hanz Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Dzieki pepe. Lowilem na przewozie w tamtym roku i na zero nie wracalem, ale tłok tam okrutny i w tym roku bylem moze 2 razy. Właśnie o szukanie miejscowek sie wszystko rozbija i na tym sie chyba skupie w tym sezonie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Esioslaw Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 PePe pozamiatales 20 bloków w dwie osoby w jeden dzień. To już sztuka hehe da się prędzej bym przypuszczał ze tyle boleni da się złowić na jakiś pietrzeniach wody czy choćby na obleganym przewozie . Racja presja jest tam ogromną jak na zawodach. Każdy po łatwa zdobycz przyjeżdża. Pewna miejscowa łatwy dojazd i Ryby tylko szkoda że tak rzadko tam kontrol wpada jak taki łatwy dojazd. Chyba każdy spiningista nie przepada jak wkoło jest tłok czy tam konkurencja . Dodam odnośnie łowienia bloków ze lowie w różnych porach dnia. Trzeba próbować i uczyć się dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CzarnyPL Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Wcale nie tak rzadko ta kontrola na przewozie. Kilka dni wstecz dostał chłopczyk mandat za betony ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 PePe pozamiatales 20 bloków w dwie osoby w jeden dzień. Nie w jeden dzień ale w 3,5 godziny oprócz bolków były też inne drapieżniki, oczywiście jeden z wąsami też się musiał zameldować i zabrać mi ulubionego wobka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Trzeba próbować i uczyć się dalejDokładnie trzeba się uczyć i poznawać, ale ja w zeszłym roku poległem a myślałem że już wszystko wiem na temat nocnych sandaczy gdzie dwa sezony wcześniej łowiłem je regularnie w różnych miejscach, a w zeszłym roku wszystkie moje nauki i obserwacje poszły w pizdu bo łowiło się je zupełnie gdzie indziej i inaczej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Esioslaw Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 To dobrze. Ze kontrole są chociaz tam . Zaraz się zaczną nocni łowcy sandaczow i sumów. Nie powiem sam chce spróbować. W 3.5 godz bardzo dobrze. Ja nie lubię łowić w jednym miejscu i cały czas szukam miejsc i nowych miejscowek ma to swój urok odkrywcy i głębszego poznania miejsca. Wisła do Koszyc zaczyna robić się mała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszkuuu Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Ktoś z kolegów łowi może na muchę? Wczoraj byłem poniżej przewozu, 2 klenie w tym jeden spory i niestety zerwany. Ładnie pobrał muszke i na tym koniec. Mam sporo pytań i chętnie bym podpatrzyl kogoś z doświadczeniem [emoji3]Mi się zdarza bardzo często. Nie wiem czy mam doświadczenie czy nie bo to mój pierwszy sezon z muchą, ale chodzę regularnie i jakieś efekty mam. Cały czas się szkolę. Czytam, oglądam, podpytuje kolegę (mistrz Polski juniorów). Miałem już spotkania z dużymi rybami. Na trzy wyciągnąłem tylko jedną - kleń, życiówka 46cm, ale wyciągnąłem go na Sanie koło Przemyśla. Dorzucam zdjęcie. Możemy gdzieś razem wyskoczyć Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Boleni NIE MA w Wiśle już od co najmniej 10 lat.To co jest, to żałosne niedobitki z poprzedniego stanu.Kiedyś 20 boleni dziennie, przy normalnym żerowaniu mógł złowić bele-kto, a kilka sztuk w godzinę nie było wielkim wyczynem. Dzisiaj do takiego wyniku potrzeba co najmniej 2 rzeczy - dużego doświadczenia + częstego bywania nad wodą, żeby trafić w fenomenalne żerowanie.Nie ma wątpliwości, że sytuacja będzie się tylko pogarszać, więc jak kto ma teraz czas, powinien często łowić, nabierać doświadczenia, a jak trafi w "złotą godzinę", to może coś jeszcze połowić 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowwwak Opublikowano 29 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2018 Wisła poniżej Krakowa to fajne łowisko do biegania z muchówką. Trzeba swoje wychodzić ale warto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CzarnyPL Opublikowano 29 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2018 (edytowane) No ja osobiście byłem w szoku ???? 2 wypady z muchówka i od razu klenisko się przypieło. Leszku, w jakis weekend może uda nam się gdzies skoczyć. W razie czego będę pisał. W ten weekend sumy ???? Edytowane 29 Maja 2018 przez CzarnyPL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 29 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2018 (edytowane) Weź pod uwage fakt że na bolenie nie było takiej presji jaka jest dzisiaj. Wiem bo zaczynałem łowić te ryby 15lat temu. Poziom wyszkolenia wędkarzy w łowieniu tego gatunku skoczył niebotycznie. Wszyscy sie do tego przyczyniamy, etyczni również, tyle ze jak je wypuscimy to część przeżyje. Nawet wczoraj złowiłem rybę z bliznami w pysku. Edytowane 29 Maja 2018 przez wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszkuuu Opublikowano 29 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2018 Poniżej Krakowa nie znam miejscówek. Byłem raz w życiu na przewozie i to z muchą jakieś 4 tygodnie temu i wróciłem o pustym kiju. Generalnie uganiam się za kleniem pomiędzy Tyńcem, a Krakowem na starych rozmytych główkach. Czasem odwiedzam Dąbie. Niestety nie jestem zmotoryzowany więc zawsze szukam wygodnego dojazdu. Co innego kiedy uderzam do mojego rodzinnego domu pod Przemyślem. Wychowałem się nad Sanem i znam dobrze tę rzekę. Mniej więcej wiem gdzie szukać ryb. Przede wszystkim jest tam gdzie brodzić. Nad Wisłą już nie bardzo Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 29 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2018 Ja bolenie zacząłem łowić 30 lat temu 15 lat temu było może 20-30% tego, co na początku, a dzisiaj 10% tego, co 15 lat temu.Oczywiście nikt tego nie liczy, ale to widać - po żerowaniu, po braniach, po złowionych rybach.Przez te lata całkowicie zmieniło się łowienie boleniowe.Kiedyś (przynajmniej ja) łowiło się dużo średniaków 50-60 cm. 80-tki i większe trafiały się sporadycznie.Ale złowienie 10 sztuk w godzinę, to nie był wielki wyczyn.Dziś jakakolwiek ryba jest sukcesem.Kiedyś przynęty, to było prymitywne 'żelazo' lub ołów. Zero finezji.Dzisiaj specjalistycznych przynęt boleniowych jest prawie tyle, co pstrągowych lub szczupakowych.Kiedyś łowiło się płytko i szybko, dzisiaj (często) głęboko i leniwie.Kiedys zaporówkowe bolenie uważano za nie-do-złowienia (a widziałem w Rożnowie czy Solinie okazy co najmniej metrowe).Dziś od zaporówkowych są nawet wytrawni specjaliści, którzy je łowią metodycznie i skutecznie. I tak dalej... Cała nadzieja w "inteligencji" bolenia, że nie da się wytłuc mięsiarzom i jakoś przetrwa oblężenie... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hanz Opublikowano 30 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2018 Cała nadzieja w "inteligencji" bolenia, że nie da się wytłuc mięsiarzom i jakoś przetrwa oblężenie...Jakim trzeba byc zawziętym czy zdesperowanym żeby zabierać i jeść ta rybę? Podobno zmielona, zmieszana z inna i w sosie pomidorowym da sie przełknąc ale to tak jakby do dobrego obiadu dosypywać ziemniaków pastewnych żeby bylo wiecej. Nie ogarniam 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Voldemort Opublikowano 30 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2018 Jakim trzeba byc zawziętym czy zdesperowanym żeby zabierać i jeść ta rybę? Podobno zmielona, zmieszana z inna i w sosie pomidorowym da sie przełknąc ale to tak jakby do dobrego obiadu dosypywać ziemniaków pastewnych żeby bylo wiecej. Nie ogarniamChłop żywemu nie przepuści .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 30 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2018 Remik dostał przepis od "słynnego autorytetu i kadrowicza":https://youtu.be/Ce07jKlHRig?t=4m43s Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi78 Opublikowano 30 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2018 Nawet na tym forum jest wielki autorytet i mentor który swego czasu świetnie przyrządzał bolenie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adrian Tałocha Opublikowano 31 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2018 Wisła nocą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
K-Pon Opublikowano 31 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2018 Dziś Street Fishing z założenia jaziowy, a w rezultacie okonkowy Pozdrawiam dziesiątki Trollerów z dzisiejszej krakowskiej Wisły Tego się nie spodziewałem:) Ja spiningowałem na ujściu Wilgi (ten gruba z 3ką dzieci to ja) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysju Opublikowano 31 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2018 Co do trolingu to dziś byłem nad wodą od świtu i o 10 uciekłem ( spin z brzegu ) -> jestem za jego limitowaniem ! To jest jakiś obłęd ...Goście wpatrzeni w swoje ekraniki echosond przypominają małolatów z komórkami na chodniku.2 sztuki z trolem w obu kierunkach a kajakarze środkiem w miejscu gdzie Wisłą ma 60-70 metrów szerokości. Jeśli tak to ma wyglądać to dla bezpieczeństwa lepiej aby policja to monitorowała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2018 I to jest śmieszne. Wprowadzili zakaz trollingu na szerokiej mazowieckiej, a dopuścili na małej krakowskiej . Inna sprawa ze nikt nie respektuje zakazu na mazowieckiej bo nikt tego nie pilnuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2018 I to jest śmieszne. Wprowadzili zakaz trollingu na szerokiej mazowieckiej, a dopuścili na małej krakowskiej .To nie jest śmieszne to jest żałosne, ale podziękujmy tym co za tym głosowali bo sa na tym forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysju Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2018 Najgorsze że szykuje się konflikt trole - grunciarze.Bo goście na wodzie czują się jakby sami byli.To nie ma nic wspólnego z wypoczynkiem.Kolega na feederka między 9 a 10 miał dwóch trolujących na wędce Sam bym dostał nerwicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2018 Szybciej sie skończy niż zaczeło. Naszym grunciarzom przeszkadzał sam widok i dźwięk silnika, a jak widzieli że coś ciągniesz i do tego wypuścisz to juz w ogóle. Tu nie chodziło o ochronę suma bo wraz z zakazem trollingu weszło skrócenie okresu ochronnego. Teraz na legalu można łowić ryby w tarle i te które układaką sie do zimowania. Jedno przeczy drugiemu. Zakaz był spowodowany zwykłym bólem dupy i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2018 Remik dostał przepis od "słynnego autorytetu i kadrowicza":https://youtu.be/Ce07jKlHRig?t=4m43s Ten słynny autorytet to Marian Firlej. Zajebisty wędkarz, spinningista i w ogóle człowiek. Nie jada ryb - o czym wie każdy kto go zna. Wrzuć sobie na spooory luz kiedy oglądasz wynurzenia Remigiusza Kopieja, a to co widzisz podziel przez sto. Albo lepiej przez tysiąc. Marian miał tego pecha, że był silnie związany z pewną firmą z Sulechowa która mocno nie pasowała Koronie. No i dostało mu się rykoszetem w ramach swoiście pojętego "marketingu Kopieja". Boleni na krakowskiej Wiśle jest prawdopodobnie tyle samo co dwadzieścia lat temu albo i więcej, bo to w naszych warunkach bardzo ekspansywna ryba. Tyle że kiedyś presja ograniczała się do rafy poniżej Przewozu i ujścia Raby. Dzisiaj nie ma już na tym kawałku Wisły miejsc nie deptanych i nie łowionych. To i bolenie przestały być takie "otwarte", ufne i.... bezmyślne. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.