Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko możliwe. Zwłaszcza jak przy piątku "dobrze pójdzie" to i na głowacice na miejscu można skoczyć  :D

A poważnie to powodzenia na Dunajcu.

 

Amerykanskie badania dowodza ze tak jak brania sie zaczely tak sie skonczyly ;) 3 dni żerowania kto mial zlapac to zlapal i finito :)

 

Na Bolenie niestety nie ma w dzień czasu, więc został sandacz.

Ja sobie postanowiłem, że spróbuję sobie przypomnieć jak to kiedyś się człowiek po tych opaskach nocą szlajał. Jakoś w ostatnich latach takie łowienie odpuściłem. Zwłaszcza, że ja z tych łażących jestem. Bo nie potrafię siedzieć na kamieniu, pół nocy tego woblerka przerzucać i czekać aż coś może podejdzie. No i ostatnie wieczory wyglądały różnie. Odwiedziłem kilka odcinków, które kiedyś często nawiedzałem. W piątek dwie godzinki i ani brania. W niedzielę jedno puste branie. W poniedziałek, w chyba czwartym rzucie, dałem się zaskoczyć. Aż mnie przestraszył. Od razu po braniu na krótkim dyszlu wędka w pałąk. Nawet bez zacięcia. Zamiast go zaciąć i trzymać, bo zestaw na to pozwala, to sięgnąłem do hamulca. Trzy sekundy i spadł. 100m niżej kolejne fajne branie. Tym razem bez kłopotów i 82 na chwilę na brzegu:

 

post-50427-0-89613900-1668717451_thumb.jpg

 

Po wtorkowym wieczorze sporo sobie obiecywałem. Pogoda z różnych powodów idealna. Zajeżdżam nad wodę ....a tam wody brak. Było nisko, a zakręcili kurek i spadła jeszcze pół metra. Bez większych nadziei rzucam tym woblerem i ... branie. Kawał ryby. Sprzęt mocny i szybko sandacz przy podbieraku. I tu się zamotałem. Nie zmieściłem ryby w podbieraku. Ta się wywinęła po obręczy i niestety zaczepiła jedną kotwicą o siatkę. Trochę szamotaniny i ... po ptokach. Na pewno 80+. Więcej nic nie było. Wczoraj woda zaczęła lekko iść do góry, ale płynęło tyle traw, że nie dało się łowić. Wytrzymałem półtorej godziny w tym zimnym deszczu i dałem sobie spokój. Dzisiaj fajna woda, fajne łowienie, ale bez pyka.

 

Ciekawe, jak będzie jutro?

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                        :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj  ( 19.00-00.00) na W6. W sumie na granicy W5/W6. Jeden "spadnięty" kleń grubasek (jednak guide select do 35g to nie najlepsze narzędzie na te ryby). W trakcie zmiana miejsca, bliżej źródła cieplejszej wody. Tam dwa krótkie sandaczyki, kilka skubnięć, przed północą "spadnięty" okołowymiarek. Tydzień temu nocka z 10 na 11 w tych samych okolicach. Gryzło dużo lepiej, praktycznie całą noc. 

PS Do pudełka na stałe trafił Chińczyk Johncoo 13 cm, może się nie pogryzie z Widłami, Hms-ami, storkami itd. Walczymy dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy się śmiejcie, ale....wcale bym się nie zdziwił, gdyby ktoś na w2 lub w3 złowił huho huho :) A to dlatego, że podczas ostatniej powodzi, w lipcu ubiegłego roku, ze stawu w Krzyszkowicach Głogoczówka "wypłukała" ze stawów karpie, jesiotry i głowacice właśnie... Informacja jest pewna, pochodzi od dobrego wędkarza, mieszkańca Głogoczowa, członka mojego koła.

I po tej wielkiej wodzie, w Skawinie w parku, na Skawince, ludzie łapali karpie i jesiotry. Główki jednak nie złowił nikt i pewnie Bog jeden wie, gdzie one się podziały...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko możliwe. Zwłaszcza jak przy piątku "dobrze pójdzie" to i na głowacice na miejscu można skoczyć  :D

A poważnie to powodzenia na Dunajcu.

 

 

Na Bolenie niestety nie ma w dzień czasu, więc został sandacz.

Ja sobie postanowiłem, że spróbuję sobie przypomnieć jak to kiedyś się człowiek po tych opaskach nocą szlajał. Jakoś w ostatnich latach takie łowienie odpuściłem. Zwłaszcza, że ja z tych łażących jestem. Bo nie potrafię siedzieć na kamieniu, pół nocy tego woblerka przerzucać i czekać aż coś może podejdzie. No i ostatnie wieczory wyglądały różnie. Odwiedziłem kilka odcinków, które kiedyś często nawiedzałem. W piątek dwie godzinki i ani brania. W niedzielę jedno puste branie. W poniedziałek, w chyba czwartym rzucie, dałem się zaskoczyć. Aż mnie przestraszył. Od razu po braniu na krótkim dyszlu wędka w pałąk. Nawet bez zacięcia. Zamiast go zaciąć i trzymać, bo zestaw na to pozwala, to sięgnąłem do hamulca. Trzy sekundy i spadł. 100m niżej kolejne fajne branie. Tym razem bez kłopotów i 82 na chwilę na brzegu:

 

attachicon.gif 14 11 — kopia (2) — kopia.jpg

 

Po wtorkowym wieczorze sporo sobie obiecywałem. Pogoda z różnych powodów idealna. Zajeżdżam nad wodę ....a tam wody brak. Było nisko, a zakręcili kurek i spadła jeszcze pół metra. Bez większych nadziei rzucam tym woblerem i ... branie. Kawał ryby. Sprzęt mocny i szybko sandacz przy podbieraku. I tu się zamotałem. Nie zmieściłem ryby w podbieraku. Ta się wywinęła po obręczy i niestety zaczepiła jedną kotwicą o siatkę. Trochę szamotaniny i ... po ptokach. Na pewno 80+. Więcej nic nie było. Wczoraj woda zaczęła lekko iść do góry, ale płynęło tyle traw, że nie dało się łowić. Wytrzymałem półtorej godziny w tym zimnym deszczu i dałem sobie spokój. Dzisiaj fajna woda, fajne łowienie, ale bez pyka.

 

Ciekawe, jak będzie jutro?

Gratuluję Tadziu :) Mistrz pozostaje mistrzem i nieustannie trzyma poziom :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już ochłonąłem to i ja coś dodam w wątku.

13 listopad okazał się być szczęśliwy dla mnie. Rano wstać się ni chciało, żona zniechęcała, ale spakowałem gumiaka, bety i nad wodę.

Rozpakowanie tego majdanu to godzina wyjęta z życia i bolące plecy. Finalnie o 12:00 ruszam na rekonesans.

Na wodzie spotkałem kumpla, który stwierdził, że ryba gryzie i jest zadowolony z poranka. Zbijamy piątki i lecę na pierwszą metę.

Obławiam rynnę i wewnętrzne części zakrętów.

Najpierw próbuję na lekko, ale przy którymś rzucie zamyka się kabłąk i odstrzeliłem przynętę. Z lenistwa chwyciłem cięższy zestaw z niewielką gumką i robię kilka rzutów.

Przez cały dzień mam jedno branie.. a było ono o 13. 
Trzynastego o trzynastej ? Następnym razem biorę w ciemno taką konfigurację.

Mocne walnięcie, szybki hol - ok 1-2 minuty i ryba ledwo ląduje w podbieraku. Po ochłonięciu, przytrzymaniu ryby w wodzie po stresujàcym holu, mierzenie i jest! 95 cm ????

Gadzina pływa dalej, może jeszcze się spotkamy?

post-47601-0-81255400-1668818094_thumb.jpeg

  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję pięknych smoków!

 

Widzieliście jakie zarybienie zrobili :D

 

Zarybione zostały:

 

Szreniawa - jaź 100kg

 

- płoć 150 kg

 

Zesławice - jaź 150kg

 

Wisła W3 - jaź 200kg

 

Wisła W2 - jaź 200kg

 

- karp kroczek 30kg

 

https://www.pzw.org.pl/29/wiadomosci/247085/61/zarybienie_wod_okregu_pzw_krakow_jaziem_i_plocia

 

Jeszcze było współfinansowane przez poszczególne koła hahaha normalnie żyć nie umierać ;)

Edytowane przez Kamyk88
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję pięknych smoków!

 

Widzieliście jakie zarybienie zrobili :D

 

Zarybione zostały:

 

Szreniawa - jaź 100kg

 

- płoć 150 kg

 

Zesławice - jaź 150kg

 

Wisła W3 - jaź 200kg

 

Wisła W2 - jaź 200kg

 

- karp kroczek 3

 

Mateusz, suma nigdy nie dokarmia się rozwielitką. Larwa ochotki też nie wchodzi w rachubę ze względu na cenę. Tak więc jaź, płoć i kroczek muszą być  ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze skokami wody na Wisle mozna sie zajac.Pozbierajcie zdjecia, podeslijcie a ja porusze to.

 

 

Teraz jest najlepszy moment zeby ukasic pzw wody poslkie taurony i inne twory.

 

Bylem na glowacicy. Mialem 1 branie za caly dzien. Padal snieg. Rzeka wygladala przepieknie. Krystalicznie czysta. Widzialem gdzieniegdzie splawiajace sie biale ryby. Dniowka 55 zl, troszke sporo. Warto sie jednak przejechac.. polecam. Na pewno jeszcze sie wybiore.

 

Kurde Pan Tadek to ma reke. Branie konia na kazdej wyprawie. Tacy goscie jak ja to maja 1 branie na miesiac, albo wcale.

post-66348-0-46104900-1668946436_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna wyholowana zdobycz dzisiaj, i to na woblera bezsterowca. Coś tam prócz tego brało, ale cienkie fluo jako linka gówna plus w dość miękka wędka jakoś tak mi nie służą. Dobre bo nie marznie tak jak plecionka, ale jednak opóźnienie daje spore na 50m długości. W piątek jeden konkret, też nie wyjęty. Kilka pstryków. Robią mnie te ryby jak chcą..... Na pocieszenie dla mnie cytat z Tadka " Jeżeli przez 2h masz jedno konkretne branie i to przy takiej c..... pogodzie to trzeba się tylko cieszyć".  pz

ps. a da się głowiacice łowić na casta? / łowiłbym ;)

post-71212-0-54795400-1668955856_thumb.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję pięknych smoków!

 

Widzieliście jakie zarybienie zrobili :D

 

Zarybione zostały:

 

Szreniawa - jaź 100kg

 

- płoć 150 kg

 

Zesławice - jaź 150kg

 

Wisła W3 - jaź 200kg

 

Wisła W2 - jaź 200kg

 

- karp kroczek 30kg

 

https://www.pzw.org.pl/29/wiadomosci/247085/61/zarybienie_wod_okregu_pzw_krakow_jaziem_i_plocia

 

Jeszcze było współfinansowane przez poszczególne koła hahaha normalnie żyć nie umierać ;)

Panowie, a czy zgodne z prawem jest zarybianie wód otwartych gatunkiem obcym naszej ichtiofaunie ? Bo jakby nie było, karp rodzimy nie jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karpiszony i karpiki sa wpisane w polską kulture juz od wieków i wśród innych szkodników rownież tych latajacych i chodzących na dwóch lapach wydają sie byc niewielkim problemem - zostaw karpie w spokoju :) i tak teraz mają przejebane

Edytowane przez hanz
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem w operatach jest dopuszczalne zarybienie takimi gat w ograniczonych % ilościach

A co do wielkości zarybienia to musi być ono zgodne z operatem na podstawie którego się ono odbywa

Więc być może jest to tylko część zarybień

Wiem że niektóre okręgi publikują wielkości zarybień, Wasz być może też to robi

Edytowane przez jajakub
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj policzyłem ile w ciągu 2 godzin łowienia przeleciało nad moim łbem kormoranów: 74szt!. Dodatkowo były jeszcze jakieś białe rybożerne ptaszyska ale nie wiem co to jest. Taka duża mewa. Tego też było kilka szt. Szkodników na 2 nogach nie widziałem. Może zdąże jeszcze jaką rybę w tym sezonie zobaczyć zanim zostanie wyżarta. A jak nie to przestawiam się na głowacice... na casta, .... w Mongolii. pz 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj policzyłem ile w ciągu 2 godzin łowienia przeleciało nad moim łbem kormoranów: 74szt!. Dodatkowo były jeszcze jakieś białe rybożerne ptaszyska ale nie wiem co to jest. Taka duża mewa. Tego też było kilka szt. Szkodników na 2 nogach nie widziałem. Może zdąże jeszcze jaką rybę w tym sezonie zobaczyć zanim zostanie wyżarta. A jak nie to przestawiam się na głowacice... na casta, .... w Mongolii. pz

W Nowym Brzesku to samo nie wiedziałem gdzie się patrzeć, ploszylem tą zarazę petardami. Byle do odpustu..... Edytowane przez Gruntownik93
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sezonik w Nowym Brzesku na pewno nie rozpiescil. To co dopiero za rok..

 

Ja do niedasna myslalem ze to sa brednie ze jakies ptaki wyjadaja ryby..

 

Dopoki nie zobaczylem na wlasne oczy jak siedzialy na malym zimowisku klenia i wyczyscily za tydzien wszystko do dna. Nikt juz tam ryby nie zlapal do konca roku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały tydzień w robocie, dzisiaj w końcu się wyrwałem na W3. Na amerykańskie wynalazki na offsecie nie wiele się działo. Na normalnej główce jeden pstryk, ale na ohajo to się nie liczy;).  

Zmiana kija, na deko mocniejszy. Od jakiś 2 miechów stary dobry UL do 100gr został zastąpiony przez patyk typu rock fishing..... morski;) do 65gr... w caście. Sztywne to jak cholera, mocne jak "djabli" Założyłem coś co wyglądało bardzo nie sandaczowo + 15gr. Nawet poleciało. Poszybowałem troche tym w toni, poturlałem na płytkim. Działa. Drugi rzut, solidne kopnięcie. 65cm na brzegu w ciągu 10sek. Guma 19cm zeżarta cała.  Potem na tą samą gume jeszce jedno branie, tuż pod nogami. Zmieniłem celowo na inne, nic się nie dzieje. I tak to z tymi pasiastymi jest. Niby ich nie ma, a jak coś im akurat przypasi to są i biorą. pz 

post-71212-0-30316000-1669482304_thumb.jpeg

post-71212-0-32831900-1669482315_thumb.jpeg

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...