyłem 150 tych czarnych ptaszysk. Przylatują one tutaj w listopadzie i są +/- do marca. I jak tak policzyłem, to dziennie zjadają ok. 75 kg ryb (po 0.5 kg/1 ptak), co na miesiąc daje ok. 2,3 tony. Przez 4 miesiące to..... 8-9 ton ryb.  Rozmawiałem z gościem obsługującym prom i mówił, że ptaki te nie jedzą (jakby chcieli ekolodzy) tylko ryb chorych, słabych i małych, ale sumy,klenie, sandacze w rozmiarze 30-40 cm. 

I jeśli z tym się nic nie zrobi, to za parę lat płynące wody wokół Krakowa będą rybią pustynią. Bo ileż ta biedna Wisła wytrzyma ? Większe ryby zjadają wędkarze, mniejsze kormorany, a całości dopełniają zanieczyszczenia puszczane chociażby Skawinką.

Edytowane przez Grzesiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może natura tak właśnie działa... Nie żebym był z tego zadowolony, ale czy ktoś te kormorany tu sprowadził? Bo jak same przyjecialy i jeśli się przyczynia do zrobienia pustyni to natura sama zredukuje później ich liczbę albo zmienia miejsce bytowania i się Wisła znów odrodzi... Tyle że ja pewnie nie dożyje.

A jeśli ktoś je tu sprowadził to trzeba wystrzelać dziadostwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie Skawinki....

 

Wczoraj jak byłem na spacerze, to od ujścia Skawinki do ujścia Kanału na Kopance naliczyłem 150 kormoranów. Przylatują one tutaj w listopadzie i są +/- do marca. I jak tak policzyłem, to dziennie zjadają ok. 75 kg ryb (po 0.5kg/1 ptak), co na miesiąc daje ok. 2,3 tony. Przez 4 miesiące to..... 8-9 ton ryb.  Rozmawiałem z gościem obsługującym prom i mówił, że ptaki te nie jedzą (jakby chcieli ekolodzy) tylko ryb chorych, słabych i małych, ale sumy,klenie, sandacze w rozmiarze 30-40 cm.

 

Więc aż strach pomyśleć jaka ilość ryb na W2 co roku kończy w żołądkach tej czarnej zarazy.

Dopóki kormoranów się mocno nie ograniczy to nie ma co marzyć o jakiejkolwiek odbudowie ryb z Wiśle czy krakowskich rzeczkach pstrągowych. One żerują nawet na Szreniawie czy górnej Rudawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki kormoranów się mocno nie ograniczy to nie ma co marzyć o jakiejkolwiek odbudowie ryb z Wiśle czy krakowskich rzeczkach pstrągowych. One żerują nawet na Szreniawie czy górnej Rudawie.

na górnej Szreniawie, w okolicach Młyna w Kacicach, stado 10 sztuk urzędowało od listopada do końca lutego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dolnej Szreniawie na początku urzędowalo kilka sztuk, jak sie spastwily na jaziach na początku lutego to nagle zleciala sie cala kolonia, wędkarza spod wędki potrafily wyplywac z jaziami w dziobiach, oczami tylko przewracali jak trzyma w dziobie jazia ponad 40 cm. Kormorany odleciały a jazie przestały brać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

By bardziej to zobrazować.... 150 ptaków = zjedzenie 150 ryb w rozmiarze 30 cm-35 cm dziennie. Co w miesiącu daje 4500 ryb, a przez 4 miesiące.....18 tysięcy ryb !!  18 TYSIĘCY !!! Tyle ryb znika co roku z W2 !! Ile wędkarzy potrzeba, by w jeden sezon wyłowić i zabrać z wody taką ilość ryb ? 

Jak pisał Esioslaw, w Szreniawie jazie przestały brać, bo.... wyżarły je kormorany. Jak zjadły wszystkie, to wyniosły się gdzie indziej, by siać spustoszenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Hanz, jak wyjedzą wszystko, to polecą gdzie indziej. Ale czy musi do tego dojść ? Czy odpowiednie władze zarządzające wodami nie powinny podjąć jakichś kroków w celu ich ochrony ?

By bardziej to zobrazować.... Zaobserwowane przeze mnie 150 ptaków = zjedzenie 150 ryb w rozmiarze 30 cm-35 cm dziennie. Co w miesiącu daje 4500 ryb, a przez 4 miesiące.....18 tysięcy ryb !!  18 TYSIĘCY !!! Tyle ryb znika co roku z W2 !! Ile wędkarzy potrzeba, by w jeden sezon wyłowić i zabrać z wody taką ilość ryb ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wydr to się akurat odkolegujcie, bo to rodzimy drapieżnik i jest go bardzo mało, jest chroniony, a populacja się reguluje samoczynnie. Wydra pełni istotną funkcję sanitarną w ekosystemach wodno-lądowych. Kormo trzeba bezwzględnie tępić tylko nasz okręg daje dupy na całego w tym temacie od kilku lat. Z roku na rok na Wiśle łowi się bardzo mało średniej ryby, a miedzy stopniami to jest w ogóle tragedia. Ostatni rok miałem rekordowy pod względem dużych ryb, ale małych i średnich to bardzo mało. Wyjścia były albo o kiju a jak już siadało to klony około 50ki, bolenie 60+ i zedy 70+. Z sandaczy miałem tylko dwie ryby poniżej 60ki na 4 miesiące od września do końca grudnia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wydr to się akurat odkolegujcie, bo to rodzimy drapieżnik i jest go bardzo mało, jest chroniony, a populacja się reguluje samoczynnie. Wydra pełni istotną funkcję sanitarną w ekosystemach wodno-lądowych. Kormo trzeba bezwzględnie tępić tylko nasz okręg daje dupy na całego w tym temacie od kilku lat. Z roku na rok na Wiśle łowi się bardzo mało średniej ryby, a miedzy stopniami to jest w ogóle tragedia. Ostatni rok miałem rekordowy pod względem dużych ryb, ale małych i średnich to bardzo mało. Wyjścia były albo o kiju a jak już siadało to klony około 50ki, bolenie 60+ i zedy 70+. Z sandaczy miałem tylko dwie ryby poniżej 60ki na 4 miesiące od września do końca grudnia.

Na Śląskim odcinku jest ten sam problem, coraz mniej malych ryb sie lowi od kad ok 5 lat temu pojawiły sie pierwsze kormorany w okresie jesień-wiosna...

Sandaczy w wymiarach 30-50cm juz prawie nie lowimy, a bylo ich istne zatrzesienie.. To samo jest z jaziem ostatniego jazia mniejszego niz 40 cm to zlowilem 3 lata temu..

Nikt mi nie powie ale jesli na 1km zdolalem naliczyć +- 500 ptakow to zadna rzeka ktora mozna przerzucić smuzakiem tego nie wytrzyma..

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka odkąd zawitały te ptaki nad podkrakowskimi wodami wplyw liczebności ryb spada i drastycznie spadnie jeśli nic sie z tym nie zrobi. Kilka lat temu slyszalem o jakis ploszeniu petardami przez pzw tych ptakow, choc wydaje się to śmieszne bo z punktu na inny punkt przelatuja, więc nie wiadomo czy efekt takiego sposobu jest,nawet byly jakes odstrzały jeśli kolo dostalo na to zezwolenie.

W tym roku nic mi o tym nie wiadomo czy jakieś środki zapobiegawcze byly stosowane ale raczej nie, choć wyraźnie prawie każdy wędkarz trabi o dużych ilościach ptaków jakie tej zimy sie zlecilay nad nasze wody to pzw nic z tym nie robi. Najwidoczniej stoi za tym jakiś powód, zapewne ochrona tego ptaka lub (niewystarczajca ilość pieniędzy )zeby działać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...