Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma w tym nic dziwnego. Wczorajsze ulewne opady miały miejsce  głównie w dorzeczu na odcinku W3 i W4. Tak czy inaczej mimo że były intensywne to jednak krótkotrwałe i ten skok poziomu wody też raczej taki będzie. Myślę, że już po weekendzie woda wróci do normy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda już jest przyjemna do łowienia, chociaż w Niepołomicach płynie dużo zielska z Drwinki(śmierdziuchy). Jak już przedrzemy się przez zielska i hordy leszczy w tym żerujących, to drapieżnik aktywny, chociaż bolenie mniej niż przed deszczami, raczej grubsze ryby. Dziś na upatrzonego opaskowy sum na ~115 w piątym rzucie przy ustawce woblerów, w ogóle dużo aktywności sumowej i sandaczowej ale tych konkretnych gabarytów, niestety na więcej nie było czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś faktycznie ryba dość słabo żerowała. To że coś tam połowiłem jest tylko zasługą tego, że odwiedziłem trzy dobrze rozpracowane miejscówki, które raczej nie zawodzą.

Żeby nie było, że tak całkiem nic nie bierze to wrzucam dzisiejszego porannego bolka. Z wyglądu trochę zmaltretowany, ale okazał się bardzo silny. Skubany rozgiął dwa groty w całkiem mocnej kotwicy ownera.

 

post-63918-0-83271200-1534352977_thumb.jpg

Edytowane przez Robert91
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że to nie jest forum leszczarzy. Sorki.

Nie obrażam się bo masz absolutną rację. Jednakże łowię wieloma metodami i zakładam, że koledzy z forum również dlatego miałem nadzieję, że stanie się to dla kogoś małą motywacją na chwilową zmianę wędki spinningowej na feeder by w końcu poczuć zapach ryby :D

 

Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wisła to generalnie nie istnieje, jeśli zrobić zestawienie ile wody w Wiśle pochodzi z Wisły, to najlepiej widać to na dopływie Przemszy- ona płynie, a Wisła wygląda jak nieczynna odnoga. Konkludujac, Wisła w Krakowie to woda z dopływów, szkoda tylko, że Przemsza nie jest czystym dopływem, bo patrząc na wszystkie inne, mielibyśmy w Krakowie wodę o klasie zerowej.

 

Co do ryb, też aktualnie łowię na W2, bardzo ładnie reagują sandacze- albo jest dzień gdzie rano masz kilkanaście maluchów, albo biorą tylko grubsze, takie do 70 cm. Bolenie też aktywne.

Edytowane przez Piotrek_D
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co do ryb, też aktualnie łowię na W2, bardzo ładnie reagują sandacze- albo jest dzień gdzie rano masz kilkanaście maluchów, albo biorą tylko grubsze, takie do 70 cm. Bolenie też aktywne.

Zakładam, że nie mówisz o odcinku stricte miejskim tylko o odcinku stopień Kościuszki - most zwierzyniecki. Dobrze myślę?

 

Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zakładam, że nie mówisz o odcinku stricte miejskim tylko o odcinku stopień Kościuszki - most zwierzyniecki. Dobrze myślę?

 

Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka

Bardzo źle, nie lubię miejskiego zgiełku.

Zawsze to powtarzam, ryb i grzybów szukamy tam, gdzie nie ma ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spiningowo bieda. Ale też się nie przykladam. Za to wczoraj przetestowalem winogrona - takie psiurki małe. Największe klenie 58 i 63.

Przyszły tydzień to zakończenie sezonu pstragowego, wiec inne ryby muszą poczekać ☺

 

Pezet, a jaki to winogron ? Biały, fioletowy, granatowy ? I jak na haczyk zakładasz ? Na Wisełce Ci takie kabany siadły ? Zdjęcia jakieś masz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciemne, "imitacje" czarnej porzeczki :) Ale pewnie białe też byłyby dobre.

Zakładane normalnie na haczyk nr 8 po jednym "ziarenku".

Zdjęć teraz nie robiłem, bo stoję po pas w wodzie i odczepiam w podbieraku, tylko 2 najgrubsze wyjąłem do zmierzenia.

Zresztą wstawiałem już jakieś zdjęcia, ale ponieważ to temat oboczny i niespiningowy, to nie chcę zaśmiecać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez 4-5 dni woda była ustabilizowana na niskim poziomie, bez praktycznie żadnych skoków w tym okresie (na wodowskazie w Sierosławicach 68-76 cm od 21 do 25 sierpnia - to niska ale naprawdę bardzo stabilna woda jak na te rejony). Teraz po wczorajszej burzy zaczyna się zabawa z puszczaniem wody na stopniach w Krakowie. Obecnie poziom podniósł się jeszcze nieznacznie, tylko o 20 cm (rejon NB), jednak czekają nas dwa dni z deszczem, więc możliwe jest że do poniedziałku woda skoczy o jakiś metr i Sierosławice mogą pokazać około 180-200 cm. Wydaje mi się jednak, że Wisła będzie cały czas do łowienia. Nie będzie płynęła kawa, co najwyżej trochę mocnej trącona. To tylko przypuszczenia oparte na moich obserwacjach z okresu dwóch lat, może być różnie :P

 

Ja w czwartek korzystając z prawdopodobnie jednego z ostatnich upalnych dni w tym sezonie odwiedziłem W4, z zamiarem zabawy ze średnimi kleniami na jednej z kamienistych raf. Zakładałem, że będę sobie brodził w rzece i powoli obławiał powierzchniowymi woblerami 200 metrowy odcinek, na którym jest kilka stanowisk gdzie klenie się grupują. Poziom wody w tym rejonie przez miesiąc nie dawał szans na bezpieczne przejście i brodzenie, ale w końcu Popędzynka pokazała 150 cm i wiedziałem, że będzie można w środku dnia połowić kleni do bólu. Poświęciłem na początku godzinę na sprawdzenie dwóch boleniowych miejscówek, ale bez efektów. Co prawda bolki wychodziły, ale były to pojedyncze ataki, nie chciały brać ani w miejscu żerowania ani w swoich ostojach. Zmieniłem wędkę na kleniowy kijek Dragon Moderate II 2-12g 282cm, założyłem przynętę która już drugi sezon daje mi świetne efekty przy obławianiu tej rafy na niżówce - lotny wobler Salmo Lil Bug w rozmiarze 3 cm i zaczęła się zabawa. Zaczynam od miejsca gdzie woda ma około metra, bardziej przyśpiesza, a razem z otoczakami leżą na dnie większe kamienie obrośnięte zielskiem. Pierwszy rzut, zamykam kabłąk, wobler zaczyna spływać wachlarzem i od razu zgarnia go kleń. Niestety pudło, generalnie skuteczność zacięć tego dnia to coś między 30 a 50%, ale jest to dla mnie norma przy takim łowieniu. Pierwsze stanowisko kleni obławiam przez około dwie godziny. Łowię tam łącznie jakieś 20 ryb w przedziale 30-40 cm, dominują ryby około 33-34 cm, największa miała 42 cm. Przez następne trzy godziny, na kolejnych dwóch stanowiskach zabawa jest podobna, chociaż ilość ryb trochę mniejsza. Łącznie tego dnia łowię ponad 40 ryb. Przez cały czas używałem jedynie wspomnianego wyżej woblera w dwóch wersjach czerwono-czarny i żółto-czarny, gdy brania ustawiały zmieniałem tylko jego kolor, co pozwalało skusić jeszcze parę sztuk. Dla mnie jest to już ostatni wypad z nastawieniem na takie sportowe klenie. Teraz pozostają poszukiwania boleni i ewentualnie polowania na grube kluchy, ale to już z innym podejściem do tematu, zdecydowanie większymi kalibrami przynęt i w innych miejscach.

Edytowane przez Robert91
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...