Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem godzinkę wieczorem. Woda podniesiona. Główki odsłonięte, ale nie na każdą jeszcze można wejść. Woda kawa z mlekiem, płyną drzewa, gałęzie. W klatkach niby woda tak nie ciągnie, ale ten cały śmietnik krąży w kółko.  Nic nie urwałem. Ryby tez nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kraków spada na druga stronę tak być nie może  ;)

łowicie coś ? nie ma wyjścia nad wodę żeby nie mieć kontaktu z rybami a tu taka cisza  :)

Bolenie zrobiły się grymaśne i na 10 uderzeń w woblera jak się złowi jednego to szacun  :D

olałem wczoraj bolki (tzn one mnie olały i tylko trącały wobler) i pojechałem na metę kleniową, w 3 rzucie siadł sumek około 120 cm 

myślę sobie no to połowiłem kleni ale okazało się że klenie i jazie nadal są na mecie i złowiłem kilka sztuk + kilka nie wciętych brań 

 

post-51847-0-36292200-1718276241_thumb.jpg

post-51847-0-71249100-1718276250_thumb.jpg

post-51847-0-44425000-1718276258_thumb.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To faktycznie dzieje się. Ja byłem wczoraj trochę poniżej Zatoru. Niestety na zero, poza spinką bolenia nic nie chciało pobrać moich przynęt. Ale ogólnie nie było za bardzo widać życia na powierzchni. Może w weekend będą dla mnie bardziej łaskawe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez week. Byłem na Wisle i na Popradzie. W piątek zaplanowana miejscówka była już zajęta więc pojechalem nizej dużo nizej, woda mi się nie podobała i może przez to wrocilem o pustym kiju, byłem do 23.

Wczoraj odwiedziłem Poprad z myślą o grilowaniu i relaksie. Trafio się kilka kleni w tym największy 45 na dodatek chwilę trzymałem brzane idącą jak lokomotywa .

Dziś odwiedziłem stare śmieci trafił się bolek i zerwany sumek. Presja jak na zawodach dziś. Ciekawe jak inni polowili

post-59506-0-34624500-1718567470_thumb.jpg

post-59506-0-18653500-1718567489_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wróciłem przed chwilą od 18 do zmroku na lekko kleniki ale nie było dużych, jak zapadła ciemność próbowałem coś na gumkę za zedem ale jakoś weny nie miałem i przyjechałem do domu na drina ;) wczoraj siedziałem do późna na opasce i miałem fajna ryba, mocne branie chwilę siedział na kiju za nim to coś spadło ale nie wiem co to było :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie poskładało lumbago, więc ostatnie dwa tygodnie miałem absencję nad wodą. Ale wczoraj już nie wytrzymałem i wyowijany w gorsety - dośpyrlałem się nad Wisłę.

Łowieniem tego nazwać nie można... :) Roztaczając woń maści z kamforą (działa na komary!) wlazłem do wody po kolana, i rzucałem sobie spod kija, spławiałem woblerka i w spowolnionym tempie ściągałem do siebie. Na rzut z za pleców nie odważyłem się, coby nie obsrać spodniobutów ;)

I tak sobie, w emeryckim tempie, w akompaniamencie stękania i jęków - wydłubałem małego klonka i dwa bolenie około 50 na oko. Coś tam też przywaliło w cykadkę przy dnie, ale spadło po chwili. Wytrzymałem półtora godziny. Ale i tak - fajnie było!

 

post-49197-0-31851100-1718692254.jpg

post-49197-0-63007100-1718692271.jpg

 

Pozdrawiam, Andrzej

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dziś zajrzec to tylko się udenerwowalem płynąca roślinnością, woda podniesiona, zajechałem na druga mete . Miejsce obiecujące ale bez życia na wodzie. Nie lubię tego okresu gdzie pelno krzaków pokrzyw wyższych o de mnie,przedzieranie się aby kawalek obłowić i znów przedzieranie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czwartkowe popołudnie spędziłem w miłym towarzystwie na Dunajcu było mega słabo tzn skubanie małych rybek, wczoraj na wieczór Wisła same sumki około 50cm, a dzisiaj pojechałem za kleniem, a brały bolenie maks 60cm, jak była nizowka to brań sporo, puścił wodę i wszystko zamarło :)

post-51847-0-82852500-1719176297_thumb.jpg

post-51847-0-58350000-1719176309_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem wczoraj też na Wisle, odwiedzić stara opaskę o dziwo dalo się chodzić przy brzegu, wobki szuraly po dnie po kamieniach

Nie udało się nic skusić do brania, może za bardzo oczojebny czerwony wobler. Jedna fala się zrobiła,tuż przed przneta, już myślałem, że łupnie ale nic. Po chwili się pokazała konkurencja więc pojechalem w inne miejsca i już nic. Woda skoczyla gwałtownie. Znów o pustym kiju, chyba trzeba zostawić to wszystko do jesieni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...