EdekDeBeściak Opublikowano 25 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2018 19.00 Raba niska i czysta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 A ja chyba odkryłem jaziowisko na W-2 Byłem tam w maju - jaź 53 cm, byłem w sobotę - jaź 55 cm. Tyle tylko, że nie na spinning, lecz na spławik. Ale rybki piękne, złote, grube, waleczne. I pływają sobie dalej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marienty Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 (edytowane) Ja w czwartek korzystając z prawdopodobnie jednego z ostatnich upalnych dni w tym sezonie odwiedziłem W4, z zamiarem zabawy ze średnimi kleniami na jednej z kamienistych raf. Zakładałem, że będę sobie brodził w rzece i powoli obławiał powierzchniowymi woblerami 200 metrowy odcinek, na którym jest kilka stanowisk gdzie klenie się grupują.Bardzo fajny opis. Taka miejscówka to skarb!Wśród tych wszystkich mniejszych kleni powinny być również te większe - przynajmniej tak wynika z moich obserwacji. Zapolowałbym na nie z większymi smukłymi wobkami 7-10cm. Edytowane 27 Sierpnia 2018 przez marienty 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tadekb Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Czyżby cywilizacja? To już nie trzeba się będzie po krzokach włóczyć i z dzikich skarp desantować? Przyznać się gdzie podobne miejsca w Krakowie i okolicy przybyły. Poniższa fotka z Niepołomic. Prawy brzeg, poniżej mostu drogowego, naprzeciwko Potoku Kościelnickiego. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EdekDeBeściak Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 A czy to czasem nie udogodnienie dla trolingujacych? Czyżby cywilizacja? To już nie trzeba się będzie po krzokach włóczyć i z dzikich skarp desantować? Przyznać się gdzie podobne miejsca w Krakowie i okolicy przybyły. Poniższa fotka z Niepołomic. Prawy brzeg, poniżej mostu drogowego, naprzeciwko Potoku Kościelnickiego. 20180827_124152.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hanz Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Tak. I tam zaraz przy brzegu leży wielki pień żeby sobie łódź połamali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tadekb Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 A niech będzie co chce. I dlaczego ta smutna buźka ?Mnie tam to nie przeszkadza. Zresztą sensu trola poniżej przewozu nie widzę, bo wody po jajca. I turystyka na Wiśle też mi nie przeszkadza. Jak czasem kajak, pontonek, czy inne pływadło widzę to nie płaczę. Powiem nawet, że jak się ludzie nie związani z wędkarstwem trochę otworzą na Wisłę to przyniesie to więcej dobrego niż złego. Może będzie większe parcie na jej czystość i nie zaśmiecanie. Bo przez dekady dla wielu to był jedynie ściek i wysypisko śmieci. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszkuuu Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Panowie jak wygląda Wisła poniżej przewozu po tych deszczach? Da się pobrodzić z muchówką? Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tadekb Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Po deszczu to praktycznie śladu nie ma. Tylko trochę brudniejsza. Ale to nawet raczej nie tyle błoto, co brud z krakowskich ulic spłukało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Ja spotkałem takie stanowisko 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hanz Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Tak jak Tadek pisal. Lepiej tak niz zabijać sie o butelki puszki i opony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszkuuu Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Wybieram się z muchą na Przewóz. Ktoś doradzi gdzie tam najlepiej się desanstować? Chodzi mi o wejście do wody i bepieczne brodzenie. Myślałem o rafach przed mostem kolejowym w Niepołomicach. Ma to sens czy raczej dalej niż na samym Przewozie nie warto? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EdekDeBeściak Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Wybieram się z muchą na Przewóz. Ktoś doradzi gdzie tam najlepiej się desanstować? Chodzi mi o wejście do wody i bepieczne brodzenie. Myślałem o rafach przed mostem kolejowym w Niepołomicach. Ma to sens czy raczej dalej niż na samym Przewozie nie warto? Najlepiej przejechać przez wał i dojechać do samej elektrowni i tam postawić samochód. Sprawdź sobie na google maps. Jak masz podniesione auto albo ci nie zależy to na upartego dojedziesz nad samą wodę. Zejście do wody jest idealne. Wchodzisz na plaże i brodzisz z nurtem rzeki. Na początek polecam sam Przewóz. Masz szansę złowić klenia a może też bolenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszkuuu Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Jak masz podniesione auto albo ci nie zależy to na upartego dojedziesz nad samą wodę.Nie posiadam żadnego samochodu więc problem z głowy Dzięki za rady Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kankar Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2018 Ja również polecam zostawić auto zaraz za wałem na suchym podjeździe... Moje dzisiejsze skoroswitne boleniowanie zamieniło się na zawiśnięcie autem w gigantycznej błotnej kałuży ,1,5 godzinnej morderczej walce z błotem i na koniec urwanym zderzakiem... Ps: poziom wody tragicznie niski... Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gruntownik93 Opublikowano 31 Sierpnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2018 Co tam słychać w temacie? Dzieje siw coś? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reszka Opublikowano 1 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Września 2018 Czesc wszystkim,Bylem dzis po 5 na wisle w tyncu. W pierwszym rzucie urwalem ostatni przypon i łowna gume na jakims korzeniu.. Bylo jeszcze chwile przed switem. Zaczalem wiazac przypon z flouro - bylo jeszcze ciemno, plus ozywam grubego fluo, wiec troche sie z tym pitolilem. W tym czasie bylo sporo atakow i wyjsc w wodzie, bylo widac aktywnosc drapieznikow.Jak juz skoczylem wiazac przypon i wybralem przynete, na wodzie zrobilo sie cicho.Przeszedlem caly odcinek od tynca do ujscia skawinki - kilka godzin wluczegi i jakies jedno podbicie.Zobaczylem zastanawiajacą rzecz - na tym pokonanym odcinku, spotkalem z 10 samochodow na rejestracjach: ERA xyz... Zajmowali 90% stanowisk. W pierwszej chwili myslalem, ze to zawody jakiegos kola - zapytalem, ale twierdzili, ze nie. Ten ostatni przy samej skawince na wpol zasloniety plandeką - obozowisko na kilka dni, albo i dluzej. Co ciekawe mieli ustawiona fotokomorke - jak sie do nich zblizalem przez zarosla rozbrzmiewal sygnal - wtedy typki rzucili sie do zwijania wedek jakby cos mieli na sumieniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 1 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Września 2018 Ja również polecam zostawić auto zaraz za wałem na suchym podjeździe...Moje dzisiejsze skoroswitne boleniowanie zamieniło się na zawiśnięcie autem w gigantycznej błotnej kałuży ,1,5 godzinnej morderczej walce z błotem i na koniec urwanym zderzakiem... Bo przez kałuże trzeba energicznie No i przydałoby się auto bardziej terenowe 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kankar Opublikowano 1 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Września 2018 Bo przez kałuże trzeba energicznie No i przydałoby się auto bardziej terenowe Hahah to pewnie przez Ciebie wtedy z łowienia były nici Kiedyś muszę się pobawić w takie podjazdy Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hanz Opublikowano 1 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Września 2018 @pezet weź mnie kiedys w takie tereny . Bylem jakis czas temu na integracji 4x4. Mega Fun i polecam każdemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 1 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Września 2018 To już niestety historia, bo w zeszłym roku sprzedałem dyskotekę.Ale to fajne auto na ryby, bo nie tylko w wiele miejsc wjedzie, ale jeszcze mój był zciorany po krzakach, więc nawet zarośla czy gęste krzaki już bardziej go nie mogły porysować Moje zdjęcia są akurat z Kryspinowa, ale te poniżej są z Wisły z Czernichowa.Moim kolegom wydawało się, że przy takiej niżówce, to łatwo przeskoczą na drugą stronę 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek_D Opublikowano 2 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Września 2018 Raczej nazwałbym to idiotyzmem niż fajną zabawą, ale każdy te pojęcia interpretuje inaczej. Jedni się "bawią w 4x4" a inni nie mają potem jak cywilnym autem dojechać nad wodę, no ale to odwieczny nierozwiazany konflikt interesów, i spojrzenie z drugiej strony lustra. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adrian Tałocha Opublikowano 2 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Września 2018 Ja mam prostszą metodę. Dojechać na ile jest bezpiecznie a potem zwyczajnie dojść. I auto całe i przygód nie ma a 100 czy 200 metrów marszu dodatkowo nie robi mi różnicy. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
etherni Opublikowano 2 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Września 2018 Metoda bardzo dobra, pod warunkiem że tubylcy nie zainteresują się pojazdem. A po ingerencji Jabolixa z Sebixem rydwan ze stolicy imperium juz nie jest tak piękny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 2 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Września 2018 Ja mam ogląd sytuacji z obu stron Auto terenowe jest bardzo wygodne w dojeżdżaniu do miejsc niedostępnych dla osobówki. W Polsce może takich miejsc nie ma tak wiele jak np. w Laponii czy na Syberii, ale wystarczy parę kilometrów, żeby już odpuścić sobie maszerowanie - i wtedy jesteśmy skazani na łowienie tam, gdzie dotrzeć autem może każdy Jeżdzenie po wodzie - czemu nie? Ale nie po rzece, a szczególnie po górskiej! Można znaleźć jakiś kamieniołom, poligon, czy głębszą kałużę, żeby się "potopić". A widziałem drani rozjeżdżających górską rzekę wzdłuż i wszerz. Było to co prawda już wiele lat temu i myślę ze dzisiaj zdarza się incydentalnie. A w tym wszystkim najlepsze jest to, że mając przez kilkanaście lat PRAWDZIWE auta terenowe, ani raz nie wykorzystałem ich na wyjazd na ryby Zawsze stosowałem metodę Adriana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.