Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Dziś wylądowałem na W3, pierwszy raz od początku roku widziałem że "coś się dzieje". 3 małe kluski z rana, pewnie byłoby więcej ale jedna mnie mleczem oblala to im odpusciłem. Pojechałem z ciekawości na przewóz... Ten nasz burdelik krakowski to ma ruch jak centrum handlowe... Ale nic się żywcem na tej wodzie nie dzieje. Dwa ataki jakiejś małej rapy i tyle... A woda fajna... Na kontrolę psr się już nie załapałem bo zawinąłem sprzęt. Tydzien temu byłem na ujsciu skawinki. Cisza, nie widać nawet oczekującej uklei... I tak sobie myślę, przewóz, ujscie... Takie miejsca w których zawsze "coś" się działo a tu tylko ludzie :/ za wcześnie jeszcze? Gdzie ta ukleja :) jak wasze obserwacje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie same jak i Twoje:) Kapadocja jest ciezka. Jak zobaczysz atak bolenia to sobie możesz przyczepić oryginalna plakietke ochroniarza :)

Jest totalny regres ryby w ogóle się nie mnożą chyba u nas.

Leszcza tylko pełno.

Klenia juz jest jak na lekarstwo. Tylko przypadkowe połowy bolenia się zdarzaja jak już naprawdę się dobrze ustawisz i oddasz 3 tysiące rzutów w miejsce które bardzo dobrze znasz.

W te Przewozy ja już dawno nie wierze. Znaleźć jednak alternatywę dla burdelikow to są kilometry pustej wody do przejechania..

Dlatego powiedziałem mnie będzie cieszyć każda rybka od 30 cm, bo jestem realistą. Od 1 maja zlapalem 4 bolenie.

Nie wiem czy to dobry wynik czy zły. Pewnie zły, ale ja nie jestem wirtuozem , ale też nie jestem gamoniem.

Zwykly gamoń nie zlowi w tym roku nic. No chyba ze jakis cud się wydarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszcza faktycznie sporo, tak przynajmniej wywiad donosi. Klenia u mnie na wsi jeszcze nie widziałem, jeden mały boleń chciał mi staranować wobka. Pyska nie otworzył. Sandacza ostatniego widziałem w zimie. Centkowanego widziałem w sobotę. Nawet ładny, obżarty czymś okrutnie i na świeżo bo się jeszcze w brzuchu ruszało. Generalnie przyłączam się do nurtu narzekania. Szału nie ma, dziwny  rok. pz 

Edytowane przez mayou
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też łączę się w bólu. Jak na razie jedna ryba na cztery wyjścia. Jeszcze nie trafiłem na żerowanie. Zeszły rok też był do dupy u mnie, ale za to dwa lata temu praktycznie nie wracałem bez ryby, tak że coś jest nie teges.

Pamiętam jak w sumie całkiem niedawno ,bo około dziesięć lat temu zawitałem pod Przewóz to byłem w szoku ile tam ryby, a to już przecież było po okresie świetności tego miejsca. Niestety niedzielny wędkarz, nawet dobrze zaopatrzony w przynęty i w miarę ogarnięty w temacie, raczej nie połowi. Trzeba być baaaardzo często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Szału nie ma, dziwny  rok. pz 

 

No tak...

Jak długo jeszcze?

 

Każdego roku wydaje się, że już gorzej być nie może.

Do kolejnego roku...

 

Jak długo jeszcze będziemy czytać, jaka to xujnia z grzybnią, za to coraz droższa?

 

Ja to powtarzam od... 30 lat?, że JEDYNYM i PODSTAWOWYM warunkiem poprawy sytuacji jest LIKWIDACJA PZW.

No ale wiadomo - zaprawieni w działalności przestępczej emeryci z MO, WSW, WSI i innych takich organizacji, nie są łatwym przeciwnikiem i 'tak sobie' nie zrezygnują z dojenia milionów z Ciemnego Ludu (wędkarskiego).

 

Ale to, co może zrobić każdy i do czego namawiam, to BOJKOT PZW, do czego wszystkich wciąż namawiam.

Od lat nie płacę składek, czasem kupuję (absurdalnie drogie) dniówki - po to tylko, żeby stwierdzić, że nie warto..

 

Wiem, że nie ma wielkiego wyboru, bo sensownych łowisk komercyjnych praktycznie nie ma, ja kupuję roczną opłatę na Świnną Porębę, a w lecie, jak jadę gdzieś dalej, kupują tamtejszą tygodniówkę.

 

2-3 lata braku opłat na PZW i ciekawe, jak by było?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pzw swoimi działaniami raczej Wisle nie szkodzi... Za to zaniechaniem i brakiem zainteresowania to już jak najbardziej. Ale ja bym winy w pzw nie szukał.

Ja k słusznie kolega debesciak zaznaczył, ciężko jest a niedzielny wędkarz (jak ja) zwykle odbija się od "studni". Ja nie pamiętam tych wspaniałych czasów gdzie ryby było od pyty. zaczynałem ledwo 3-4 lat temu i wtedy widzialem co się chlapało na Wisle... Dzis dla mnie zobaczyć to już coś... Nie to żebym narzekał, czasem siedzę "na kamieniu" i podziwiam nature... lubię to, odmóżdżam się i mam czas na przemyślenia. Ale w moim wędkowaniu widzę przepaść w porównaniu do kilku lat wstecz, a co dopiero takie kilkanaście... Shame on us.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Edek to jednak szczęściarz jest. Mi się w tym roku nie udało jeszcze dojść do średniej 1 ryby/ 4 wyjścia. :)

Wywiad zaprzyjaźnionych gruntowców w sobotę poinformował mnie, że sadacz który miał gniazdo pod ich miejscówką dopiero z niego zlazł.  Widziałem, co prawda zdjęcia kilku profi, z rybami  dla których trzeba odpalić traktor, ale to inna liga i czasu jakby trochę więcej to pochłonęło. Martwi mnie fakt szybkich zmian poziomu wody. Jakiś nowy algorytm sterowania zaporami chłopaki z GWP wdrożyli czy jak?. Wszystkie fajne dołki i kamieniska u mnie we wsi zasypało śmieciami. Przynęt mam dużo do urwania. Dam radę;) Ale zdjęciami to się nie bardzo żonie mam czym pochwalić to coś czuję, że mi tak roboty przywali w ogródku żeby mi się odechciało, przynęt rwać.  ;), pz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy macie rację. Jakby nikt nie płacił karty to by zmądrzeli. Tylko 90% gości ma inne zdanie, i maja kupę w majtkach a nie mieli kontroli od 7 sezonow :)

 

W tym kraju Tylko motocyklisici potrafią się skrzyknąć.

Wędkarze to największe dupy wołowe.

 

Zobaczcie ilu osobom pasowało że sandacza sobie w styczniu i lutym lowili. I bolenia w marcu i kwietniu.

 

Mi sie wydaje jednak że koniec pzw jest bliższy niż nam się wydaje. Tylko gorsze że wody polskie się smażą na ten hajs, takie mam odczucia, a oni stoja za brakiem ryb tez w dużej mierze. Badań nikt nie prowadzi i nie mamy pojęcia dlaczego klenik znika.

 

Poczytajcie sobie ten wpis jak się zakończyła petycja która utworzyliśmy, a część z Was podpisała. Nie wszyscy wędkarze to ciemna masa. Ja się zebrałem z moją ekipa, mamy prawnika i zobaczcie co z tego wyniknęło. Nie wiem czy czytaliście to, sprawdźcie w moim niedawnym wpisie jest link.

 

Ale źródełko lewego hajsu się wyczerpało

 

Na biala karte tez da się polowic. Ja tak robiłem 2 lata i nalapalem wiecej ryb jak kiedykolwiek. Każde bajoro wyczajone na Google maps dało mi wiele ryb. Głównie szczupaczkow ale konia tez trafiliśmy na wodzie do kolan i bajorku wielkości parkingu pod żabką. Mam gdzieś zdjecie wrzucę kiedys .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sandacza. Gdzies tam jakiegos zlaplali jeden gosc na 100. Tylko dlatego że na gniazdach jeszcze siedza niektóre.

 

Potem beda się bujać. Żeby coś polowic trzeba być tak jak mówi Edek. Non stop.

 

Spójrzcie Tylko jakie mamy ograniczone możliwości połowu. Odniosę się tylko do W3 ponizej Przewozu.

 

Jazia nie ma praktycznie. Klen Tylko enklawy. Boleń zanika ale jeszcze jest. Szczupak to od święta i 90% że Cie obetnie jak nie masz sprzętu jak Mayu :) sum trafia się nie wiadomo kiedy i gdzie. Okonia to powiem szczerze nie widzialem praktycznie. Sandacz bardzo trudny i wymagający i żenujący.

 

Jednymi słowy nie ma co lowic. Taka jest prawda. 3 gatunki na które się możesz nastawić.

 

Jeżeli ten stan się utrzyma to naprawdę musimy się zebrać i wkroczyć do tej ich leśnej chatki i powiedzieć BASTA , bo świat się zmienia i nie ma już na dupie siedzenia bo PRL się skończył dawno i ktoś musi odpowiedzieć za ten stan rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jest coś na rzeczy bo ciężko o rybę na Wiśle ale kontakt jakiś jest tylko to wszystko krótkie ryby. Ale chyba nawet białoryb nie wspołpracuje bo pod mostem Wandy od dwóch tygodni jak przejezdzam nie widzę nikogo ale za to Przylasek oblężenie ludzi, przyczepy, namioty, kampery itp zostaje tylko czekać bo mamy w Wiśle dopiero początek maja a nie czerwiec i kiedyś zaczną żreć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinien być wprowadzony ogólnokrajowy zakaz zabierania czegokolwiek i kiedykolwiek z łowisk. Wyłączenie z wędkowania zimowisk oraz ochrona tarlisk. Edukacja w tym zakresie i powoli mentalność zmieni się. Doganiamy "zachód" pod wieloma sprawami i tu też jest szansa. Przy odrobinie pomocy natura sama sobie poradzi. Nieuchronność wysokiej kary finansowej za przewinienia w stosunku do regulaminu też zrobi swoje. W innym wypadku ze względu na ograniczone tarło, wahania poziomu wód, zanieczyszczenie nie tylko samej wody ale i dna ryb będzie coraz mniej.  Zarybianie narybkiem i większymi egzemplarzami w żaden sposób nie zrekompensuje strat wynikających z odłowem egzemplarzy dorosłych. Ryby w danym łowisku będą stale tylko wtedy jak będą z niego pochodziły, a nie sztuczne wpuszczone. Komu to nie będzie odpowiadać to przerzuci się na łowiska komercyjne.

 

Z resztą, kiedyś w starym numerze WW był przytoczony przepis prawny (nie wiem czy ciągle obowiązujący, bo mnie mocno zaskoczył), który mówi , że poza okresami wojny i głodu zabijanie dzikich zwierząt jest zabronione.

 

Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdej zimy z Wisły wylatują tony ryby- wylatują, bo to kormorany są głównym winowajcą braku okonia, klenia, jazia czy bolenia. Jeśli liczebność tego ptactwa nie zostanie ograniczona- nie marzcie o powrocie ryb do Wisły. Nawet przy całkowitym no kill i likwidacji PZW. ;)

Skupiacie się na problemie od złej strony, a za chwilę może się okazać że i ze sporym kawałkiem W3 będziecie mogli się pożegnać. A powodem tego są Wody Polskie i parcie na stopień wodny w Niepołomicach wraz z całą wrogą wodną górnej Wisły.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy zdążą?. Ten stopień wodny chcą zrobić trochę od mojej chałupy. Na co mi to potrzebne. Energii elektrycznej z tego nie będzie, wody nie ustabilizują bo to się napełni w jedno popołudnie. Za stopniem wszystko się obniży jeszcze bardziej i już totalnie nie będzie gdzie ryby przytrzymać. Przed stopniem powstanie raj dla sumów które zeżrą wszystko co pozostało. Tak naprawdę jako budowlaniec doskonale wiem po co to,ale z dobrobytem większości ryb i ludzi nie ma to nic wspólnego. Słowo kluczowe to " większości" Od 20 lat przyglądam się dużym projektom, bo jeżeli coś jest powiązane z wytwarzaniem/dystrybucją,  itd. energii elektrycznej to jakoś tak mam okazję. Naoglądałem się dość.... Może, przeprowadzka na stare lata do normalnego kraju to jest wyjście. Albo trzeba będzie diesla nalać do kopary i haratnąć za chałupą w końcu ten staw, najlepiej większy ;). Ech, może nie dadzą rady. Ja im pomagał nie będę...pz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mayou, WP reanimuje przecież nawet kanał ulgi w Krakowie, który koliduje z osiedlami czy nawet właśnie budowaną Trasą Łagiewnicką. Kasa do przewalenia jest to się zepną, w przypadku Siarzewa będą szli po trupach, to czemu przy takiej popierdółce w skali mikro mieli by nie dać?

Zapał idzie w złą stronę, bo ataki na PZW tylko ułatwią dalszą destrukcję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stopień wodny w Niepołomicach ma na celu WYŁĄCZNIE przewalenie setek milionów zł.

A jak w to się wplącze jeszcze tzw. "fundusze unijne", to może i parę miliardów.

 

A komu tak bardzo na tym zależy?

Budowlańcom - firmom "swoim" - to wiadomo.

Ale PZW i różni - za przeproszeniem - "ekolodzy" tylko na to czekają, żeby troszkę pomącić, poprotestować, a na koniec - zgarnąć swoją działkę i zgodzić się na wszystko.

STANDARD.

 

Stopień w Niepołomicach miałby oczywiście KATASTROFALNE skutki dla Wisły (jeśli jeszcze cokolwiek jej moze zaszkodzić) oraz dla stosunków wodnych w rejonie Puszczy Niepołomickiej.

Ale kogo to obchodzi...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A weźże który tu wreszcie zdjęcie znad Wisły z rybą wstawi, żeby udowodnić, że coś w niej jeszcze pływa! Niestety kolejna wyprawa zakończona okonkiem. Aktywności drapieżnika zero. Napotkani gruntowcy na zero, spinningista na zero.

Połowa roku a wątek pusty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...