Iwan krk Opublikowano 10 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2017 Musisz lowic w niedostępnych miejscach. Prawda jest taka ze najczęstsze kontrole sa w miejscach gdzie da się dojechać autem pod samą wodę i nikt sobie butów nie pobrudzi... Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk No ale Panowie takie są realia i nie ma w tym nic dziwnego. Kontrole opierają się głównie na działalności SSR.Bądźmy realistami. Walka z mięsiarzami to ciężki kawałek chleba.Żeby zapanować nad tym co obecnie dzieje się nad Wisłą (i innymi wodami) trzeba by zamiast strażników społecznych mieć do dyspozycji komandosów.Nie oczekujmy zbyt wiele od strażników. To są zwykli ludzie tacy jak my, którzy mają swoje życie, rodziny, obowiązki. Ile mogą to robią w czynie społecznym.To nie oddział marines który zaprowadzi ład i porządek w nocy w krzakach i zadupiach nad Wisłą z narażeniem zdrowia a nawet życia.Patologią nie jest brak skutecznej kontroli bo takiej nigdy nie będzie. Patologią jest to co nasi "koledzy" po kiju z kartami i opłatami wyrabiają nad wodami.I to jest najbardziej przykre, że nie o walkę z kłusownictwem chodzi tylko o walkę z buractwem szeroko powszechnym wśród łowiących. To pisałem ja ....ex SSR. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 10 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2017 No właśnie.po raz pierwszy z tym się zetknąłem wiele lat temu, czytając (wówczas jedyną) gazetę - WW.To było po słynnych mistrzostwach świata w wędkarstwie muchowym na Sanie.Autor ubolewał, że po udanych i owocnych zawodach zjechali się "wędkarze" z całej Polski, łowili dużo, a po złowieniu kompletu lipieni (wtedy dopiero chyba wprowadzano limity) zanosili je do samochodu i wracali po kolejny komplet. Dzisiaj ta "taktyka" jest powszechna i napełnianie bagażników sandaczami, sumami czy szczupakami może być rzadsze tylko dlatego, że ryb już prawie nie ma. PZW pozoruje działania ustalając abstrakcyjne "limity" i ma wymówkę, że "coś robi", jednocześnie puszczając wszystko na żywioł i praktycznie bez kontroli.Tym bardziej, że praktycznie takiego procederu nie da się skontrolować. I taką fikcję związek utrzymuje, bo skoro jelenie przynoszą kase, jest za co balować, a niewiele trzeba tych działań pozorować, to po co to zmieniać? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
etherni Opublikowano 11 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2017 Ja tradycyjnie narażę się i ortodoksyjnym nokillowcom, i miłośnikom PZW, twierdząc uparcie jedą tezę. Gdyby WSZYSCY łowiący zabierali ryby, i WSZYSCY trzymali się ściśle limitów, wymiarów i przepisów zawartych w RAPR oraz lokalnym zezwoleniu, to byłby raj. Z pominięciem oczywiście jakiś śmiesznie małych siurków, gdzie absurdem jest możliwość zabierania ryb, i jeden sprawny wędkarz może w majestacie prawa wybić całą populację dorosłego pstrąga w ciągu sezonu.Ale , żeby tak było, kary powinny być odpowiednio dotkliwe. Tak, żeby masa dziadów z wędkami uświadomiła sobie, iż prawo do łowienia jest PRZYWILEJEM, a nie czymś należnym z założenia. O wychowaniu społeczeństwa od homo sovieticus do mentalności indianina, to nawet nie marzę. Rola SSR jest źle postrzegana, jak napisano wyżej - to organizacja pomocnicza wobec służb państwowych, i jej działanie ma największy sens w skali lokalnej, w pilnowaniu wody po sąsiedzku. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolen30 Opublikowano 11 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2017 Madre słowa Etherni.Szkoda tylko ze żyjemy w Polsce i dotyczą nas takie a nie inne przepisy,i puzniej kary niz takie,jak kolega pokazał w linku o Niemczech. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
psulek Opublikowano 11 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2017 Ale , żeby tak było, kary powinny być odpowiednio dotkliwe.Kary jak na polskie warunki za wykroczenia typu nadlimity, niewymiarowe są odpowiednio dotkliwe. Problem w tym, że nie są egzekwowane. Nie oszukujemy się - takie wykroczenia to drobnica i kilka mandatów po 200 pewnie by załatwiło sprawę, tylko że ich nie ma. Wysłane z mojego ONE A2003 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 11 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2017 Limity mają tylko i wyłącznie jedną funkcję: mają być wymówką dla towarzyszy z PZW, że COŚ robią. Można sobie ustalić np. limit 1 sandacza na 10 lat. I co z tego? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bodzio071101 Opublikowano 11 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2017 Woda wysoka ale fajna na wysokości elektrowni Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy6 Opublikowano 11 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2017 (edytowane) Dla mnie raj byłby wtedy gdyby stan ekosystemu wodnego, a zatem i populacji ryb był taki jak dawniej w latach 80-tych w górnym Dunajcu, czy chociazby np. w mojej rzeczce dzieciństwa i młodości- Uszwicy (powyżej Brzeska, ponizej browar Okocim już dawno truł) i innych .Nie będę przeprowadzał żadnej analiza naukowej, po prostu dawniej chodząc po rzeczce było widać całe ławice kiełbi, ślizów i innych, było dużo pstrągów w każdym rozmiarze, a w Dunajcu nizinnym, stada świnek, brzan i wszelkiej drobnicy, a kłusowników i łowiących dla mięsa była też cała chmara, i pomimo badziewnego sprzętu wyławiali mase ryb, przez lata powojenne aż do lat osiemdziesiątych nie zdołali wyłowić ryb!A dlaczego? Dlatego że z tysięcy składanych ziaren ikry powstawało tysiące narybku! woda naprawdę żyła! A teraz jakie są perspektywy?A takie: http://www.gios.gov.pl/siedliska/pdf/wyniki_monitoringu_zwierzat_2009_2011_podsumowania.pdfWyniki tego monitoringu nie wróżą raju. Nie ma tam wprawdzie wszystkich ryb i wszystkich rzek , ale coś można na podstawie tego monitoringu zrozumieć...Większość to złe perspektywy, pojedyncze sztuki.... i chyba widzimy to na większości łowisk...Popatrzmy chociaż na bolenia.Oczywiście przy tak złym stanie ichtiofauny nie powinno się już w ogóle ryb zabierać, ale jeszcze ważniejsze jest dbanie , kontrolowanie czystości min. chemicznej, walka z niszczeniem koryt , zaporami ,nie będę zanudzał wszyscy to wiemy z czym jeszcze, tylko jak to w tym państwie zrealizować? to jest pytanie? Edytowane 11 Maja 2017 przez jerzy6 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 11 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2017 Ech, żeby dzisiaj był taki rybostan, jak ten "zły" w 2011 roku, to byłoby CUDOWNIE!Prawdziwy KRACH z rybami w rzekach to ostatnie 3-5 lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy6 Opublikowano 11 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2017 Ale , czy będzie lepiej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 Dla mnie raj byłby wtedy gdyby stan ekosystemu wodnego, a zatem i populacji ryb był taki jak dawniej w latach 80-tych w górnym Dunajcu, czy chociazby np. w mojej rzeczce dzieciństwa i młodości- Uszwicy (powyżej Brzeska, ponizej browar Okocim już dawno truł) i innych .Nie będę przeprowadzał żadnej analiza naukowej, po prostu dawniej chodząc po rzeczce było widać całe ławice kiełbi, ślizów i innych, było dużo pstrągów w każdym rozmiarze, a w Dunajcu nizinnym, stada świnek, brzan i wszelkiej drobnicy, a kłusowników i łowiących dla mięsa była też cała chmara, i pomimo badziewnego sprzętu wyławiali mase ryb, przez lata powojenne aż do lat osiemdziesiątych nie zdołali wyłowić ryb!A dlaczego? Dlatego że z tysięcy składanych ziaren ikry powstawało tysiące narybku! woda naprawdę żyła! A teraz jakie są perspektywy?A takie: http://www.gios.gov.pl/siedliska/pdf/wyniki_monitoringu_zwierzat_2009_2011_podsumowania.pdfWyniki tego monitoringu nie wróżą raju. Nie ma tam wprawdzie wszystkich ryb i wszystkich rzek , ale coś można na podstawie tego monitoringu zrozumieć...Większość to złe perspektywy, pojedyncze sztuki.... i chyba widzimy to na większości łowisk...Popatrzmy chociaż na bolenia.Oczywiście przy tak złym stanie ichtiofauny nie powinno się już w ogóle ryb zabierać, ale jeszcze ważniejsze jest dbanie , kontrolowanie czystości min. chemicznej, walka z niszczeniem koryt , zaporami ,nie będę zanudzał wszyscy to wiemy z czym jeszcze, tylko jak to w tym państwie zrealizować? to jest pytanie?Jurku u mnie na Skawince jest tak samo. Jeszcze w końcu lat '80 i na początku '90 stojąc na mostach widać było oczkujące ukleje i baraszkujące przy brzegach klenie. I jako dzieciak karmiłem je....stonkami A teraz można stać i tydzień, a rybiego ogona się nie zobaczy. I niby woda wizualnie jest czystsza, Skawina została skanalizowana i dorobiła się oczyszczalni ścieków, ale ryby jakby wymiotło. Inną sprawą jest fakt, że obok zrzutu wody z oczyszczalni nieraz nie da się stać, bo śmierdzi przeokropnie...Z kolei z dopływów Skawinki (Cedron, Głogóczówka, Harbutówka) poznikały liczne dawniej stada kiełbi, strzebli, uklei i innego rybiego drobiazgu. Owszem jeszcze coś tam pływa, ale jest to niewielki procent tego co było jeszcze 20 lat temu. Myślę, że winna jest chemia, której wszyscy codziennie używamy. Dezodoranty, środki do mycia naczyń, proszki do prania, spaliny... Wszystko to tafia do oczyszczalni (czyli do rzeki), albo do powietrza (i z deszczem z powrotem do wody). I myślę, że tu leży sedno problemu. Inną sprawą w przypadku Skawinki i Cedronu jest ich przegrodzenie progami, które są zupełnie niepotrzebne i skutecznie blokują migrację ryb. I marzy mi się jakiś dynamit, by to wszystko rozp******lić Jak kiedyś pisał Robbert89, rzeka to całościowy organizm i jak się go pozbawi jakiejś części (progi, zapory) lub systematycznie podtruwa, to nie będzie funkcjonował prawidłowo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 I popatrzcie, jakby na dowód tego o czym wyżej pisałem...https://www.o2.pl/hot/zwierzeta-napija-sie-i-umieraja-ta-rzeka-plynie-w-polsce-6121600540612737a Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość szkutnik Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 (edytowane) Myślałem że to tylko na Sole, a tu z tego co czytam to wszędzie tak jest. 15 lat temu było zatrzęsienie szczebl,i głowaczy, kóz, brzanek, jelcy, kleni..... jeszcze w 2000r świnek było w tysiącach, jak słońce przyświeciło to na bystrzach co kilka sekund coś się błysnęło. A teraz jest pustynia. Najgorsze że nie ma kompletnie nic. Jakiś czas temu wybrałem się w poszukiwaniu strzebli, znalazłem stadko 10 max 15szt. A kiedyś stada strzebli liczyły po kilka tysięcy szt i były co kawałek. Teraz jest TRAGEDIA. Edytowane 12 Maja 2017 przez szkutnik 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szczupak1 Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 Jeziora umierają. Neutrofizacja od nawozów i gnoju, ehhh. Brak słów.Na mazurskich jeziorach na głębokości 10 m brakuje tlenu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysju Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 Ok argumenty ciągle te same , ale jak by ktoś coś powiedział czy tak samo jest w Europie na zachód od Polski.Tam też woda się oczyściła a koledzy co siedzą za granicą nie narzekają na wyniki.Sens miało by ogarnięcie tam jakiegoś dłuższego okresu czasu i porównanie skutków tej chemii . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kepes53 Opublikowano 13 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Panowie mniej narzekania..... kij w rękę i nad wodę.. ryba jest tylko trzeba trochę pochodzić, porzucać i się coś złowi.... z przed monitora efektów nie będzie... 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 13 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Wujek Dobra Rada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiu Opublikowano 13 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Wujek Dobra Rada Bardziej wujek święta racja 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 13 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Jak sie wychodzi kilkaset godzin to nie ma sily zeby nic nie zlapac, ale czy o to w tym chodzi? Po prostu przyzwyczailismy sie do braku ryb 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CzarnyPL Opublikowano 14 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2017 Był ktoś na Przewozie ? Jak woda ? Jest sens jechać? Mam trochę daleko i chce sobie opłacić jednodniówkę, szkoda wydać 30zł i zobaczyć kawę z mlekiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ferret Opublikowano 14 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2017 (edytowane) No właśnie.po raz pierwszy z tym się zetknąłem wiele lat temu, czytając (wówczas jedyną) gazetę - WW.To było po słynnych mistrzostwach świata w wędkarstwie muchowym na Sanie.Autor ubolewał, że po udanych i owocnych zawodach zjechali się "wędkarze" z całej Polski, łowili dużo, a po złowieniu kompletu lipieni (wtedy dopiero chyba wprowadzano limity) zanosili je do samochodu i wracali po kolejny komplet. Zbiegiem okoliczności trafiłem na ten tekst z WW, rok 1988 chyba, bo okładki nie mam. Edytowane 14 Maja 2017 przez Ferret 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy6 Opublikowano 14 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2017 (edytowane) Dzisiaj bolki w miarę współpracowały w sumie 3 sztuki,w tym 1 ładny, 4ty spadł Edytowane 14 Maja 2017 przez jerzy6 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 15 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2017 (edytowane) Zbiegiem okoliczności trafiłem na ten tekst z WW, rok 1988 chyba, bo okładki nie mam. Pięknie Nie wiem, czy to był akurat ten tekst, ale sens ten sam.Wiec to nie jest tak, że "nagle" ryby zniknęły.Dzisiejsze bezrybie to konsekwencja 60 lat "zarządzania i gospodarowania" wodami przez PZW. Na Sanie akurat się udało o tyle, że część rzeki WYŁĄCZONO spod "opieki" PZW i dzięki temu udało się zachować enklawę z rybami. Edytowane 15 Maja 2017 przez pezet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RulleZ Opublikowano 15 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2017 Koledzy,możecie polecić jakiś sklep wędkarski w Krakowie z lokalnym rękodziełem (kogoś z Krakowa/Małopolski) ? Jutro mam jednodniowa delegację i będę miał 2 godz wolnego to bym pozwiedzał najlepiej coś w centrum lub okolicach. Dzięki, odpowiedzi mogę być na priv. żeby nie zaśmiecać wątku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 16 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2017 Ale wątek martwy... Myślałem, że go dzisiaj ożywię i na 3 godziny pojechałem nad Rudawę powyżej Zabierzowa.Pogoda wymarzona, woda idealna, a ryb... ZERO. Kompletna martwota.Wszystkie bankowe miejsca puste.Żadnych wyjść czy uciekających ryb.Katastrofa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.