Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Łowić się da, trącona, ale woda w miarę. Nawet wczorajszy deszcz niewiele zmienił. Tyle tylko, że jakoś ostatnio martwawo. A może po prostu mi się nie udało trafić w pory żarcia.

Dziś miały być klenie, ale chyba o tym nie wiedziały. Poszedłem za zakręt i zamiast kleni trafiły się cztery jaśki. Wielkościowo bez szału bo takie 30-38, ale przynajmniej skubały. I nawet im chlupot nie przeszkadzał, ani żyłka 0,22 ani dwójeczka na agrafce: 

20140822_102658-1_zps6075e87a.jpg

P.S. A widzę, że Ty Pepe trochę trafiasz tych wiślanych pajków. Ja ni cholery. Widocznie szlajamy się po innych typach miejscówek. Co zrobić, lubię nurcik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

P.S. A widzę, że Ty Pepe trochę trafiasz tych wiślanych pajków. Ja ni cholery. Widocznie szlajamy się po innych typach miejscówek. Co zrobić, lubię nurcik...

Trochę już ich było w tym roku, nawet dwa czarne jak smoła (chyba wychowane na kanale "ciepłej wody" albo w innym syfie), jeden czarny ostatnio miał dwa różne oka :) jedno żółte, a drugie czerwone. Chciałem zrobić zdjęcie, ale padało mocno i szkoda mi było telefonu.

Typ miejscówki dokładnie taki sam jak u Ciebie, wyciągam je z nurtu jak bolenie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że woda się wreszcie ustabilizuje. Generalnie sierpień na Wiśle był dla mnie do bani.

Dziś 2h pod znakiem smużenia.

Zaczynam się irytować. Za cholerę nie mogę dobić w tym roku do 50.

Miało się udać tym, ale ciutkę brakło:

 

2_zps4238e9bb.jpg

 

Siorpnął brombę 30mm spod kamieni tak delikatnie, że myślałem, że jakaś uklejka skubła. Nawet nie zacinałem i trochę mnie zdziwił, że taki spory siadł. Pocieszające, że zdecydowana większość brań zapięta. Reszta bez szału, czyli standard 25-40cm. Jutro wyskoczę na dłużej. Pogoda ma być pod smużaka, a i spory odcinek wody będzie w sam raz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie daleko się nie wybieram. Przyszedł czas, żeby połowić trochę inaczej. A w zasadzie wrócić na trochę do tego, co ciągło mnie nad Wisłę przez długi szereg lat. Po powodzi w 2010 trochę karpiom odpuściłem. Krakowskie mety mi pozmieniało, o wynikach tak sobie było słychać. Miałem sprawdzić w zeszłym roku jak się mają, ale jakoś mi czasu brakło. Może trafi się jakiś fajny, ciemny, pełnołuski z wielkim ogonem i bez choć jednego śladu po haku. Te są najfajniejsze. Prawdziwe dzikusy. I w dodatku ty i Wisła. Spokój.  Bez tłumku karpiorzy dookoła. Ale to chyba nie to forum :)

 

Dziś ewakuacja z pracy w samo południe. Pojechałem trochę niżej. 4h smużenia przeplatanego od czasu do czasu woblerkiem. Same standardowe klenie 30 - 40. Znowu ładnie się zapinały. Kongerek się sprawdza. Brania różne. Od łomotu z przytupem po wsysanie pod wodę. Woda cały czas lekko szła w dół. Jeszcze nie całkiem wyklarowana. Trochę wiatr przeszkadzał, ale generalnie ok. Szkoda, że nie mogłem zostać do wieczora. Jak przychodził najlepszy czas trzeba było się zbierać do małych. Taki lajf. Łowił kto co w okolicy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...