Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę zmienię temat:

 

chcę wybrac się z wnukami na "łowienie ryb".

Czyli na jakąś komercję, gdzie by mogli coś złowić - np. 'tęczaka na robaka', czy jakiegoś karasia

Z tego co się orientuję, to takie łowiska są w Będkowskiej, Kobylańskiej, w Dubiu - tylko jak czytam, że trzeba sobie "wykupić stanowisko", to nie bardzo mi się to podoba, żeby być przykutym tylko do jednego miejsca.

Poza tym, nie chodzi o wielogodzinną zasiadkę, tylko po prostu żeby wrzucić zestaw i zaraz poczuć rybę na wędce.

 

Które miejsce byście proponowali?

Miałem podobny dylemat z synem kuzyna w tamtym roku.

Wziąłem go na Bagry i to był dobry wybór .

Na dwa feedery brania co kilka minut . Były leszcze były wzdręgi , linek się trafił a nawet jakiś duży osobnik ( obstawiam karpia ) który złamał haczyk na kolanku podczas holu .

Ogólnie rzecz biorąc bardzo sympatyczny wypad .

Byliśmy tam gdzie jest wjazd od strony stacji BP jest tam parking przy bodajże domu opieki .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj chwilę na Przylasku Rusieckim, głównie spacer z żoną, ale udało się też oddać kilka rzutów UL. Pierwsza miejscówka i siadła lokomotywa, kołowrotek dosłownie zapłonął, nawet nie zobaczyłem co to było, błyskawiczny odjazd 50 metrów i spinka (przynęta odzyskana). Zero szans na zatrzymanie ryby. Nie minęło 5 minut i powtórka z rozrywki, czuć na wędce, że ryba mega gruba, tu jednak zabawa skończyła się o wiele szybciej bo od razu dała nura w zielsko. Pocieszenie takie, że przynęta została w zielsku a nie w rybim pysku, bezzadziorowe haki robią robotę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kraju tak silnie dotkniętym niedoborem wody jak Polska, renaturyzacja - jak to zieloni rewolucjoniści rozumieją, jest patentem na zdecydowane pogłębienie problemu. Jeśli stawiamy na przyrodniczą samoregulację, to oznacza również odstąpienie od zarybień, oraz zaniechanie walki z kormoranami..

Ale rozumiem, że świat sklecony z utopijnych wycinanek jest powabniejszy  :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzizys :) uwierzyles w ten przylasek jak w jakas Kanade :) a to gowno sromotne.

 

Trza sie pozbyc tych komuchów wszystkich i przejąć stery.

 

Prawda jeat taka ze jakbysmy po tym zatruciu zebrali bande 100 chlopa i wjechali pod urzad wojewodzki i wywalili im te trupy na korytarzu to by dawno byly we Wiśle nowe ryby za kilkaset tysięcy.

 

Trza zrobic zrzutke jakaś na bolenia, jest chlop co ma ryby po 15 cm , dojezdza. I trza wrzucic sobie albo do Wisły albo do jakiegos bajora i juz byloby dobrze.

 

Trzeba naprzec na komuchów na zmiane operatu i zarybic boleniem odcinki zatamowane i odcinkek u nas.

Bo sam sie bolen z 11 sztuk nie odrodzi.

 

Sa numery telefonów, sa maile do instytucji. Kazdy za darmo może napisac 2 zdania. Ze nie jest slabo , tylko jest TRAGICZNIE .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Truciciele? Wystarczy wprowadzić nakaz czerpania wody poniżej zrzutów nieczystości. Błyskawicznie jakość by podskoczyła.

Zespołu kaskad nie trzeba wysadzać . Wystarczy otworzyć śluzy . Finito .

Opłacać składkę jako nie zrzeszony . Wtedy całość pozostaje w okręgu.

Odnośnie zarybień . Na stronie pzw są pedeefy z ilością narybku wpuszczoną do Wisły . Spore ilości ! Ale jakoś nie widzę tego w wodzie , a powinienem ...

Dawno temu nad wodą , patrząc na tą nędzę , w przypływie bezradności wykluła mi się taka myśl : jak się nie chce to się szuka wymówek. Jak się chce to się szuka możliwości .

Ze sposobem na trucicieli - pełna zgoda.

 

Natomiast co do kaskad, to otwarcie śluz nie do końca załatwi problem, bo po pierwsze rzeka nie będzie transportowała osadów całym swym korytem, więc erozja poniżej progu będzie nadal postępować, a po drugie, nurt w takiej otwartej śluzie byłby bardzo szybki - w mojej ocenie nie do pokonania przez ryby małe, płazy czy inne zwierzęta niezbędne do funkcjonowania ekosystemu.

 

Z kolei co do opłacania składek jako niezrzeszony, to jednak są one sporo droższe, a przecież większości naszych rodaków się nie przelewa...

 

Co do zestawienia zarybień.... Papier przecież wszystko przyjmie, nieprawdaż ?

Edytowane przez Grzesiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy wiemy że jest wiele błędów które popełnia Góra od x lat.Najbardziej dramatyczne to walka z tymi wachaniem wody poniżej stopni,co niszczy z roku na rok co jest.Walka a w zasadzie brak z kormoranami a jest ich zbyt dużo.I zarybienia pomimo że jakieś to bezsensowne by papier przyjął.A zarybieniem potokowcami to tylko poto by czapla miała stołówkę w kilku miejscach ,tak są rozrzucane gdzie dobrze dojechac.I całkowicie śmieszne kary za kłusownictwo jako recydywa śmieszne.To 4grzechy które sporo by poprawiły napewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiek, woda zamuli/ zasypie , zrobi sobie nowe koryto. Wyrównanie dna zajmie jej 10 do 20 lat.

Ale problem jest bardziej złożony . Mianowicie OZE. Fotowoltaika , wiatraki są nie stabilne energetycznie . Aby utrzymać system elektroenergetyczny kraju potrzeba bardzo szybko reagować na wahania absorbcji / wydatku energii . Zagadnienie zawiłe i nie intuicyjne . I tutaj idą z pomocą te znienawidzone MEWy. Ekologia niszczy ekosystemy. Cel nadrzędny? Utrzymać poziom wody w mieście constans. Jak? Manipulowanie wlewem i ujściem.

Dalej... Nurt się sam wyrówna . Poziom wzg. rzędnej powróci do naturalnego/pierwotnego .

Wiem, że oprócz wędkowania trzeba coś jeść:). Zmiana ustawodawstwa w dopuszczeniu do gospodarowania wodami ! Teraz tylko rybak może dzierżawić . Przydały by się kluby /stowarzyszenia jak w GB.

Boleń-u te kormorany przeklęte gdy się prześledzi ścieżkę obiegu materii w wodzie nie są takie złe. Redukcja przyspiesza prokreację! To jest trochę jak za komuny , trzeba ludziom dać wroga którego widzą a wtedy się odpitolom od głównej przyczyny. Zespól narażeń powoduje degradację. Dawniej było mniej źródeł zanieczyszczeń. Teraz , wraz ze wzrostem dostępności wyrobów przemysłowych " zupa" zgęstniała i już sobie z nią nie radzimy.

Wszyscy macie rację i wskazujecie na konkretne przyczyny. Teraz trzeba pozbierać i wysłać w postaci setek maili do instytucji które Tommy na pewno wskaże . Tak nie wiele a tak dużo! N

Na PZW nie liczę . Nie widzę tego jak prezes okręgu idzie do tawariszcza kazaczioka i ruga go za maniane jaką odpierdalalala ma śluzach. A on zrugany idzie dokonać zemsty w zapalczywym gniewie do Tauronu. No fucking way!!! Klienta się szanuje :).

Słonia trzeba konsumować po kawałku .

Papier przyjmie wszystko . Ale możemy dokonać kontroli zarybień. Ostatnio rozmawiałem z ichtiologiem z PZW . Bardzo rzeczowy i miły człowiek. Na pewno pomoże w organizacji takich działań .

Edytowane przez Paszczak007
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt powodów jest sporo I temat mega trudny fo poprawy ale pewno można pomóc ,trochę napewno ale widząc stada kormoranów nad Wisłą pod przewozem i grabie jak plądrowały jak z lodówki i nic.Czasem myślę że więcej już jest ich niż ryb fajnych których niemoga zjeść.Niestety rzeki pstrągowe u nas niemaja lekko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pod Przewóz trafiłem już po roku 2000. Najpierw przyjechałem na "zwiad". Bez wędki. Z wędką zameldowałem się dzień później. Z tym miejscem wiążą się moje PB suma, PB szczupaka, PB ilości złowionych boleni w ciągu jednej godziny i  wiele innych przyjemnych chwil. Ok koniec ględzenia.

 

 

Pojechałem wczoraj na ryby. Nic nie złowiłem , ale było jakby to ująć "widowiskowo".  Między innymi z powodu podpiętej raczej dużej ryby, która po prostu zrobiła lej i falę odpinając się. Na haczyku została łuska. Było kilka brań , jedna spinka. Ogromny sum majestatycznie przepłynął pod samymi nogami blisko zalanych traw.

 

Czy ktoś rozpozna gatunek?

Brzana, na 1000000% 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiek, woda zamuli/ zasypie , zrobi sobie nowe koryto. Wyrównanie dna zajmie jej 10 do 20 lat.

Ale problem jest bardziej złożony . Mianowicie OZE. Fotowoltaika , wiatraki są nie stabilne energetycznie . Aby utrzymać system elektroenergetyczny kraju potrzeba bardzo szybko reagować na wahania absorbcji / wydatku energii . Zagadnienie zawiłe i nie intuicyjne . I tutaj idą z pomocą te znienawidzone MEWy. Ekologia niszczy ekosystemy. Cel nadrzędny? Utrzymać poziom wody w mieście constans. Jak? Manipulowanie wlewem i ujściem.

 .

 

Tak nieśmiało przypomnę - w Polsce udział produkcji energii elektrycznej z elektrowni wodnych, obejmujących zarówno duże zapory, jak i małe elektrownie wodne (MEW), wynosi około 1–1,5% całkowitej produkcji energii elektrycznej w kraju. A w suchym 2024 r. ponoć już tylko 0,6 %. Także to gówno, to na waciki bilansuje te moce...

Edytowane przez zeralda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpatrując się w monitory 8h dziennie; swego czasu , odniosłem inne wrażenie . Do bilansu nie wlicza się chwilowych trendów w systemie dystrybucyjnym. Prościej? Co innego udział produkcji poszczególnych źródeł a co innego kompensacja wahań. Ale to nie forum o energetyce zawodowej.

Udział w produkcji ; tak masz rację , jest jak plaster na serie z kałacha .

Wiesz dla czego MEWy są strategiczne dla funkcjonowania SPDEE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację to nie miejsce na tego typu dywagacje. Pewnie chodzi ci o zapisy w SPDEE traktujące MEWki jako kierunek pożądany? Różne głupoty ludzie/urzędasy wypisują. Problem jest taki, że to powstaje bez ładu i składu i kompletnie nie bierze pod uwagę aspektów związanych z bytowaniem i migracją ryb (jak np, ostatnia inwestycja na Dunajcu).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to że niektóre MEWy posiadają zdolności samowzbudne ( zainstalowane odpowiednie urządzenia ) i są krytyczne gdyby kraj wpadł w blackout.

Na Sole gdzie zdobywałem szlify toczyłem walkę z Czańcem. Kilka razy dziennie woda skakała. Zabili świnki, brzany, pstrągi, jelce , ukleje... Wtedy OZE raczkowało . Powodem było handlowanie energią na giełdzie . Zabili rzekę dla kasy. Teraz na Wiśle jest podobnie ale przyczyną pierwotną jest OZE i kulawy system energetyczny kraju.

Nie badałem zdolności ruchowych śluz na stopniu wodnym. Z informacji jakie uzyskałem w ramach prowadzonych działań wiem że system synchronizacji elektrownia-śluzy był wdrażany. Natomiast jest problem z synchronizacją . Albo algorytm spieszony albo szybkość działania elementów nie jest odpowiednia .

Podobny problem był przedmiotem zainteresowania na stopniu Gromiec.

Nawiasem mówiąc, ciekawie zaprojektowany jest dół śluz. Zespól korytarzy i sterownia .

Proponuje przedefiniować pojęcia wroga z kormoranów na coś bardziej oczywistego.

Edytowane przez Paszczak007
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest milczenie wędkarzy. Tak jak mowi Paszczak. Kazdy z nas dzis moze naoisac maila do miniserstwa rolnictwa i do pzw i do wod polskich.

I do taurona .

O tresci : NIE MA RYB

 

 

 

Bo oni mysla ze są !! I nie robią nic bo NKKT sie nie sprul do nich. Wedkarze muszą sie otrząsnać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie się cieszy że nie na konkurencji pokarmowej z innymi gatunkami.... Całe żarcie dla niego....

U mnie we wsi na W3 od marca nic nie brało, tak się zniechęciłem że chwilowo nawet nowych kastów nie zamawiam. Pz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...