MARCIN FILIPOWICZ Opublikowano 12 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2018 Uroki Wisełki, trzeba być cierpliwym, jeden rok okazuje się gorszy a drugi lepszy, trzeba być nad wodą i próbować. Ja wczoraj na zero a nastawienie było duże, presja duża, sandacz nawet się nie pokazywał. Dużo płynie zielska, jakby spuszczonego z zapór, trawy co utrudnia łowienie co rzut coś siedzi, Ja tak miałem w Sobotę na W4. Glony dopiero się zaczynają, może być jeszcze więcej tego niż rok temu. strasznie denerwujące, jedynie co zostaje to powierzchniowe woblery i obrotówki. o głęboko schodzących woblerach można zapomnieć. jedynie co zostaje to powierzchniowe woblery i obrotówki. o głęboko schodzących woblerach można zapomnieć. Jak najbardziej słuszna uwaga. dlatego w czerwcu, każdego roku, unikam Wisły poniżej Przewozu na korzyść mniejszych rzeczek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
J-O-K-E-R Opublikowano 13 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2018 Co na Wiśle? Ano tyle, że spędziłem 3 popołudnia rozpoznając teren tu i tam.W poniedziałek byłem daleko w dole W3. Kilka małych kleników z raf i sumek niecałe 60 cm na okrasę.We wtorek Przewóz. Śmierdziało gównem, woda jakaś mętna, ludzi multum, ale ryb kilka widziałem. Kilka boleni dość regularnie polowało w zasięgu wzroku. Miałem jednego na wędce, niestety spiętego. Poza tym... sumek na niespełna metrowej, dość bystrej wodzie walnął w płytkopracujący wobler. Na żyłce 0,20 chodził mi ponad godzinę. W końcu wlazł w kamienie, zaczepił linkę i po jakimś czasie przetarł. Szkoda, bo wydawało mi się, że jest cień szansy.Dziś Grabie. Za dnia od 16 na lekko za kleniem. Nie współpracowały specjalnie. Widziałem trochę ryb, ale z przelewów wymęczyłem tylko dwa maluchy 25 i 30. Ten drugi lał mleczem. Od 19 uparłem się "na ciężko". Plecionka, kij 30 gr, duże woblery i gumy. Bez efeku. Jeden domniemany kontakt, ale nie uwiesiło się nic. Za to woda skoczyła o pół metra. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 13 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2018 W nocy nie działo się nic ciekawego, więc wyskoczyłem za dnia i było warto. Przywalił pięknie z opadu. 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Esioslaw Opublikowano 14 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2018 Gratulacje Robert89 sam poluję na taki okaz, brakuje mi coś szczęścia, jeszcze uderzył za dnia to nieźle. Pora skoczyć nad wodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 14 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2018 Troche sie najezdzilem zanim znalazlem miejsca które daja takie rybki, o tej porze roku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milczacy Opublikowano 14 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2018 Ja wczoraj wyskoczyłem wieczorem na "swoje śmieci" na rozdziewiczającą mnie sesję sandaczową w okolicach mostu w Niepołomicach.Nigdy dotąd na sandacze i za sandaczem nie chodziłem - ale że skompletowałem odpowiedni sprzęcior - to postanowiłem ruszyć na łowy! Obławiałem dwie główki, gdzie dane mi było spotkać się kiedyś z sandaczami jako przyłowem...dalej nie łaziłem po ciemku, bo można nogi połamać w trawsku po pachy ( nie mogłem namierzyć wydeptanych ścieżek).Jak nietrudno się domyślić - zero efektu. Od 21.00 do 23.00 opizgałem się tą pałą (na moje standardy i zwyczaje ultralajtowca, kij 7-30 gr to pała ) aż mnie dzisiaj ręka boli Twistery i rippery 7-10 cm na główkach 14-18 gram. Opad, na wleczonego.... nic. Na plus - nie ma zielska! Spłynęło najwidoczniej Widać Kolega Piotrek_D miał rację, i ziele w wodzie było wynikiem koszenia w górze biegu. Glony nitkowate są, ale jakoś wczoraj nie przeszkadzały wybitnie.Za to woda, choć trącona po deszczu, nadal niska! Nie stwierdziłem podniesienia się poziomu wody - ba! Powiedział bym że nawet opadła w stosunku do poniedziałku. Muszę się zapisać do kogoś na korepetycje z tego sandaczowania... Mam przeczucie, że samemu to mi życia braknie by to ogarnąć 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek_D Opublikowano 15 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2018 Aktualnie stan wody odpowiedni do łowienia jest w godzinach nocnych do 5:30, potem zamykają, czyli zupełnie odwrotnie niż miesiąc temu kiedy w nocy była mikro woda a o w/w godzinie puszczali większą. Rano można połowić, jeśli komuś się chcę wstawać o 3, to można codziennie zaliczyć kilka łupnięć : ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milczacy Opublikowano 15 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2018 Wczoraj powtórka - na kolejnych dwóch główkach opizgałem się ciężkim sprzętem totalnie bez skutku. Zero kontaktu z rybą.Raz co prawda coś się nieopodal szczytu główki pokazało w wodzie - wybrzuszyła się, a potem poszła fala jakby jakiś potfór przeszedł... ale nie mam pewności czy to nie bóbr, który kilka razy przedefilował nic sobie z mojej obecności nie robiąc. Wmawiam sobie że to jednak była ryba... bo z takim przekonaniem jakoś łatwiej przełknąć jałowe godziny przestane na pusto na tej zakichanej Wiśle Próbowałem ciężkimi gumami, woblerkami uklejkowymi jak i na lekko - wirującym ogonkiem, obrotówkami "long". ZERO. Pitole! jadę na szczupaki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 15 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2018 Z moich obserwacji wynika, że główki o tej porze roku nie sa najlepszym miejscem na kontakt z sandaczem. No chyba, że nocą. Ogolnie ciężko trafić czerwcowego sandała w dzień, nie mając namierzonej bankowki. To nie jesien, gdy drapiezniki grupują się za drobnicą w głębszych dołkach. Wtedy łatwiej je namierzyc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milczacy Opublikowano 15 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2018 wędkowałem od 20.30 do 23.30. Cały tydzień celuję celuję w godziny wieczorne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hanz Opublikowano 15 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2018 Jak juz bobry na szczytach glowek stoją to moze zamiast woblera patyka zakladac 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 15 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2018 A z moich obserwacji i informacji znajomych wynika że sandacz jest wszędzie, opaski, główki, przelewy itd tylko żeruje bardzo krótko czasem trwa to 15 minut i jeśli w tym czasie zrobisz sobie przerwę to nawet nie będzie wiadomo że żerował. Sandacze są bardzo w dobrej kondycji i nażarte dlatego nie muszą długo żerować tylko kilka rybek w przełyk załadować i odpoczynek kilka godzin 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 15 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2018 (edytowane) Tyle, że główki są bardziej oblegane, niż opaski z racji na komfort łowienia. Tak czy inaczej trzeba szukać skupisk białorybu, prędzej czy później jakiś drapieżnik odwiedzi takie miejsce. W tej chwili stoję w jedym miejscu od ponad 2h i poczatkowo miałem delikatne puknięcia mikrusów, a po 2h przywalił zadzik 50+. Także konieczne jest wiadro cierpliwości, gdy już namierzymy stołówke. Edytowane 15 Czerwca 2018 przez Robbert89 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 16 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2018 Nie znosze weekendów. Wszędzie pełno ludzi, trolle pływają po Wiśle jak wścieknięci, ruch, obserwacja i skrępowanie. Miałem ogromną chęć na sandaczowe pstryki, ale cały czas czułem na sobie spojrzenia z przeciwnego brzegu. Na szczęście uwiesiły się tylko dwa krotkie, udało się je szybko odpiąć i mam nadzieje, że nie zostałem zinwigilowany... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mutti92 Opublikowano 17 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2018 Byłem dziś rano na szybkie dwie godzinki ze spinningiem w okolicach ujścia Białuchy. Woda płytka, delikatnie trącona. Coś w tym jest co kolega wyżej napisał, ludzi masa, większość miejscówek pozajmowana, trolli sporo. Udało mi sie zejść w spore krzaki gdzie na brokatową gumkę skusiłem trzy ładne garbuski, poza tym kilka kontaktów, ale coś klenia przechytrzyć nie mogę, wiosna bardziej mi służyła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milczacy Opublikowano 18 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2018 Z soboty na niedzielę opizgałem się od 20 do 2 w nocy bez jakiegokolwiek efektu.Obłowiłem ze 100 metrów opaski, potem jeszcze główkę gdzie ostatnio miałem przypadkowy kontakt ze sandaczem. ZERO! Ani na lekko - obrotówka/wirujacy ogonek/cykada ani na ciężko - gumy na 15-18 gr. główce. Główkę, gdzie przyłowiłem sandacza obrzucałem tak dokładnie, że w jednym przeciągnięciu wyjąłem urwany przez jakiegoś grunciarza zestaw z rurką antysplątaniową (agrafka ugniła więc bez koszyczka) a dwa rzuty później - wyłowiłem wirującym ogonkiem tenże koszyczek . Prócz sporadycznie oczkującej uklei - oczy me nie zarejestrowały oznak bytności większej ryby... Niniejszym, zakończyłem moją "sandaczową" przygodę z niepołomicką Wisłą, wynikiem 1 ryba złowiona fartem przy kleniowaniu, 0 ryb złowionych w ciągu tygodnia codziennego wędkowania w godzinach wieczornych 19/20-23/02. Słowem - przeszło mi już sandaczowanie. Jak mawia Trener Piechniczek, - Prawdziwy sportowiec, zakłada pokrowiec! Wracam do okoniowej wykałaczki i klenio-jaziowej witki Jest jednakowoż jeden plus! Wracając do wozu, nazbierałem chyba ze dwa litry potężnych rosówek. Jadę na karasie...na odstresowanie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kepes53 Opublikowano 18 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2018 A na woblery nie probowales lowic? Moze jakims wielikm ekspertem w nocnym lowieniu sandaczy nie jestem.. ale ja bym zaczal od woblerow 7 - 9 cm.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mutti92 Opublikowano 18 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2018 Panowie, byłem wczoraj pospacerować w okolicach błoń, więc nie mogłem się oprzeć żeby pójść na pobliski most i spojrzeć na Rudawę. Brzegi pozarastane dość konkretnie, ale dla chcącego nic trudnego, a parę ciekawych miejscówek wydaje mi sie że by się znalazło. Chodzi ktoś może w tamte miejsca? Jest tam sens poplątać się ze spinningiem? Wiem, że najlepiej pójść b samemu i to sprawdzić ale wolę się pierwsze popytać czy coś tam pływa. Z góry dzięki ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sero1975 Opublikowano 20 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2018 info z z onetu https://krakow.onet.pl/krakow-martwe-ryby-w-wildze-powodem-scieki-z-miejskiej-kanalizacji/x4q5jr9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 20 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2018 Przy ul podmoklej jest punkt zbiorczy sciekow. Nie wiem czy dalej funkcjonuje, ale kiedys przyjezdzaly tam wozy asenizacyjne i oddawaly scieki do kanalizacji. Od tego miejsca do wilgi idzie kanalek, ktorym czesc (albo i wiecej) scieków płyneło do wilgi. Jak dziś pamiętam, że prowadac odłowy badawcze, nie stwierdziliśmy życia na odcinku kilkudziesięciu metrów poniżej zrzutu. Zaraz powyżej kanału, od razu, zaczęły wychodzić kiełbie, strzeble i pstrążki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert.B Opublikowano 20 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2018 Wychodzi na to że wszystko zgodnie z prawem . Wierzyć się nie chce ze w dzisiejszych czasach takie sk....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 20 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2018 Skoro NIKT, NIGDY nie odpowiada osobiście-karnie za zatrucia rzek, to czym tu się przejmować? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert.B Opublikowano 20 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2018 W tym wypadku nikt nie odpowie bo to w majestacie prawa jest robione. I takiego prawa nie zrozumiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 20 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2018 mam znajomych pracujących w krakowskich wodociągach.Tłumaczyli mi na przykład, że jak ktoś odprowadza przydomowe szambo do rzeki, to można mu... groźnie pokiwać palcem... A nie słyszałem, by kiedykolwiek jakiegoś sprawcę zatrucia (najczęściej taki w ogóle nie jest wykryty) sąd skazał na grzywnę pokrywającą straty lub na więzienie, czy choćby prace społeczne. W Krakowie znana jest sprawa Sudołu, którym od lat płyną ścieki z dobrze znanych źródeł, ale wszystkie "władze" mają to gdzieś.Bo tak... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robbert89 Opublikowano 20 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2018 Bo im volvo, znaczy sie wolno.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.