Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Drobnica to bardzo ważna rzecz.

To i baza pokarmowa i kandydaci na "grube ryby".

Dlatego dla dużej rzeki tak ekstremalnie ważne są małe dopływy - bo to nie tylko tarliska, ale i przedszkola dla narybku.

A u nas wszelkie małe dopływy Raby, Skawy, Dunajca, etc prostuje się i betonuje likwidując te miejsca

 

Ja idę jeszcze "głębiej": patrzę, czy pod kamieniami są larwy jętek.

Jak lata temu zaobserwowałem w Łososinie zanik larw, to ryby zniknęły i nie ma ich do dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drobnica to bardzo ważna rzecz.

To i baza pokarmowa i kandydaci na "grube ryby".

Dlatego dla dużej rzeki tak ekstremalnie ważne są małe dopływy - bo to nie tylko tarliska, ale i przedszkola dla narybku.

A u nas wszelkie małe dopływy Raby, Skawy, Dunajca, etc prostuje się i betonuje likwidując te miejsca

 

Ja idę jeszcze "głębiej": patrzę, czy pod kamieniami są larwy jętek.

Jak lata temu zaobserwowałem w Łososinie zanik larw, to ryby zniknęły i nie ma ich do dzisiaj.

 

Przypomniało mi się zabawne zdarzenie sprzed około 10 lat. Na towarzyskie zawody muchowe na Dunajec, Poprad czy San na które jeździłem, zawsze zapraszany był jakiś gość specjalny. A to redaktor, a to znana postać wędkująca ub wyśmienity wędkarz. Kiedyś taki wędkarz zrobił dokładnie tak jak napisano wyżej. Był już trochę wstawiony więc na środek Dunajca wprowadziło go kilku kolegów i ustawiło nad rynienką. Ten nim zaczął łowić chwiejąc się nieco, zaczął grzebać ręką przy i wyjął sporego otoczaka. Chwilę bacznie się mu przyglądał, a że nie łowił na codzień w Dunajcu, pomyślał i wyjął z kamizelki pudełko. Chwilę w nim pogrzebał, coś pod nosem zamamrotał , aż wybrał nimfę. Potem łowił rybę za rybą....

 

Co do tarlisk, w tamtym tygodniu dowiedziałem się, że na odcinku Raby poniżej Stradomki złowiono wracające trocie którymi Raba przed laty została zarybiona. Były nieco pokiereszowane , ale sztuki ponad 70 cm.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem koło Wiśniowej - zatrzymał;em się nad Krzyworzeką.

Rzeki nie ma.

Między kamieniami i glonami sączy się ciepła zupa.

 

ALE

 

Mostek, na którym stałem był kilkadziesiąt metrów poniżej i powyżej jazów.

Pod mostem zastoisko z nieco głębszą wodą, a w niej sporo drobiazgu - strzeble, klenie, jakieś kiełbie lub ślizy - w sumie bardzo dużo ryb.

Szkoda tylko, że przez wszystkie bandyckie "regulacje" usuwa się wodę z rzeki.

Jakby tam było więcej wody....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam powinno się kotłować od ryby. I tak ten cały Jelenski przebudowal tam 2 jazy z pomocą funduszy Szwajcarskich. Bo by w ogóle wody nie było.

Do tego odsunal koryto Raby od muru w Stróży za pomocą pięciu kamieni i 4 drzewek tak jak się to robi na zachodzie. Tak przynajmniej wywnioskowałem z filmu który widzialem na YouTube.

Ogólnie o rybach. Tylko Pepe twierdzi że jeszcze są:) dla mnie zostało 11 ryb we Wisle . Maleńkie enklawy. Daje maxymalnie 5 lat naszemu hobby.

Ja mam dalej zajawke ale już mi powoli zwisa to wedkarstwo i to czy coś zlowie czy nie. Jedynie odkrywanie nowych miejsc mnie kreci. 3 lata temu kombinowałem jeździłem, pare dobrych met mialem. Dziś mi się nie chce nawet na nie patrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś nie chciałem tego pisać, ale wiedziałem że krakowska Wisła się skończy. To mała woda, która w końcu nie mogła znieść presji. Prawda jest taka że u nas bronią się w miarę wody duże, trudniejsze do przeorania, mocno pilnowane lub wyjątkowe że względu na dobre tarliska i bogata bazę pokarmową. Krakowska nie zalicza się do żadnej z nich.

Edytowane przez wujek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś nie chciałem tego pisać, ale wiedziałem że krakowska Wisła się skończy. To mała woda, która w końcu nie mogła znieść presji. Prawda jest taka że u nas bronią się w miarę wody duże, trudniejsze do przeorania, mocno pilnowane lub wyjątkowe że względu na dobre tarliska i bogata bazę pokarmową. Krakowska nie zalicza się do żadnej z nich.

I jeszcze do tego dołóż zarządzających tumanów....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że w większości za taki stan odpowiadamy my. Jak kiedyś łowiłem w Krakowie to na rybach byłem praktycznie sam. Sporadycznie można było spotkać jakiegoś wędkarza a spinningiste to już w ogóle. Prądnik dla mnie, Rudawa, Skawinka dla mnie o Wiśle nie wspomnę, ale jak zacząłem ja naprawdę poznawać to się wyprowadziłem, widzę że dobrze. Ryb było wszędzie pod dostatkiem, kleni to nikt nie chciał łowić, był uważany za chwast i konkurent pstrąga, a ja się za to ich nałowiłem do bólu.

Edytowane przez wujek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marudzicie, ten sezon jest wybitnie kiepski niemal wszędzie, nie tylko na Wiśle... I jakoś nie sądzę, że akurat w tym roku wszędzie ryb zabrakło... To byłby cud... Jak parę dni temu pływałem niżej Niepołomic to na echu ryby były, ale nie brały...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marudzicie, ten sezon jest wybitnie kiepski niemal wszędzie, nie tylko na Wiśle... I jakoś nie sądzę, że akurat w tym roku wszędzie ryb zabrakło... To byłby cud... Jak parę dni temu pływałem niżej Niepołomic to na echu ryby były, ale nie brały...

Tak, to jest kiepski sezon, ale trzeba też zauważyć postępujące wynieszczenie tego odcinka Wisły. Ludzie odkąd pamiętam narzekali, ale ilość ryb 5, 10 a już 15 lat temu to w dzisiejszych realiach byłby jakis kosmos... Najwięcej jest leszcza, bo one mogą mieć tarło nawet kilka razy w roku i zawsze cos przezyje. Kurczy się baza pokarmowa drapieżników. Mniej jest uklei jazi i kleni (choć klenie akurat wiele sa w stanie znieść). Wachania poziomu wody niweczą trudy tarła wielu ryb, tego żadne zarybienia nie naprawią... Jeszcze ze 2 zapory na Wiśle i będzie można karpika konsumpcyjnego zapuścić, bo i kormoranom trudniej szeroka rybke do dzioba zmiescić. Dobra, juz nie marudzę, trochę nabuzowany jestem, bo na ryby nie pojechałem :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ludzie odkąd pamiętam narzekali, ale ilość ryb 5, 10 a już 15 lat temu to w dzisiejszych realiach byłby jakis kosmos...

 

To sobie wyobraź, jak będzie za 10-15-30 lat.

- noo, panie, w 2021, to było eldorado! Co piąte wyjście nad wodę, to łowiłem miarowego klenia!!!

- ehm... przepraszam, a co to jest KLEŃ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzie zaczynałeś i gdzie skończyłeś ? ktoś po Ciebie przyjechał czy dymałes stopem ? :)

Zaczynałem pod mostem :D 

Pod nowym mostem w Nowym Korczynie. Chciałem spłynąć do Błotnowoli, bo tam zwykle wychodzę z wody. Jednakże pogoda nie pozwoliła mi wrócić na lewy brzeg i musiałem destantować się gdzieś na prawym brzegu - nie wiem gdzie to było. Transport to zawsze łapanie stopa, ale gdyby kanał się rozkręcił, to będę liczył na zyczliwych subskrybentów  ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest Wędkarstwo a nie trol, wertykal i gapiostwo w telewizor . A ujęcie z Bolkiem pierwsza klasa.

Każdy postrzega wędkarstwo na swój sposób jeden woli łowić z łapy na gumy drugi tylko troluje a trzeci siedzi tydzień i nęci kulkami żeby huknąć konkretnego karpia .

Co ludzi tak boli ze inni łowią inaczej , dopóki ludzie zachowują się etycznie nad wodą i przestrzegają regulaminu na danej wodzie wszyscy jesteśmy sobie równi i warto o tym pamiętać .

Pozdrawiam Krzysiu

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie zdziwcie się, jak na W2 lub W3 złowicie...tęczaka lub głowacicę :) Wczoraj dowiedziałem się z bardzo wiarygodnego źródła, iż ostatnie ulewy "zabrały" jednemu gościowi cały staw tęczaków i drugi, w którym pływały głowacice w rozmiarze 40-60 cm, które kupił sobie za 15000 zł. dwa tygodnie wcześniej....Pytanie tylko, czy te ryby będą w stanie przeżyć w naszej Królowej lub w którymś z jej dopływów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raba kiedyś była już zarybiana głowacicą ale raczej nic z tego nie wyszło. Z tego co pamiętam poza Sanem, Dunajcem i Popradem najlepiej jej było w Gwdzie i łowiono tam piękne ryby, ale to też już przeszłość. Przy tych temperaturach wody jakie są teraz w Wiśle nie wróżę żeby coś przeżyło.

Edytowane przez wujek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos regulacji:

jestem teraz na Roztoczu, w Majdanie Sopockim, nad rzeką Sopot. Mały strumyczek, na którym zrobiono zalew.

Powyżej zalewu rzeczka płynie w sposób naturalny, rozlana po bagnistym terenie.

W ostatnich dniach były dwie bardzo duże ulewy. Widać po sladach w lesie, że do bajorka spływały spore strugi.

Ani w strumyku ani w zalewie woda nawet nie zmętniała, ani się nie podniosła. Bagno wszystko zaabsorbowało i przefiltrowało.

 

W zmeliorowanych i wybetonowanych potokach na pewno byłyby wylania, podtopienia, itd, itp...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...