Paszczak007 Opublikowano 1 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Maja Wody w okolicach Krakowa są zasiedlone przez mobilne jednostki przetwórstwa rybnego. Sytuację ratuje fakt nikłej podaży surowca oraz posiadanie sporych ilości trunków kuszących . Około południa można spodziewać się spadku nasłonecznienia z powodu nie przezierności spalin od grillowych . Zalecana zmiana przynęty na jaskrawą. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pride Opublikowano 1 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Maja Dzisiaj szybki wypad na otwarcie majówki na Przylasek Rusiecki i gorzej wybrać się nie dało Byłem zaraz po 7 i 90% stanowisk była już zajęta przez karpiarzy, zostały pojedyncze miejscówki, ale trzeba się było do nich przedzierać przez haszcze. O 8 obłożenie wyniosło 100%, znalezienie wolnego miejsca graniczyło z cudem. Jeśli się jakieś trafiło to w kolejce stała cała pielgrzymka spinningistów. Szczupaki widziały chyba wszystkie możliwe przynęty. Pewnie myślały, że to jakaś inwazja bo spadały do wody z każdej możliwej strony ???? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paszczak007 Opublikowano 1 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Maja Sytuacja z pontonami też wygląda jak : https://www.tiktok.com/@gizmus_kaspi/video/7258908695126347034 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 1 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Maja Gdyby mnie ktoś zapytał 20 lat temu, to bym powiedział, że 1 maja 2025, na Przylasku będzie tłum karpiarzy, tłum spiningistów, tłum pontonów. Bo to oczywiste.Dlatego nigdy nie wybierałem się na ryby na rozpoczecie sezonu na coś-tam i zawsze unikam łowienia w weekendy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayou Opublikowano 1 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Maja U mnie we wsi nikogo, ryby też zapomniały się zameldować na miejscówkach. Woda chyba też strajkuje, bo jej prawie nie ma. Po brzegu widać że zarządziła odwrót razem z rybami jakoś nad ranem. Jast stabilnie,.... jowo ale stabilnie.... Taki kraj. Pz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paszczak007 Opublikowano 1 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Maja Pezet, nie narzekam. Raczej śmiechłem gdy wracając ujrzałem następną jednostkę pływającą w skręcie nad akwen... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lepton Opublikowano 1 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Maja 1 Maj, godzina dwunasta dwadzieścia - Wisła na wysokości ul Zajęczej.Totalny szok. Wędkarzy : Trzy trzeźwe osobniki. Śmieci i kłusowników brak. Kontrolujących dwóch. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolen30 Opublikowano 2 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Maja Panowie jak tam wisła poniżej przewozu widać jakieś życie klenie się pokazuja na powierzchni i bolenie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayou Opublikowano 2 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Maja Szału nie ma, jakieś jelce, albo coś podobnego się kręci na płytkim. Leszcze się czasem przewalą na powierzchni. I na razie tyle z atrakcji. Wczoraj widziałem bolka takiego 60cm. Stał za trawką, miał wywalone na wszystko obok. Na razie mało się dzieje. Pz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tommy100 Opublikowano 3 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Maja Nie ma ryb po tym zatruciu. Wyginely praktycznie. Widać po Waszych zdjeciach jak jest bogato. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pride Opublikowano 3 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Maja Byłem na Wiśle na wysokości miejscowości Grabie, póki co życia w wodzie nie widać. Nawet na płyciznach nie udało się wypatrzeć narybku. W ciągu godziny łowienia zaobserwowałem jedną, niezbyt imponującą zbiórkę z powierzchni (pewnie kleń). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 3 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Maja Klenie zbierają z powierzchni, bolenie żerują przy dnie bo ukleja jest jeszcze nisko, jak zacznie się tarło ukleji to zacznie się wielkie żarcie każdego drapieżnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tommy100 Opublikowano 4 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja Ostatni kleń Wisly , a zarazem 1 ryba na forum od miesięcy. Pamiętacie taka rybe jak boleń ? Nie żyje 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 4 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja Lepiej nie wrzucać zdjęć bo nakręca ludzi i łażą jak zombie po brzegu z myślą że coś złowią 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mayou Opublikowano 4 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja Marudziłeś, marudziłeś i wymarudziłeś. Co do ryb po zatruciu to coś tam jeszcze pływa. Na pewno jest dużo mniej drobnicy. Leszcze są, karpie, amury są. Ryby ktore mnie interesują też obserwowałem, czasem z dość bliska. Wygląda na to że oczyszczalnia dalej robi po staremu, na razie na mniejszą skalę. Woda jest brązowa, pełno glonow nawet w miejscach gdzie ich nigdy nie było. Lekkie łowienie bardzo w utracie przynęt pomaga. Byle do listopada., pz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 4 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja Tommy wyczerpał limit w złowionych ryb na pół roku ???? następna ryba w listopadzie 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tommy100 Opublikowano 5 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja Brania na kartki niedlugo bedą taka jest pytoza ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paszczak007 Opublikowano 6 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja (edytowane) Zarybią tęczowym i gawiedź będzie klaskać. Sumy też Edytowane 6 Maja przez Paszczak007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 6 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja W tym roku nie mogłem się zdecydować gdzie rozpocząć pierwszomajowe łowy. Czy ze spławikiem nad pobliską żwirownią łowiąc karpie i paszoki, czy też wybrać się ze spinningiem na starorzecze w poszukiwaniu szczupaków ? A może spróbować złowić jakiegoś pstrąga ? Albo pojechać nad Wisłę w poszukiwaniu boleni ? Wszystkie opcje, poza karpiami i paszokami wydawały mi się bardzo karkołomne, bo szczupaków i pstrągów u nas jak na lekarstwo, a i boleni z roku na rok jest coraz mniej.W końcu, po analizie wszystkich za i przeciw, mój wybór padł na Wisłę i bolenie, choć nie obiecywałem sobie za wiele…Wstaję przed budzikiem, o 3:30, ale do tej 4:00 leżę w cieplutkim łóżku. Gdy w końcu o 4:00 budzik dzwoni, szybko zrywam się na równe nogi, ubieram się i wychodzę z domu. Pakuję do auta dwie wędki : mocniejszy kij na bolenie i słabszy, na klenie, kilka pudełek z przynętami oraz kołowrotki, i o 5:00, skoro świt, jestem nad wodą. Królowa mała, choć czysta. Zapach wody i świeżego porannego powietrza, wymieszany z wonią traw i kwiatów, odganiają resztki snu. Wszystkie opaski odsłonięte, śmiało można chodzić po kamieniach suchą nogą.Plan jest taki, by najpierw spróbować złowić jakąś rapkę. Siadam więc na mokrej trawie (dobrze, że wziąłem spodniobuty, przynajmniej dupa będzie sucha :>) i zaczynam biczować wodę. Łowię na woblery i taktyka jest taka, że każdą przynętą rzucam 5-10 razy po czym wymieniam ją na kolejną. Po przerzuceniu kilku przynęt przychodzi pora na wobler ze stajni Wob-Art. Po kilku rzutach, ok. 5:50, jak coś nie pierd**nie ! W tej samej chwili odzywa się hamulec, który oddaje kilka metrów żyłki. I nagle zaczep. Tak mi się przynajmniej wydaje, gdy schodzę po opasce do miejsca, w którym żyłka wchodzi do wody. Jednak zaczep zaczyna pulsować, a szybki nurt potęguje siłę ryby. Zastanawiam się jednak jak ona jest duża skoro udaje zaczep. Po kilku minutach przeciągania liny boleń jednak kapituluje, a w podbieraku wobler wypada mu z pyska. Szybko wynoszę rybkę na przywiślaną łąkę i robię szybki pomiar. Miarka wskazuje 73 cm, a ja z gębą uśmiechniętą od ucha do ucha pakuję z powrotem bolka do podbieraka i wypuszczam w odmęty wiślanej wody. Zdezorientowana rybka chwilę odpoczywa przy brzegu, by po chwili pomachać mi ogonem na pożegnanie.Przez chwilę siadam na kamieniach i zjadam zebrane z domu jabłko. Już dzisiaj nic nie muszę. Plan wykonany w 100 %. Schodzę opaską jakieś 10 metrów i zatrzymuję się przy obiecującym warkoczu. Obserwując martwą wodę, myślę, że tu może stać jakaś rapka. Jako, że szczęśliwych przynęt się nie zmienia, na pierwszy ogień leci Wob-Art. Po dwóch czy trzech rzutach, w przybrzeżnych wirach, czuję dwa takie sandaczowe skubnięcia, po czym następuje mocne uderzenie. Jednak tym razem rybka jest mniejsza i wyraźnie słabsza. Po chwili boleń ląduje w podbieraku. Wobler zjedzony cały, ale przy pomocy szczypiec delikatnie uwalniam rapkę z 2 kotwic. Szybki pomiar wskazuje 58 cm, robię kilka zdjęć i rybka wraca do wody. Odpływa w doskonałej kondycji i obiecuje przyprowadzić dziadka J Jest kilka minut po 8:00, została mi jakaś godzinka łowienia, więc postanawiam zapolować na klenie. Lżejszy kij, cieńsza żyłka i lżejsze przynęty to jednak zupełnie inne łowienie, aniżeli młócenie wody ciężkimi boleniówkami. Po kilkudziesięciu minutach i przerzuceniu kilkunastu przynęt, na crawlera od Savage Gear ciągniętego wzdłuż opaski w końcu doczekuję się brania. Jednak po kilku młynkach około 30-35 cm kleń uwalnia się z kotwiczki. Jest godzina 9:00, dość wrażeń na dziś, pora wracać do auta. Akumulatory naładowane po sam korek, można jechać do domu. W drodze powrotnej dzielę się wrażeniami z kolegą, który…odradzał mi ten wyjazd twierdząc, że boleni jeszcze w tak szybkiej wodzie nie będzie. Że jeszcze woda jest za zimna, a rapki skupione będą w głębszych dołach ze spokojnym nurtem i trzeba je łowić z dna na woblery cykadopodobne. Jak widać, nie miał racji… 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paszczak007 Opublikowano 6 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja (edytowane) Brawo!!!Jeszcze pytanko . Prowadziłeś expresem czy jakieś inne czary? Edytowane 6 Maja przez Paszczak007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PePe. Opublikowano 6 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja W drodze powrotnej dzielę się wrażeniami z kolegą, który…odradzał mi ten wyjazd twierdząc, że boleni jeszcze w tak szybkiej wodzie nie będzie. Że jeszcze woda jest za zimna, a rapki skupione będą w głębszych dołach ze spokojnym nurtem i trzeba je łowić z dna na woblery cykadopodobne. Jak widać, nie miał racji…Każdy odcinek jest inny, wczoraj kolega łowił bolenie tylko przy dnie i nie było innej opcji, ja tez miałem brania głęboko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek Opublikowano 6 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Maja (edytowane) Brawo!!!Jeszcze pytanko . Prowadziłeś expresem czy jakieś inne czary?Może nie expresem, żeby mi się młynek zapalił, ale dość szybko. Edytowane 6 Maja przez Grzesiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pride Opublikowano 11 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja Udało się komuś wyskoczyć nad wodę na weekendzie? Ja byłem dzisiaj 2h na Wisełce i zszedłem o kiju ale zaczyna się coś ruszać. Boleń ładnie chlapał, niestety chętny do współpracy nie był. Napotkany wędkarz zdjął klenia 59cm, fajny kaban musiał być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolen30 Opublikowano 11 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja Byłem dziś z ranca na około2h ale bez kontaktu czegokolwiek poza leszczami.Wiec skoczyłem na kropki przechytrzyć dwie upatrzone kropeczki.I też dupa ryba wogóle nieaktywna nawet króciaki posterunkowe się niepokazały. Więc zawinołem się do domu.Ale wrócę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GrYzLy Opublikowano 11 Maja Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 3h na przylasku w wtorek w poszukiwaniu szczupaka bez żadnego kontaktu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.