pezet Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2018 No i dostało mu się rykoszetem .... W całej wypowiedzi pobrzmiewa "jakiś osobisty interes", ale zasadniczo mam to gdzieś. To może inne - niewątpliwe - autorytety, jak Taszarek czy Kolendowicz?https://youtu.be/2zfDWRwXv7s?t=43m9sCiekawe, jaki oni mieli przepis na mielonego z bolenia czy z suma (w dalszej części filmu)?Piszę "mieli", bo zakładam, ze już dzisiaj boleni nie ładują do wora. Nie jestem "ultrasem nołkilingu". Rozumiem, że od czasu do czasu można zabrać sandacza, okonia czy pstrąga - bo w sklepie świeżej, dzikiej ryby po prostu nie można kupić.Ale prawda jest taka, że (zdecydowana) większość posiadaczy wędki wali w łeb wszystko, co ma choćby kawałek mięsa między oczami i ogonem. Gatunek ryby - nieistotny. Komentarz na temat pogłowia bolenia z litości pominę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2018 Jeśli reagowanie na skurw...ństwo uznajesz za prywatę, to tak - pobrzmiewa tu prywatny interes. Ale zasadniczo też mam to gdzieś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
martynski Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2018 (edytowane) Jeśli reagowanie na skurw...ństwo uznajesz za prywatę, to tak - pobrzmiewa tu prywatny interes. Ale zasadniczo też mam to gdzieś A Tobie o co chodzi bo nie rozumiem? Czy o skórowanie glutów 70+ w imię prawa? A może o coś innego? Edytowane 1 Czerwca 2018 przez martynski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 2 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2018 To jakby Twój problem, że nie rozumiesz Co Ci poradzę....Film Kopieja nie jest OK jako link w wątku bo to nie.."Niesamowite opowieści" tylko... "Nieprawdziwe opowieści" I tylko tyle. Wątek jest o boleniach. Ja ci powiem kiedy zaczęto u Was narzekać na brak bolenia w Wiśle krakowskiej... Kiedy strefę ochronną progu Kujawy/Przewóz przesunięto z betonów ze sto metrów poniżej rafy podprogowej. Nagle i z dnia na dzień ubyło Mistrzów od Bolenia, bo zamknięto im łowisko gdzie złowienie 10,20 czy 30 ryb za jeden wieczór to nie był żaden problem. Sam znam z pięć osób - ze Śląska żeby nie było - które na żwirach poniżej progu wyrobiły sobie "markę boleniarza" - a potem na dzikiej rzece narzekały, że bolenie coś zjadło. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 2 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2018 Każde dziecko w Krakowie wie, że "Ślązacy wyjedli bolenie i sandacze".Dzieci czasem mają rację, bo jak przejechać wzdłuż Wisły np. w Tyńcu to nawet dzisiaj dominują rejestracje "S". Przewozu nie znam, ale na 'Kościuszce' i 'Dąbiu' widok wędkarza przy samej zaporze był normalny. Nie wiem jak dzisiaj. Boleni nigdy nie łowiłem w Krakowie.Ale dobrze znam odcinek od Opatowca - Nidy (ujście Nidy to też "śląski" rewir!) do Połańca.Z brzegu i z wody.Łowię tam od prawie 30 lat. Tylko bolenie.I jak mówię o pogłowiu boleni, to wiem, co mówię. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 2 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2018 Ok. Nie zrozumieliśmy się. Ja mówiłem o Wiśle krakowskiej. Od Przewozu do plus/minus starego promu w Górce koło Koszyc. Dalej bywałem sporadycznie i nie mam wiedzy.I wiesz - to prawda. Na moim-nie moim odcinku ryby wyjedli Ślązacy. Sądzę że jakieś sześć, siedem lat wcześniej niż autochtoni wyczaili co żyje pod SAMYM Krakowem. Wyjedli jazie, sandacze, leszcze i klenie. Ale nie bolenie. Nikt ich wtedy nie potrafił łowić. Nie jestem dumny z moich "kolegów" - więc nie zaprzeczę w imię jakiejś idiotycznie pojętej solidarności regionalnej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 2 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2018 Nie oceniam Ślązaków, tylko stwierdzam fakt, bo sam nieraz widziałem.Nawet im się dziwię, że im się chce tu przyjeżdżać, bo na Śląsku jest więcej ciekawych wód - choćby zaporówek. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 4 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 Końcówka lat '80 i pierwsza połowa '90 - Skawinka mojego dzieciństwa przeżywa oblężenie "hanysów". Tak nazywaliśmy wszystkich z rejestracją KA, KT, KB,KC,KD,KX. Nie było rozróżnienia na Śląsk i Zagłębie, bo jako dziecko, nie miałem o tym pojęcia. Ryby śmierdziały przeokropnie, a w zimie można było od nich grzać ręce. Ale dziady ze Śląska żarły wszystko jak leci, niezależnie od gatunku i rozmiaru. Biwakowali tygodniami, wpierdzielali ryby nad wodą, a miejscowym rolnikom (notabene moim sąsiadom) pod osłoną nocy ograbiali pola z warzyw. Nieraz mam wrażenie, że rzeka do tej pory nie podniosła się z tego kilkuletniego najazdu i nadal liże rany, bo ryb niektórych gatunków jest o wiele, wiele mniej. A w mojej głowie na stałe zakorzenił się stereotyp wędkarza ze Śląska - grunciarza z wąsami i wielkim brzuchem, dziada wpieprzającego wszystko co ma płetwy, głowę i ogon.... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 4 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 OK.Żebyśmy tylko nie popadli w przesadę i "hanysów" nie dołożyli do grona standardowych przyczyn bezrybia w Polsce, typu: rybacy, kormorany, wydry, itd. Tony okoni z Dziećkowic, czy sandaczy z Przeczyc wyjeżdżały autami z krakowską rejestracją....Bilans się więc jakby wyrównuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 4 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 Końcówka lat '80 i pierwsza połowa '90 - Skawinka mojego dzieciństwa przeżywa oblężenie "hanysów". Tak nazywaliśmy wszystkich z rejestracją KA, KT, KB,KC,KD,KX. Nie było rozróżnienia na Śląsk i Zagłębie, bo jako dziecko, nie miałem o tym pojęcia. Ryby śmierdziały przeokropnie, a w zimie można było od nich grzać ręce. Ale dziady ze Śląska żarły wszystko jak leci, niezależnie od gatunku i rozmiaru. Biwakowali tygodniami, wpierdzielali ryby nad wodą, a miejscowym rolnikom (notabene moim sąsiadom) pod osłoną nocy ograbiali pola z warzyw. Nieraz mam wrażenie, że rzeka do tej pory nie podniosła się z tego kilkuletniego najazdu i nadal liże rany, bo ryb niektórych gatunków jest o wiele, wiele mniej. A w mojej głowie na stałe zakorzenił się stereotyp wędkarza ze Śląska - grunciarza z wąsami i wielkim brzuchem, dziada wpieprzającego wszystko co ma płetwy, głowę i ogon....Już nie ma przyczepy przy ujściu Skawinki ? jeszcze dwa lata temu jak tam zaglądałem to od maja do października stał tam przyczepa ślązaków i jedli wszystko... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bandog Opublikowano 4 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 Ryby się skończyły to przyczepę pewnie też zjedli. PePe wybacz nie mogłęm się powstrzymać 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 4 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 No i jednak nie obyło się bez przesady....Szkoda, bo wątek nie o tym.Mógłbym wam napisać ile pstrągów z Białej Przemszy czy Kanału Szczakowskiego pojechało do Krakowa, czy o tym, że Krakus w nowosądeckim czy tarnowskim okręgu jest tak postrzegany jak Hanys w krakowskim..... Tylko po co... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek_D Opublikowano 4 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 Po to, że każdego bardziej boli jak ktoś z daleka wybiera mu ryby spod domu. U nas postrzeganie Hanysów na Skawince i tym podobnych jest takie same jak u każdego autochtona obcych wyjadaczy. Każdy ma wodę nad która się wychował i ma do niej ponadprzeciętny szacunek, i boli widok Ślązaków żrących sumy albinosy, i każdą większą ukleje.Nie zmienia to faktu że po moim majowym powrocie po kilku latach nad Białą Przemsze i kanał masz rację, że to już nie te wody sprzed 3-4 lat, kiedy pstrąga było multum, a ludzi nie spotykałem. Było pięknie, po pustyni pstragowej jaką mamy na Rabie, to tu po kilku rzutach myślałem, że trzeba uciekać bo na pewno jest świeżo zarybione skoro w dziesięć rzutów wyjmujesz trzy czterdziestaki. Cóż, szkoda rzeki jak każdej wyjedzonej i czyjejś pracy aby ta rzeka była tak rybną jak kiedyś. Do brzegu, i to była moja pierwsza myśl- czego Ślązacy szukaja na naszych biednych ciurkach mając takie wody, ale widocznie po prostu mniejszy wstyd wyjadać komuś niż sobie, bo zawsze miejscowi powiedzą, że obce gęby wszystko wyjadły, a nie sąsiad dwa domy dalej.Co do krakusów(choć sam jestem z Krakowa), to ciężka nacja, wyjątkowo toto zaciekłe, już łatwiej mi się ze Ślązacy dogadać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeks Opublikowano 4 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 Panowie pamiętajcie że Bielsko to nie Slunsk to Podbeskidzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 4 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2018 Panowie pamiętajcie że Bielsko to nie Slunsk to Podbeskidzie Generowanie... czy choćby prowokowanie jakichś regionalnych animozji naprawdę nikomu ani niczemu nie służy...Tak że, daj sobie luzu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 5 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2018 Panowie, nie mam nic przeciwko temu, by ktoś z innej części Polski przyjechał, złowił rybę i ją zjadł, nie jestem aż takim ortodoksem. Lecz niech ta ryba będzie czysta i smaczna. Ale widać, nie znaliście Skawinki sprzed 30 lat... Była to woda tak zanieczyszczona, że stojąc nad jej brzegami, chciało urwać nos. Dość powiedzieć, że nie zamarzała nawet w największe mrozy, a mięso kaczek karmionych brzanami (tak niestety robił mój wujek pseudowędkarz ----sic!), nie nadawało się do spożycia z powodu smrodu. A kradzież warzyw z pól przez hanysów (celowo z małej litery), to już zwykłe prostactwo, buractwo i chamstwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 5 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2018 No właśnie.Tak jak Angole i Irlandczycy narzekają, że im polscy imigranci wyżerają pstrągi, karpie, szczupaki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert91 Opublikowano 5 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2018 To może winę za brak ryb trzeba przypisać polepszeniu jakości wody? Dotyczy to nie tylko Skawinki. Jazie też jakoś ewakuowały się stopniowo z Wisełki poniżej Krakowa odkąd woda jest czystsza i mniej śmierdząca 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CzarnyPL Opublikowano 6 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2018 Koledzy, a jak Wisła w okolicach ujścia skawinki? Głównie pytam o spining za kleniem i o suma z gruntu. Jakieś efekty? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiu Opublikowano 8 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2018 (edytowane) Kamil Suma z gruntu wstydził byś się Edytowane 8 Czerwca 2018 przez Krzysiu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CzarnyPL Opublikowano 8 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2018 Prawda? Wstyd że nie mam łodzi i nie ciągnie za sobą 40 wędek ???? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiu Opublikowano 8 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2018 Drogi Kamilu „ spinning , baitcasting , flyfishing ” nie „ grunting , pelleting , żywcing ” moze pomyliłeś forum . 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
J-O-K-E-R Opublikowano 8 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2018 W środę byłem powyżej Krakowa w okolicach Czernichowa. Od 18 do nocy. Woda jak zaklęta. Prawie martwo. Kilka razy w jednym miejscu zapolował boleń. Raz pokazał się prawie cały. Miał dobre 70. Miejscówka typowo kleniowa. Płytka łacho-rafa. Bystrza, wody max po pas. Kleniowych spławów brak. Na wędce jedno pobicie. Po rzece płynęły szarobure kawałki piany. Czuć było zapach szamba. Woda zmącona, zimniejsza niż tydzień wcześniej. Jak tam woda teraz? Skoczyłbym gdzieś w dół od Krakowa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adrian Tałocha Opublikowano 8 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2018 Z 5 na 6 czerwca płynę belly. Start - około 18:00 przy przeprawie promowej w Nowym Korczynie a meta przy najbliższym moście (ul. Kościuszki) następnego dnia po południu. Cel: wieczór - bolki, sandacze. O 22 wyciągam xzogową armatę i szukam wąsów. Świt znów sandaczowo boleniowy a później już tylko kleniki na owady Jak spływ się udał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mutti92 Opublikowano 9 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Czerwca 2018 Dzisiaj rano 3h spinningowania na Wiśle w okolicach mostu w Niepołomicach, wynik jeden mały Kleń, poza tym zero kontaktu z rybą + pęknięty ster w ulubionym woblerze ???? wczoraj po pracy szybki spinning w okolicach stopnia Dąbie i podobnie. Jakby większe klenie i jazie zniknęły, nie mam już pomysłu jak je przechytrzyć ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.