Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Robert,racja, tylko czemu nie nokill? Zbiornik ma potencjał, i można na tym grubo zarobić. Choć oczywiście mam świadomość, że pewnie na licencję exclusiv na trociowe jezioro, to mnie nie będzie stać...

Albo wręcz zrobić nakaz zabijania leszcza, złowionego na muchę, albo dopuścić robala ale bez zanęty. Sezon wakacyjny z tanią licencją na połów z brzegu, tylko bialorybu. I masz parcie turystyczne, a nadmiar leszcza wyjeżdża przez wędzarki w ciągu wakacji. Zupełnie poważnie to piszę, wcale nie uważam że to jakaś zbrodnia. Z zysków robimy coroczne badania i odłowy kontrolne, i co roku ustalamy zasady, limity, kille i nokille na określony gatunek.

Dróg jest wiele. Mądry gospodarz wody, da radę to ogarnąć, zatrudni fachowców - choćby Ciebie.

Temat zupełnie prywatnie podrzuciłem mailem już dawno p. burmistrzowi Dobczyc. Facet ma głowę na karku i chęć zrobienia czegoś, ile ma siły przebicia - nie mam pojęcia.

Cały temat zalewu jest jakoś mglisty, i zarówno PZW jak RZGW udzielają odpowiedzi niekoniecznie prawdziwych. Np. Z RZGW dostałem kiedyś odpowiedź, iż na zalewie nie jest prowadzona gospodarka rybacka. Z kolei czlowiek związany z ZO PZW twierdzi, że działa tam spółka rybacka.

Mamy skrzyżowanie interesów PZW, RZGW, Wodociągów, gminy Dobczyce i obecnych, hmmm, użytkowników wędkarskich, jak sądzę o niemałej sile oddziaływania na czynniki decyzyjne.

My możemy najwyżej obstawiać zakłady kto i co ugra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety u nas w kraju przepisy, nakazy i zalecenia o kant dupy można rozbic jesli nie ma kontroli i egzekucji przestrzegania przepisów.przy 20 prezesach i jednym strażniku nie moze być dobrze. Rozsądne zarzadzanie i kontrola to imo klucz do sukcesu ... Mentalność wędkarzy sie zmienia i moze kiedys bedzie dobrze ... O ul bedzie co łowić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczem do sukcesu nigdy nie będzie mnożenie przepisów, biurokracji i urzędników, zakazów i nakazów.

Jedynym kluczem do sukcesu jest WŁAŚCICIEL.

 

Właściciel, ewentualnie dzierżawca, który ma OSOBISTY interes w utrzymaniu wody, ochronie, zarbieniu, dbaniu o atrakcyjność wody, na której zarabia.

 

Żadne państwowe instytucje i "działacze"- w szczególności zasrańcy spod znaku PZW - nie mają interesu w dbaniu o wodę, tylko kombinują, jak przewalić związkową kasę. I w tym są mistrzami.

 

Wode, ryby czy wędkarzy mają głęboko w dupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także sam odpowiem na swoje pytanie. Wisła w Krakowie ma normalny poziom. Jest zdecydowanie czystsza. Jednak nie jest to poziom czystości z wakacji . Aktywność drobnicy jakąś tam jest. Aktywiści drapieżnika nie zauważyłem. Wnioski z Kolnej. .pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam poproszę info na priv ile komu trzeba zapłacić by znaleźć się w gronie szczęśliwców mogących łowić na dobczycach bo ponoć nie wolno a i tak wszyscy wiedzą że się łowi , qrwa chory kraj .

Jeden znajomy mi kiedyś mówił że miał zaproszenie na "legalny "połów z łodzi jakieś dziesięć lat temu ale kontakt się urwał i już nic z tego .

Jak widać zawsze będą równi i rowniejsi to jak z rybami i c&r i forumowym podejściem do tematu , ryby wypuszczamy niektórzy łeb by ci urwałi bo podczas wyczepiania położyłeś rybę na piasku albo niewłaściwie ja podebrales ale ci sami ludzie milczą gdy , któryś z moderatorow wrzuca tekst jakiegoś jego moście o belonach gdzie ekipa super połowila świetnie się bawiła a wieczorem kilka rybek trafiło na stół u jakiejś pani Basi czy srasi która w wybitnie pyszny sposób je przyrządzila .

Niby nie lowimy na dobczycach a i tak łowią , niby nie zabijamy ryb a i tak zabijają skończmy z ta hipokryzja bo aż żygać się chce

Edytowane przez Krzysiu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzygać Krzysiu, rzygać.

:lol:

 

Skoro we wszystkich dziedzinach życia sami hipokryci (z politykami na czele), to dlaczego nie wśród wędkarzy?

Hipokryzja to dziś "norma społeczna" :)

 

A co do Dobcyc, to mogłoby być jeszcze rozwiązanie połowiczne - czyli część zbiornika udostępniona dla turystyki, parę wydzielonych plaż do kąpieli, a wędkarstwo tylko "sztuczne" i tylko z brzegu. Ewentualnie za opłatą, jako łowisko specjalne.

 

Wielkiej szkody by to pewnie nie zrobiło.

Oczywiście "wybrańcy", którzy w tej chwili korzystają z uroków i zasobów zbiornika, będą absolutnie przeciw...

 

PS.

Dawno już - ponad 10 lat temu - kupiłem w jakimś markecie okonie. Pytałem gdzie łowione i sprzedawca powiedział, że w Dobczycach.

Ale jak w domu je patroszyłem i z żołądka wypadły nadtrawione kraby, to jednak chyba nie z Dobczyc :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Na zalewie nie jest prowadzona gospodarka rybacka"?

 

Powiem co wiem na ten temat.

 

Priorytetem zbiornika jest "woda dla krakowa". Aby zachować dobrą jej jakość, musi być utrzymywana równowaga biologiczna (pamiętajmy, że to zbiornik sztuczny, więc, wspomaganie procesów biologicznych przez człowieka jest niezbędne, jest jak duży staw). Zatem na Dobczycach funkcjonuje wylęgarnia ryb drapieżnych w m.Brzączowice. Tarlaki pozyskują za pomocą odłowów sieciowych, wycierają, narybek podchowują i zarybiają nim wody zbiornika. Jak to nie jest gospodarka rybacka, to ja nie wiem co. Owszem, brak tu ostatniego etapu, czyli połowu komercyjnego, ale moim zdaniem trudno nie nazwać tych działań gosp. rybacką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli - RZGW kłamie.

 

Hipokryzja - kwitnie wszędzie, gdzie moda wygrywa z rozsądkiem. Szanuję zasady forum, i jak zdaży mi się zabić rybę - to zdjęć nie wrzucam. Tak, jestem zbrodzeń i od wielkiego dzwona coś czasem zabieram. Na ten rok aż trzy ryby. Spod lodu.

Nie ukrywam, nie udaje, nie wstydzę się. Moje C&R jest bardzo starej daty. Ba, ja nawet kiedyś świnkę zabrałem, i to medalową - bo franca zaatakowała sandaczową gumę 4", i formalnie był trup przy wyjeciu z wody. Taka wredota, nie czytała o nokill i żeby nie jeść haka 2/0#...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adrian jest misja sumowa. Wlasciciel łowiska w Przyborowie chce sie pozbyć 3 sztuk. Ponoć mają ok. 2 metrów. Próbowali sieciami ale przez środek zbiornika jest jakaś grobla i nici z połowu. Chłop chce sie pozbyć zakapiorów bo mu zeżarły pół inwentarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adrian jest misja sumowa. Wlasciciel łowiska w Przyborowie chce sie pozbyć 3 sztuk. Ponoć mają ok. 2 metrów. Próbowali sieciami ale przez środek zbiornika jest jakaś grobla i nici z połowu. Chłop chce sie pozbyć zakapiorów bo mu zeżarły pół inwentarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był na prawdę wielki SUM!

 

post-48511-0-84891200-1508078577_thumb.jpg

 

A tak na poważnie, to zwarcie akumulatora echosondy w kieszeni mojego belly spowodowało mały pożar na mojej łajbie. Nie poszedłem na dno, ale rodzi to nowe doświadczenia i myślenie, o środkach zapobiegawczych. Poza tym - cały dzień spływu od Nowego Korczyna (prom) do Błotnowoli zaowocował kleniem 50cm, boleniem 65 i jednym potężnym braniem. Rano i pod wieczór kilka ciekawych ataków bolków. Dużo wędkarzy - więcej niż w sierpniu. Woda kapitalna. Idealna do łowienia.

 

P.S. Kołowrotek był rezerwą w kieszeni i poszedł na pierwszy ogień ;)

Edytowane przez SPIDERLING84
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć . Podpowiedzcie gdzie zaparkować możliwie jak najbliżej stopnia wodnego Przewóz i Dąbie ? Samochód osobowy wiec nie wchodzą w grę błotne leśne ścieżki dzięki !

 

znalazłem chyba : Popielnik 50.045502, 20.102831

Edytowane przez intoxication
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Adrian jest misja sumowa. Wlasciciel łowiska w Przyborowie chce sie pozbyć 3 sztuk. Ponoć mają ok. 2 metrów. Próbowali sieciami ale przez środek zbiornika jest jakaś grobla i nici z połowu. Chłop chce sie pozbyć zakapiorów bo mu zeżarły pół inwentarza.[/quote

 

Dzwoniłem do łowiska Zbyszko w Przyborowie i nic na ten temat nie wiedzą. Jest tam jeszcze coś innego?

Edytowane przez GBP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, Jak tam wyniki ?n

Od kilku dni uganiam się za rybami na Wiśle w okolicach Nowego Brzeska. Udało się złapać kilka kleni, i bolka powyżej 60  największy klen miał  42 a najmniejszy poniżej 30, zwłaszcza każdy wypad nastawiony jest na szczupaka z duża przynęta a biją w niego najmniejsze klenie, nawet w blache 4 potrafi uderzyć klenik, wczoraj  trafił się mały sandacz  poza tym bardzo słabo. Mam pytanie Gdzie się podziały szczupaki z Wisełki, pamiętam jak każdy wypad skutkował kontaktem z zębatym. 

Druga sprawa to że na Wiśle wcześnie  w tym roku pokazały się kormorany, widziałem  ogromne stado kormoranów , przypuszczając ze 40 sztuk  a tuż obok jeszcze większe stado dzikich kaczek, I razem ze Soba bytowały w jednym miejscu. Od kilku dni na każdym odcinku Wisły co jestem spotykam przelatujące kormorany lub polujące w zatokach. Jest mase drobnicy w tym roku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wieści od kolegi z pracy również wynika, że kontakt z rybą na Wiśle jest mocno utrudniony. Chodzi od kilku dni po Wiśle za szczupakiem poniżej Nowego Brzeska i też bez efektu.

Ja za to zaliczyłem wczoraj szybką wizytę nad Rabą poniżej Bochni. Dużo zabawy z kleniem 25-30cm, Dodatkowo wszędzie tam, gdzie uda się wypatrzeć stado kaczek, żeruje sporo okonia na drobnicy, który też chętnie współpracował z podawanymi przynętami;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta rzeka to jak zołza obdarzona sexapealem.

 

Byłem na W3 12 X. Woda lekko podniesiona, nieco mętna, ale do łowienia. Drobnica w klatkach. Sporadycznie widać było pojedyncze ataki drapieżców. Byłem może 2 godziny. 2 klenie 40 i 45, 2 boleniki oba równo po 53 cm. Wszystko na płytko pracujący migotliwy wobler 6 cm. Próby łowienia inaczej bezskuteczne.

Następnego dnia dokładnie w tych samych miejscach, o tej samej porze, w identycznych warunkach pogodowych i tak samo łowiąc nie mam nawet puknięcia. Nie widać było żadnych ryb na powierzchni, nie licząc oczkujących uklejek.

Tymczasem 20 km wyżej kumpel od ryb zachęcony moimi wynikami z poprzedniego dnia targając po dnie wielką gumę łowi w godzinę ładnego klenia i sandacza. Również nie widział żadnego ataku na wodzie.

 

Umówiliśmy się na piątek. Pogoda wytrzymała, woda odrobinę spadła, ale nie drastycznie. Byliśmy we dwóch od południa do nocy. Testowaliśmy oba warianty. NIC się nie działo. Zero brań przez cały dzień. Woda martwa. Jedynie na kwadrans około 17 coś się uaktywniło, chlupnęło tu i tam kilka razy po boleniowemu. Kumpel miał niezacięte puknięcie i spad małego sumka. Ja zero...

 

Wczoraj wyskoczyłem na spacer ze spiningiem. 3 godziny i jeden jedyny kontakt... z okoniem.

Uwielbiam tę Rzekę! :) Najczęściej sukcesów brak, ale czasem się przyplącze coś co pamięta człowiek długo. Dziwne że człowiek toleruje te humory i te kostki klozetowe rozwieszone  na nadbrzeżnych trawach... Taki masochizm.

Edytowane przez J-O-K-E-R
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był na prawdę wielki SUM!

 

attachicon.gifSlammer.jpg

 

A tak na poważnie, to zwarcie akumulatora echosondy w kieszeni mojego belly spowodowało mały pożar na mojej łajbie. Nie poszedłem na dno, ale rodzi to nowe doświadczenia i myślenie, o środkach zapobiegawczych. Poza tym - cały dzień spływu od Nowego Korczyna (prom) do Błotnowoli zaowocował kleniem 50cm, boleniem 65 i jednym potężnym braniem. Rano i pod wieczór kilka ciekawych ataków bolków. Dużo wędkarzy - więcej niż w sierpniu. Woda kapitalna. Idealna do łowienia.

 

P.S. Kołowrotek był rezerwą w kieszeni i poszedł na pierwszy ogień ;)

Miałem podobną akcję, tyle że w samochodzie. Położyłem kije z podpiętymi kołowrotkami i obok akumulator od echa na tylnym siedzeniu samochodu. Ruszyłem i widocznie akumulator musiał dotknąć kabłąka i zrobiło się zwarcie. Dobrze że to się stało na początku jazdy po zjechaniu z wału rzeki. Akmulator bardzo szybko zaczął się palić i kabłąk moment spalony. Dobrze że to nie stało się na  drodze, albo co gorsza już w garażu jak by mnie nie było bo bym fure spalił. Teraz jestem bardzo wyczulony gdzie kładę aku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...