Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, jak inni zawodnicy, ale ja z rana próbowałem złowić bolenia, nic się nie pokazywało, a tych "ukrytych" nie umiem łowić, więc przesiadłem się na klenie. Na początku z główek, później opaska. Kilka zbiórek drobnych ryb widziałem . Przy brzegach wylęg, ale nic nie ganiało. Pierwszy wypad zaliczony, walczymy dalej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puki woda płynie jestesmy w grze i trzeba próbować.

:good: I tej wersji będę się trzymał; Policzyłem pudełka z przynętami/ilość dni do końca roku. Dojade;). O zawodach w Nce-ach nie miałem nawet pojęcia że są. Ale faktycznie wyniki  jednych i drugich nie powalają. I pewnie obsada do słabych zawodników nie należała..... No cóż jeszcze 2 dni i BMC XXH znowu do łask wróci;). pz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze sezonu nie otwarłem, bo robotę trza haratać. Wędki na stojaku odpicowane leżą, multiki nasmarowane, kotwiczki powymieniane, kółka też... Ale jak patrze na poziom wody w internetach to nie mam złudzeń. Nic kurna się nie będzie działo.  Poniedziałek na W3 totalnie zmarniony, zero oznak życia, Wędke miałem co prawda na inne ryby ale nawet chlapnięcia nie widziałem.  Trzeba będzie jakiegoś dołka z zimną natlenioną wodą chyba poszukać bo w okolicach tarlisk, gdzie jeszcze powinny się teraz kręcić pasiaste jest 3cm wody, albo gołe dno.pz  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale parking gratis;)

Czwartek: nic/+ 2 przynęty ( jedna moja druga raczej nie). Guma na lekko, guma na ciężko, wobler lekki, klasyka sumowa. Nawet wahadła jakieś pociskałem 

Piontek: nic / - 2 przynęty+3 haki do wymiany. Przelazłem dobry kilometr wody. Prucz zaprzyjaźnionej wydry bez oznak życia. 

Zaprzyjaźniona baza ze stacjonarką 48h/3os./ 6 zestawów/ nic.  Jedyna obserwacja z ostatnich dni to wszystko piachem zasypane, nawet miejsca w którym zawsze kamienie były. Trza szukać dalej. pz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie przecież to jakiś skandal z tym slipem zapowiadali ogólnodostępny slip i hasła typu Krakow otwiera się na Wisłe a tu się okazuje ze za nasze pieniądze z podatków zrobili prezent dla hotelu , którego właścicielem pewnie jest któryś z włodarzy albo członek jego rodziny .

Ja pierdole brak slow niech jeszcze pod kotlarskim radiowóz 24 h postawią żeby przypadkiem ktoś pod zakaz nie wjechał i biznes się kreci .

Dno żenada i wstyd na cała Polskę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie przecież to jakiś skandal z tym slipem zapowiadali ogólnodostępny slip i hasła typu Krakow otwiera się na Wisłe a tu się okazuje ze za nasze pieniądze z podatków zrobili prezent dla hotelu , którego właścicielem pewnie jest któryś z włodarzy albo członek jego rodziny .

Ja pierdole brak slow niech jeszcze pod kotlarskim radiowóz 24 h postawią żeby przypadkiem ktoś pod zakaz nie wjechał i biznes się kreci .

Dno żenada i wstyd na cała Polskę .

Czemu się dziwisz, władza musi się wyżywić. Pooglądaj TVP1 i zobaczysz, że w Polsce jest baaaaaaaardzo dobrze, a narzekają tylko .... komuchy B)

***** ***

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie przecież to jakiś skandal z tym slipem zapowiadali ogólnodostępny slip i hasła typu Krakow otwiera się na Wisłe a tu się okazuje ze za nasze pieniądze z podatków zrobili prezent dla hotelu , którego właścicielem pewnie jest któryś z włodarzy albo członek jego rodziny .

Ja pierdole brak slow niech jeszcze pod kotlarskim radiowóz 24 h postawią żeby przypadkiem ktoś pod zakaz nie wjechał i biznes się kreci .

Dno żenada i wstyd na cała Polskę .

Jakbyś wykrakał bo bylem dziś pod kotlarskim i radiowóz stoi schowany w krzakach ...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem typem człowieka który tylko narzeka znam mnóstwo osób które maja gorzej ale wqrwi.. człowieka fakt ze coś co powinno być ogólnie dostępne jest prywatnym dobrem kliki wybudowanym za nasze pieniądze już nie wspomnę o krakowskich bajorach gdzie okręg bierze pieniądze za łowienie z łódki ale zapewnić wędkarzom slipu już nie potrafi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas we wsi też slipu nie ma, to co Wam w mieście będzie lepiej jak nam;). Brzegi dodatkowo wysokie, nawet normalnego pontona nie da się samemu pod górę wytaszczyć.  A tak na serio to właśnie jest obraz jak jesteśmy cywilizacyjnie zapóźnieni wobec krajów rozwiniętych. Trzymani pod butem kast aktualnie przyspawanych do koryta mamy za bądź co bądź swoje pieniądze pokornie znosić tą bylejakość. Slipów nie ma, ryb nie ma ale opłaty są ;) Cieszmy się że coś mamy. tj opłaty bo slipów i ryb ni chu,chu, pz

ps. na wodzie stojącej też nic nie brało  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, korzystając z sytuacji chciałbym zapytac o miejsca w ktorych mozna zwodowac lodke/ponton w Krakowie. Te o ktorych wiem to: pod mostem Wandy, Jacht Klub Polski Krakow i ten nowy w centrum o ktorym mowa powyżej

Jest coś jeszcze?

Pozdrawiam,

Przemek

Jest jeszcze w Tyńcu przy klasztorze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jakim autem dysponujesz ale jest jeszcze opcja pod mostem kotlarskim tylko czasem jak jest wyślizganego to ciężko się wytarabanic , no i trza uważać jak wjeżdżasz po czasem lubią sobie stanąć przy wjeździe a niestety trza jeden zakazuj złamać .

Wiem brzmi to trochę absurdalnie ale to jedyny darmowy pseudo slip na odcinku miejskim .

Jeśli może być poniżej dąbia to polecam wjazd od strony brzegow i dojeżdżasz do wody troszkę poniżej jacht klub Polska tylko z drugiej strony i tam tez można się w miarę spoko i za darmo zwodować jak byś szukał na mapach to kieruj się na figurę Jezusa za nią przejeżdżasz wał i tam już 100 m .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj pierwsze wyjście na Wisłę W4.  Po południu. Sum na Soul'a , potem boleń i kleń.  Ten sum trochę mnie pogonił po opasce bo strasznie, ale to strasznie chciałem go wyjąć i miałem zamiar doholować go do piaszczystej "mikro" klatki. Udało się. Na moje szczęście zapięty płytko , ale pewnie u nasady wąsa i za wargę. Nie miałem stalki bo polowałem na bolenia. Wobler prowadziłem z prądem wzdłuż opaski. 

Generalnie działo się wczoraj. Widać było rybę. Tu się chlapło, tam atak, spław. Ryba jest i to wyżarta i silna. Ten boleń , to myślałem, że brzane mam bo z nurtu i walczył zajadle. Niestety o najlepszej porze , kiedy inni dopiero wybierali się na połów musiałem zejść z wody, ale wiem gdzie będę łowił w tygodniu ...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj znów nad wodą. Dwie wędki. Na bolenia i mocniejsza na suma. Kilkanaście rzutów i melduje się kleń około 40 cm. Ataków boleniowych nie widać, więc nieśmiało odkładam Dragona i biorę do ręki Mikado Pilk do 150 gr, stalka,  i po zmianie woblera na uklejopodobnego dużego Hegemona w pierwszym rzucie siedzi. Od razu odjazd z nurtem na około 80 metrów, dokręcam hamulec i wychodzi do powierzchni machając ogonem sum. Potem znów murowanie, krótszy odjazd i znów się pokazuje. Po około 15 minutach zaczynam przejmować inicjatywę, sum rusza w moim kierunku, potem słabnie i udaje mi się go wyprowadzić z nurtu. Zaczynam pompować, kilka korbek i znów podciągam. Po kilku takich "pompkach" ryba spada z kotwiczki. Żal. Wyszedłem na brzeg, patrzę na zegarek. Mam jeszcze chwilę więc wracam do wody. Po kilku rzutach branie, chwilę zagrał hamulec i ryba spina się. Łowię dalej. Na zestaw sumowy melduję się kleń 50+. Po kilkunastu rzutach zmieniam wobler na Soul'a z zielonym grzbietem. Prowadzę wachlarzem w nurcie. Nagle branie i murowanie. Myślę mały "wąs". Po chwili okazuje się , że to ładna brzana. Mimo wszystko spory niedosyt , bo miałem na wędce PB.

 

Na koniec pozdrawiam młodego wędkarza , który ładnych kilka godzin przestał w Wiśle w wodzie po pas w klapkach :) Był świadkiem moich zmagań i zrobił kilka zdjęć.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu się wyrwałem na W3. Troche mi to wybieranie za szybko wyszło bo nad wodą jakoś tak dziwnie się okazało że slingbag z przynętami, itd włożyłem nie do tego samochodu co wędkę. 

Trudno, choć to samochód żony( mój jest jak trzeba zatankować) coś musi być przecież skitrane. W bagażniku pod podłogą znalazłem malutkie pudełko z przynętami do 5gr. Trochę słabo, bo wędka + multik bardzo uniwersalna ale 40-100gr wyrzutu.  Znalazłem wędke w spinie( travel) do 60gr. Szukam dalej, przecież do domu się nie wróce bo zaraz coś do roboty dostanę. Znalazłem.... całe pudełko z rakami i tylko rakami.  Ja nie dam rady. Tradycyjnie za którymś razem pod sam drugi brzeg, ładnie wjechało do rynny, potem w dołek i siedzi. Docinam, piękny odjazd w bok z nurtem i kółko. Cholera pewnie leszcz podczepiony. Ale chyba sporty bo idzie mocno z nurtem. I doholowałem... :)  post-71212-0-78254500-1654712688_thumb.jpeg

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...