Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka lat temu miałem tak na Narwi. Małych sandaczy było mnóstwo i też myślałem że za dwa-trzy lata będzie eldorado, ale muszę was zmartwić, bo nic takiego się nie wydarzyło!

i na Odrze to samo. 

Zawsze łowię je w dużych ilościach tam, gdzie na drzewach siedzą te szarańcze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ryby w Rabie mają walczyć na wędce? Rozpuszczony tlen jest grubo poniżej norm dla ryb łososiowatych, przy brzegu w ogóle go nie ma. Do tego od lipca woda ma 17-18*C, a w Marszowicach dobijała do 20*C. W takich warunkach ryby łososiowate walczą o przetrwanie.

 

Z rybami było świetnie, bo ploszenie kormoranów przyniosło skutki i ryb 30-40 cm było bardzo dużo. Problemem jest zapora, spusty odtlenowanej wody, nadmiar zawiesiny, biogenów i brak wody. Polityka wodna WP wymaga opróżnienia zbiornika na wiosnę, by zrobić rezerwę powodziową. A potem brakuje wody, bo nie pada...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przykre...

Na pstrągach w tym roku nie byłem ani razu, ale wielokrotnie stawałem na mostku na górnej Dłubni.

Kilka-kilkanaście lat temu, praktycznie zawsze widziałem jakiegoś stojącego czy uciekającego pstrąga.

W tym roku nie wiedziałem ANI JEDNEGO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety az łezka się w oku kręci przypominając sobie stare czasy gdy pstragi były wszędzie w prawie każdym siurku.I można było podejść pocichutku i obserwować jak latem stojąc przy krzaczku ltp miejscu machając ogonem co jakiś czas podnosząc się do spływającego kaska.Niestety z roku na rok wody ubywa a nasi darmozjadzie zamiast pozwolić spokojnie płynąć naturalnym korytem tylko ryja i budują.Obawiam się że za kilkanaście lat zostaną tylko wspomnienia.Bo niesadze żeby na górze poszli po rozum do głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie to samo co z każdym rokiem, nalot od października do marca.

Wczoraj Na w3 bez ryby, nie chciały współpracować, mialem tylko dwa silne uderzenia na cykade, prawdopodobnie bolki. Rekordowa niski stan wody, w niektórych miejscach można przejść na drugą stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie to samo co z każdym rokiem, nalot od października do marca.

Wczoraj Na w3 bez ryby, nie chciały współpracować, mialem tylko dwa silne uderzenia na cykade, prawdopodobnie bolki. Rekordowa niski stan wody, w niektórych miejscach można przejść na drugą stronę.

To samo Wisła Góra Kalwaria... mocno woda opadła od zeszłej soboty... dramat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, czy słyszał ktoś o tym, by ostatnio wypłukało jakieś stawy ? Na W2 pojawiło się mnóstwo sandaczyków po 15-25 cm, ktore stoją dosłownie wszędzie i biorą na wszystko. Spotkany przedwczoraj wędkarz mi powiedział, że w 12 rzutach złowił 11 sandaczyków ! Tyle, to ich nawet 30 lat temu nie było... Ja sam złowiłem ich już ok. 20 sztuk. Oprócz sandaczy pojawiły się również kroczki karpia, ryby po 20-25 cm., stąd moje przypuszczenia o jakichś stawach. Ktoś ? Coś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszcie sie ze malo jezdze w tym roku bo byscie ogladali ryby z rocznika 2004 ????

 

Ostatnio suma zlowilem przypadkowego. Na gume , z dna z podbicia. Nic nie bralo i rzucilem na oslep. Troszke mnie przewiozl bo mialem cienka plecionke . Niby wytrzymala ale wizulanie nitka. YGK

post-66348-0-57553700-1663423002_thumb.jpg

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1/19! - garaż przetrwał( na razie) bo elektrownie kolejną i tak se wybuduje...

Wczoraj zabrałem 15-38gr plus dużo gum na offsecie.  W drugim rzucie coś było ale spadło. Małe, ale było.  Na  moje miejsce planowali wejść gruntowcy przyjezdni (wysłali młodego chłopca jako emisariusza, dzieciak pozytywnie zajawiony wędkarstwem chociaż długa droga samuraja przed nim ale widać że ma pozytywne zacięcie ). Przelazłem wyżej, założyłem raka.  Znowu coś pstrykło. 

Desperacja. Ohajo 4 cale + 14gr. Nigdy w Wiśle  na gumę nie złowiłem "sandałacza" poniżej 40cm. Do wczoraj. Zdrowy, tłusty. Wychodzi, że maluchy też do mnie dopłyneły.  Odpuściłem miejscówkę bo nie ma szans coby się coś grubszego dopchało przed drobnicą,  poszedłem na wody nieznane.  Po 17 urwanej przynęcie odpuściłem również wody nieznane. 

Przejechałem do portu w ZB. Ktoś w poprzednim tygodniu celowo spalił szałas zaprzyjaźnionych gruntowców. Koledzy po tym deklarowali, że już tam więcej nie będą przyjeżdżać ale ku mojemu zaskoczeniu, obaj byli na miejscu. Emocje już im opadły, a łowić gdzieś trzeba;). Krótki wywiad, ponoć sukcesy też jakieś w nocy już były na trupka.  Ludzi tłum w pobliżu. 

Chyba wrócę na wody nieznane, ale z 14-65;) pz 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj mimo bólu pleców pod wsparciem Ketonalu wybrałem się w końcu na rybki.
Szybko bo jeszcze w drodze okazało się, że na miejscówce będzie konkurencja w postaci znakomitego spiningisty Mateusza (chyba tylko do szczupaków nie ma szczęścia).
Pogoda fajna, chłodno i do domu daleko. Czuję, że będzie dobrze.
Mateusz szybko pokazuje mi jak łowić klenie, łowi kilka sztuk tłustych już ryb 34-40+ cm I kilka sandaczyków do 40cm. Ja w tym czasie na gumki z 2g i 4g łowię kilka podobnych sandaczyków.
Mateusz zauważa udeżenie ala bolo na środku rzeki i obaj stwierdzamy, że przechodzimy na wędki uncjówki co najmniej :)
Ja daję na zestaw dużą woblera cykadę chyba 11cm. Rzut w rejon uderzenia i po kilku podciągnięciach mocne uderzenie. Mati odkłada lekką wędkę i kibicuje mi z podbierakiem. Szybko stwierdzam, iż ryba jakaś niemrawa pewnie mała...
Kilka metrów od brzegu dopiero pokazała co potrafi. Po kilku odjazdach Mati pewnie podbiera pięknego sandacza. Tu pomóc Kolegi okazała się nieoceniona. Ja z "trzaśniętym" kręgosłupem i podbierakiem z rączką 20cm miałbym duży problem, niby mogłem wejść do wody po kolana ale wychodziłbym na czworaka, a tu Mati podbierakiem z długą sztycą i pewnie rybka wyjęta. Szybka fotka i odzyskała wolność.
post-52863-0-73550400-1663500371_thumb.jpg
Po tym holu woda lekko opadła i odcięło brania sandaczyków.
Mati dołowił jeszcze ze 2 klenie a na ciężki sprzęt sumka i kolejny już kaban potargał jego zestaw. Ja też miałem niemiłe wąsate spotkanie zakończone moją porażką.
Ogólnie wypad na duży plus, szkoda że ta woda tak jeździ góra-dół w Krakowie i poniżej....

 

Sandacz na ciężko: Wędka St. Croix 5SC86MHF wykonana przez kol. Dąbek + kołowrotek DAIWA Certate LT3000D-C + plecionka DUEL HARDCORE 16 Lbs

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                    :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...