Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

zapraszam nad San w okolicach Przemyśla to zobaczysz jak źle może być...

 

Jest jeszcze za wcześnie. Ja zapraszam trochę później. Gdy ryba jest już na nielicznych zimowiskach można zobaczyć nie tylko, jak jest źle, ale również - dlaczego.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Jarek M
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro dało się zniszczyć dorsza w Bałtyku, to i nasi śródlądowi beteciarze bez problemu za aprobatą PZW dokończą swoje dzieło na praktycznie wszystkich wodach.

 

Troszkę rozwinę swoją myśl, żeby nie było.

 

Rozumiem, że kiedyś, gdy ryb było w bród, trudno było uwierzyć, że ryby się skończą. Ale teraz, gdy niemal we wszystkich wodach w kraju, jest rozpacz i nędza, ten, kto beretuje drapieżniki jest dla mnie, delikatnie mówiąc, niesprawny intelektualnie, bo ślepy, to za słabe określenie.

Było pisane wiele razy, ale kolejny nie zaszkodzi, że TYLKO całkowity no kill, może uratować nasze wody.

Pozdrawiam.

Edytowane przez drakmen
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapraszam nad San w okolicach Przemyśla to zobaczysz jak źle może być... 

 

Ech...

Moja babcia miała sporą "posiadłość" - od Grunwaldzkiej do Sanu. (Dzisiaj tam stoi osiedle bloków - Kmiecie?)

Nad Sanem 2 stawy karpiowe.

Będzie truizmem powiedziec, że woda się wtedy "gotowała", a wieczorami kanonada boleniowa słyszalna była wszędzie.

Powyżej Przemyśla była betonowa zapora i dziwiłem się, po co pod zaporą, po pas w wodzie stoją ludzie? Z bliska się wyjaśniło: To "spiningiści", którzy nad wodą tylko rzucali, a później chowali wędkę pod wodę i tak zwijali :o)

 

No i stada świnek oglądane z mostu...

Mnie San w Przemyślu zawsze się będzie kojarzył z rzeką pełną ryb.

Byłem tam ostatnio... ponad 30 lat temu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stawy całkowicie zarosły... boleni prawie nie ma... zaporę wreszcie przebudowali i to jest chyba jedyna dobra wiadomosc... nawet złowienie okonia jest sporym problemem, o szczupaczku nie wspominając... od 20 lat złowienie sandacza graniczy z cudem... nawet uklejki są nieliczne:( tylko świnki jeszcze zostały, ale za dużo już ich nie ma...

 

podkrakowska wisła to niemal wędkarski raj w porównaniu z sanem... tu łatwiej o sandacza 80+ niz w sanie o jakiegokolwiek...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze strasznym smutkiem potwierdzam obserwacje z Sanu, nie wiem co się dzieje z tą rzeką ale jest tragicznie jeżeli chodzi o ilość ryb. Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim żeby na rzece były kilkusetmetrowe odcinki rzeki pozbawione jakichkolwiek ryb, a takie właśnie miejsca są np. na odcinku od Jarosławia do ok. ujścia Lubaczówki. Ta ostatnia też zresztą już umarła, niegdysiejsze eldorado jest dzisiaj malutkim bezrybnym siurkiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaz.. dawno niewidziany. Rok temu chyba ostatniego pojmalem. Tylko że to było na malej enklawie jaziowej gdzie każdy głupi by zlapal. Tak żeby go zlowic z otwartej wody to nie zdarzyło mi się od baaaardzo dawna.

Edytowane przez Tommy100
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko.

"Już nie trzeba się jego bać."

Tego bezrybia.

 

Pani, która każdego dnia próbuje udowodnić, że jest właścicielką ciężkiego upośledzenia umysłowego, postuluje m.in. ZAKAZANIE WĘDKARSTWA.

 

No i jedzenia mięsa.

 

Jak ktoś złowi rybkę i ją brutalnie zje, to będzie miał do wyboru: albo idzie do gazu, albo do dołu z wapnem...

 

 

post-59692-0-87822600-1631784341_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też często się śmiałem jak słyszałem niektóre postulaty lewactwa bo brałem je za żart. Nikt o zdrowym umyśle nie mógłby wymyślić czegoś tak głupiego myślałem. Następnie przekonywałem się, że oni tak na serio jednak… A może wcale się nie myślałem i słusznym jest, że nikt o zdrowym umyśle tego nie wymyślił :) Galopująca, oderwana od rzeczywistości głupota tego towarzystwa nie przestaje mnie zadziwiać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taką cichą nadzieję, że pod koniec sezonu wyjdą z ukrycia starzy wyjadacze i pochwalą się okazami z całego roku. Pewnie mają teraz niezły ubaw, że nikt oprócz nich nie ma sukcesów i, że tak sobie czekają aby nas „dobić” w grudniu zdjęciami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe ludzi brak ale ja będę zawsze :) powiem Wam ze gdybym żywił się ryba złapana na Wisle to bym ważył 14 kilo :)

Fakt ostatnio odpuściłem trochę, ale nie omieszkałem zajrzeć z doskoku.

Nie wiem co robić. Muszę kogoś z Was podsiąść na miejscówkę, albo pojechać po rajtach PZW na jakimś forum, żeby odreagować:)

 

Jak mi wziął jazgarz na spinning ostatnio, to podsumował moje podboje. Śmiałem jeszcze zażartować do kolegi. Patrz jaki jazgarz..., bo myślałem ze to 15 cm sandaczyk idzie bokiem po wodzie. Myliłem się. To był "jazgacz" we własnej osobie, a co gorsze , ucieszyłem się:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ dlaczego ? Jazgarz jest bardzo czuły na zanieczyszczenia i zawartość tlenu zatem jak jest to dobrze świadczy o naszej Wisełce . Rzadko łowię nad królową ale trzy lata temu tez złowiłem pięknego jazgarza w opadzie :)

Byłem w tym roku za to dwa razy na wycieczce pontonem przeczesałałem wodę echem i powiem tak :

Uwierzcie naprawdę nie jest źle i chciałbym takie zapisy na Rożnowie czy Czorcie widzieć jakie zobaczyłem na Wiśle ;)

Edytowane przez sero1975
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to dziwnie zabrzmi, ale im czystsza Wisła tym mniej ryb w niej pływa.

Czasami marzy mi się ten ściek z lat 90 ubiegłego wieku, gdzie można się było spokojnie fajnych ryb nałowić.

W samym Krakowie złowić przyzwoitego sandacza to był pikuś, a dzisiaj ... sami widzicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak było jak piszesz, w latach 90 raczkowałem ze spinningiem i 90% moją przynęta była blaszka lub świsterek, szedłem wzdłuż brzegu i rzucałem za dwie godziny łowienia ZAWSZE miałem kilka kleni i czasami bolka. Teraz odpierdzielam szpagaty nad wodą z zestawem za 3000 zł i czesto nie mam nawet brania :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...